-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez joasiaG
-
rozi śliczna kruszyna:) kurcze to ładnie Ci śpi, mój głodomor tyle by nie wytrzymał:) wiruśka dla mnie skurcze godzinę przed partymi były najbardziej bolesne, do tego chciałam przeć a nie mogłam bo jeszcze nie było pełnego rozwarcia. Parte też bolą ale zupełnie inaczej poza tym w głowie ma się wtedy jedną myśl- poprę kilka razy i maleństwo będzie ze mną. Dlatego ja parte wspominam dobrze.
-
charming_mi trzymaj się tam kochana, teraz już może coś ruszy, za co mocno trzymamy kciuki.
-
Edyta szczere gratulacje a pierścionek cudowny, taki w moim stylu, elegancki ale nie przesadzony:) Amilka gratulacje, niech synuś zdrowo rośnie:) Dziewczyny wróce jeszcze do chrztu. Może orientujecie się ile daje się księdzu za tą ceremonię. U nas jest w każdą niedzielę msza chrzcielna, gdzie udzielany jest chrzest 3-7 dzieciom na raz. Sama nie wiem ile dać by było dobrze:( Jutro mamy ustalać datę i wiem że przy tym już wnosi się "co łaska" no i tak dumam od kilku dni nad tą sprawą.
-
Kasiątko mój Szymek ma ponad dwa tygodnie i jak na noc odciągne mu do butli 90 ml to i tak muszę jeszcze przystawić bo mu mało. Także mysle że zjada około 120ml. Z tego cvo pamiętam to mały w pierwszym tygodniu zjadał około 40-70ml, także Twój Bartuś chyba je w miarę dobrze.
-
Nieesia gratulacje, duża ta Twoja Julcia. Super że karmienie Wam idzie. Odpoczywaj a w wolnej chwili zdaj nam relacje z porodu:-) U nas też zimno i strasznie wieje ale ponoć za kilka dni znowu wrócą upały....no zobaczymy czy im się sprawdzą te prognozy.
-
Złote rady ha ha temat rzeka....moja mama i babcia są w tym najlepsze wg nich poiwinnam dziecko nosić w roźku bo inaczej uszkodzę mu kręgosłup, na spacer mogę wyjść pod warunkiem że jest słonecznie i bez wiastru. A już nasjlepsze jak zaczęły mi prawić że mały tak długo je bo mój pokarm jest "postny" i się nie najada....po prostu myślałam że wyjde z siebie. No i cały szereg jeszxcze innych pierdół które próbują mi wmówić. Szkoda nerwôw.
-
A my dziś pół dnia w rozjazdach bo jeździliśmy za chrzestnymi dla Szymka no i na szczęście zarówno matka jak i ojcviec chrzestny zgodzili się bez mrugnięcia okiem ufff Teraz tylko wizyta u księdza...my niby mamy kościelny ale znbając życie to ksiądz się i tak do czegoś przyczepi...powiem Wam że już dawno nie spotkałam takiego prawdziwego księdza z powołania no masakra jakaś. Co do diety to ja jem tak jak w ciąży. Unikam tylko czekolady, cytrusów, warzyw wzdymających i sera białego bo Mały miał po nim wzdęcia.herbatek na lakjtacje nie stosuje ale pije raz dziennie herbate z kopru, inkę ze śmietanką i dużo wody. Gratulacje dla kolejnych mamusiek:-) Nieesia jak u Ciebie?
-
Nieesia to dziś za Ciebie trzymamy kciuki...informuj nas w miarę możliwości jak postępuje akcja. Jesteśmy z Tobą:)
-
Asia maluszki mają rączki i stópki chłodniejsze niż resztę ciała. Jeśli kark ma ciepły to znaczy że jest ok.
-
CiężarówkaWawa brak słów...jak tacy lekarze mogą w ogóle przyjmować pacjentów. Zachowanie tego doktorka to jakaś porażka....sprawdź sobie czy przypadkiem nie pracuje na oddziale bo jeśli tak to na Twoim miejscu szukałabym innego szpitala. Nasz komfort psychiczny jest bardzo ważny zwłaszcza pod koniec ciąży więc lepiej zmienić szpital niż narażać się na ponowne spitkanie z tym oszołomem. Catarisa pięknie wyglądasz....kto by pomyślał że jeszcze 3 tygodnie temu nosiłaś w tym brzuszku Jagódkę....
-
U nas też były przesiewowe. Jeśli coś byłoby nie tak to do miesiąca czasu mają wysłać list z informacją. No ale mam nadzieję że wszystko wyjdzie dobrze.
-
Asia trzymam kciuki żebyście dzisiaj wyszły. Ja w planie porodu miałam pytanie czy zadzam się na oksytocynę i cieszę sie że zaznaczyłam że wyrażam zgodę. Gdyby nie kroplówka z oksytocyny to nie wiem ile bym rodziła a tak skurcze szybko przybrały na sile i mogłam przeć. szusterka u mnie tez szaro, zimno i ponuro, nawet na spacer wyjść się nie da ehhh
-
Asia widzisz udało się, teraz będzie coraz lepiej tylko musisz być cierpliwa:) Banana też mi został taki flaczek ale z tego co pamiętam z SR to jest to w większości macica. Po porodzie zwija się i zmniejsza, może to trwać od 3 do 7 tygodni. Blanka najwazniejsze że masz maleństwo przy sobie, o reszcie zapomnisz szybciej niż myślisz:)
-
Asia, powtórze za dziewczynami, dużo spokoju, bo dzieci wyłapują wszystko, każde nasze zdenerwowanie, stres. Przystawiaj Laurę często do piersi, po jakimś czasie załapie o co w tym chodzi i będzie ładnie ssała. Ja Ci powiem że w szpitalu przystawiali mi Szymka, coś tam possał i wypuszczał a ze nie chciałam cały czas wołać pielęgniarek to tak sie męczyłam i ja i on. Tak na prawdę dopiero w domu, jak na spokojnie z pomocą męża przystawiałam do piersi to Mały zaczął ładnie jeść.
-
Asia oczkami się nie martw. Szymek jak usypia to najpierw marszczy czoło a później wywraca tak oczy że białka widać. Też w tych pierwszych dniach zrywałam się na każdy ruch dziecka, teraz już wiem że czasami cos mu się przyśni albo akurat robi kupkę czy siku i się poderwie. Szymek jak jest głodny to zaczyna mruczeć i otwiera usta w poszukiwaniu cyca, ewentualnie wkłada paluszki do buzi.
-
Wooow ale Laura ma brwi:) U nas też na początku Szymek się denerwował, ruszał główka na wszystkie strony i nie mógł złapać cyca. No i niestety pierwszą noc pielęgniarka dokarmiła go mm. Później już nauczyłam się że trzeba go przystawiać od razu jak szuka jedzenia. Ściskam wtedy delikatnie brodawkę razem z otoczką w taką "kanapkę" i wkładam do buźki. Mały ładnie łapie i jak się przyssie to czasami ciężko go odczepić. Początki są trudne ale z każdym karmieniem będzie coraz lepiej:)
-
Anuszkak kurcze Twój synuś to prawdziwy ssak...u nas karmienie trwa 15-25 minut. Później młody usypia na około 2,5-3 godziny i znowu budzi się na karmienie i tak w kółko.A śpisz wtedy kiedy on usypia. Wiem że to tylko godzina ale jak to mówią nawet krótka drzemka dobra przy małym dziecku. Asia współczuje tego cewnika, mogliby Ci już wyciągnąc to cholerstwo, może się upomnij. No i jedz kochana, bo raz że musisz mieć siły a dwa pokarm też musi się jakoś wytworzyć.
-
chani u nas kikut odpadł po 12 dniach, starałam się go nie moczyć podczas kąpieli, odkażałam dwa razy dziennie octaniseptem i w miarę możliwości wietrzyłam. Wszystko ładnie przyschło, nic się nie sączyło. Teraz mam tylko przemywać octaniseptem miejsce po tym kikucie.
-
To widze Asia że nie tylko u mnie były takie "smakołyki". Ja dwa razy dostałam na śniadanie bułkę twardą jak kamień a na obiad ziemniaki chyba z poprzedniego dnia bleee. Na szczęście mąż przynosił mi domowe jedzonko zebym miała siłę tam leżeć.
-
Klaudina ubranka miałam swoje ale pielęgniarka od noworodków powiedziała żebyśmy nie ubierali dziecka tylko poczekali na nią, bo one ubierają dziecko na wyjście. W sumie nie wiem po co, może oglądają jeszcze dziecko dokładnie czy coś. Klarita, szusterka dziękuję za informacje, podzwonie i popytam jak to jest w mojej sytuacji. Siwa, blanka to trzymamy za Was kciuki:)
-
Brrr u nas ochłodzenie, 18 stopni, wieje, że nawet na spacer pewnie nie pójdziemy:( Edyta my jak wychodziliśmy ze szpitala to było 22 stopnie, położna ubrała Szymkowi kaftanik z długim rękawkiem plus śpiochy i czapeczka. Wsadziła go do nosidełka i przykryła pieluszką. Teraz pewnie będzie chłodniej więc myślę, że pajac jak najbardziej się przyda, Możesz jeszcze zabrać kocyk. Asia super że już nabierasz sił. Karmienie w pierwszych godzinach/dniach po porodzie do najłatwiejszych nie należy ale nie ma się co przejmować. Dziecko nie jest od razu głodne, poza tym może być jeszcze zmęczone porodem. Jeśli tylko coś tam pociumka a nie płacze to znaczy że tyle jej na razie wystarcza. Kurcze dobrze że pisałyście o tym ubezpieczeniu. Ja jestem na macierzyńskim z ZUS bo umowa skończyła mi się w dniu porodu. No i sie zastanawiam czy ZUS ubezpieczy mi dziecko. Miała może któraś z Was taką sytuację? Agnieszka bądź dzielna przesyłamy Ci dużo energii:)
-
Just.jot a wybierałaś położną?jeśli tak to musisz do niej zadzeonić lub podejść do przychodni w której pracuje i zgłosić że Pola już jest w domu.
-
Kataryb siku się nie przejmuj, przy parciu też coś tam ze mnie poleciało ale położna mówiła że to nawet lepiej bo przynasjmniej pęcherz jest wtedy mniej ściśnięty przez główkę dziecka czy jaskoś tak. Siwa to trzymamy kciuki i czekamy na relacje z domu:-) Agnieszka a jak u Ciebie sytuacja?
-
Asia ogromne gratulacje, byłąś mega dzielna. Laura jest śliczna z tymi włoskami...widzisz wcale nie taka z niej kluska:) Wypoczywaj i ciesz się swoim maleństwem:) Klaudina ja robiłam lewatywe w domu,miałam ten płyn Enema. Raz dwa i wszystko poszło w muszlę, także polecam. Oczywiście jeśli nie zdążycie lub boicie się robić w domu to bez problemu zrobią Wam w szpitalu.
-
Banana JoasiaG a nie wydaje ci sie ze szymek nie dojadl wtedy? I dalej chce ciagnac? Chyba narazie zrezygnuje z tego smoka bo juz sie gubie czy ona glodna czy nie ... Raczej nie, bo on jak jest najedzony to wypuszcza pierś i nie chce dalej ssać. Mąż stwierdził że ten smok go uspokaja. W ciągu dnia nie chce smoczka tylko na noc, wiec jestem spokojna.