
Metafora
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Metafora
-
20 stron nadrabiam... Chyba tu będę siedzieć do północy (zaczynam o 21.30). Marcelina, mój syn pewnie też nie odmówi niezdrowego jedzenia u innych, ale dla mnie jest ważne, żeby nie miał tego jedzenia stale w diecie. Tym bardziej z takimi obciążeniami genetycznymi po swojej rodzinie :/ Ja szybko miałam okres po porodzie, chyba już 3-4 miesiące później, pomimo karmienia piersią przez chyba 8 miesięcy. Kurczę, widzę, że nie ma trzech Maluszków już :( Przykro mi, Justa i Ania ... Takie wiadomości nie napawają optymizmem... Mari, mój syn ma dokładnie 19,5 miesiąca. Moja choroba też się wycisza w ciąży... No nie! Załamałaś mnie tą Vegetą Natur! Muszę kupić te Dary Natury, widziałam to już w Rossmannie. Fajny ten przepis na naturalny antybiotyk! Mojego Młodego tak często ostatnio łapie kaszel, że chyba mu będę serwować 1-2 łyżeczki dziennie ... Nie mam tak z przeciąganiem. Ja w pierwszej ciąży chodziłam na fitness dla ciężarnych i na basen, teraz planuję tylko basen (kwestie finansowe - wtedy miałam kartę Multisport, teraz nie mam). No i długie spacery z psem :) A jak tylko się zrobi wiosna i siły pozwolą, to chcę chodzić po górach. Mam blisko ;) Martusia, ja używałam tej poduszki, ale jakoś mi specjalnie nie pasowała. No ale podobno generalnie dziewczyny sobie chwalą. Na wszelki wypadek zostawiłam na drugą ciążę, ale jeszcze nie używam. Śpię jak przed ciążą, ale staram się nie leżeć zbyt długo na brzuchu. Podobno to niegroźne, ale mam obiekcje jakieś dziwne. Ja mam skłonności do infekcji "tam", ale z basenu w pierwszej ciąży nic nie przywlokłam. Jak chcesz się czuć pewniej, to możesz używać globulek z kwasem mlekowym po każdej wizycie na basenie. A co to za troll się tu udziela? Coś czuję, że chyba będziemy musiały się powoli przenieść na prywatne forum. Tosio, u mnie też kiepsko z tymi płynami, wychodzi mi podobnie jak Tobie. Volara, mi też ciągle zimno, a normalnie mam taką naturę, że czapkę i rajstopy wkładam przy -10 i mniej, po domu chodzę w krótkim rękawku i boso itp. Teraz siedzę w skarpetkach, dresie i jeszcze mi zimno. Monika, mnie niestety nie wolno pączków :( A wsunęłabym z 10. Mistra, ja już też mam więcej energii. Nigdy nie miałam nic na poprawę krążenia i na razie nie mam w planach. Madzia, ja nie słyszałam jeszcze złych opinii o żadnej szkole rodzenia, my w pierwszej ciąży wybraliśmy pierwszą lepszą i było super. Położne chyba są uczone na studiach tego takiego fajnego podejścia do pacjentek :) Jeśli dobrze pamiętam, my zaczęliśmy chodzić, jak byłam w 5. miesiącu, ale i tak byłam jedną z "młodszych", większość zaczynała w 7. Szyszka, my chyba nie oddamy krwi pępowinowej, w pierwszej też nie oddaliśmy. Chyba nas nie stać :( A kiedyś czytałam, że w Polsce to jeszcze nie działa zbyt sprawnie. Ale jak piszesz o publicznych bankach krwi, to byłoby super! Ja w pierwszej ciąży kupiłam kostium-tankini w Bon Prixie, jest super, bo nie był drogi, a jest bardzo ładny i dobry jakościowo. Majka, przykro mi, że Twój facet zachował się jak szczeniak, ale lepiej teraz, niż później, lepiej, że to skończyliście niż jakbyście mieli się męczyć ze sobą na siłę i dziecko miałoby oglądać Waszą nieudaną relację. Ania125, ja mam jakoś tak z buta wybraną położną jednocześnie z wyborem lekarza rodzinnego, ale nawet nie znam kobiety.
-
Dobra, podejmuję kolejną próbę nadrobienia (wczoraj udało się tylko przeczytać 2-3 strony). Mari, to z moim Młodym jest odwrotny problem, jest zdrowy, ma dużo ruchu, zdrowo i regularnie go odżywiamy, a jest w górnej granicy siatki centylowej. Nasz pediatra nie widzi w tym problemu, tłumaczy to tym, że oboje z mężem jesteśmy wysocy (mąż szczególnie, ma 198 cm). Dlaczego właściwie odstawiłaś mięso? Szok! A ja myślałam, że właśnie się ludziom przestawia w temacie żywienia, szczególnie dzieci, no ale widać niekoniecznie. Zapraszam do Bielska ;) Moja koleżanka prowadzi punkt przedszkolny, gdzie ekologicznie żywi dzieciaki. Zelka, skąd u Ciebie taka niska waga? Ja mam tylko 3 cm więcej od Ciebie, ale moja standardowa waga to 64 kg i wg mojej dietetyczki to jest przy dolnej granicy poprawnej wagi. Ania27, w pierwszej ciąży skończyłam brać kwas foliowy w okolicy końca 1. trymestru, ale brałam raz na dwa dni witaminy, w których jest kwas. Teraz nie wiem ... Chcę łykać dłużej kwas foliowy jednocześnie łykając mniej witamin, może do końca 2. trymestru? Ania0704, to u mnie było podobnie, karmiłam i nie chudłam, i dopiero po 3 miesiącach poszłam na fitness i bardzo szybko zrzuciłam nadwyżkę :) (szczególnie na tej widocznej mi zależało w postaci oponki i dużej D) Mnie bolała miednica wczoraj, ale za długo byłam z Młodym na dworze, ciągnięcie sanek, użeranie się z psem, zimno itp. dało mi w kość. Może też przesadziłaś z czymś, jakimś noszeniem, nadmiernym ruchem. Ja na pewno ćwiczyłabym jogę ;) gdyby mi się przeciągały takie bóle albo były nad wyraz dokuczliwe. To ja jestem chyba jakaś dziwna, bo mnie w ogóle nie ciągnie na zakupy dla Bąbla. Może dlatego, że zakładam, że wszystko dostanie po starszym bracie ;) A jak będzie dziewczynka, to już mam zaklepane ciuszki u koleżanki, która przecudnie ubierała swoją córkę. Karol, wreszcie ktoś z moim terminem porodu ;) Ja się w spodnie nie dopinam, a poza tym we wszystko wchodzę. Może i bym się dopięła, ale byłoby mi bardzo niewygodnie. Ja biorę najtańsze witaminy, Prenatal, i dodatkowo przyjmuję tran, jeśli długo nie jem ryby. Ale tak jak pisze Ania125, lepiej skupić się na dobrej diecie, ja łykam swoje witaminy raz na 4-5 dni. Kdrt, ja nie mam po co brać mojego 1,5-roczniaka, bo nic nie kuma :P Ania125, kto wie! Mnie wracają powoli smaki na ryby, co prawda do mojego mistrzowskiego pieczonego łososia dalej mnie nie ciągnie, ale np. takiego pieczonego pstrąga... Zaraz sobie wsunę łososia w wersji niezdrowej, czyli wędzonego na zimno, i jeszcze mi w miarę wchodzi pasta rybna domowej roboty, ale musi być z wędzonej ryby, bo jak zrobiłam z gotowanej na parze, to musiałam sobie zabijać jej smak solą i masą warzyw. Pampuszka, mi lekarz nie kazał nic brać, biorę na wszelki wypadek, gdybym nie dostarczała czegoś z dietą. Ja miałam tak samo, jak odbierałam wyniki pod kątem HCV, gdy się okazało, że po porodzie moje wyniki wątrobowe się pogorszyły. Wówczas odetchnęłam z ulgą, ale kilka miesięcy później się dowiedziałam, że WZWC to pikuś przy tym, co mam :/ Olusiowamama, piszesz jakieś niestworzone rzeczy, rosół z kostki? Ja myślałam, że takie rzeczy tylko w okresie studenckim się robi :P Ale moja mama mnie załamała ostatnio, ona jest z tych, co vegetuje zupy itp. i mówię jej, że mam chcicę na gołąbki (ona uwielbia robić jedzenie na życzenie) i żeby nie dawała vegety, a ona się mnie pyta (kura domowa z ponad 40-letnim stażem!) "to czym mam to przyprawić?" Lecz! nie wiem, czy wiecie, ale jest Vegeta Natur i ona ma fajny skład, na szczęście rzadko ją dodaję, zazwyczaj mi wychodzi super smak z samego wywaru. Mam ją awaryjnie, gdyby mi bezsmakowe danie wyszło. Piszecie o tych przedszkolach, żłobkach i zwyczajach kulinarnych tam panujących i mnie przerażacie ... Mikołaj niebawem pójdzie do przedszkola i chyba naprawdę będę go musiała dowozić, bo tu w okolicy to same państwowe przedszkola i jedno prywatne, ale raczej standardowe (chociaż Mistra pisze o Montessori, a to właśnie jest przedszkolem Montessori). Teraz do żłobka pakuję mu jedzenie, nie wykupuję mu posiłków. Mają tam przekąski gratis i raz musiałam zwrócić uwagę, bo dawały dzieciom chrupki cebulowe, a mój syn łasuch wszystko przygarnie. K.a.s.i.a, witaj! Masz synka w podobnym wieku, mój z 27 czerwca :) Cześć, Tosio! Fajnie, że się ujawniłaś, z ciążą na pewno będzie już wszystko dobrze. Na poprzednim forum b(tzn. z mojej pierwszej ciąży) było kilka przeciwniczek Facebooka, ale teraz już wszystkie mają :P Ależ Ci zazdroszczę tej wsi i jej walorów! Niestety mam podobne problemy z cerą. Mistra, super! Aż mi się zachciało do Francji :) Może dlatego Mikołaj ma taki apetyt, bo właśnie od samego początku serwuję mu zdrowe jedzenie bez niepotrzebnego doprawiania? Nigdy nie jadł smakowej kaszki, jak jeszcze mu robiłam takie kupne gotowce (teraz wsuwa normalnie kaszę jaglaną, płatki ryżowe itp.) to właśnie bezsmakowe i dodawałam do tego owocki ze słoiczka, oczywiście takie bez cukru. I teraz nawet wypije zwykły, zaparzony rumianek bez cukru,miodu, soku itp. :) Piszecie, że tu ucichło? To co ja ciągle nadrabiam, jak tu wchodzę? Fakt, że ostatnio mam mniej czasu, ale żeby prawie 10 stron dziennie pisać to się nazywa tempo! ejTy - u nas jakieś -5.
-
Olusiowamama, a u mnie taka ciekawostka, że jak jest mąż w domu, to mam zaparcia, a jak go nie ma, to się wypróżniam wzorowo (?!) I tak np. w weekendy mam zastój, a jak wyjeżdża służbowo na dwa-trzy dni, to chodzę co najmniej raz dziennie. Dodam, że przed ciążą, a nawet teraz jeszcze we wczesnej ciąży było wszystko jedno, czy jest w domu, czy nie, i tak chodziłam średnio raz na dwa dni. ejTy, ja jutro mam potrawkę chińską, polecam, bo się robi super szybko - mrożonka chińska, ryż curry, kurczak w kostkę, przyprawa chińska i gotowe :) A to moja druga ciąża i też przeżywam przedłużające się przerwy między wizytami i najchętniej bym oglądała bez przerwy Dzidziuśka na USG :) U mnie też w 12.tygodniu teoretycznie było widać płeć, ale na tym etapie się jeszcze nie nastawiam. Po połówkowym USG uznam płeć za prawie pewnik ;) A co do tycia... ja w pierwszej ciąży w pierwszym trymestrze schudłam jakiś kilogram, a przez całą ciążę nadrobiłam i miałam 17 kg nadwyżki, więc spokojnie :P
-
Kiwulek, no właśnie nie wiem, co czuję. To może wyda się śmieszne, ale niepokoi mnie, że nie mam już objawów (jestem już w 2. trymestrze i ma to sens), że kilka dni temu pies ciągle za mną chodził jak cień (chociaż nigdy bym go nie podejrzewała o żadne przeczucia, jedyne co przeczuwa to zbliżającą się burzę), że nie tyję (moja radość ostatnio była przedwczesna, znowu mi spadł ten kilogram i ciągle jestem 3 kg na minusie) no i może jeszcze to, że energia do mnie wróciła. Jestem od 8 na nogach i nawet jeszcze śpiąca nie jestem, a mam naturę śpiocha. O, mam jeden objaw - to sikanie nocne :/ Dzisiaj dwa razy musiałam wstawać! O co w tym chodzi ?! Nikitaka, ja mam zawsze w normie albo trochę za niskie ciśnienie. Mari, no jak wyżej ;) Nie byłam na izbie i chyba nie pójdę. Pocieszam się, że chyba czułabym się źle, albo coś? Bóle brzucha? Ania125, mój lekarz mi prawie nic nie zleca :P (śmiech przez łzy...) Hembra, kurczę, ja leczyłabym opryszczkę dostępnymi lekami ... Moja mama zawsze namawia na ocet, ale tylko w tym pierwszym momencie, jak właśnie swędzi, ale jeszcze nic nie widać. Dobra, cofam swoje obawy, właśnie pies wymiotował, a mnie rwało razem z nim, gdzie zazwyczaj jestem nieczuła na ten proceder. Liza, mnie już trochę mniej wszystko denerwuje, ale bywało ciężko ;) Mnie nikt ani w tej, ani w poprzedniej ciąży nie mówił o zębach, ale sama dla siebie chcę się wybrać do dentysty, bo mnie już nie widział od ponad roku...
-
Mistra, nasz pies też z tych bojaźliwych (owczarek niemiecki jak z koziej dupy trąbka), okazało się na indywidualnym szkoleniu, że to jest jego podstawowy problem, na które lekiem jest ponoć intensywna socjalizacja. Mówię "ponoć", bo odkąd mamy naszego psa, to zabieramy go prawie wszędzie ze sobą, bywał już na mieście, na festiwalach czy w innych tłocznych miejscach. Podczas jednego ze szkoleń przechodziłam z nim chyba kilkanaście razy koło manekina ubranego w jakiś skórzany kapok i wojskowy kapelusz, i za każdym razem od niego odskakiwał z przerażeniem. Wiem, że w Waszym przypadku ciężko trenować na dzieciach, bo to specyficzny "materiał do tresury" i zapewne żaden rozsądny rodzic nie zgodzi się na szkolenie psa w obecności jego dziecka, ale może spacery na jakieś place zabaw czy inne skupiska dzieci by pomogły - w bezpiecznej odległości oczywiście, żeby żadne dziecko przypadkiem nie wpadło na psa. Idealnie byłoby znaleźć jakiegoś dobrego tresera, DOBREGO, my na takiego trafiliśmy dopiero za 3. razem, i to 60 km od domu. Możesz sobie zażyć coś lekkiego na zgagę, w Polsce jest chyba Gaviscon, jeśli dobrze nazwę pamiętam, i można go stosować w ciąży, a zgaga po nim przechodzi bajecznie. Muszę sobie kupić, bo po poprzedniej ciąży mi się już przeterminował. Dziewczyny piszą, że działa doraźnie, ale przecież nasza zgaga też jest tylko "doraźna" ;) Mnie zgaga męczyła tylko w nocy i dopiero pod koniec ciąży, przez ten czas nie zdążyłam nawet jednego opakowania skończyć, i po ciąży jeszcze ani razu nie zaznałam zgagi. Nasz pies też wstaje po nas, chyba, że zaczyna dochodzić południe :P Ale z racji tego, że Młody ostatnio wstaje dość wcześnie, to już nie śpimy tyle co niegdyś. Mari, a to jeśli tak to przepraszam ;) (odnośnie forum) Ja poproszę zaproszenie! Z linka nie mogę wejść. Nelka, ja się dopinam już tylko w jedne spodnie, ale jak patrzę w lustro, to zupełnie nie wiem, dlaczego ... Na czczo?! Że jak?! I w pierwszej ciąży, gdzie miałam też badanie z krwi, i teraz na samym USG nikt mi nie kazał być na czczo i kompletnie nie rozumiem, dlaczego Tobie kazali, skoro ja nawet do badań wątrobowych nie muszę być na czczo! Dasz radę! Ja w pierwszej ciąży też miałam remont, ale opcja "wicia gniazda" już mi się wtedy rozkręciła na dobre, i jak nienawidzę sprzątać, tak wtedy każdy zakamarek przecierałam mokrą szmatką, włącznie z wnętrzem każdego mebla :) A jeszcze ja mam taki zawzięty charakter, że jak coś zacznę, to chcę skończyć i kilka nocy kończyłam dopiero nad ranem... Kurde, myślicie, że mogę podjechać na izbę przyjęć i sprawdzić, czy wszystko OK? Mam jakieś dziwne przeczucia (odpowiadam z góry - niczym wiarygodnym nie uzasadnione) ...
-
Volara, przepraszam, ja podobnie jak Mari na razie podziękuję za Facebooka. Może dołączę po porodzie. Mam porównanie z poprzednią grupą i po stokroć wolę z nimi pisać na forum, chociaż większość już się wypowiada tylko na Facebooku. Jakoś forum jest dla mnie bardziej uporządkowane ;) Mari, a nie lepiej zrobić forum prywatnego na jakiejś typowej stronie forumowej, tak, żeby porobić na nim różne wątki? My z lipcówkami 2013 mamy np. wątek bieżący, kulinarny, z przepisami dla dzieci, kosmetyczny, w pierwotnej wersji, przed zniknięciem był też wątek podatkowo-ubezpieczeniowy, przydatny szczególnie w ciąży i chwilę po porodzie ;) MamuniaEluni - ja nie miałam plamień ani w pierwszej ciąży, ani teraz, ale skoro masz taki dobry kontakt ze swoim lekarzem, to do niego dzwoń za każdym razem ,gdy nie jesteś czegoś pewna.
-
Justa, nawet jak Ci coś lekarz powie, to będzie to jak wróżenie z fusów, więc ja bym się nie nastawiała ;) Mnie na pierwszy rzut oka lekarz powiedział, że to dziewczynka, ale dodał też, że to zbyt wczesny etap, żeby jednoznacznie określić. Widzę, że się mocno nakręcasz ;) Jak będzie chłopiec, to będziesz dość wcześnie wiedzieć z bardzo dużym prawdopodobieństwem, ale generalnie 100% pewności (nie, 98%, 100% jest dopiero po porodzie ;) ) możesz mieć nie wcześniej, niż w połowie ciąży. Też tak uważam jak Ty z tym ZUSem, no ale tłumaczyć się będzie trzeba. Bo faktycznie możemy przecież do głupiego sklepu wyjść czy niektóre z nas z psem na spacer. Albo możemy spać :P Ania125, ja miałam identycznie w pierwszej ciąży, i okazało się, że to był zalążek siusiaka :) Marcelina, trzymaj się! Mari, ja też niedawno o tym pomyślałam, jak się nikogo nie spodziewam, to rzadko podnoszę domofon, nota bene to jeszcze do niedawna mieliśmy karteczkę: "15: prosimy nie dzwonić bez powodu, śpi niemowlę" i powiem Ci, że działało, bo w pewnym momencie krew mnie zaczynała zalewać, jak ulotkarze dzwonili z góry do dołu do wszystkich, a listonosz dzwonił do mnie, żeby go wpuścić, bo sobie zapamiętał, że ja jestem w domu. No i oczywiście domokrążcy. A każdy dźwięk domofonu to sajgon z psem i faktycznie pobudka Młodego, jeśli spał. A co mąż przeskrobał? Ja też miałam tyle ambitnych planów na dziś, a tylko sen zrealizowałam :P
-
Ależ sobie dzisiaj pospałam! Młody dzisiaj ma w żłobku bal karnawałowy i panie prosiły, żeby był przed ósmą, więc mąż go zawiózł przed pracą, a jak tylko wyszli, to podreptałam do sypialni i spałam do 12.30! Kurde, wczoraj mnie naszedł ogromny stres, że w jakimś 7. tygodniu łykałam Furaginę przez chyba 4-5 dni. Pierwsze 3 wątki na forum.,gazeta.pl napawają optymizmem, więc nie będę szperać dalej, bo jeszcze się doszperam i się będę stresować, że mam chore dziecko pod sercem. Anetka, ja się długo przełamywałam do tego Katarka, bo miałam wizję, że zapomnę zmniejszyć obroty odkurzacza i wyssę dziecku mózg, ale w okolicy roczku zastosowałam to pierwszy raz po stosowaniu Nose Fridy i jest naprawdę o niebo lepiej, i nawet używam teraz na maksymalnych obrotach odkurzacza, bo to jest tak skonstruowane, że ten ciąg jest słabszy niż by się mogło wydawać. Kiwulek, jak chcesz się odnieść do wszystkiego, to sobie otwórz w nowym oknie stronę z odpowiedzią na wątek :) Amelia, spróbuj jakieś ćwiczenia z jogi, joga czyni cuda, a większość ćwiczeń można wykonywać w ciąży (np. przeciąganie się jak kot mi swojego czasu bardzo pomagało przy bólach pleców). Madzik, dzięki, to fajnie, mój lekarz rodzinny jest w porządku, więc powinno się udać. Aha, ktoś pisał o zrobieniu prywatnego forum - jestem na tak! Chętnie bym się tym zajęła, tylko mam trochę pracy :( Ale myślę, że jak mi nie wpadnie żadne nowe zlecenie, to do połowy lutego powinnam być odrobiona i wtedy mogę coś takiego zrobić. Można też zrobić tabelkę w excelu i każda się tam sama wpisze. Jakby któraś jednak zrobiła takie forum przede mną, to byle nie na phorum.pl, tam mamy to nasze forum z poprzedniej ciąży i chyba dwa razy nam zniknęło :/ Więc wspomnienia z ciąży i początków macierzyństwa przepadły bezpowrotnie.
-
Dziewczyny, nie szalejcie tak! Ja tu tylko z kompa wchodzę i nie ogarniam, 7 stron do nadrobienia ;D Nelka, ja chodzę na razie na NFZ, ale za 3 tygodnie mam umówioną wizytę prywatną u jednego ginekologa no i zależy, co mi powie, w temacie prowadzenia ciąży na pewno będzie lepszy, ale najbardziej mi zależy na tym, co powie w temacie mojego drugiego porodu. Kurczę, Dziewczyny, dużo o tym czytam i nie wiem, czy zmiana ginekologa coś da, podobno decyzję i tak podejmuje położnik przyjmujący do porodu w szpitalu. Na razie mam plan zaczekać cierpliwie do wizyty u gastroenterologa i jeżeli ten mi wypisze zalecenie cesarskiego cięcia, to pójdę z tym na izbę do szpitala, w którym chcę rodzić, i zapytam wprost, czy to mi daje przepustkę do cięcia. W tym szpitalu nie mają raczej problemu z wykonywaniem cesarek. Poza tym znalazłam rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego w tej kwestii i tam piszą, że można po odbytym cięciu cesarskim podjąć próbę porodu naturalnego, ale pod m.in. warunkiem świadomej, pisemnej zgody pacjentki, no a to właśnie mi powiedziała położna w tym szpitalu ostatnio - że mogę nie wyrazić zgody na poród naturalny, jeżeli wcześniejszy poród był przez cesarskie cięcie. Pisałam ostatnio o poradni patologii ciąży, ale obdzwoniłam całe Katowice i nigdzie takiej nie ma, nawet prywatnie :O Agaa12, no wiadomo, że lepiej jakbyś nie paliła, ale wydaje mi się, że od sporadycznego dymka nie stanie się nic dziecku ... Justa, ja już kiedyś pisałam, że też mam forumowe koleżanki z pierwszej ciąży, też się raz spotkałyśmy i teraz na kwiecień planujemy kolejne spotkanie :) A wiecie, że mój ginekolog nie zlecił mi badania na toxo i cytomegalię, tylko sprawdził wyniki z poprzedniej ciąży (w której też musiałam się prosić o te badania)? Myślicie, że jakbym zmieniła ginekologa na prywatnego, to mój lekarz POZ się zgodzi na kierowanie mnie na badania w ramach NFZ?
-
Mari, po czym poznać prawdziwą kapustę kiszoną? Ja kupuję w warzywniaku taką na wagę z plastikowego pudła, ale nie wiem, czy jest kiszona, czy kwaszona. Aha, i jeszcze z serii "po czym poznać...", że ryba jest wędzona dymem, a nie płynem wędzarniczym? Jak jest w składzie "ryba, sól", to wystarczy, żeby domniemywać, że jest wędzona dymem?
-
Patrycja, jestem na L4 i pracuję :P Mari, tak, Bielsko jest piękne i zaczynam się do niego powoli przekonywać (np. ze względu na klimat rynku wieczorem, bliskość gór i ceny działek :P ) ale początki były ciężkie, czułam się jak na wsi (nie obrażając wsi) :P
-
Mari, no z Jelenią to pewnie tak jak z Bielskiem-Białą, w którym teraz mieszkam - trochę zaniedbana satelita Katowic, niby bardzo ładne miasto, nawet kulturalnie też się względnie sporo dzieje (niestety nie muzycznie - nie ma opery, filharmonii) ale właśnie studia kiepskie, a z pracą dobrze tylko inżynierom, bo rozwija się tu mocno przemysł motoryzacyjny (dlatego tu jesteśmy - oboje pochodzimy z mężem właśnie z okolic Katowic, ale on tu zgarnął pracę po studiach na Politechnice) i szczątkowe środki pieniężne z województwa do nas trafiają, co się przekłada np. na jakość opieki medycznej czy edukacji właśnie. Podobno chłopcy to nawet do 6. czy 7. roku życia potrafią sikać do łóżka, więc uzbrój się w cierpliwość :( No to gorzka czekolada! Mi ratowała życie w inny sposób, jak pracowałam w banku jak robocik i mi brakowało energii i w ogóle ogarniał mnie taki marazm, to wystarczała jedna kostka dziennie i wszystko co dobre wracało. Olusiowamama, ja też nadgorliwie myję ręce, ale chyba nie potrafię z tego zrezygnować ... Taki nawyk wpojony przez rodziców, plus nasz pies, który nie wiedzieć czemu śmierdzi (kąpiemy go 2 razy w roku, pomiędzy kąpielami czasem "odkurzamy" szmatką z octem [gdzieś na psim forum znalazłam taki patent], mieszka w domu, w niczym się nie tarza, z innymi psami nie ma kontaktu...), a jednak staram się go często głaskać, żeby nie czuł się zapomniany ;) ejTy - ja chodzę do ginekologa na USG co najmniej raz w miesiącu (mam wizyty co 3 tygodnie) Myślę, że zwykła szkoła rodzenia wystarczy. Ja smaruję brzuch od samego początku, podobno im wcześniej tym lepiej, idealnie jest, jak się w ogóle czymś smarowało jeszcze przed ciążą regularnie. Uwaga - zaczęłam tyć. Przybrałam kilogram, czyli do wagi wyjściowej mi jeszcze dwóch brakuje.
-
Mari, Jelenia może i mała i nic się nie dzieje, ale ma piękny rynek i architekturę :) Z tamtych rejonów mam sentyment do Karpacza, bo tam jeździliśmy za dzieciaka co najmniej raz w roku, bo dziadkowie prowadzili tam pensjonat. To były czasy! Nigdzie jeszcze nie widziałam takiej pięknej zimy jak tam! Ladyjust, muszę przyznać, że bardzo sprytne :) Poszukam jakiegoś fajnego ,tłustego mydełka, może w mydlarni?
-
Olusiowamam, mój Mikołaj też wszystko z opóźnieniem w stosunku do rówieśników. Nocnika to w ogóle nie kuma, mógłby chodzić z przesikaną pieluchą i kupą i cały dzień ;) Ladyjust, witaj na pokładzie! Najgorsze za Tobą, wszystko wskazuje na to, że będziesz tulić w sierpniu swoje drugie dziecko :) Używam mydła w płynie, a właściwie to eksperymentuję z żelami pod prysznic, ostatnio kupiłam taki bez SLS i SLES w składzie, ale było to samo, aktualnie mam w dozowniku Kozie Mleko z Ziai. Próbowałam też mydła w płynie Biały Jeleń i tej marki Rossmanna na A, takich eko, ale nie pamiętam nazwy, i było to samo, podobnie jak przy mydle w kostce Biały Jeleń (ale niestety nie tym prawdziwym szarym, bo go nie znalazłam nigdzie). A masz jakieś doświadczenia w tym temacie? Marcelina, to prawda, mi koleżanka powiedziała, że ma znajomych, którzy mają gospodarstwo ekologiczne, ale oni nie jedzą tych plonów, tylko osobno uprawiają dla siebie roślinki ... Mszyczka, przepraszam, potem, jak odeszłam od komputera to mi się przypomniało, że pytałaś, nie robiłam badań tarczycy, trochę mnie zmartwiłaś! A tą suchą skórę miałaś przez cały rok czy też tylko w zimnie jak ja? Emilia, ja wolę wiedzieć, niektóre choroby można leczyć w okresie prenatalnym albo interweniować niezwłocznie po porodzie.
-
Mari, fajnie masz z tymi zdrowymi rzeczami niedaleko. Ja mam fajny warzywniak pod blokiem, ale to nie są rzeczy bio, no ale pomidory pachną i smakują jak pomidory ;) Mikołaj do przedszkola pójdzie w okolicy grudnia, teraz, wczoraj, skończył dokładnie 19 miesięcy. Tak, chusta jest super, bardzo często praktykowałam takie spacery z psem i z chustą i pewnie w razie ostateczności będę stosować tę metodę i z drugim dzieckiem. Na tabletki dla psa mam sposób wypracowany jeszcze u naszego psa, którego mieliśmy z rodzicami (też owczarka) - otwieram pysk i wpycham wprost do gardła Spróbuję w tej przychodni, do której teraz chodzimy, zakupić zapas, zobaczymy, czy się uda. Cześc, Omila! Mnie kilka razy bolała głowa pod koniec dnia, zazwyczaj jest wtedy już mąż, więc pozwalałam sobie na chwilkę drzemki. Olusiowamama, tak, widziałam te dostawki, na pewno kupimy co najmniej do stania, ale widziałam, że są też takie do siedzenia, np. taka: http://allegro.pl/dostawka-do-wozka-buggypod-smorph2-platforma-poz-i4744137629.html tylko drogie jest to draństwo ...
-
Olusiowamama, u nas się zdarza, że jednocześnie Młody płacze i pies popiskuje, i wtedy wychodzę z siebie i staję obok... (Mikołaj też zwykle płacze po to, żeby coś wymusić) Miki chodzi do żłobka i szczerze to sobie nie wyobrażam, jakby miał z nami siedzieć w domu, chociażby ze względu na spacery - co prawda trenuję z nim już chodzenie po schodach, ale na razie zawsze kończy się jednym wielkim rykiem, no i wiadomo, że muszę mu pomagać, asekurować, czasem podnieść, jak siada z bezsilności ;) Poza tym na dworze bez wózka jest bardzo roztrzepany, wiem, że za te 6 miesięcy wiele się zmieni, ale czy przestanie mi uciekać na dworze? Czy zawsze będzie szedł tam, gdzie ja chcę? Czy mi nie wyskoczy na ulicę nagle? No i jeszcze ten pies ... Spacery z malutkim dzieckiem i psem już mam opracowane, ale wychodzenie z malutkim dzieckiem, psem i dwulatkiem?! Owszem, pies przeszedł super szkolenie niedawno, ale jeszcze jest daleki do chodzenia przy nodze bez smyczy i niereagowania na inne psy, szczególnie te, które się bawią albo te, których nienawidzi (szczęśliwie tych drugich jest tylko kilka). Nie będzie łatwo ;) Mari, poczytałam o tej alergii, ale tam teoretycznie występuje reakcja na zimno w dowolnym miejscu ciała, jest to pokrzywka z bąblami i znika po ustaniu "alergenu". A ja mam permanentnie zniszczoną skórę wyłącznie dłoni (no chyba że ją regularnie natłuszczam wymienionymi wcześniej specyfikami) i nie mam żadnej pokrzywki, bąbli ani nic takiego. To po prostu tak sucha skóra, że aż pęka. Od dwóch dni co chwilę smaruję dłonie i jest, odpukać, lepiej, jeszcze trochę przesuszone są na kostkach palców i to wszystko. Jeśli dobrze pamiętam, to Ty pisałaś o odrobaczaniu psa co miesiąc - chodzisz co miesiąc do weterynarza, czy kupujesz sobie zapas tabletek? Bo ja chciałam kiedyś w jednej przychodni kupić zapas na kilka miesięcy i mi pan odmówił. No i my odrobaczamy tylko raz na kwartał, chyba czas to zmienić! U nas też jazda ze szczekaniem, jak ktoś idzie... Normalnie to nie szczeka, ale jak już usłyszy domofon czy dzwonek/pukanie do drzwi, to ciężko go uspokoić, a dodam, że to owczarek niemiecki i ma "dość" donośny szczek, słychać go w całej klatce czteropiętrowej. Martusia, nam brakowało tego zdrowego rozsądku, jak się decydowaliśmy na psa. Nie wiem, co my sobie wyobrażaliśmy, przecież wiedzieliśmy, że chcemy mieć dzieci. Największy problem jest, jak mamy gdzieś wszyscy jechać, a to się zdarza stosunkowo często, bo mamy oboje rodzinę i znajomych 70 km od nas. Gdyby to był mały piesek, to by się go wzięło na kolana i już. Od jakiegoś czasu sobie radzimy tak, że pies jedzie z tyłu z Młodym, jest przypięty szelkami, więc nie wpadnie na dziecko, ale jak podróżowaliśmy z wózkiem, to był istny śmiech na sali! Żartowaliśmy, że podróżujemy jak Rumuni - pies w bagażniku z bagażami, ja z dzieckiem z tyłu, a na przednim siedzeniu wózek rozłożony na części prawie pierwsze. Teraz nie ma rady, jak będziemy chcieli podróżować wszyscy wraz wózkiem, to trzeba się przesiąść na kombi. Nie wiem, jak mąż to przeżyje, bo się chyba czuje mocno przywiązany do naszego auta :P No i nie wspomnę o tym, że jest problem, żeby go u kogokolwiek zostawić, bo jednak jest to duży, problematyczny pies, no i ta sierść ... Szlag mnie trafia, bo gdzie się nie dotknę w domu, tam jest przynajmniej jeden jego kłaczek, a w ciąży jestem szczególnie wyczulona na te włosiska. No ale po pierwsze kochamy go, a on kocha bezgranicznie nas, a po drugie trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje.
-
Mari, alergia na zimno ?! Muszę o tym poczytać, ale już z samej nazwy miałoby to sens! Podobno jak kot jest domowy i nie wyściubia nosa poza drzwi i okno, to ryzyko zachorowania na toksoplazmozę jest takie samo jakby się nie miało kota. Co do orzechów to ja mam bardzo silną reakcję na migdały, na inne orzechy, szczególnie na arachidowe już nie aż tak, właściwie to wcale. Już po jednym migdale czuję, jak mi gardło puchnie ...
-
Elcia, niezły zabobon :P Mi tak skóra na dłoniach pęka od jesieni do wczesnej wiosny, pomaga mi regularne smarowanie Cetaphilem (balsamem dla dzieci) naprzemiennie z jakimś kremem do rąk bardzo suchych i zniszczonych, tylko problem polega na tym, że jak już trochę mi się poprawi, to zapominam o smarowaniu i szybko mam nawrót ... Justa, nie, mnie nie odpycha od zapachu lakierów i zmywaczy, natomiast bardzo zaczęły mi przeszkadzać spaliny. Kami, my mamy psa, ładnie zniósł pojawienie się pierwszego dziecka. Co prawda na początku biegał po mieszkaniu między nami a łóżeczkiem zdezorientowany i dwa dni nie jadł, ale jak już doszedł do siebie, to ciągle podchodził do malucha i chciał go lizać. Do momentu, jak Młody go dotkliwie nie podrapał po nosie paznokciem, to pozwalał mu na chodzenie po sobie, ciągnięcie za uszy, wkładanie palców do wszelkich otworów w głowie, a po tym zdarzeniu jak Młody się do niego zbliża, to ucieka przed nim. Co do kota, to mam koleżankę, która właśnie ma takiego charakternego kota, miała na początku jakieś przeboje, już nie pamiętam, jakie, ale po ok. roku jakoś się dotarli z dzieckiem. Anetka, nie mam doświadczenia z ogromnymi stanikami, ale może spróbuj poszukać tutaj: http://sklep.alles.pl/kolekcja,mama,1,1.html ja w poprzedniej ciąży kupiłam tam 3 biustonosze i jestem szalenie zadowolona, bardzo wygodne i na pewno ich użyję teraz po porodzie.
-
Justa, Mari, b.eti, dzięki za informacje o avokado :) Mari, arbuzy są w Biedrze! Kiwulek, ja jestem fanką szybkich obiadów, np. dzisiaj robię ryż z fasolą czerwoną, papryką, kukurydzą i pomidorami z puszki, doprawione tak, żeby robiło za danie meksykańskie ;) Uwielbiam też chińskie - też ryż, ale curry, w piekarniku piekę kostki z piersi kurczaka (bo nie mogę smażonego) przyprawione kurkumą i słodką papryką, na patelni podgrzewam mrożonkę chińską, doprawiam przyprawą do kuchni chińskiej i potem wszystko mieszam na tej patelni co warzywa. Z racji tego, że uwielbiam ostre, to sobie jeszcze doprawiam ostrym sosem chilli. Wczoraj też miałam względnie ekspresowy obiad, w piekarniku upiekłam filety z dorsza, ugotowałam ziemniaki i jak ryba się upiekła, to zmieszałam ją z sosem śmietanowo-porowym. No i mega ekspresowy obiad - makaron z czymkolwiek, np. pomidorami w puszce doprawionymi ziołami, podgrzanymi na zeszklonej cebuli i czosnku. Błyskawicznie się też robi zupę z soczewicy czerwonej, gotuje się ją, miesza z pomidorami suszonymi w zalewie, cebulą, czosnkiem, koncentratem pomidorowym. Amelia, ja ciuchy dla mojego syna prałam w zwykłym proszku, ale używałam płynu do płukania dziecięcych i używałam programu dziecięcego. Gdyby nie ten program, to prałabym w proszku dla dzieci. Byłam dzisiaj w poradni przyszpitalnej - okazuje się, że nie jest to poradnia patologii ciąży, najbliższą mam w Katowicach, czyli jakieś 60 km od nas - i położna powiedziała, że jeśli poprzedni poród miałam rozwiązany cesarskim cięciem, to mam prawo odmówić porodu naturalnego. Myślicie, że to prawda? Na wszelki wypadek i tak pojadę do tej poradni do Katowic, no i wybłagam od swojego gastroenterologa zalecenie porodu przez CC.
-
Mari, w jakiej postaci jadasz awokado? Bo ja robię wszystko, żeby zabić jego smak, np. mieszając go z dużą ilością innych owoców, a chyba nie o to chodzi.
-
Nikitaka, mi pokarm bez problemu popłynął, no ale to pewnie przez to, że niby rodziłam naturalnie, przynajmniej próbowałam i hormony zrobiły swoje. Rozważam, czy by nie poddać się cięciu, ale nie na umówiony termin, tylko jak mnie skurcze wezmą. Tylko muszę mieć pewność, że nie pozwolą mi się za długo męczyć z tymi skurczami, bo nie wiem, ile moja wątroba zniesie. Justa, nie martw się, partner jest z tyłu i niczego nie obserwuje :) Nie masz się co obawiać, mi też zależało na intymności, a faktycznie jest tak, że w pewnym momencie jest Ci wszystko jedno - tak jak napisała jedna z nas, może przejść nawet wycieczka Chińczyków i robić zdjęcia ;) I Ania bardzo dobrze pisze, najważniejsze to dobre nastawienie - że boli, ale jest to ból do przeżycia, o którym się zapomina w chwili ujrzenia dziecka, że położne naprawdę dużo widziały i nie ma się czego wstydzić itd. Ja miałam morfologię na razie raz i teraz nie zlecił mi kolejnej ... Raz na kilka dni zażywam Prenatal. Pracuję w domu, przygotowuję opracowania ekonomiczno-finansowe do inwestycji dla przedsiębiorców. Z uwagi na to, że robię to na swojej działalności, mam już zwolnienie, żeby nie płacić składek, ale pracuję dalej i kombinuję, albo nie wystawiam rachunków, albo wystawiam z datą sprzed zwolnienia, potem zgłoszę męża jako osobę współpracującą jak będzie potrzeba. 62 kg to dużo ?! Ja przy wzroście 175 cm ważyłam 64 i jeszcze mnie dietetyk opieprzyła, że to za mało. Kiwulek, nie zapiszą Was chyba nawet już teraz na szkołę rodzenia. Ja poszłam chyba w 5. miesiącu, a i tak byłam jedną z "młodszych", większość była w 7. i 8. miesiącu. Ja miałam wizytę dzisiaj, chociaż się tym nie chwaliłam uprzednio ;) Wszystko OK u dzidziusia. A ja się już nie mogę doczekać, poza oczywiście owocami sezonowymi, bobu W 2013 roku nie mogłam sobie nań pozwolić, bo urodziłam w momencie, jak się pojawił, a że karmiłam, to unikałam wzdymających rzeczy. Teraz sobie na pewno nie odmówię! Asia, ja sobie nie wyobrażam rodzić naturalnie bez męża, opuszczał mnie w czasie porodu tylko dwa razy na jakieś 20 minut, bo z racji przeciągającego się porodu musiał jechać do domu wyprowadzić psa. Ale rozumiem jednocześnie kobiety, które chcą rodzić same. Virgomagda, skonsultuj to z okulistą. Chyba się to nie sprawdza ;) Moja chrzestna zajadała się batonami i pietruszką (!) i jej syn teraz nie może patrzeć na jedno i drugie. Ewa, u mnie jeszcze brzuszek-deska. Violet, witaj i gratulacje! Ja jestem 3 kg na minusie, może dlatego, że tak już mam (w pierwszej ciąży też na początku schudłam, ale nie aż tyle, chyba tylko 1 kg) a może dlatego, że ciąża mi się zbiegła w czasie z przymusową dietą. Marred, jestem w szoku, trzymam kciuki, abyś teraz nie przeżywała takich sensacji i nie musiała za to extra płacić...
-
Mari, no u mnie wiesz, moim zdaniem ewidentne wskazania, poza tym panicznie się boje powtórki - że po pierwsze będę się męczyć wiele godzin na darmo (za pierwszym razem to był najczarniejszy scenariusz, jaki sobie wyobrażałam) a po drugie że mi się choroba nasili. W pierwszej ciąży, o ironio, wręcz jechałam extra w 9. miesiącu do swojego lekarza od wątroby, żeby mi wystawił zaświadczenie, że mogę rodzić naturalnie, tak bardzo tego chciałam, a teraz mogę mieć problemy z zaleceniem w drugą stronę. Życie jest porąbane, nie? Mistra, mojemu dziecku nie podawano ani mleka, ani smoczka, preferowano też poród aktywny, miałam piłkę, krzesełko, położne mnie ścigały, żebym się ruszała i robiła ćwiczenia.
-
Mari, racja, Gombrowicz :) Monika, bardzo mi przykro :( Nawet sobie nie wyobrażam, co mogłaś wtedy czuć - życzę Tobie i Maluszkowi, żeby wszystko skończyło się dobrze. Amelia, Monika, jak teraz nie wypali z tą poradnią patologii ciąży, to też pójdę prywatnie, chrzanić to. Nie będę siebie i dziecka skazywać na jakieś sadystyczne upodobania rzeźników na NFZ. Na procedury nie narzekam, jeszcze ani raz nie czekałam w kolejce, USG jest na każdej wizycie, ale powątpiewam w kompetencje tego lekarza. b.eti, ja długo dochodziłam do siebie po cesarce, ale może też przez to, że byłam wymęczona tym prawie 20-godzinnym porodem ...
-
Mari, no nie! Nie dosyć, że też czytasz Srokę, też masz hopla na punkcie zdrowego żywienia, to w dodatku też ateistka. Co jeszcze? :P Dzięki Dziewczyny za porady. Zadzwoniłam do ginekologa ze swojego rodzinnego miasta, któremu ufam w 100%, zapytałam wprost, co o tym sądzi, i powiedział, że on by mnie rozwiązał przez cięcie i w ogóle zalecił, żeby mnie prowadziła poradnia patologii ciąży. Chciałam się zapisać telefonicznie (jest przy szpitalu, w którym chcę rodzić) ale terminy mają na marzec i pani mi zaproponowała przyjść osobiście, pogadać z położną i jeśli ta wyrazi zgodę, a wg niej na pewno wyrazi, to mi założą kartotekę i zapiszą na wizytę we wcześniejszym terminie. W ogóle to już Wam pisałam wcześniej, że nie zainteresowały tego lekarza liczne bakterie w moim moczu (mocz oddałam poprawnie, nawet po tym pierwszym strumieniu się jeszcze podmyłam), a teraz mi się jeszcze zaświeciła lampka, że też zignorował kiepską morfologię i fakt, że mi się czasem robi słabo. No nic, zobaczymy, co tam w tej poradni powiedzą, umówię się jeszcze do swojego gastroenterologa. Dzięki, że jesteście, i za wsparcie :)
-
Dziewczyny (szczególnie te, które miały/będą mieć CC), pomocy, mój ginekolog powiedział, że nie widzi wskazań do cięcia cesarskiego! Gwoli przypomnienia, pierwszą ciążę miałam rozwiązaną tą drogą w sposób nieplanowany w czerwcu 2013 - wcześniej próbowałam przez 19 godzin (!) urodzić naturalnie, ale w drugiej fazie był brak postępu i mnie pocięli. Do tego mam poważną chorobę wątroby, która mi się nasiliła po porodzie, pewnie naturalnym, bo wysiłek fizyczny jest niemile widziany. A ten buc mi mówi, że on nie widzi wskazań, i że nawet jak mój hepatolog napisze zalecenie CC, to i tak prowadzący położnik podejmuje decyzję, jak ma być rozwiązany poród. I co ja mam teraz zrobić? Szukać innego lekarza czy raczej każdy mi to powie?