dag86

~Colllanna Dziękuję Ci bardzo za szybką odpowiedź. To pokrzepiające bo widzę, że jednak Ci się udało! :) Dla mnie też dosyć sporym problemem jest to, że przepisane mi aktualnie tabletki i te poprzednie wpływają na mnie mega depresyjnie. Wokół mnie dzieje się tyle niesamowitych rzeczy, otaczają mnie cudowni ludzie a ja nie potrafię się cieszyć z niczego. Awans w pracy, pełne wsparcie rodziny i partnera, a mimo to najchętniej zagrzebałabym się w pościeli i w ogóle nie wychodziła z domu. Moja samoocena też okropnie spadła. To wszystko przez hormony które biorę. Doskonale wiem o czym piszesz. Niezależny od nas depresyjny nastrój, nieuzasadnione niczym lęki, kiepskie radzenie sobie ze stresem, nawet tym najmniejszym - to bardzo silna reakcja organizmu na wahania hormonalne, przyjmowane leki itp. Często czujemy się jakby to nasza psychika była chora - kiedy wokół nas dzieją się piękne rzeczy, z których aż grzech się nie cieszyć. Niestety trzeba to znieść, przetrwać, a potem puścić w niepamięć. Pozdrawiam :).

~Colllanna, kochana, cysty w naszym przypadku są częstym zjawiskiem. Doskonale rozumiem Twoje obawy. Kilka razy przechodziłam to samo co Ty. Moje cysty były jednak znacznie większe (8 cm, 7 cm, 6 cm). Bolały - to fakt i miałam spore obostrzenia od mojego lekarza (nie mogłam się schylać, skręcać, starać się jak najmniej skakać i wykonywać jakieś skomplikowane ruchy, nawet pływanie i jakieś sporty poszły w odstawkę). Dzięki temu uniknęłam skręcenia się czy pęknięcia cyst - to co spotkało właśnie Ciebie. Zazwyczaj dostawałam hormony, które po kilku miesiącach pomagały wchłonąć się tym gigantom. Najważniejsze, to znaleźć lekarza, który sprawnie sobie poradzi z tą przypadłością, nie skalpelując i nie ingerując w Twój organizm. Walczyłam o płodność przez 10 lat - warto walczyć, ale pod okiem wykwalifikowanego lekarza, dla którego cysta nie jest zagrożeniem, a lekiem na PCOS, który pojawiając się pomaga potem w naszej płodności. Powodzenia!

~Martusza myślę, że tutaj niczego konkretnego się nie dowiesz ze względu na dość trudną specyfikę zaburzeń hormonalnych. Twój progesteron jest jaki jest, mówi o Twoim stanie fizycznym i nie tylko. Cierpię na schorzenie, które nie pozwala mojemu progesteronowi (i nie tylko) rozbujać się do wartości choć troszkę przypominających ludzkie :). Jednak obecna medycyna pozwala na sprawne uregulowanie rozszalałych hormonów, tylko trzeba trafić na prawdziwego lekarza i sprawa pomalutku się unormuje. Tym bardziej, że, jak piszesz, to dopiero świeża sprawa. Wszystko się ułoży, powodzenia.

malwwina, niestety żadna z nas nie jest wróżką :) bez testu się nie obejdzie, jednak najlepiej w Twojej sytuacji wykonać test z krwi - np. w Diagnostyce lub w większości przychodni (prywatnie lub na zlecenie lekarza). Wynik jest w ten sam dzień i jest bardzo dokładny. Badanie potrafi rozwiać wszelkie wątpliwości. W przypadku nieregularnych cyklów wyznaczenie dni płodnych nie jest trudne, wystarczy termometr :). Pozdrawiam.

kasiulkaka doczekacie się :) Myśmy najpierw czekali równiutki rok, następnie prawie 5 lat. Jednak ja choruję i to naprawdę graniczyło z cudem. Często potrzeba dużo czasu, determinacji i spokoju, żeby wszystko się udało. Dziecko zazwyczaj przychodzi nie wtedy, kiedy my chcemy, tylko wtedy, kiedy ma się to po prostu wydarzyć. Jeśli jesteś zdrowa, to tylko patrzeć jak będziesz chodzić z brzuszkiem, a potem z wózeczkiem :). Czas starań może być piękny tylko trzeba odpowiednio do tego podejść. Pozdrawiam :).

kasiulkaka nie raz organizm płata nam różne figle. Przykładowo jesteśmy przyzwyczajone, że zawsze przed miesiączką boli brzuch lub robią nam się wypryski na twarzy i nagle, kiedy tego nie ma, czujemy się dziwnie. Czasem jest to spowodowane np. stresem, zapracowaniem (a o takowym piszesz). Jeśli starasz się o dzidziusia i nie dostaniesz za kilka dni @ wykonaj test ciążowy. Piersi nie zawsze muszą boleć na początku ciąży, ogólnie można nie odczuwać żadnych objawów lub może być tylko jeden albo cała masa, w zależności jak nasz organizm radzi sobie z reagowaniem na wyjątkowo dużą dawkę progesteronu w tym okresie. Powodzenia :).

Cześć, widzę że piszecie o wadze i gubieniu jej po porodzie. Pocieszę Was :) Wszystkie trudy i stresy związane z porodem skutecznie i bez ćwiczeń wyciągają z nas nadprogramowe kiligramy. W 10 dni po 16kg przybranych podczas ciąży nie został ani gram. Potem podczas karmienia piersią waga leciała w dół jak szalona. Także wszystko samo zniknie - jeśli hormony będą działać bez zarzutu :).

eosia tak, codziennie w tym samym miejscu, o tej samej porze przed wstaniem z łóżka. Mam nastawiony budzik na 7:00, po zmierzeniu jeszcze czasem zasypiam jeśli mam taką możliwość (weekend czy urlop).

eosia ja tak właśnie śpię od kilku ładnych lat :). Po lewej Mąż, po prawej termometr ;) no ale dzięki temu trafiamy bezbłędnie.

Podpisuję się pod odpowiedzią malej90, jednak natura płata różne figle. Skoro nadal nie masz miesiączki, to owulacja mogła się przeciągnąć - cały cykl mógł zostać wydłużony z jakiegoś powodu. Chyba jednak musisz zaczekać na wizytę u lekarza lub jeśli Twoja cierpliwość jest ograniczona to wykonaj betaHCG z krwi.

SylwiaAngelika robiłaś już test ciążowy? Jeśli nie, to zrób, bo jeśli jest już 3 dni po terminie spodziewanej miesiączki, to test powinien być wiarygodny.

Malutka55 spokojnie :). Ciągle myślę co tam u Ciebie. Dasz radę, do kina też pójdziesz, jak nie w ten weekend to w następny. Na co chcesz iść?

Malutka55, tak jak pisze ~Natusicorcia, teraz trudno w to uwierzyć, ale tak jest, że każde przykre doświadczenie dodaje nam po czasie ogromnej mocy. Wiele dziewczyn jest z Tobą, bo doskonale wiedzą co czujesz, przeżywały to samo. Jesteś silna i dzielna. Trzymaj się i rób swoje Kochana.

Takie miałam przeczucia. Trzymaj się Malutka55, niedługo wszystko się wyjaśni. W szpitalu mają lepszą aparaturę, wykwalifikowanych lekarzy, którzy nie jeden raz spotykali się z takimi przypadkami. I najważniejsze - nie myśl, tylko działaj. Myślenie w takim przypadku nam nie pomaga, tylko paraliżuje, niech myślą lekarze i osoby Ci bliskie, które będą teraz z Tobą. Trzymam kciuki.

Malutka55 w takim razie czekam na wiadomość po wizycie. Zazwyczaj tak jest, że w pewnym momencie się odpuszcza, a wtedy druga strona zaczyna wierzyć i napierać - to nas ma pewnie zmobilizować do działania i wiary. Po ostatnim wydarzeniu również zareagowałam podobnie - całkowicie odpuściłam, a mąż robił swoje, czyli wierzył i był pozytywnie nastawiony, no i na początku zeszłego tygodnia zrobiłam test, okazał się pozytywny. Teraz czekam na wizytę u lekarza, który sprawdzi czy mały lokator się na pewno rozwija i czy będzie bezpieczny. Narazie niepewność i lęk, no ale to chyba normalne.

Co u Ciebie słychać Malutka55?

Pod okiem dobrego lekarza i z pozytywnym myśleniem wszystko potrafi się unormować :). Nawet choroba Ci wtedy nie straszna. Powidzenia.

~Atenka26 czy wiesz jaka jest przyczyna nieregularności Twoich cykli? Jeśli przyjąć, że powoduje je stan chorobowy (np. PCOS, niedoczynność gruczołów dokrewnych) testy owulacyjne będą niemiarodajne, będą wykrywać jedynie zmiany stężeń niektórych hormonów, co nie jest jednoznaczne z przebyciem owulacji. Przy wahaniach hormonalnych stężenie LH czy estrogenów zwiększają się i zmniejszają niezależnie od wszystkiego, po prostu szaleją i żyją własnym życiem.

~kasinka dlaczego uważasz, że kalendarzyk odpada?

~MamaJulczens piękna historia. Daje mnóstwo nadziei i pozytywnego myślenia. Wrzucenie na luz często ma właśnie taki happy end :). Gratuluję siły.

~Marta944 przede wszystkim nie martw się na zapas, już teraz bez diagnozy swojego lekarza. Przodozgięcie - spokojnie, większość z nas ma tyło lub przodozgięcie i nie powinno to stanowić problemu w sobie samym. Pęcherzyki są nam potrzebne do zajścia w ciążę, czasem dominujący może nie być akurat widoczny. Enfometrium to już zagadka dla lekarza. Może oznaczać jakieś mięśniaczki, zmiany zapalne. Nie bój się, bo to niczego nie zmieni, a może jedynie zadziałać paraliżująco. Kolejną wizytę zapewne celowo ustawiono na fazę pęcherzykową kiedy organizm zaczyna przygotowania do owulacji. Spokojnie :) Nie każdą diagnozę można postawić z dnia na dzień po wykonaniu jednorazowo kilku badań, często potrzeba czasu. Daj znać po wizycie :).

Tego typu problemy są niezwykle trudne. Jednak natura uposażyła kobiety w pewne mechanizmy radzenia sobie w takich sytuacjach. Czytam Was dziewczyny i jestem pełna podziwu, bo wszystkie jesteście silne. No i nie czuję się w swoich zmaganiach osamotniona. Walczcie kobietki :) bo naprawdę warto.

Polecam samodzielne monitorowanie cyklu, czyli mierzenie temperatury w jednym miejscu (np. usta) codziennie o tej samej porze zaraz po przebudzeniu oraz obserwację śluzu - ta metoda mnie nie zawiodła, trafiam w dni płodne i niepłodne z ogromną dokładnością i właściwie nie potrzeba do tego niczego po za termometrem oraz zeszytem, w którym się to ładnie zakreśla. Moje znajome i kuzynki również korzystają z tej metody, w szczególności przy nieregularnych cyklach. Jeśli mam udzielić szerszych informacji dot. mierzenia, zakreślania, obserwacji śluzu zapraszam na priv. Pozdrawiam :).

Malutka55, test z moczu wyjdzie na pewno pozytywny skoro w krwi masz również HCG. Musisz koniecznie zgłosić się do lekarza - dobrego lekarza.

Malutka55, mycha88 ma rację - najlepiej w takiej sytuacji zgłosić się do dobrego lekarza. Powodów może być naprawdę wiele, od bardzo błahych po poważne. Trzymam kciuki za dobranie odpowiedniego lekarza, który potraktuje Cię po ludzku.