
anmiodzik
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez anmiodzik
-
bombka - mam nadzieję, że za miesiąc będzie taki sam :P... 13kg na plusie mi w zupełności wystarcza ;) ...widzicie która jest godzina? Wy wstajecie o jakiś rannych, niewyobrażalnych dla mnie porach... a ja o tej porze najlepiej funkcjonuję ;) - właśnie skończyłam malować Anioła i robię kolację (żeby nie było - lekką)
-
bombka.. szukaj :P... pokazałam jako pierwsza w tej akcji brzuchowej na koniec ciąży :P... nie pamiętam już na której stronie ;)
-
lidka - to powodzenia jutro i staraj się nie stresować tak - może tylko tak Cię postraszył. Trzymam kciuki!!
-
agni ... pewnie w "język niemowląt" czytałaś :)... polecam, kto jeszcze tego nie przeczytał.. dużo ciekawostek, choć oczywiście na wszystko trzeba brać swoją poprawkę. (jak ktoś ma ochotę, to mam w wersji pdf)
-
35tydz. miało być ;)
-
oosaa no ja na szczęście większości waszych dolegliwości nie zaznaje.. i bardzo sobie to cenię. Niemniej współczuję, jak czytam co was spotyka w tym trzecim trymestrze.. jeszcze nie mówię hop, bo dopiero 25 tydz zaczynam
-
dziewczyny.. ale macie urodziwe brzuszki :) to pewnie nasza ostatnia akcja brzuszkowa, skoro kilka maluszków ma już niedługo zaplanowany termin spotkań ze swoimi rodzicami :)... tak patrzę na te zdjęcia i ciągle mi się wydaje, że mam taaaaki wielki brzuch przy tych waszych ;) justyś - zadałaś pytanie i ciągle się zastanawiam jak to u mnie było.. ale chyba nie pamiętam!! Minęły tylko 4 lata, a zupełnie mi wyleciało z głowy jak wyglądał nasz wieczorny rytuał. Wiem, że zawsze było tak samo.. ale nie co do minuty ;) .. no i chyba jednak jedzonko po kąpieli ( z pełnym brzuszkiem do wody to chyba trochę niezdrowo). Elleves - no to Cię położna przyłapała :P ...patologia normalnie :P...hehe! Angel - nie wiedziałam nawet co to jest to baby shower.. musiałam doczytać, bo nie znam tej tradycji :P.... choć może w jakimś serialu mignęła mi impreza tego typu. U nas z pewnością takich szaleństw przed narodzinami nie będzie.. za to po powrocie z Juleńką do domu spodziewamy się częstych odwiedzin pępkowych ;) kasandra - rozwaliłaś mnie tą historią. Pracuje z koleżanką o podobnym roztrzepanym sposobie bycia.. i nigdy nie zrozumiem, jak można tak żyć - mnie osobiście takie osoby bardzo denerwują :P... Dziewczyny.. piszecie, że chciałybyście się jak najszybciej rozpakować, a ja czuję wręcz odwrotnie. Tak codzień myślę, że ubywa mi tego wspaniałego czasu w ciąży - naprawdę świetnie się w niej czuję ( odwrotnie do ciąży z pierwszą córeczką) i tak sobie cenię ten czas oczekiwania, kiedy maluszek już jest "z nami", ale jeszcze mamy wolne ręce, czas dla siebie i ostatni taki miesiąc spokoju ;).... jeszcze zdążymy nacieszyć się nowym życiem w czwórkę, ale narazie -- niech ten czas trwa jak najdłużej, ile trzeba! Poza tym, jeszcze nie mam wszystkiego przygotowanego w pokoju dziewczynek :P... ...za to zrobiłam wielki postęp dzisiaj - zaliczyłam hurtownię środków higienicznych, aptekę i pepco (bo sobie tam papcie do szpitala upatrzyłam i dodatkową koszulę po porodzie) - wyprałam torby podróżne, puściłam swoje koszule i bieliznę na pranie w proszku dziecięcym i jutro będę spakowana na całego do szpitala :P.... przy okazji kupiłam w pepco kocyk - wyglądem i aksamitną miękkością przypomina mi kocyki minky - ale cena jenak zupełnie jak nie minky ;) 25zł!! (75x100cm 100%poliester) - jedna strona minky druga polarkowa.
-
z cewnikiem i wstawaniem miałam tak samo jak CzekaCudu ... zdziwiło mnie jak Agni napisała, że cc bez cewnika!
-
dzień dobry Bombka - u mnie przy cc były potrzebne podkłady (te największe 90x60) majtki bawełniane ...ale dopiero na drugą dobę, jak znieczulenie zeszło, bo do tej pory położna zajmowała się "dołem". Nastaw się na to, że będziesz miała cewnik.. no i po wszystkim ściągnięcie cewnika - mnie strasznie szczypało przy siku, dlatego po cewnikowaniu najlepiej robić siku pod prysznicem. Bardzo łagodny płyn pod prysznic - najlepiej antyalergiczny albo szare mydło. Weź sobie wody z dziubkami - po cc nie wolno nawet dzwigać głowy przez jakiś czas, więc ciężko się samej napić - a taka butelka sportowa bardzo to ułatwia ( a nie wskazane jest, żeby tyle czasu bez wody być) .. hmm... co jeszcze? - nie bój się!! :) będzie dobrze! - Po cc będziesz dostawać środki przeciwbólowe (ja miałam paracetamol i ketonal - i bez problemu karmiłam przy tym) no i zastrzyki przeciwzakrzepowe do brzucha (chyba na dwa tygodnie - trzeba sobie samej wbijać) ...no i niepomalowane paznokcie. Trzymam kciuki za Ciebie. Ciekawa jestem czy tym razem u mnie również skonczy się cesarką, czy jednak dam radę naturalnie... Em - jak tam? wzięło Cię już?? Smutny listopad - jestem z Tobą myślami, nie wiem jak mogę Cię wesprzeć.. ale bardzo bym chciała. Myśl o sobie i dzidziusiu!! To jest teraz najważniejsze... A może zrobicie zdjęcia brzuszków, zanim się rozpakujecie?!! To my ...dzisiaj:
-
Em.. czekam razem z Tobą - jestem w szoku, że już się coś zaczyna dziać - przecież to forum listopadówek :P :) ... dziel się z nami tym, co się dzieje - na ile będziesz mogła :) trzymam kciuki!
-
Detus- a dlaczego kechup i musztarda są na liście zakazanej? Co to za lista? ... Ja jem łagodny kechup pudliszki i uwielbiam majonez... To moje dwa dodatki glownie do kanapek. Musztardy nie lubię, ale w rozsądnych ilościach na pewno nie szkodzi. Bo dlaczego by miała?
-
IgaJula.. tutaj szukaj promocji na pieluszki: http://www.mlekoipieluszki.pl/ a w gazetce z kauflandu wczoraj też widziałam promocję pampersów: http://issuu.com/iulotka.pl/docs/kauflanddo151014?e=3073891/9634233
-
ot taka ciekawostka.. dokładnie taki jest mój tok myślenia, za moją położną, którą naprawdę z całego serca każdemu bym poleciła: http://www.hafija.pl/2013/08/dieta-mamy-karmiacej-piersiajedz-co-chcesz-obalamy-mity.html a gdyby Was interesowało więcej artykułów (też o szczepieniach) to zapraszam na jej stronkę FB https://www.facebook.com/ZofiaSzeligaIndywidualnaPraktykaPoloznej
-
justys - u Ciebie też była roznica w pomiarach.. jak to teraz wygląda? Julka nadgoniła o tydzien wszystkie wymiary wiec zgadza się narazie z terminem z pierwszego prenatalnego (o tydzien pozniej niż z OM) albo po prostu jest o tydzien mniejsza... ale to już nie są dwa tygodnie. ... jak na spotkaniu z położną powiedziałam jej o tej różnicy przez całą ciażę.. to powiedziała mi tylko tyle, że lekarze niepotrzebnie cały czas mierzą nam te dzieci... bo i tak każde w swoim tempie będzie rosło a "dwa tygodnie różnicy" to tylko termin wyciągnięty z umownych pomiarów usg.
-
Też lubię takie czapusie szydełkowe.. sama co nieco dziergam.. ale tak naprawdę, to od mojej mamy mam sporo czapeczek, sweterków, bucików i innych cudeniek na drutach i na szydełku.. tylko nie mam odpowiednich zdjęć, żeby było widać dokładnie :)
-
cześć dziewczyny.. trudno mi będzie Wam odpisać, bo naprawdę dużo piszecie.. niemniej czytam na bieżąco, choć nie potrafię wbić się w "rozmowę" z braku czasu. Lubię czytać Wasze posty :) Nieraz są relaksującym oderwaniem się od codziennych obowiązków. A obowiązków wcale nie ubywa, choć przecież na L4 jestem od samego początku ;)... W tym miesiącu maluję ile wlezie! Realizuję zamówienie za zamówieniem i tym samym troszkę lepię naszą prywatną dziurę budżetową hhehe. Po urodzeniu Juleńki nie wiem kiedy znowu wezmę się za malowanie portretów i Anielic, także trzeba korzystać. W przyszłym tygodniu już na pewno spakuję tą torbę do szpitala (myśl o niej nie daje mi spokoju, ale mimo to nie umiem się za to zabrać - czyt. siąść na tyłku i zamówić wszystkiego w aptece gemini :P). Wczoraj miałam wizytę.. Juleńka rośnie.. wymiarami dogania obecny tydzień ciąży, ale nawet nie pamiętam tych wymiarów.. skupiałam się zupełnie na innych informacjach. Szyjka zwarta, długa i pomimo skurczy się nie skraca narazie (a biorę jedynie pół dawki zaleconej luteiny, bo nie chcę całkowicie hamować naturalnych skurczy przygotowujących). Dowiedziałam się, że położą mnie tydzień przed terminem do szpitala, żeby ustalić jaki poród będzie.. ponieważ Natalkę rodziłam najpierw naturalnie, a w efekcie końcowym było cc z braku postępu porodu i zbyt dużej masy dziecka (4040g). Moja gin mówi, że w takich przypadkach zawsze kieruje przyszłe mamy tydzien wczesniej do szpitala - choć wcale mi się to nie podoba. Z tego wynika, że już od 17 listopada będę leżeć - wrrr! Wasze październikowe terminy mnie nie tyle zaskakują, co dodają kopa, by w koncu wziąć się za to, co jeszcze nie przygotowane na pojawienie się drugiej córeczki... trzymam mocno za Was kciuki!! Osa - Ty to masz przeboje! Nie zazdroszczę, jednak myślę, że dasz sobie radę - dzielna babka z Ciebie!! Mi też odpada znieczulenie - właśnie na tej wizycie się tego dowiedziałam... ponieważ po pierwszym cc mam spore prawdopodobieństwo, że ten poród też się tak zakończy, a wtedy nie mogę mieć założonego cewnika do kręgosłupa ze znieczculeniem, bo nie będą mogli szybko cesarki wykonać.. no nic - damy radę! szczepienia: IgaJula - właśnie jestem też Ciekawa Twojej opini na temat szczepionek.. poruszony przez dziewczyny. Na pewno bardzo ważny temat!!! Moja położna też jest zdecydowanie na nie jesli chodzi o szczepienia.. ja jestem przeciwna wszystkim "ponadprogramowym" ..ale co do standardowych, nigdy nie zagłębiałam się w temat i moja córcia jest zaszczepiona na niezbędne minimum. jedzenie: - narobiłyście mi takiego smaka na śledzie, że rano byłam już na zakupach.. na śniadanie śledzie w sosie koperkowym.. a matiasy wzięłam, żeby na obiad zrobić sałatkę śledziową z ziemniakami i warzywami - ten smak dawno za mną chodził! - flaki to podroby, a podrobów nie powinno się jeść w ciąży.. jednak wybór należy do każdej z Was.. ja osobiście na samą myśl o flakach mam odruch wymiotny, więc chyba nie pomogę :P
-
które rozmiary tych podkładów seni zamawiałyście? 40x60, 60x60 czy 60x90?
-
a propos butelek - właśnie skończyłam myć z Natalką butelki, smoczki, nakładki silikonowe na sutki, i pojemniczki do mrożenia.. wszystko miałam schowane po córci i teraz pomaga mi to przygotować dla siostrzyczki. Nie wypowiem się na temat innych butelek, bo ja mam wszystkie z aventa - i jestem z nich bardzo zadowolona. Wszystko czeka już do wyparzenia i tą część wyprawki będę miała z głowy. Przy okazji widzę, że muszę dokupić tylko dwa smoczki do butelek (trójprzepływowy i czwórkę) bo zostały przegryzione w czasie użytkowania przez mojego szkraba :)... no i oczywiście nowe smoczki uspokajające - to akurat musi być indywidualne dla każdego dziecka. A butelki mam 3 ( 2x260ml i 1x125ml) później używałam kubeczków niekapków.
-
A która z Was już na pewno wie, że chce znieczulenie przy porodzie? Jesteście już po konsultacjach anestezjologicznych ( u nas takie robi się na miesiąc przed planowanym terminem porodu i to jest warunkiem dostania znieczulenia) Ja nadal nie jestem przekonana, czy chciałabym znieczulenie.. czy ono rzeczywiście coś daje?
-
Ale Wam współczuję tego kłucia "cukrzycowe" mamusie.. Jednak widzę, po wpisach, że w miarę Wam się normują te wyniki po insulinie - brawo za wytrwałość! Jak tak patrzę, co ja jem, ile podjadam i na co mnie co chwilę bierze.. to sobie nie wyobrazam ciąży z dietą cukrzyka.. tymbardziej chylę czoła!
-
witam Emka - no to wdrażaj luteinę w życie, skoro masz takie częste twardnienia i do tego skracającą się szyjkę.. nie ma co jeszcze ryzykować. Mi luteina dopiero po tygodniu regularnego stosowania przyniosła efekty.. a ze skurczami do szpitala będziesz wiedziała kiedy jechać.. tylko czas pomiędzy nimi sobie mierz, kiedy stają się częste i coraz dłuższe :) ... za wsześnie też nie ma co się zbierać, bo skurcze co 10min mogą sobie jeszcze ucichnąć.. dopiero jak przybierają na sile i częstotliwości to znaczy że coś się dzieje.
-
czekacudu - Agni napisała wszystko, co chciałabym Ci sama napisać :) całkowicie - rękami, nogami i sercem podpisuję się pod jej słowami - trzymaj się i nie dołuj!
-
Truskawka - ten czop, to taki galaretowaty kawałek śluzu, najczęściej podbarwiony krwią. Mi wypadł 2 tygodnie przed porodem, nie wiedziałam nawet że coś takiego jest i bardzo się wystraszyłam jak go zobaczyłam :P... Po odejściu czopu, poród może być za kilka godzin... a może być też po 2 tygodniach - tak jak to było u mnie!
-
też nie mam jeszcze torby spakowanej.. jestem przewidziana na koniec listopada.. z porywami na grudzień i tak cały czas odwlekam, że to kupa czasu. Nawet nie kupiłam jeszcze tych wszystkich podkładów, podpasek, wkładek laktacyjnych i innych higienicznych drobiazgów do torby szpitalnej. Wiem że trzeba się za to wziąć, ale narazie siedzę w zamówieniach malarskich i nie mam głowy do zbliżającego się porodu :P... Cały dzień siedzi mi w głowie sen o Jasiu :P.. przyśnił mi się tak słodko i realnie, że aż się zdziwiłam rano, że mam jeszcze brzuch ;)...
-
justys - stawka za pobyt w szpitalu jest jedna razy ilość dni.. więc widocznie taki pakiet w pracy macie wykupiony, że ta stawka jest korzystniejsza niż myślałaś ;) .. 14 - to pięknie sie nazbierało. U mnie tylko 8 było ;)