
MsylwiaM
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MsylwiaM
-
Kurczę właśnie zadzwonił mój M z podróży do domu i stwierdził, że zabiera mnie do kina. Strasznie mu marudziłam, że chcę obejrzeć Disco Polo i mnie zabiera. o 21- nie chciałam protestować, bo żadko gdzieś mnie zabiera, ale ta godzina to już moje leżakowanie i przygotowywanie do snu, mimo wszystko pójdę, bylebym nie zasnęła... Ja też opiekuje się babcią, tylko, że z nią nie ma tak lekko, jest wszystko ok ze świadomością i rozmowa i tp, ale babcia jest bardzo otyła, "nie ma kolan", że tek powiem, porusza się o balkoniku i nigdzie nie wychodzi, w dodatku ma cukrzycę i nadciśnienie i nie daje sobie przetłumaczyć wielu rzeczy. ma manię z czasu wojny w Jugosławii, chomikuje co się da, wkłada do lodówki, pod poduszkę do szaf a potem ja muszę w miarę możliwości znajdować, wyrzucać bo inaczej zje i jest katastrofa EKOLOGICZNA. I muszę sprzątać. W dodatku tak się rozpieściła, że pije wyłącznie gazowaną wodę i słodkie gazowane napoje, zwłaszcza coca-colę, zgroza, żołądek 84letni, ale powiedziałam, że do lekarza jej nie oddam... Sama za nią chodzę do lekarza i leczę ją bardziej domowo. Inaczej dawno by jej nie było... Także, rozumię co czujesz Avel :) Bez babci ani rusz...
-
Dzień dobry, nie nadążam za Wami. Nie było mnie tu w sumie kilka godz. Ja już doświadczyłam przepuszczenia w kolejce, Pan któy zauważył mój brzuch, wręcz się oburzył, że czekam i na siłe mnie wepchał bez kolejki, a szkoda mi było tych wszystkich ludzi... Dziadziusiów, babć i chorych ludzi :/ Ja mam za słabe serce do takich sytuacji, ale za to nie cierpię jak perfidne baby, włażą na chama, takie w wieku mojej mamy, 50-tki, wypisowane, na szpilach lale, które nie zwracają uwagi na nikogo... :p Mój syn od 3 dni wariuje, jak siedze rozwalona w fotelu to widze jak brzuch się rusza- najpiękniejszy widok na świecie! U koleżanek gdy to widziałam, to szczerze mówiąc nie wiedziałam czym się tak rajcują :) toż to piękny widok! Dziś wraca mężuś więc weekend mam bez internetu, zwykle brak czasu, itp. Proszę Was trzymajcie kciuki za moją poniedziałkową wizytę. Idę na 8 rano, nie mogę się doczekać. Nala ja energię mam wyłącznie do 13.00 każdego dnia, potem mnie nie ma. Toteż upiekłam rano ciasto, zrobiłam obiad, posprzątałam i poszłam spać po obiedzie. A o 19 śmigam po tatuśka :)
-
Ja to piję najczęściej sok z aronii do herbaty, do tego miód manuka i czosneczek, ale nie łącze go w żadnym wypadku z mlekiem, bo mój żołądek by tego nie wytrzymał... :/ ale czosnek z jakimiś warzywkami, ukryty to tak, pomaga mi. Poza tym jakoś jeszcze w tym roku nic mnie nie dopadło, mimo, że wokół wszyscy chorują.
-
Hej, może jeszcze ktoś tu zajrzy. Ja też nie mogę się pozbierać po śmierci mojego synusia. Też straciłam go w 23tc jak dziewczyny, które wcześniej pisały. Mój ból nie mija, wciąż jest taki sam, od 4 sierpnia 2014r codzień o Nim myślę i tęsknię, obwiniam się, że mogłam zapobiec temu, mogłam dać mu życie, mogłabym już Go mieć w domu i cieszyć się Nim. Mimo, że mogłam wyprawić Mu pogrzeb to nie chciałam, a tak teraz żałuje, bardzo, bardzo jest mi przykro, że nie pochowałam mojego maleństwa. Nie umiem tego teraz wytłumaczyć, ale wtedy było to dla mnie najrozsądniejsze. Ale z tego wszystkiego najbardziej serce mnie boli, że nie spojrzałam na Niego, nie przytuliłam, nie pocałowałam i nie dałam Mu poczuć jak bardzo go kochałam, z całego serca. Leżał obok mnie 2 godziny, nie spojrzałam w Jego stronę ani razu. Która matka tak postępuje??? Każda pragnie swojego dzieciątka, nie oddałaby za nic w świecie a ja jak ostatnia zwyrodniała baba nawet na niego nie spojrzałam. Lekarz spytał dlaczego, pamiętam, że powiedziałam "nie chcę żeby mi serce pękło". Umierał obok mnie, mój malutki skarb. Nigdy się z tym nie pogodzę, nigdy sobie nie wybaczę. Nic mnie w tej kwestii nie pocieszy. Kocham mojego Antosia i proszę by mi wybaczył, by spróbował zrozumieć dlaczego taka wtedy byłam...
-
Ja też mam niezbyt ambitne dni... Ograniczam się do zamiatania, gotowania i wstawiania prania, Nawet zleciłam innym bieganie po księgowej i urzędach, ja wyłączam się z jakiegokolwiek życia stresującego...
-
byledojutra a z jakiego powodu echo? Być może pisałaś już wcześniej, ale nie ogarniam już tylu stron :) Bo tak się zastanawiam czy mi lekarz też zaleci...
-
ja też mam termin z połówkowego na 7 lipca, a jestem niżej tygodniem od Ciebie, nie mam pojęcia dlaczego te terminy tak się zmieniają...
-
Witam, ja też stosuje femibiona natal, zapłaciałam za niego prawie 50zł na jeden miesiąc, kurcze dużo, faktycznie poszukam w internecie, jeśli tak jak piszesz się opłaca, to wezmę zapas na 2 miesiące, a za resztę będę mogła kupić coś dzidzi :) oł jes...
-
Ja mam okropną zgagę, piję włąśnie szklanke mleka, i wieczorem już ostydzony rumianek, pomaga mi bardzo, ale jak nie wypije i w nocy mnie dopada to ja pierdziu nie idzie opanować...
-
Bardzo ładne brzuszki.
-
mamsitka brzucho super! a ja myślałam że jakaś odmienna jestem... :)
-
PuszekOkruszek Ty to masz rację, ide robić pizzę... a co...
-
Moje paznokcie przed ciążą zawsze były tak mocne, że puszki coli otwierałam nimi jak kiedyś w reklamie :) Twarde i ładne, zimą co prawda roniły się słabsze,ale teraz są w tragicznym stanie. Włosy za to ok, myślałam, że to idzie w parze, ale nie. Skóra zaczyna mi strasznie też wysychać. Ale byleby malutki był zdrowy, ja wszystko przetrwam... :)
-
monia92 o takie :) bardzo ładne, chyba też się wezmę za swoje, tak okropnie się rozdwajają, już nie wiem co robić, wcinam witaminy i coś wciąż brakuje...
-
Też mam doła na punkcie swojej wagi :/ ale zawsze miałam z tym problem, jestem niska, mam już duży brzuch, ostatnio była u mnie koleżanka i głośno stwierdziła, że nie może przestać patrzeć na mój brzuch taki już duży... trochę mi głupio, bo nie tyje nadprogramowo, mam poprostu sporą warstwę "ochronną". i to sprawia że brzuch jest większy niż u szczuplejszych kobiet. Ale nie jest aż tak źle, jak malutki wariował pewnego wieczoru to czułam na ręce jego ruchy i to z 1,5tyg temu. Moja szfagierka same ruchy poczuła dopiero jak to określa między 25 a 27tc. A mój mężuś też już poczuł intensywne ruchy synka.
-
Ja gotuje zawsze na 14, jakoś tak wszyscy wtedy się schodzą :) i mi ta godz pasuje. Mój kot mieszka u teściów i mam wrażenie, że już mnie nie lubi, bo mnie nie widuje i nie bawię się z nią- bo raz, że mam alergię na sierść a dodam, że kocham zwierzęta to w dodatku to jest najbardziej rasowy dachowiec i ma do czynienia z wieloma przygodami na dworze, więc stronię od niej choć bardzo mi żal. Z pieskami mam tak samo, ale dzisiaj nie wytrzymałam i rzuciłam kilka razy patykiem, takie hobby jednego z psów...
-
Moje zamówienie na ser żółty wciąż jest w realizacji :/ to też ugotowałam barszcz ukraiński, pizza będzie na kolacje. Jak się mój by dowiedział to by miał sapkę :) że źle karmię jego dziecko :p ale czego oczy nie widzą... Co do łożyska to ono ma być na przedniej ścianie tak? Nie przodujące bo to się kończy cesarką?
-
Ale super ten artykuł :) Mój mąż mnie nie rozumie, żadnych moich zachcianek nie rozumie, dostałam od niego czekoladki, tydz temu no i zjadłam, przyjechał znowu i mówię, żeby następnym razem przywiózł mi te same czekoladki to odparł, że przecież Ci kupiłem... :/ nie ma czucia.
-
Dziendoberek, dla mnie kolejny dzień to wspaniały dzień... Mimo okropnej zgagi i tego zimna za oknem, a tak chciałam się przejść do sklepu chociaż... Poprosiłam tate, żeby kupił mi drożdże i żółty ser jak będzie wracał z pracy, bo chcę robić też pizze na obiad, no to kupił drożdże i dwa opakowania białego sera :/ Cieszę się udanymi wizytami, oby tak do końca... :)
-
Ja nie wiem gdzie kąpać malucha. Pokoje są duże, ciężko będzie utrzymać odpowiednią temperaturę, w łazience zawsze jest ciepło, ale czy latem to już nie pamiętam, też kupię jednak stojak, bo nie widzi mi się schylać do wanny :/ kręgosłup mi siądzie.
-
My też chcemy lato... Bardziej niż kiedykolwiek, najpiękniejsze lato w życiu :) Moje urodziny, rocznica ślubu i narodziny Synusia :) Też myślę o tym czy kompletować już powoli to czego nie mam, boję się i choć oglądam różne rzeczy to nic nie kupuje...
-
Hej, ja tak się nie mogę doczekać wizyty, mam 9 marca, o niczym innym nie myślę, i co najgorsze mam takie nerwy, oh.... Jeszcze ta pogoda, gdyby było ładnie to bym wyszła na spacer i nie wyżywała się na rodzinie... Co ja poczne... Koniecznie daj znać co po badaniu wieczornym, wiesz- na pewno będzie wszystko dobrze, więc może zaszczepisz mnie na ten tydzień radością.
-
Ja jak już leże na fotelu u gin, to czekam, aż nic nie powie, nic złego :) wtedy wszystko ze mnie spływa, całe szaleństwo dziwnych myśli :/, ale jak tu właśnie nie myśleć, kiedy chce się dobrze...
-
HEj, ja dziś od 7 już rosołek gotowałam, z przerwą na drzemkę, odwiozłam męża i posiedziałam z koleżanką, miałyśmy sobie pogadać po babsku, ale dosiadł się mój tato a potem jeszcze wujek, tak to już u mnie jest, że nawet jak nikogo nie znają to się dosiadają i buzia im się nie zamyka :) Co do badań prenatelnych to one nie są obowiązkowe, jedynie po 35rż z tego co wiem, a wcześniej to dobrowolnie...
-
Domyślam się, ja miałam gronkowca złocistego, szczep bardzo obfity, także nie cierpie tych dziadostw!!!