A ja właśnie czytałam pierwsze strony z tego tematu forum :) fajnie się czyta jak kolejne kobietki dowiadują się, że zostaną mamami :) przypomniało mi się jak ja sie dowiedziałam .. mieszkałam jeszcze wtedy z mamą, narzeczonym, moim bratem i jego dziewczyną... na początku września chyba ok 7,09 zjadłam dwa wielkie talerze zupy szczawiowej, po czym zjadłam dużą chałwę i popiłam wszystko kubusiem (marchew- malina) hahaha :) wszystko widziała moja mama, po czym zapytała mnie czy nadal bolą mnie piersi więc jej powiedziałam, że tak i to tak dziwnie bo najbardziej sutki i są jakby "pełniejsze", na co mama "dziecko ty lepiej idź sobie jutro po test ciążowy" no i wyszło :) ale się cieszyłam :)