Skocz do zawartości
Forum

Mokka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mokka

  1. Ja w ogóle gotowania nie lubię i dlatego mały przeważnie wcina słoiki. No cóż na tym polu nie mam się czym pochwalić. Zawsze szukałam faceta, który chętnie gotuje. Jaki to byłby fajny układ. On gotuje, ja ogarniam resztę. No niestety nie do końca się to udało :) ale przynajmniej mąż nie chrapie:)
  2. Hej dziewczyny, ja dzisiaj od rana na wysokich obrotach. Załatwiłam już odkurzanie, pranie, prasowanie i ogólne ogarnięcie chaty. Teraz chwila na kawę. Czekam aż młody się obudzi i lecimy na spacer, bo wreszcie jest dawno nie widziane słońce. Dzięki za pomysły na prezent. Stanęło na ciastolinie, bo bratanica ją uwielbia. Herbatek nie podaję. Raz próbowałem z koprem i młody nie chciał pić. Daje wodę lub wodę z małą ilością soku malinowego domowej roboty. Sok oczywiście robiony przez babcię, bo ja mam do tego dwie lewe ręce.
  3. zielona Nie przejmuj się tak tym upadkiem. Mi też się niestety raz zdarzyło nie uchwycić w porę młodego. Ale w okresie nauki chodzenie to chyba wiele takich wypadków przed nami.
  4. jagoda Z małym już wszystko dobrze. Noc spokojna,od rana śmiga. Chwilę temu zasnął to może kawę uda się spokojnie wypić:) W weekend wybieramy się do rodziców i będzie mój brat ze swoją pięciolatką. Muszę jakiś prezent kupić. Może coś podpowiecie max do 50 zł?
  5. jo Fajnie, że lot udany. Krasnal taka oblatana, że może pilotem zostanie :) U nas już ok. Mały zjadł po południu mleko, a wieczorem kaszkę i póki co wszystko zostało w brzuchu. Właśnie zasnął. Oby to była spokojna noc... Wszystkim tego życzę :)
  6. Odpuszczę lekarza. Tym bardziej, że mały śpi i nie chce go budzić. Niech się trochę zrezygnuje.
  7. Nie mam aż takiego zacięcia żeby ćwiczyć w domu. Zawsze znajdzie się coś innego do roboty. żoo Czyli jednak nie tak bezobjawowo te zęby. Ale i tak Artur łagodnie przechodzi. Tylko pozazdrościć. Któraś z dziewczyn pytała o dermatologa. Lekarka stwierdziła, że to rogowacenie mieszkowe i nic nie da się zrobić. To genetyczne i ma to po mnie. Z tym, że ja mam tylko na ramionach. Moja mama i brat też mają. Te ramiona to mi zupełnie nie przeszkadzają, martwię się jego buzią. Jest nadzieja, że z wiekiem mu zejdzie.
  8. peonia Ja dawałam cały pojemniczek viburcolu. Nic małemu nie było, ale szczerze to raz pomagało raz nie. Teraz to od razu daje paracetamol jak widzę, że go zęby bolą. Zwykle na noc. Co do wagi to ja w ciąży przytyłam 10 kg i już dawno je zgubiłam. Brzuch jednak już nie ten, a i z jędrnością reszty ciała nie najlepiej. Piersi też mi się wydają bardziej obcisłe choć karmiłam tylko miesiąc. Raz w tygodniu chodzę na trampoliny i bardzo polecam. Człowiek łapie pozytywną energię, no i odrywa się całkowicie od myślenia o domu.
  9. Dodam, że nie ma gorączki ani żadnych innych objawów i wygląda mi to, że ewidentnie jajko mu zaszkodziło.
  10. Dziewczyny u była masakra. Mały od 9 wymiotował cztery razy. W tym dwa ostatnie to już samą wodą. Pierwszy raz zaraz po zjedzeniu jajka, potem po 15 minutach drzemki a potem dwa razy po wodzie z glukozą. Skończyło się to czterokrotną zmianą ubrań, plus raz zmiana moich ubrań, kąpielą, praniem pościeli, materaca i dywanu. Godzinę temu dałam mu pół porcji mleka zrobionego z połowy zalecanej dawki mieszanki, bo strasznie płakał i był wyraźnie głodny. Narazie jest ok i wreszcie zasnął. Na 16:30 mam umówionego lekarza, ale jeśli nie zwróci to chyba odpuszczę. Co myślicie?
  11. peonia Ja mężowi nie prasuje. Sam sobie dobrze radzi. Wczoraj zrozumiałem co Wy przeżywacie z tymi imprezkami. młody poszedł spać 20:30,a obudził się o 21 i do 23 za nic nie mogliśmy go uśpić. Próbowaliśmy wszystkiego łącznie z podaniem paracetamolu, bo podejrzewam że to przez zęby. Po dwóch godzinach byłam już na skraju cierpliwości. Nie mam pojęcia jak dajecie radę na codzień. Pojawił się kiedyś temat podawania jajek. Ja do tej pory dawałam co jakiś czas żółtko do zupy. Dzisiaj jadłam na śniadanie jako na twardo i dałam małemu. Po 15 minutach nastąpił zwrot. Chyba nie jest gotowy.
  12. Wychodzi na to, że ja na swojego małżonka nie mogę narzekać. U nas układ jest jasny. Oboje wychodzimy raz w tygodniu po południu. Ja idę poskakać na trampolinach, mąż na strzelnice. Na imprezy wieczorne też co jakiś czas wychodzimy na zmianę. Mniej więcej tak żeby było po równo wyjść. Mój mąż stwierdził, że on by w domu z dzieckiem nie wysiedział, bo by zwariował. I dziwi się, że daje rade. Więc z wyjściami problemu nie ma, czasem jak dłuższy czas nie mam jakiegoś spotkania ze znajomymi to namawia mnie żebym coś zorganizowała. Z dzieckiem spokojnie daje sobie radę, tylko trzeba zostawić szczegółowe instrukcje :)
  13. skakanka Super córcia ruszyła do przodu. Gratulacje :) bamcia A jakie wrażenie na Tobie zrobiła ta rodzina?
  14. żoo U nas też tylko dolne jedynki. Górne nadal w drodze. Z tego powodu kolejna niespokojna noc. Pomysł z zagubionym pilotem super:) Tylko jak wmówić mężowi, że mały gdzieś jego laptopa posiał ? kaisuis Jak ten żel na blizny Alpena? Cały czas myślę czy go zamówić. Wczoraj byliśmy z małym na pobieraniu krwi do badania na zawartość wit D. Poszło gładko. Minute popłakał, a ból minął na widok chrupka:) dacie wiarę, że to badanie kosztuje 70 zł. Niespodziawałam się. Dzisiaj kolejna wycieczka do luxmedu. Tym razem dermatolog. Mały od kilku miesięcy ma małe krostki na policzkach, uszach i ramionach. Próbowałam już kilku maści, w tym zalecanych przez pediatrę, ale nic nie pomogło. Jak tak dalej pójdzie to dostaniemy tytuł najbardziej upierdliwych posiadaczy pakietu w luxmedzie.
  15. peonia Zgadzam się z Kaisuis. Schowaj, wyjmiesz jak małemu przejdzie etap brania do buzi. Wróciliśmy właśnie ze spaceru. Zimno, wietrznie, ale przecież nie będziemy wieczne w domu siedzieć. Jak pada to odpuszczam. Nałożyłam małemu rajtki, nie ma z tym problemu. Kupiłam nawet drugie, bo teraz bez rajtuz pod spodniami to ciężko.
  16. No tak wypadło mi z głowy. Peonia, kaisuis zdrówka. Może uda się wezwać pomoc do dzieciaków? kaisuis Nasze dzieci z tego samego dnia i jako pierwsze będą miały urodziny. Planujecie coś? Przyjęcie, kinderbal? My chyba tylko dziadków i chrzestnych zaprosimy.
  17. kaisuis Przeczytam twój wpis. Cofam to o kiepskich nocach. U nas 4, 5 krótkich pobudek.
  18. Hej, jak zwykle melduje się po weekendzie. peonia Od wczoraj Cie trzyma to może faktycznie rotawirus. Nie mogę za bardzo nic poradzić, bo praktycznie nie miewam takich przypadłości. żoo Ja w szelkach nic dziwnego nie widzę. To decyzja rodzica znającego temperament swojego dziecka. Odnośnie teściowych i ciuchów. Wczoraj teściowa przywiozła całą siate ubrań z ciuchlandu. Niektóre całkiem ok. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wszystko za duże. Niektóre rzeczy to z rok conajmniej poleżą:) Weekend u nas jak zwykle intensywny. W piątek impreza na mieście skończyła się o 3. Było super, wytańczyłam się. Tylko sobota cała z głowy, nie mogłam się pozbierać. To już nie to zdrowie:) W niedzielę zakupy, goście i tak weekend minął. Górne jedynki dalej idą, noce kiepskie.
  19. skakanka Tak, włączam przy każdym usypianiu. Dodatkowo mały zawsze się bawi chwilę tym szumisiem. Pediatra nam zaleciła wit. C cebion.
  20. skakanka Ja nie piekę ciast. Ograniczam słodycze i za pieczeniem nie przepadam. Mój śpi zawsze z szumisiem.
  21. peonia Zobaczyłam z ciekawości co to za fajna sówka. Okazało się, że jakiś czas temu koleżanka pokazywała mi ją jako totalny niewypał u jej syna. Jednak co dziecko to może być inaczej. U nas dzisiaj pogoda okrutna. Ciemno, szaro, wietrznie i pada od rana. A my o 13 lecimy do rehabilitantki. Ostatnia wizyta była miesiąc temu. Ciekawe co powie. Za to wieczorem czeka mnie wypad na miasto z koleżankami. Paznokcie pomalowane, sukienka czeka. A mi pewnie o 23 baaardzo zachce się spać:) nocka była nieciekawa. Młodemu widać już zęba u góry, ale jeszcze się nie przebił.
  22. No to ja was zdziwię najbardziej. Jak jesteśmy u moich rodziców albo oni są u nas to małego rano przejmuje mój tata. On i tak zawsze budzi się w okolicach 6. I świetnie sobie radzi.
  23. żoo Marny ten rabat. Lepiej na wyprzedaż poczekać. szpangatanga Co u Was słychać? Rozprawa już była?
  24. skakanka Mam te same obawy związane ze żłobkiem. Do pracy wracam prawdopodobnie od lutego (nie złożyłam jeszcze wniosku urlopowego). Zastanawiam się czy małego wysłać do żłobka w grudniu czy w styczniu. Na początek są dwa tygodnie adaptacji, a potem spodziewam się choróbska. Trochę mi żal posyłać go już w grudniu. Mąż przekonuje mnie, że tak będzie lepiej, bo mały na spokojnie się przyzwyczai. Będzie mógł przez dłuższy okres czasu chodzić na krócej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...