Skocz do zawartości
Forum

Metafora

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Bielsko-Biała

Osiągnięcia Metafora

0

Reputacja

  1. No tak, oczywiście, że Diagności będą przeciwni badaniu żywej kropli krwi, bo nie jest ono w ich interesie. My byliśmy z 2-latkiem, wyszły pasożyty i grzyby, te drugie ponoć odpowiedzialne za zdiagnozowaną właśnie niedawno astmę. Terapia nie jest w żadnym interesie pani, która przeprowadzała badanie, bo zaleciła zioła, oleje i dietę, dostępne w każdym sklepie zielarskim i ekologicznym. Prawda jest taka, że jest z nami tak jak z tymi krowami, wiele naszych chorób da się zwalczyć naturalnie, ale to w interesie całego świata medycznego i farmaceutycznego jest podanie nam tabletek i nie wspominać o dodatkowych zaleceniach. Mówię to jako osoba chora na poważną chorobę wątroby, której lekarze mówią jedynie, że nic się nie da zrobić i z czasem będzie wymagany przeszczep, a dzięki dietetykowi moja choroba stoi w miejscu (lepiej być niestety nie może, ale może nie być gorzej), bo się po prostu zdrowo odżywiam.
  2. Mari, no sama nie wiem, ja też mam wyżej brzuch niż w pierwszej ciąży, a nie czuję żadnych wzdęć, z resztą nie mam po czym mieć. Czekaj, jakie mleczko dziecku zrobić ? :P Myślałam, że nie pije mleka. Rewolucja, myślę, że za wcześnie na napieranie dziecka na wątrobę. Wątroba jest w okolicy ostatnich żeber. Ania0704, my też szczepiliśmy nasze dziecko na rotawirusy, jak miał 5 tygodni, trafiliśmy na epidemię rotawirusów w szpitalu i udało się nie zarazić, wiec chyba faktycznie to działa. Tosio, a tych nieskojarzonych nie podaje się tak czy siak jednego dnia i w sumie wychodzi na jedno w ilości podanych szczepów na raz?
  3. Ewulka, mój ginekolog jak na razie na każdej wizycie (NFZ) robił USG, a się ostatnio zdziwiłam, bo się rozchorował w terminie mojej wizyty i umówili mnie do innej babki, która przyjmuje prywatnie w innym oddziale tej samej poradni, przyjęli mnie na NFZ z racji, że chodzę do swojego na NFZ, ale w kolejce większość kobiet była prywatnie i co? Tam w gabinecie nawet nie ma aparatu USG! I jeszcze się czeka w kolejce... Do tego gościa na NFZ przychodzę na godzinę, nikogo w kolejce nie ma, USG jest. Dziwne, prawda? Liza, ja nigdy nie traktowałam wizyty jak przykrego obowiązku, może też dlatego, że bardzo lubię swojego ginekologa z rodzinnego miasta, do którego te dwa razy w roku przyjeżdżam. Zawsze powie coś mądrego, mam do niego pełne zaufanie. Co do dentystów to ja wspaniale trafiłam, chodzę do super babki, która przyjmuje prywatnie i naprawa zęba zwykła bez znieczulenia kosztuje u niej 50 zł. Plomby od niej mi się trzymają już kilkanaście lat niektóre. Nelka, opryszczka nie jest groźna dla maluszka, myślę, że dowolne smarowidło jest bezpieczne, ja stosuję od pewnego czasu Erazaban i działa szybko. Miód, jak pisze Mari, nie pomoże, to musi być coś przeciwwirusowego. Przerąbane, to co piszecie o jedzeniu szpitalnym, ja nigdy nie mogłam narzekać, ani na porodówce, ani na gastrologicznym, zawsze pyszne, sycące i świeże jedzonko. Ewulka, no nie żartuj z tą rybą wędzoną, ostatnio żadna inna mi nie smakuje :( Tosio, nie zwariowałaś, mój Bąbel też czasem reaguje na pukanie :) A w ogóle to czuję go czasem już z zewnątrz, a Wy? Mnie też się zmieniło odczucie temperatury, ale na odwrót - zawsze mi było gorąco, a teraz jest mi zimno. Anetka, ale że niby kobiety w ciąży mają mieć białe plomby gratis? Nie słyszałam o tym, ale dla przeciętnego człowieka jest tak jak piszesz - czarne gratis, białe pełnopłatne. Doris, nie, ja się czuję wspaniale w porównaniu z 1. trymestrem, ale jeszcze nie idealnie. Silv, koniecznie zbadaj próby wątrobowe, bo swędzące dłonie to może być też objaw cholestazy ciężarnych, groźnej dla płodu. EjTy, jak się Młody urodził, to mąż wziął ubranka przesiąkniete zapachem dziecka, a jak przyjechaliśmy z dzieckiem ze szpitala, to teść wziął najpierw psa na spacer, żeby wszedł jak dziecko już będzie w domu, a nie odwrotnie. Do tego nie ograniczaliśmy mu dostępu do dziecka, pozwalaliśmy wchodzić do jego pokoju. Jedyne co to przez dwa dni nie jadł, ale potem się przyzwyczaił i teraz może nie są super kumplami, ale jestem spokojna, jak Młody jest przy psie, bo pies nie ma żadnych zapędów agresywnych wobec dziecka, a jak już robi coś, czego nie chce, żeby mu robiono, to odchodzi. Mari, wczoraj obejrzałam w "Wiem co jem", że mleko jednak jest dobre i nie ma drugiego takiego dobrego źródła wapnia, z drugiej strony te wszystkie opracowania naukowe o kazeinie, ech, jestem kompletnie zielona i w kropce. Marcelina, a mnie właśnie pediatra powiedział, że skojarzone są bezpieczniejsze, bo bardziej oczyszczone i mają jakiś taki inny skład białek, przez co lepiej się przyswajają, ale szczegółów nie znam. Lilka, nasz pies też jest bardzo, jakby to powiedzieć, ekspresyjny i niestety nie patrzy, czy jest dziecko obok czy nie, trzeba po prostu uważać w danych momentach.
  4. Mari, moja mama zna właśnie taki przypadek (chyba osobiście albo z bardzo bliskiego słyszenia) że kilkulatek dostał jakąś szczepionkę i cofnął się w rozwoju psychoruchowym do okresu noworodkowego, nie wie, jak jest z nim teraz, ale podobno dzięki dobrej rehabilitacji szybko nadrobił. Jak kiedyś myślałam o samodzielnym mieszkaniu bez żadnego męża ani nikogo takiego, to właśnie nie chciałam telewizora, ale poznałam swojego męża, który lubi kurzołapa, ja też się trochę w niego wkręciłam, jak potrzebuję się odmóżdzyć w ciągu dnia albo jak mamy domowy weekend i włączamy sobie jakiś film. Tunia ,zmartwiłaś mnie, bo ja się cieszyłam, jak mi twardniał brzuch, bo twardniał tylko w jednym (zwykle różnym) miejscu i odnosiłam wrażenie, że to dzidziusiek się przytula do tej części brzucha i to jego wyczuwam przez skórę. No i teraz nie wiem, czy to konsultować z kimś ...
  5. Kurczę pióro, no chociaż bardzo chcę, to nie dam rady wchodzić codziennie, i potem mam kilkadziesiąt stron do nadrabiania ... Przepraszam, jeśli nie odniosę się do wszystkiego. Mari, ja szczepię na wszystko, ale płatnymi i też z ogromnym stresem za każdym razem. A można kupić płatną szczepionkę do szpitala, żeby ją podali po porodzie? Też się zastanawiam, czy pozwolić na szczepienie po porodzie. Ja nie spotkałam się z żadnymi badaniami, że teraz szczepionki są bardziej zanieczyszczone, na logikę myślałam, że jest odwrotnie. Ja w ogóle w różnych dziwnych miejscach ciała mam tętno, na brzuchu też ;) Ja nie miałam takich problemów z nawałem pokarmu, nie było tryskającego pokarmu itp., wkładki laktacyjne w zupełności wystarczały. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie. Marcelina, tylko nie kładź samego przewijaka na łóżeczku, my raz tak zrobiliśmy roboczo, ale ten przewijak jest wtedy bardzo niestabilny. Najlepiej kupić taki od razu z nakładką na łóżeczko, wtedy się przewijak nie przemieszcza. Martusia - krew pępowinowa - podobno jeszcze u nas to kiepsko działa, głównie na linii szpitale-banki w razie potrzeby skorzystania z takiej krwi. Przynajmniej tak było 2 lata temu, jak się tym interesowałam przy okazji ciąży z Mikołajem. Karol, po tym, jak schudłam 3 kg, wreszcie zaczynam przybierać. Do wagi wyjściowej zostały mi dwa kilogramy. Szysz.ka, no ja już kiedyś pisałam, raz w życiu przeszłam grypę, jakieś 4 miesiące po tym, jak byłam jeden jedyny raz w życiu przeciwko niej zaszczepiona. Moim zdaniem jest to bez sensu. Ale może też dlatego, że generalnie sobie jakoś świetnie radzę z infekcjami, złapię ich kilka w roku, ale przechodzą mi bez większego szumu i powikłań w 2-3 dni. Mistra, mam nadzieję, że moje dzieci będą takie jak Ty ze słodyczami, moi rodzice mają w nosie moje prośby, zalecenia itd. i futrują tego mojego Małego jak nie patrzę. Ja tego nie rozumiem, po co dawać słodycze, tym bardziej, jak dzieciak lubi jeść cokolwiek? Szczęśliwie nie jest u nich za często, więc nie zryją mu za bardzo organizmu. Za to moja teściowa jest pod tym względem wzorowa, nawet nie dała Danonków Mikiemu, chociaż widziałam jej zdziwienie na twarzy, gdy odmawiałam, no i pewnie była przekonana, że są zdrowe, skoro specjalnie stworzone dla dzieci ;) Tosio, ja dodatkowo znam jedynaków, którzy chcą dla swoich dzieci rodzeństwa, ale to są tacy jedynacy, którzy przeżyli śmierć rodzica i było im bardzo smutno, gdy nie mieli obok siebie kogoś, kto czuje dokładnie to samo co on/ona. Justiś, ja chyba czuję codziennie Bąbla. Ania125, mój syn też woli od bajki filmy z pociągami, samochodami albo samolotami :) Jeszcze lubię mu włączać kanał DaVinci Learning, bo puszczają tam mądre rzeczy, a on bardzo lubi to oglądać. No ale to tylko w kryzysowych sytuacjach, jak dużo płacze, jest marudny i nie potrafi się zająć niczym innym :P Plan był taki, żeby jak najmniej oglądał telewizji, a i tak ogląda więcej niż planowaliśmy :( Jedyna chyba rzecz w wychowywaniu dziecka, w której jesteśmy niekonsekwentni. Jagoda, ja właśnie też kompletnie nie potrafię się zmusić do spania na lewym boku, najlepiej mi się śpi na prawym i już! Mam nadzieję, że nie wyrządzę tym krzywdy dziecku. RudaMaruda - mnie piersi urosły do rozmiaru sprzed pierwszej ciąży (czyli z małego B do zwykłego C), chlip, chlip ... Muszę się nimi nacieszyć, bo pewnie zaś zmaleją :( Nie czuję żadnych uszczypnięć w piersiach. Mam tylko jeden gruczoł mleczny od ponad 10 lat przerośnięty i on mnie czasem pobolewa teraz w ciąży. Mam mały apel do mam starszych dzieci :) W tym całym skupianiu się na tym, żeby starsze dziecko nie poczuło się odrzucone, nie zapominajcie o tym młodszym. U mnie była taka właśnie nietypowa sytuacja, bo mama skupiła się na mojej starszej siostrze tak bardzo, że w ogóle się do siebie nie zbliżyłyśmy, ja zawsze odczuwałam, że kocha bardziej ją niż mnie, dopiero kilka lat temu jak beczałyśmy po kolejnej awanturze, to mnie przytuliła i mi się przyznała, o co chodzi i że uważa to za swój wielki błąd. Dzisiaj już (może też dlatego, że jesteśmy z siostrą dorosłe i nie mieszkamy wszystkie razem) nie odczuwam tej rzekomo większej miłości do mojej siostry, czasem wręcz przeciwnie, no ale musiało upłynąć dwadzieścia kilka lat. Na szczęście tata mi wszystko rekompensował (i to z kolei kosztem mojej siostry, więc też nie idealnie) i do dziś mamy super kontakt. A my wczoraj sobie zrobiliśmy wolne od naszej diety i poszliśmy na pyszną, prawdziwie włoską pizzę. Ależ byliśmy szczęśliwi! No a od dziś znów powrót do bezglutenowego chleba, pasty z awokado itd. :P Ja bardzo walczę ze sobą, żeby nie pójść do McDonald's czy innego badziewia i tylko moja choroba wątroby i wyobrażenie sobie smażenia tego wszystkiego jest mnie w stanie skutecznie powstrzymać. Co w tym dziadostwie jest, że człowieka tak ciągnie?! My też przed zmianą samochodu, mamy duże auto, ale do podróży z dwójką fotelików, wózkiem i dużym psem (z którym statystycznie często podróżujemy) jest za małe i niestety wszystkie kombi na rynku też będą raczej za małe :/ Więc pewnie stanie na jakimś vanie. Myślicie, że mogą się już poluzowywać stawy? Wczorajszej nocy dokuczał mi koszmarny ból kolana, teraz jest już lepiej, ale nie jest jeszcze idealnie, najgorzej jest jak mam je długo zgięte i potem próbuję wyprostować, to czasem coś źle wskoczy i boli jak jasny gwint. Miałam straszny sen, śniło mi się, że krwawiłam i okazało się, że dziecko nie żyje, i dostałam jakąś tabletkę poronną, i chodziłam taka roniąca i krwawiąca po swoim rodzinnym mieście i szukałam koleżanki mieszkającej niedaleko, żeby mi pożyczyła podpaski :/ Gdy się obudziłam i uświadomiłam sobie, że to sen, poczułam ogromną ulgę, i jeszcze bardziej mi ulżyło, gdy poczułam to charakterystyczne łaskotanie. Normalnie chyba zaapeluję do władz parenting.pl, żeby nie dało się tu wchodzić z urządzeń mobilnych! Ileż można pisać? :P
  6. Mistra, a ile Twój bratanek ważył, jak go nosiłaś? Bo jak Mikołaj zaczął ważyć 8 kg, to już mi było odczuwalnie ciężko. Mari, u mnie też długo było nieprzyjemnie po porodzie, bolało mnie, było sucho itp., ale chyba wróciło wszystko do normy wcześniej niż u Ciebie. Martusia, nie otwiera mi się Twój link, ale podejrzewam, że mamy właśnie ten komplet z Klupsia. Też mnie wkurza, że nie można dosunąć komody, bo przewijak wystaje, ale na szczęście kiedyś się go ściągnie i wtedy dosuniemy komodę. Czyli pewnie za jakieś 2,5 roku A jeśli chodzi o jakość tych mebli, no to cóż ... dupy nie urywa. Są to meble ze sklejki, ale, odpukać, na razie poza drobnymi rysami gdzieniegdzie nic się z nimi nie dzieje. Ale jak bardzo miałoby Cię to wkurzać (ten niewymiarowy przewijak na komodzie), to też bardzo praktyczne są takie drewniane jakby stoliki pod przewijak, które się kładzie na łóżeczku, one wystają poza łóżeczko raptem 1-2 centymetry tylko, no i można to ściągać np. do spania. Moja siostra to miała przy swoich dzieciach i bardzo sobie to chwaliła.
  7. Ania125, no ja miałam tę komodę chyba o której piszesz, ale po jakichś 2 latach chyba mi się zarwało dno w najniższej szufladzie. Poza tym miałam też sofę, szybko potargała się na jednym oparciu i wygniotła na siedzeniu/powierzchni do spania. Jedyne co to nie miałam zarzutów do regału, ale zostawiłam w domu rodzinnym ;) Martusia, moje libido jest zależne od tego, jak upływa mi dzień, ostatnio siedzę po nocach, to i ochoty brak. Tunia, moja koleżanka miała taki szew zakładany, a niedawno urodziła poprzez cesarskie cięcie zdrowego synka, i przez całą ciążę od zabiegu nie miała żadnego problemu, więc - będzie dobrze! Najważniejsze to się nie stresuj, bo nie ma potrzeby. Silv, jakoś nie mam przekonania do tego sprzętu, my mieliśmy zwykłą wanienkę i stelaż pod nią, kąpaliśmy w pokoju Młodego, a jak zaczął siedzieć, to kupiliśmy mniejszą na długość wanienkę i zaczęliśmy kąpać w brodziku, i tak robimy do dziś, tylko mąż i ja mamy po kąpieli rózne metody, ja, żeby nie dźwigać, to ubieram już Mikołaja na stojąco i idzie sam do łóżeczka, a mąż go niesie w ręczniku na przewijak i tam robi resztę. No i właśnie - przewijak - my korzystamy do dziś, nigdzie indziej Mikołaj nie jest taki względnie spokojny przy zmianie pieluchy. Mamy przewijak taki na komodzie. Groszek, ja kupiłam najtańszą chustę na Allegro, 5-metrową. Ja nie narzekałam i bardzo sobie chwaliłam, ale poznałam kilka opinii, że lepsze są te drogie. Marcelina, jak się umiejętnie zawiąże dziecko w chuście, to jest na sztywno. Monika, bardzo ładny wózek! Moja koleżanka miała Tako Laret i bardzo sobie chwaliła. My ciągle używamy Jedo i jest w takim stanie, że nada się dla brzuszkowego bąbelka. Wchodzę dzisiaj na forum już chyba trzeci raz i za każdym razem mam min. 3 strony do nadrobienia. Nie macie co robić w domu? :P
  8. Ania125, a często używasz kropli z xylometazolem (bp. Sudafed)? Bo gdzieś czytałam, że one działają tylko krótkoterminowo, a długoterminowo wyrządzają więcej szkody niż pożytku, bo nos stara się wydzielać więcej wydzieliny dla równowagi, kurczę, dokładnie nie pamiętam, o co chodzi, ale pamiętam najważniejsze - że nie powinno się używać zbyt często ;) Jak chcesz to mogę Ci pokazać zdjęcie naszej sypialni, tylko mi napisz proszę w tej sprawie na priv, bo tu mi może przepaść i zapomnę. Serio z tą Ikeą? Ja nie mam dobrych wspomnień, odnosiłam za każdym razem wrażenie, że szybko się eksploatują te meble.
  9. Olusiowamama, no ja właśnie też na razie nie widzę Mikołaja w dorosłym łóżku ,tym bardziej, że w naszym typowym blokowym mieszkaniu chcemy mu kupić takie z pięterkiem, żeby na dole mógł sobie organizować zabawki itp. Ale z kolei na takie łóżko to pewnie musi mieć min. 4 lata,a co do tych 4 lat? Może sam materac ;) Tosio, zaczęliśmy, jak byłam w chyba 5. albo 6. miesiącu. No w każdym razie jeszcze mi było bardzo lekko. Szysz.ka, zazdroszczę! Ja niestety nie mam takiej pomocy, dzieci będą z różnicą dwa lata z leciutkim hakiem, do tego mamy dużego psa i mieszkamy w mieszkaniu na drugim piętrze bez windy. Rodzice obojga z nas mieszkają 70 km dalej. Jedynym, ale za to bardzo dużym ułatwieniem dla mnie jest fakt, że Mikołaj chodzi już do żłobka, i jak mąż wyjeżdża gdzieś na kilka dni z pracy, to teściowa jest zawsze gotowa przyjechać. Staram się korzystać z tego jak najrzadziej, bo nie lubię być z obcymi ludźmi pod jednym dachem dłużej niż 1 dzień (obcymi czyt. innymi niż mąż i Mikołaj) ale np. teraz w pierwszym trymestrze, jak mi się tak często robiło słabo, to poprosiłam teściową raz czy dwa przy okazji wyjazdów męża o pomoc, bo się bałam, że zasłabnę wracając ze żłobka z wózkiem, a wraca się pod stromą górę. Ale jak będzie dwójka dzieci to nie będzie rady i przy każdym jego wyjeździe będzie musiała przyjeżdżać. Już się cieszę ... Koncert ... :) My idziemy za miesiąc. Byłam też już na imprezie, a w pierwszej ciąży na imprezie byłam kilka razy, takiej tańczącej oczywiście :) Dodam, że dość ekspresyjnie tańczę, dostawianie nogi do nogi i kręcenie bioderkami nie jest w moim klimacie :P Ale czy dobrze robiłam i robię? Na pewno sobie odpuszczę pójście pod scenę (z wielkim żalem) bo choć nie jest to koncert, na którym odstawia się pogo pod sceną, to jednak stresowałabym się, że ktoś zgniecie brzuszek, że zemdleję itp. Ania125, a jakaś sól morska w sprayu by Ci nie ulżyła troszkę? Coś w stylu Marimaru. My mamy jeszcze ciemniejsze ściany (też odcień fioletu, ale bliższy śliwce) ale na jednej ścianie mamy tapetę białą z motywem w różnych odcieniach fioletu i wygląda to super, a drugą ścianę (przyległą do tej z tapetą) mamy ozdobioną trzema obrazkami w białych ramkach, no i do tego sufit biały i nie jest wcale ciemno w pokoju. Mari, ja z racji pewnie kolejnej cesarki kładę mniejszy nacisk na mięśnie Kegla, ale czuję, że muszę tak czy owak je ćwiczyć, bo chyba mi się już poluzowały, co niestety odczułam w trakcie przeziębienia podczas kaszlu i kichania, if you know what I mean :/ Planuję za jakieś 1,5 miesiąca wejść na Śnieżkę od Szklarskiej Poręby, ciekawe, czy dam radę, bo na razie ciężko to widzę, łapię zadyszkę przy byle chodniczku pod górkę :( Może zacznę już chodzić na basen, żeby podrasować swoją kondycję? Co myślisz, Ty nasza forumowa Sportsmenko? ;) A jak się kąpiecie pod prysznicem to też w 38 stopniach? Bo ja normalnie biorę gorące prysznice, w pierwszej ciąży też ... Jakie macie plany odnośnie spania z dzieckiem w łóżku/jednym pokoju? bo my dość cięci na tym temacie jesteśmy i konsekwentnie, zgodnie z postanowieniem w chwili, gdy Mikołaj skończył 3 miesiące, został "wyprowadzony" do swojego pokoju. Teraz też mamy taki plan. No i ograniczać do minimum spanie w łóżku razem, ja to praktykowałam tylko nad ranem i w dzień (zostało nam to do dziś :) )
  10. Aha, Tosio, ja w kluczowych momentach remontu (burzenie ścian, gładzie, cyklinowanie i wietrzenie po lakierowaniu parkietu) wyprowadziłam się do rodziców.
  11. Witajcie! No to nadrabiam 37 stron ... Tunia - niezdarność ciężarnych - ooo tak... A najgorsze jest to, że mnie zawsze niezdarność wytrącała z równowagi, więc teraz jak jestem notorycznie niezdarna i do tego nerwowa, to sobie możesz wyobrazić, co się dzieje ;) Ale ostatnio zaczęłam praktykować uspokajanie się głębokim wdechem i hasłem "tylko spokój może mnie uratować" albo "co mi da, że się będę denerwować?" i jestem z tego strasznie dumna! Mój brzuch jest czasem pod pępkiem twardy, to źle?! Mari, przypomniałaś mi, jak kilka miesięcy temu pies mi podbił oko, bo właśnie nie zrobiłam uniku podczas zabawy ... I weź tu potem tłumacz ludziom, że to pies, a nie mąż ;) Piona! My też nie prasujemy Młodemu (chyba że koszule albo już mega wymięte koszulki wyglądające jak krowie z gardła wyciągnięte) za to moja teściowa ma hopla na punkcie prasowania i jak tylko przyjeżdża, to się pyta, co nam poprasować :) Noworodkowi na pewno, jak Olusiowamama, wyprasuję przed porodem, jak zresztą zrobiłam też z ubrankami Mikołaja w analogicznym okresie. I chyba jestem wyrodna żona (wyniosłam to z domu, sasasa), bo ja nie prasuję mężowi koszul, a chodzi w nich codziennie do pracy. O, widzę, że Ty też :P I też słyszę wyrzuty, że u niego mama prasowała wszystkim. Szalejesz z tym dźwiganiem! Mój jest rok młodszy, ale przechodzi intensywny kurs chodzenia po schodach, po domu prawie wcale go nie noszę, tyle co czasem na przewijak albo jak mnie na czułości i tańce z nim weźmie ;) Ale staram się pilnować, żeby nie przeginać z tym, a i z przewijakiem coraz częściej praktykuję, że go ściągam z komody na podłogę, co jest nawet lepsze, bo Miki przynajmniej wchodzi dobrowolnie, bo normalnie to nie lubi być przewijany. Kiedyś sprawdzałam Bambino i nie jest za dobrze. Mleczak?! Aż parskłam, jak przeczytałam o tym namiocie Niezły mąż Przypomniałaś mi, jak kiedyś byłam z psem i Mikim na spacerze i wstąpiliśmy do sklepu, a psa zostawiliśmy przywiązanego, no i jak wracaliśmy, to dopiero 15 metrów od sklepu pies przypomniał mi o sobie swoim szczeknięciem Gdyby nie to, to zostawiłabym tam bidulka samego. Ela88, u mnie nie było problemu z zębami po porodzie, choć Młody też dużym noworodkiem był. A teraz nie wiem, nie było mnie u dentysty od ponad roku! Wstyd mi jak nie wiem, bo normalnie chodzę dwa razy w roku. Ania27, asia 2015, na swędzące dłonie spróbujcie Cetaphil Restoraderm, balsam dla dzieci. U mnie był problem w aptekach z dostępnością, najlepiej zamówić np. w Gemini. Mam z dłońmi podobny problem, a po tym balsamie mi przechodzi błyskawicznie. BIS - ja zaczęłam czuć ruchy ok. 14. tygodnia, z tym, że to druga ciąża, a w kolejnych podobno wcześniej czuć. No i to jest takie łaskotanie od środka. Albo - jak teraz czuję - takie delikatnie pykanie, jakby malutkim paluszkiem od środka. Na pewno to odróżnicie od ruchów jelit i gazów :) Ania125, też mnie męczył taki bolesny kaszel, szczególnie rano i przed snem. Lekarz mnie obejrzał i zbadał i nic niepokojącego nie zobaczył, wypisał skierowanie do kardiologa, bo jakieś szmery usłyszał :/ Nie zalecił niestety niczego, ewentualnie inhalacje z soli fizjologicznej. Ale przeszło, co przy terminach do kardiologa dopiero na przyszły rok tym bardziej cieszy. Jak chcesz coś wykrztuśnie, to syrop z cebuli się nada. Madzia, no mój mąż jest ojcem już prawie dwa lata i podchodzi do tego dojrzale :) Do pierwszego dziecka też tak podchodził, ale on w ogóle taki ułożony jest i odpowiedzialny ;) Nie to, co ja :P A to, że tego jeszcze nie czuje, to normalne, w końcu to my w ciąży jesteśmy, a nie oni, oni tego nie rozumieją za bardzo. Jest tak, jak Olusiowamama pisze :) Kiwulek, będę prać ubranka w zwykłym proszku i delikatnym płynie do płukania, ale na dziecięcym programie (tam jest dodatkowe płukanie). Ela88, aż mam dreszcze po przeczytaniu Twojej historii! I szacun za zimną krew! Super! Olusiowamama, jak rozegracie sprawę z łóżeczkami? Kupujecie nowe łóżeczko Młodszemu czy już "dorosłe" łóżko Olkowi? Anetka, temat komunii jest dla mnie wyjątkowo drażliwy, więc zbytnio nie będę się rozpisywać, ile się daje :P My moim siostrzeńcom wręczyliśmy książki naukowe i encyklopedie powszechne w kilkunastu tomach. Mistra, moja pierwsza myśl to przyzwyczajenie do magnezu, ale specjalistą nie jestem ... Jeśli Cię to pocieszy, to ten jeden raz w życiu, jak miałam grypę, wyleczyłam w dwa dni - znaczy ten najtrudniejszy moment, czyli gorączka, bóle mięśni i głowy. Pewnie tam we Francji siedząc nie będziesz wiedziała, o co mi chodzi, ale rozbawiło mnie Twoje zdanie "Lipy nie mam", skojarzyło mi się z "Nie ma lipy!". EjTy, ja kupię jakieś spodnie ciążowe używane na Allegro albo lumpeksie, a reszta normalnych ubrań mi pasowała w pierwszej ciąży i zamierzam to znów wykorzystać. Martulka - szczepienie w ciąży? To tak można? Ja miałam raz w życiu szczepienie p/grypie i raz w życiu grypę - jakieś 4 miesiące po tym szczepieniu. Więc dziękuję, postoję, z własną odpornością. Liza, nasz syn nie chodził i nie chodzi typowo na niebiesko, raczej królują u niego neutralne kolory, ma dużo białych i brązowych rzeczy, są zielone, granatowe, czerwone, były żółte. Z racji tego, że będzie teraz najprawdopodobniej drugi syn, to i wyprawkę odziedziczy. Pokój na razie będą mieć wspólny - zielony, wózek dostanie po bracie - szary, fotelik czarny. Tosio, my przed pierwszym porodem zrobiliśmy poważny remont - przedpokoju (mieliśmy jeszcze po poprzednich właścicielach boazerię z lat 80-tych, zrywaliśmy ją, gładziliśmy, robiliśmy sufity podwieszane, zamieniliśmy starą szafę z tej samej epoki na taką pod zabudowę, z drzwiami przesuwnymi), cyklinowaliśmy parkiet, wydzieliliśmy część pokoju na garderobę i zrobiliśmy do niej wejście od przedpokoju (czyli w pokoju wstawiliśmy ścianki, a z przedpokoju część ściany wyburzaliśmy), odmalowaliśmy sypialnię no i oczywiście zrobiliśmy pokój Młodemu - gładzie i malowanie. A, no i drzwi wejściowe i do wszystkich pokoi wymieniliśmy, a w kuchni wywaliliśmy w ogóle futrynę. Teraz będziemy odmalowywać pokój dziecięcy na takie same albo bardzo podobne kolory (są dwa żywe odcienie zieleni, jasna i ciemna) bo kiepskiej jakości farby użyli "fachowcy" przy poprzednim remoncie i od byle czego się robią plamy. My na pewno będziemy jechać na pieluchach jednorazowych, samo pranie mnie nie przeraża tak, jak zaleganie wkładów z kupami chociażby kilka godzin albo co gorsza zeskrobywanie i/lub zapieranie tych kup. Byłam w poniedziałek na zastępczej wizycie, bo mojego ginekologa nie ma, niestety wizyta bez USG, ale czuję bąbla, jak się rusza, więc jestem spokojna ;) Dziwne, ale ciągle do mnie nie dociera, że to będzie syn, jakoś mój mózg tego nie chce przyjąć do wiadomości. Ciągle mam wrażenie, że jednak okaże się dziewczynką, no ale kurde sama widziałam na USG tego siusiaka... Jasny gwint! Myślałam już, że nie nadrobię, z drobnymi przerwami na herbatę, wymianę zawartości zmywarki i rozmowę z mężem to siedzę tu już 4 godziny! Muszę chyba wpadać tu codziennie mimo braku czasu, bo i tak będzie to bardziej efektywne niż nadrabianie wielogodzinne raz w tygodniu.
  12. Kurde, Dziewczyny, zaczęłam Was nadrabiać 16 stron (!) temu, odpowiadać na pytania itp., ale mnie wywaliło, więc dla własnego zdrowia psychicznego (jestem w tej ciąży bardzo nerwowa) pierdzielę i nie odnawiam tego, więc przepraszam Was, ale nie odniosę się do ostatnich 16 stron. W skrócie - u nas OK, brzuch mi rośnie, waga chyba wreszcie też - 1 kilogram do przodu, czyli do wagi wyjściowej mi zostało jeszcze 2 kg.
  13. Moja pierwsza ciąża też rozwiązała się jakiś tydzień przed terminem. Olusiowamama - https://forum.parenting.pl/malenstwa-sierpniowe-2015
  14. Monika, sorki, fałszywy alarm - musiałam trafić na jakąś przerwę techniczną czy coś.
  15. Czy coś się stało z naszym prywatnym forum?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...