Skocz do zawartości
Forum

anmiodzik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anmiodzik

  1. mika jak jest dobra polozna to sama to zaproponuje.. Ty tez możesz poprosić. Dziewczyny po cc i przed.. jakies sugestie albo dobre rady, co mieć przy sobie w tej pierwszej dobie? Pamiętam, ze hallsy albo cos do ssania, bo po cc jest sucho w gardle i chce sie kaszlec a rana nie pozwala. Co jeszcze?
  2. mili juz wiem ze o 6:30 mam być gotowa do cewnikowania (to jedyne co mnie przeraża, bo nie wspominam tego za dobrze) a potem juz pójdzie z górki. Co do Twoich pytań.. chyba mało pomogę, bo nie mam nic przeciwko kapania w szpitalu.. u nas kąpią co drugą dobę, począwszy od drugiej po porodzie. Po cc oczyszczaja i osuszaja w pieluszke. A w nocy w domu Natalka spała obok mnie przez pierwszy miesiąc, bo nie umiałam sie w nocy zerwać do pionu po cc.. i karmilam tylko w pozycji leżącej- więc posiadanie córki obok było najwygodniejsze.. przy okazji kontrolowalam naturalnie jej aktywność i oddech. Powodzenia jutro! Bede o Tobie myśleć!
  3. ana to pewnie Cie juz bierze! ugo moze tak być.. przed porodem :P mika dochodzilam troszkę, brzuch długo mi schodzil.. i jeszcze miałam komplikacje z raną po 3 tyg od porodu, ale nie było tak źle, skoro tym razem jednak wolę cc, niż jakby mi miało macice rozerwać na poprzednim zszyciu. czekam na obchod...
  4. ana mnie też tak boli, szczególnie przy przrkrecaniu sie i przy ruchach Julki.. dlatego jestem w szpitalu. Nie umiem spać z tego bólu.. cały czas myślę o tym co mi rano po badaniach powiedzą. Dzięki dziewczyny za wsparcie, przyda sie, bo juz mam trochę cykora. Choć przechodzilam już cc, to wiele z tego nie pamiętam.. kasandra Nati zawieźlismy do moich rodziców, lubi spać u babci i zawsze sie z tego cieszyła.. jednak teraz jakąś taka smutna tam jechała.. :(
  5. osaaaaa mniam! Ale bym zjadła!! A ja leze.. w szpitalu. Dostalam dzis skierowanie, bo złapał mnie ból w pachwinie rano i nie przechodzi.. miałam wizytę u gin i stwierdziła ze to moze być rozciaganie blizny po cc. Mam jeszcze 2 tyg do terminu, a Julia wazy dzis 3500! Jutro dowiem sie co dalej, ale prawdopodobnie bedzie cc.. i nie wykluczone ze w piatek! Jestem w szoku.... Natalka na szczęście ma sie juz lepiej :) mimo to juz za nią tęsknię!!
  6. no i skończyłyśmy z Julią 38 tygodni.. niesamowite, że to już końcówka ( będzie mi tego czasu ciążowego brakować :P)
  7. IgaJula - na pęcherzyki tylko fiolet.. podawałam syropy p/bólowe i p/gorączkowe jak miała gorączkę - w pierwsze dwa dni choroby. Teraz jest cała w fioletowych kropkach.. leczenie objawowe jak przy ospie właśnie - Nati miała ospę w kwietniu tego roku (wtedy robiłam pierwsze testy ciążowe i wyszły negatywne, choć byłam już w 6 - 7tc) A ja wróciłam od lekarza właśnie i też już mam ten wirus pieprzony bostoński! Złapało mi tylko gardło.. w sumie boli od zeszłej środy ale teraz juz wyraźnie jest wysypka na nim .. wg mojej lekarki Julce nic nie grozi, tylko muszę to wyleczyć przed porodem.. także ja przez tydzień jeszcze na pewno nie rodzę :P !! Malyna - trzymam kciuki!!!
  8. Dziękuję za wsparcie.. wysypkq u Nati rozprzestrzenia sie szybko.. rączki, stopy, wokół ust, łokcie, kolana i między posladkami juz dzisiaj.. oby jej gardła nie chwycilo!! Bola ją te pecherzyki, ale z dnia na dzień jest lepiej.. znowu przesypia noce (gorzej ze mną.. bo ciężko mi sie obraca z boku na bok) asia - u nas był ten sam problem, ale za to tylko przez dzień. Bardzo pomagalo noszenie brzuch do brzucha, albo brzuchem dziecka na ręce (główką w stronę podłogi) z przykurczonymi nozkami, bo wtedy jelita lepiej pracowały.. przy lezeniu na pleckach podkurczalismy Natalce nóżki kolankami do brzuszka, zeby sie wypurtala.. bardzo pomagalo! Powodzenia
  9. agi - śliczny Filipek!! widzę na fb.. ale nie mogę skomentować, bo nie mam Cię w znajomych :P.. jako to? :P... gratuluję! - własnie się zastanawialam czy mialas w koncu CC. Zdrowia dla Was i wracajcie do sił!
  10. agi - wygląda na to, że to już.. czekamy na relację :)... powodzenia!! krofka - witaj w domu :) ale Wam fajnie :)... spokojnego dochodzenia do siebie! A u nas wirus rozwija się dalej.. wysypka jest już w buzi, przez co Nati jest płaczliwa jak nigdy :(.. co chwilę coś chce, nie umie jeść, bo ją boli, ani pić... rączki bolą, bo wysypka jest coraz większa, no i stópki też.. dlatego płacze jak ma gdzieś iść (np do toalety)... mam nadzieję, że przez to przytulanie, jedzenie z nią itp nie złapię tego samego wirusa do Juleczki ::(
  11. agni to wspaniale, ze wszystko jak narazie sie dobrze skończyło.. jak pisałam wcześniej, w zyciu bym sie na obracanie nie zgodziła, tymbardziej Cie podziwiam dziewczyno i chyle czoła! Teraz tylko czekac na poród!! U nas wirus bostonski - zainteresowanych odsyłam do przeczytania na necie co to.. Natalka przechodzi go juz 2 raz.. pierwszy identycznie przechodziła jak miała 18 miesięcy. radzimy sobie.. trzeba przeczekać cierpliwie. A ja tylko gardło chore.. bez wysypki i gorączki, więc na pewno to nie to co u corci. Za to po nieprzespanej całkowicie nocy obie juz padamy... krofka sliczny synus!
  12. czaki dzięki za zrozumienie.. łatwo nie jest, bo mnie też zbiera i niewiele mogę na takie przeziębienie brać.. ale córeczki najważniejsze, nie ma co narzekać. Jutro wybieramy sie do pediatry, bo do gorączki dołączył ból gardła (oby nie angina) .. także ja przesuwam swoje rozpakowanie jak najdalej w przyszłość ;)
  13. ugo nie mialabym pewności, gdyby nie co 2 tyg wizyta u lekarza prowadzacego i usg za każdym razem. Za duzo przeszłam w poprzednich ciazach, zeby sobie tego nie pilnować.. i wspolczuje sytuacji, bo jest trudna.
  14. Jak czytam te wasze wagi na plusie, to sie zastanawiam gdzie chowacie resztę? Ja mam 17! W poprzedniej mialam 25! I uważam, ze jakby nie okraglejsza twarz i mega brzuch, to reszta naprawdę jest jak sprzed ciąży.. jeszcze kostki i dłonie nie puchną, a przy Nati cały ostatni miesiąc byłam spuchnieta.
  15. Agni bidulko, tak mi Cie szkoda. Ja bym sie nie zgodziła na obracanie, ale ja to ja. Juz mniej komplikacji widzę po cc. Swoją drogą dziwię sie, ze nie poszlas gdzieś sama na usg, skoro czulas ze malenstwo nie obróciło sie do dołu.. aż tak ciężko u was o dostanie sie do gabinetu? Cc sie nie martw .. nie jest straszna, a moze jakiś sąsiad/sąsiadka byliby w stanie was zawieźć? Powodzenia
  16. krofka gratuluję :) ale fajna wiadomość :) A u nas dalej gorączka od rana.. tzn.. zbijam ją, nie jest zle, ale Nati słaba. Na szczęście gardło czyste, nic jej (jeszcze) nie boli.. za to mi całą noc napierdzielało gardlo - już syrop z cebuli gotowy i po tantum-verde się kulnęłam do apteki, więc teraz się leczymy. Julka musi poczekać na wyjście, bo teraz za dużo zarazków w domu :P ! em no właśnie muszę jeszcze 2 portrety zrobić.. ale siły od wczoraj brak przez te chorowania córci i moje już tez.. No nic, na pewno w ciągu dnia będzie lepiej :) więc zmykam się ogarnąć...
  17. moniniuss - pomyśl sobie, że jeszcze trochę i zamiast tego brzucha, będziecie mieli najcenniejszy w waszym życiu skarb.. ja też czuję sie już mega gruba, dobrze wiedzieć, że nie jestem sama z takim przeczuciem - mam jednak nadzieję, że to tylko etap ostatniego miesiąca - hormony itp.. i że już niedługo zupełnie inne myśli będą zajmowały moją głowę! Czego również Tobie życzę!! Nati wypociła wszystko.. i narazie spadło do 37... śpi jak ciapek... a ja czuwam przy niej - nie da rady zasnąć, kiedy obok takie słabiutkie dzieciątko leży ( mimo, że już 4,5 roku ma.. nadal jest moją kruszynką) ... Oj mówię Wam.. problemy w ciąży to nic w porównaniu z tym, co jest później ;)... matka martwi się zawsze! o wszystko!!
  18. Ugo - no właśnie u mnie w szpitalu podobno jeśli przychodzi się z planem porodu - to już połowa sukcesu, bo jesli się takiego nie ma, to trzeba podpisać szpitalny plan.. stary, komunistyczny i mało mający wspólnego z rodzeniem po ludzku ;)...
  19. IgaJula - serdecznie gratuluję!! dużo zdrowia dla Was i siły!! a ja narazie nie planuję żadnego porodu.. Natalka wstała przed chwilą rozpalona na maksa ...39stopni gorączki. Sama jestem w domu, bo M ma nocki.. więc zbijam narazie i się martwię, bo taka słabiutka jest :( ...oby do rana!
  20. szczęśliwe mamusie narodzonych już maluszków i oczekujące na poród - robiłyście swój plan porodu do szpitala? Dziś położna powiedziała mi, żebym sobie wydrukowała ze stronki "rodzić po ludzku" mój plan porodu, by uniknąć nieporozumień w szpitalu i zbędnego wypełniania papierów.. wczoraj fryzjer - dziś mama robiła mi odrosty - ale chyba hormony robią swoje, bo mimo tej samej farby co zawsze, odcien wyszedł inaczej eh... no trudno, ważne, że nadal jasny blond.. a nie całkiem inny :P....
  21. Nie było mnie tu chyba kilka dni.. i nie jestem w stanie nadrobić tylu stron... ale bardzo serdecznie wszystkim rozpakowanym mamusiom gratuluję!!! Niech Wam dzieci zdrowo rosną - dużo cierpliwości, siły i miłości dla Was!!! Oj ...zazdroszczę! Cały czas pisałam, że chciałabym dotrzymać do terminu (24listopad) a nawet nie obraziłabym się, jakby Julcia po terminie chciała wyjść.. ale od kilku dni czuję, że to już końcówka - skończyło się beztroskie hasanie to tu, to tam.. odkąd byłam na zatrzymaniu skurczy w szpitalu, jestem bardziej ostrożna, ale i nieco bardziej ociężała. Brzuch zaczął ciążyć.. i opuchlizna mnie dopada.. szczególnie na twarzy - wokół ust i dwa razy miałam też opuchnięte dłonie. Od dwóch dni dokucza mi też swędzenie brzucha w okolicach pępka - więc smaruję bardzo często ziaja mama na rozstępy - bo to używam od początku ciąży.... no i to wszystko skłania mnie do rozważań - że chciałabym mieć już Julkę po drugiej stronie!! A jeszcze tyle czasu zostało... Dziś zafundowałam sobie fryzjera - mała metamorfoza, jeszcze tylko w domu farbę nałożę, bo od marca nie rozjaśniałam i odrost ma już z 10cm :P... ale conajmniej tyle też kazałam sobie ściąć po całości.. i łatwą do ułożenia na skos grzywkę sobie zażyczyłam ;) ... ogólnie bardzo zadowolona jestem i teraz już na prawdę mogę rodzić ;)... Jutro spotykam się ze swoją położną.. a pojutrze wizyta u ginka - mam nadzieję, że luteina pójdzie w odstawkę! Pytanie do dziewczyn na luteinie - kiedy odstawiałyście??
  22. em - Leo jest piękny!!!!! Jak aniołek :)
  23. misiabella - u mnie waga tydzien temu w poniedzialek było 2300g ( to był równo 35tc) i mówili, że pomiary doganiają ten tydzień.. jedynie FL wskazywało na 34,4dni.. więc z różnicy ponad 2 tygodniowej.. zrobiła się - kilkudniowa.
  24. Kasia - no i od razu optymistyczniej :) zatem trzymamy mocno kciuki jutro! :P...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...