-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Viki1987
-
USG płodu 27 tydzień ciąży - odstępstwa
Viki1987 odpowiedział(a) na Viki1987 temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Witam, w ostatnim badaniu usg mocno zaniepokoiły mnie odstępstwa w wymiarach, niestety lekarz prowadzący badanie nie bardzo chciał to komentować. Prosiłabym o opinię czy mam się czym martwić. Wg OM 27+2 Pomiary: EFW 25+2 BPD 28+6 HC 27+0 AC 24+4 FL 25+6 Waga 813g 25+2 -
Jeśli ta osoba w wielu wątkach tylko robi zamieszanie i obraża innych to po co ją dalej karmić, nie rozumiem. Dobranoc moje okruszki.
-
Ajjjj...ktoś już zakładał na tym portalu forum "Pozytywne Kwietniówki" dla osób które chcą rozmawiać tylko pozytywnie. Na którym przeczytałam m.in. od osoby która się tu wypowiadała, że nie może już czytać tych wiecznych narzekań, że któraś ma krwawienia i ciągle coś. Jak dla mnie można robić sobie grupy prywatne, ale będzie to moim wzajemne lizanie tylnej kreski bo każda się będzie w tym przypadku bała wykolegowania. Myślę, że powinnyśmy z naszej pamięci wymazać gumeczką to co dzisiaj się tutaj działo i wyluzować. Jak napiszę jakiś ewidentny troll to cała sztuka polega na tym by dać sobie siana, bo trolle liczą na taką kwitnącą dyskusję.
-
Aniołkowa - czarny las....rozmarzyłam się totalnie, uwielbiam!!!! Ehh...muszę iść na kurs pieczenia ciast do mojej mamy...bo jestem kaleka w tej materii.
-
Kochanie ja imiennie nie pisałam o nikim ...a co do hormonów to każda je ma, to nie powód do wstydu :)
-
Nadrobiłam chyba z milion stron Waszych postów nabuzowanych toną hormonów ciążowych i zapewne frustracją dotyczącą braku ulubionego posiłku w lodówce Jestem może siksa, ale jak widzę takie POPIERDALANIE SOBIE NAWZAJEM (tak napisałam to brzydkie słowo na P.) to ogarnia mnie śmiech nieziemski Naprawdę wejdźcie sobie na forum nastolatek to będzie w podobnym tonie. Co do ubranek, w ogóle nie wiem dlaczego ta dyskusja trwa, cała sprawa przypomina mi debatę w rządzie, gdzie każdy uważa, że ma rację i chcę innych na siłę przekonać (i specjalnie nie napiszę o kim tak myślę, proszę nic z góry nie zakładać, bo przecież może ja też całe mieszkanie np. sterylizuje w obawie o zakażenie jakąś zmutowaną formą koto-króliko-bakterii albo gacie zmieniam co 5 dni o tak bo lubię smrodek). Czy którakolwiek z Nas musi się drugiej tłumaczyć czemu tak a nie inaczej? Ano nie musi. Rzucacie się jak glizdy wyciągnięte z pudełka na przynęte i natknięte na haczyk (porównałam Was do glizd ale kocham Was szczerze i muszę sobie pożartować z tego dymu). Allle sobie popisałam, wiem że powyższe wypociny nic nie wnoszą, ale są formą psychicznego rozluźnienia któremu muszę się poddać po porannej pobudce i śnie o skażeniu radioaktywnym i zmutowanych psach szczekających dupami. Zaiste ulżyło mi. DD Całuję Was wszystkie od czubeczków ciążowych główiek to koniuszków opuchniętych palców u stóp!! Muaaaa:*** Moniko - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, dużo zdrowie dla Ciebie i malucha, spełnienia marzeń. Angio - ja kupiłam te same pierniki, chciałam zrobić, ale M powiedział, że 2 tygodnie przed Świętami :P więc leżą. Wyszło Ci faktyczie 60 szt.? Wszystkim spiętym kobitkom w formie graficznej przedstawiam jak poradzić sobie z nadmiernym stresem, na zdjęciu przedstawiony mój kot w pozycji spłaszczonej-bocznej. Dziękuję za uwagę.
-
meggy - a propos krwi pępowinowej, powiedz kochana, bo słyszałam od znajomych, którzy drążyli temat przed urodzeniem własnego dziecka, że można składować ją za darmo i wtedy jest ona tak jakby ogólnie dostepna (czyli nie tylko dla naszego malucha) albo płatnie (wtedy jest zarezerwowana) prawda to? Wiecie co, ja już sama nie wiem z tą awarią, u mnie dziwna szaruga, zaczęłam się dopatrywać czy aby nie świeci:P a tak serio to odczytuje ten telefon jako mega troskę :P heh
-
O matko, ale produkujecie. Mnie obudziła telefon od mojej mamy...nie uwierzycie mi jak napiszę, bo na prawdę nie wiem co jej odbiło albo może ja ktoś wkręcił. Mówi do mnie "Agata, Ty dzisiaj nie wychodź na zewnątrz, bo Rosja jakąś bombe zrzuciła, w radiu mówili. U nas do szkoły dzieci nie posyłają. Dodam, że mama moja jest całkowicie zdrową psychicznie kobietą i normalnie nie daje się wkręcić. Odpaliłam szybko internet i TV, bo wybudzona z letargu myślę sobię, że może przespałam jakies ważne wydarzenie a tu nic...:P ale jaja. Moja mama strasznie czeka na wnuczkę, bo w ostatnim czasie straciła oboje rodziców i brata i to takie pasmo śmierci a teraz ma przybyć członków rodziny, więc to takie trochę odwrócenie passy. Nie myślałam, że aż do tego stopnia się troszczy. Co do łożyska "na przedniej ścianie", to w żadnym wypadku nie jest wskazaniem do cięcia cesarskiego. Jedynie "przodujące, czyli zakrywające ujście szyjki macicy jest. Ja rozmawiałam z moim lekarzem o CC no i stanęło, że będzie próba porodu naturalnego ew. CC jeśli nerka przeszkodzi dziecku. Szczerze powiem, że już mi to zwisa. Nawet nie pytałam o znieczulenie, ale może zapytam następnym razem, wiem, że w Gorzowie dysponują ZO. Telefon od mamy uznaję za omen i dzisiaj nie wychodzę z domu. :P
-
Co do wydzielin (bosh co za określenie) to ja mam dośc dużo takiej białawej wydzielinki, dość rzadkiej. Mój gin mówi, że w ciąży to naturalna wydzielina. Wody płodowe ponoć mają słodki zapach, więc z moczem nijak nie pomylisz. W aptekach są testy na wody płodowe do kupienia, ale to jest raczej towar na zamówienie, chyba, że duża apteka albo przy szpitalu ginekologicznym. Co do staży małżeństwa to mamy mała, ale ogółem to ponad 8 lat ze sobą jesteśmy, ale wiadomo oficjalnie od czerwca nie jesteśmy sobie obcy w świetle prawa (bo mamy tylko cywilny ślub). Idę zjeść kanapkę, bo tak mi burczy w brzuchu, że szok. Widać zamówienie z macicy zostało złożone.
-
Ja mówię per Pani/Pan bo w sumie rodzicami mojego M nie są tylko wujostwem. Mój M do moich mówi per Pani/Pan, jak twierdzi dlatego, że nie może się przemóc, chociaż z moim tatą namiętnie we dwójkę jeżdżą na ryby a moja mama gotuje mu wszystko co lubi i mu podtyka :P No jakoś nie może. Może za wcześnie, ślub mieliśmy w czerwcu.
-
Mnie dzisiaj napastuje mój kot, wszędzie za mną łazi :p Byłam w biedro, kupiłam sobie gorzką czekoladę. Na zakupy chodzę zawsze z listą, bo tak albo zapominałam o czymś albo kupowałam za dużo bzdur. Jak podliczyłam ostatni miesiąc robienia zakupów z listą to wyszło, że wydaliśmy na jedzenie 200zł mniej, a wbrew pozorom nie jedliśmy jakoś gorzej, chyba więcej gotowałam i dlatego. Tak rozmawiacie o dentystach a ja wczoraj zdałam sobie sprawę, że myjąc zęby szczoteczką elektryczną dziecko ją słyszy. Już któryś raz mnie kopie jak myję zęby :P Mój M dzisiaj wraca wcześniej i trochę w końcu czasu razem spędzimy. Wczoraj mieliśmy rozmowę o jego rodzinie i o tym jak się tam czuje u niego i stwierdził, że on nic nie chce zaogniać a i tak wie, że kiedyś go tak wkurwią, że już tam nigdy nie pojedzie. Przykro mi, bo chciałabym, żeby jednak z rodzina miał dobry kontakt, ale oni liczą, że z małym dzieckiem co drugi weekend będziemy ich odwiedzać (3h drogi autem, że o kosztach paliwa nie wspomnę). No cóż, to są sprawy na potem.
-
Angio - Ty się pilnuj Kochana!!! Nawet sobie nie wyobrażam co czułaś jak dostałaś tych bóli...dziewczyny mają racje, nie przyznawaj się w pracy, że to kolka była. Zawsze mnie uczono, że w ciąży nigdy się nie stosuje płukanek dopochwowych, nawet ziołowych, jedynie nasiadówki. Brzoska, dziewczyny mają racje, może niech Twój mąż też się przeleczy, nie zaszkodzi a może akurat coś będzie lepiej. Ja dzisiaj ubiłam tonę kotletów i zamroziłam, żeby codziennie nie robić mięsa na obiad. Zrobiłam sałątkę z kukurydzą, papryką groszkiem i kiełkami do tego teki makaron-ryż. Może nie jest jakaś super dobra ale zawsze to jakaś porcja warzyw. Mi ostatnio też dziąsła krwawią, ale tylko trochę, dentystka powiedziała, że choćby mi ciurkiem leciało mam masować dziąsła, bo przy takim zapaleniu ciążowym więcej krzywdy można sobie zrobić niemyciem. Te pasty sensodyne są na prawdę fajne. Ale się dziewczynek porobiło, super. Ja długo nie mogłam się zdecydować na imię...miała być Maja, ale oczywiście każdy mi mówił, że teraz co druga dziewczynka tak ma na imię więc będzie Ida. Mieliśmy z mężem nic nie kupować dla małej, ale od jego koleżanki z pracy dostaliśmy dwie pieluchy tetrowe i kocyk a dzisiaj kupiliśmy matę dla malucha (w aplikacji mobilnej allegro był taki kupon zniżkowy na 35 zł przy zakupach zabawek za 100zł) http://allegro.pl/interaktywna-mata-edukacyjna-las-tropikalny-0-i4830874131.html
-
Iwka, Katlam - super, że z maluchami wszystko ok. Śliczne fotki Co do L4, to jak dla mnie chyba kwestia przyzwyczajenia. Pierwsze 2 miesiące beczałam mężowi, że już chcę do pracy i w ogóle. Teraz duzo czytam, to taka czynność na którą nie miałam ochoty pracując. Robię szkolenia w internecie z racji mojego zawodu muszę a tak nie miałam czasu. Robię bombeczki, trochę uczę się gotować, bo jakoś z mężem nigdy się nie wgłębialiśmy w jakies bardziej skomplikowane potrawy a przy dziecku o mrożonkach i fastfoodach będzie trzeba zapomnieć. Ostatnio mam fazę sprzedawania niepotrzebnych rzeczy z domu. Generalnie uważam, że to taki czas dla mnie, żeby zrobić multum rzeczy, na które nie było czasu wcześniej. Co do porządków przedświątecznych to mi mój lekarz chyba z rozmysłem napisał wielkimi literami w karcie ciąży "OSZCZĘDNY TRYB ŻYCIA" :P w zaleceniach.
-
Hej laseczki. Ja dzisiaj średnio wyspana, mąż jak nigdy wstał wcześnie, więc i ja wstałam. Planów na dzisiaj mam multum, ale wychodzic mi się nie chce z domu taki mróz...wrrrrrr Angio - uważaj na te bóle, skoro szyjka Ci się skraca to naprawdę oszczędzaj się w miarę możliwości. :* Ja mam problem z butami zimowymi, w zeszłym roku kupiłam takie kozaki do kolan zawiązywane i teraz nie mogę ich sama ubrać :((( mąż mnie musi ubierać, masakra. Jak np 2 dni nie jestem na kibelku i jeszcze trochę zjem to mam taki bebzol, że ledwo idę :P
-
Iwka - będę trzymała kciuki, żeby wszystko było dobrze jutro. Bombki robię karczochowe, jak będę miała już całą choinkę to na pewno wrzucę fotkę. Ja dzisiaj upiekłam muffinki, mąż jak wrócił to w ciągu minuty zjadł 3 sztuki :P Teraz wsunęliśmy pizze szpinakową :)
-
Jak mnie wkurzają te reklamy u góry... Ja robię bombki, bo w końcu trzeba już coś innego zacząć robić. Narzuciłam sobie 2 szt. dziennie :P zobaczymy jak mi to wyjdzie. Mój M o 20:00 wróci i pojedziemy na mega zakupy do tesco. Tak, żeby już po niektóre rzeczy nie latać w tygodniu. Na razie poleguję sobie i nie mam żadnych bóli, więc ok. Dzwoniłam do koleżanki, która jest w 37 tyg. i powiedziała tylko "chcę już urodzić", mówi, że mały tak ja kopie i tak ją wszystko boli, że masakra :P termin ma na 23 grudnia, mam nadzieję, że zdrowego maluszka urodzi :).
-
Cześć dziewuszki, ale się rozpisałyście!!! Ja dzisiaj po względnie dobrej nocy. Mała fika, ale już trochę mniej mi dokuczaja te skurcze, pewnie nasiliły się przez jazdę samochodem. Katlam - cieszę się, że wszystko ok. Caroline - teraz nie trudno o wywrotkę, ja obijam sie ciągle o futryny, wydaje mi się, że się zmieszczę a tu lipa i barkiem sahaczam...mąż ma uciechę jak mało kiedy. Co do szyjki i tych skurczy przepowiadających, to też się zamartwiałam...ale stwierdziłąm, że w końcu 27.11. badał mnie i było ok. teraz staram się trochę wiecej leżeć, bo jak dłużej pochodzę to mnie tak ciągnie skóra na brzuchu, że masakra. u mnie mała jest wiecznie poprzecznie ułożona, więc dla szyjki ok, gorzej do porodu. Czas leci jak oszalały, niedawno kończyłam 1 trymestr a teraz już 6 miesiąc zaczynam, dla mnie jakoś ten 32 tydzień jest jakiś magiczny. Czy widziałyście ostatnio w jakichś wiadomościach o tym maluchu który się urodził w 22 tyg. i był z rodzicami u papieża...ale ryczeliśmy z mężem, masakra. Ja dzisiaj zacznę czytać: http://www.empik.com/ciezarowka-przez-9-miesiecy-przewodnik-po-ciazy-i-okolicach-cooke-kaz,prod1500341,ksiazka-p koleżanka pożyczyła mi, ponoć bardzo fajna.
-
Jestem już po wyprawie do rodziny męża...zniosłam ją fatalnie. Od tygodnia mam chyba skurcze przepowiadające, dość nieprzyjemne, które podczas jazdy samochodem się potęgowały, bo nie mogłam zmienić pozycji. Masakra! Mąż trochę chyba spękał przed rodziną i powiedział, że nie wie czy przyjedziemy na Święta...a przecież jest to już ustalone, więc powiedziałam jego kuzynce, że nas nie będzie, bo mam skurcze (mam nadzieję, że poda to dalej). Ciotka mojego M mnie na samo dzień dobry zapytała czy pracuję....dajcie spokój, już pięćset razy słyszałam jej komenty o tym i chyba już mi wpadają jednym uchem a drugim wychodzą. :P Niektóre z Was pisały o tym ciągnięciu w pępku, mi tak się te skurcze objawiają, po 20. tyg to ponoć normalne. Znów mam "kibelkowy" problem, więc czopas poszedł w użycie. Sama nie wiem ja chyba jakoś to psychicznie blokuję, może nie chcę przeć czy coś ;/// Ksana - jedź na Izbę, nie zaszkodzi sprawdzić. W ogóle śniło mi się, że wybieram ubranka dla małej i że były tylko różowe!!! :P Idę spać, właśnie opryskałam (tak, to odpowiednie słowo) się siarą z cycka. Dobrej nocy dziewczynki :*
-
My dzisiaj u rodziny męża, coś tam wspomniał, że może na święta nie przyjedziemy, to kuzynka coś tam się odezwała, że nie może wiedzieć jak się będę czuła...nie w tym rzecz...po prostu tyle godzin w samochodzie najzwyczajniej mnie męczy...Teraz jak jechaliśmy to nie mogłam wyrobić, dziecko chyba też się stresowało, bo straznie się ruszało, aż mnie brzuch bolał, to utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie będę świąt spędzała w samochodzie...ale widzę,że rodzinę męża trzeba będzie pstawić przed faktem dokonanym i tyle...najwyżej powiemy, że już musze leżeć i będzie po temacie.
-
Łaaa, jakie słodkie buciorki :)))))))))) Co do choinki to ja już chyba ze 2 tygodnie mam w domu i powoli dorabiam bombki, zawsze jakieś zajęcie. Na coś mam dzisiaj ochotę, ale nie wiem na co...pewnie standardowo na pizze :p Czy takie rasowe masowanie wzbudza skurcze czy już takie przegłaskanie kilka razy tez może? Ja na razie raz lub dwa razy dziennie sobie dozuję kremik przeciw rozstępom i jest całkiem ok. W sumie nigdy nie czułam skurczów po tym, może dlatego, że nie miętole sobie tam jakoś nadgorliwie :P
-
Aniołkowa - bardzo ładne te łóżeczka, takie wesołe :) Ja na razie nie mam koncepcji na pokój dziecka. Jak dziecko będzie miało pół roku to będziemy się przeprowadzali do nowego mieszkania, więc jakieś dekoracyjne sprawy zostawię na wtedy. Gratuluję chłopców :) Swoją drogą ciekawa jestem czy którejś się zdarzy niespodziewajka przy porodzie...typu miał być chłopiec a jest dziewczynka :P Co do teściów, to tak do końca to nie moi teściowie, bo mojego M wychowywało wujostwo, ale na początku mnie traktowali jak intruza trochę, przez 2 lata mój mąż bał się mnie w domu przedstawić. Teraz generalnie po 8 latach atmosfera jest ok, ale jak tam jestem to prawie się nie odzywam, gdzie normalnie gadam cały czas...jak jestem to mi złego słowa nie powiedzą, ale czasem coś walna przez telefon mojemu albo ja przypadkiem usłyszę jak mu coś marudzą na uboczu. Oni cały czas mieli nadzieję, że będzie mieszkał przy nich, myślę, że z tego to wynika. Trochę mnie obwiniają o to, że mieszkamy daleko. Chociaż z M stwierdziliśmy już od początku, że będziemy dla higieny mieszkać z dala od domu i jednego i drugiego.
-
Caroline jeśli nie jesz więcej niż zwykle a będzie więcej niż 0,5kg to może oznaczać, że zbyt dużo wody Ci się zbiera w organizmie. W sumie lekarz sam Cię powinien zapytać. Co innego gdybyś sobie nie żałowała :)))))) Ja znów na obiad lazania... W weekend chyba pojedziemy do rodziny męża a w następny do mojej...na święta już zostaniemy tutaj... Powiedzcie dziewczyny jak Wy znosicie jakieś dłuższe podróże samochodem? Ja mam czasem wrażenie że tak mi się kula w brzuchu i tak dzieckiem rzuca, że aż mi niedobrze :/// Do mnie do domu mamy ponad 2h jazdy, do męża ponad 3h...u mnie już uprzedziłam, że raczej do porodu nie będziemy się tarupać, bo zima idzie i droga tylko się wydłuży a nie skróci. Jakoś to normalnie przyjęli, ale u męża coś czuję, że będą kręcić nosem straszliwie i pewnie mojemu M proponować, żeby sobie do nich przyjeżdżał beze mnie. Wiecie oni są tacy, że jak kiedyś dzwonili to pytali czy do pracy chodzę a jak mój M powiedział, że już nie to padło "przecież ciąża to nie choroba", ja to usłyszałam przypadkiem bo miał dość głośno tel ustawiony, potem jak byliśmy u nich to już była inna gadka przy mnie...yhhhh....
-
Ja pisałam o tej wadze...myślę, że to kwestia sprzętu jednak, bo naprawdę tydzień temu na usg było wszystko żyleta, obraz ostry i w ogóle a wczoraj to takie mazie-bazie, że ledwo tam dziecko poznałam. Na razie się nie martwię, jakoś to będzie. Ja też byłam wcześniakiem w 36 tyg. 2100g, ale moja mama mnie rodziła przez CC. Z moim bratem też się nie męczyła, on był o terminie 2500g więc maleństwo. W sumie w mojej rodzinie same niskie osoby są, więc liczę, że córa będzie te takich gabarytów. Generalnie rozmawiałam z nim wczoraj o tej nerce i stwierdził, że najprawdopodobniej będzie próba naturalnego porodu a jeśli nie wyjdzie to CC. Nie jestem zachwycona, ale jakiś taki mam spokój w sobie i wydaje mi się, że będzie dobrze. Aniołkowa - uważaj na siebie, musisz donosić maleństwo najdalej jak się tylko da, najlepiej do 40tc :))))))
-
Ileż się dziewuszek porobiło :))))))))) Moja Ida również pozostała dziewczynką...co do wagi...hm...tydzień temu miała 360g (super sprzęt) a dzisiaj ma 450g (kiepski sprzęt), nie bardzo wiem w co mam wierzyć :/ Widać waga to bardzo umowna i zależna od sprzętu rzecz...no cóż...Lekarz powiedział, że przyrost wagi mam ok (teraz 0,3 kg/tydz.), nic nie krzyczał na szczęście, że za mało. Podusił mnie strasznie, bo się uparł, że chce zobaczyć czy czuć tą lewą nerkę gdzieś obok..masakra, aż teraz czuję. Następne badanie 30 grudnia, usg w styczniu. W sumie dzisiaj byliśmy z mężem na tym usg i oboje stwierdziliśmy, że nas to już tak nie rajcuje jak na początku (z resztą sprzęt dużo gorszy więc nic tam nie widziałam). Śliczne te ciuszki, strasznie mnie korci, żeby już iść kupić, ale zostawię tą przyjemność na styczeń. Te porteczki w moro mnie rozwaliły, przesłodkie :)))))
-
Ja też dzisiaj na USG idę do swojego ginekologa...zapytam się o tą wagę, chociaż znalazłam taką rozpiskę w necie wg której mogą być mega rozbieżności, bo co do wieku ciąży pomyłki być nie może, dziecko było robione z kalendarzem w ręku :p 22 tc 374 gram (10 centyl) 575 gram (50 centyl) 754 gram (90 centyl) 23 tc 351 gram (10 centyl) 588 gram (50 centyl) 839 gram (90 centyl) 24 tc 364 gram (10 centyl) 640 gram (50 centyl) 958 gram (90 centyl) 25 tc 409 gram (10 centyl) 726 gram (50 centyl) 1106 gram (90 centyl) 26 tc 483 gram (10 centyl) 841 gram (50 centyl) 1280 gram (90 centyl) 27 tc 584 gram (10 centyl) 983 gram (50 centyl) 1476 gram (90 centyl) 28 tc 708 gram (10 centyl) 1148 gram (50 centyl) 1689 gram (90 centyl) 29 tc 852 gram (10 centyl) 1331 gram (50 centyl) 1915 gram (90 centyl) 30 tc 1014 gram (10 centyl) 1529 gram (50 centyl) 2151 gram (90 centyl) 31 tc 1189 gram (10 centyl) 1738 gram (50 centyl) 2392 gram (90 centyl) 32 tc 1377 gram (10 centyl) 1955 gram (50 centyl) 2634 gram (90 centyl) 33 tc 1572 gram (10 centyl) 2175 gram (50 centyl) 2873 gram (90 centyl) 34 tc 1772 gram (10 centyl) 2395 gram (50 centyl) 3105 gram (90 centyl) 35 tc 1975 gram (10 centyl) 2611 gram (50 centyl) 3326 gram (90 centyl) 36 tc 2177 gram (10 centyl) 2819 gram (50 centyl) 3531 gram (90 centyl) 37 tc 2374 gram (10 centyl) 3015 gram (50 centyl) 3718 gram (90 centyl) 38 tc 2565 gram (10 centyl) 3196 gram (50 centyl) 3880 gram (90 centyl) 39 tc 2746 gram (10 centyl) 3358 gram (50 centyl) 4015 gram (90 centyl) 40 tc 2914 gram (10 centyl) 3496 gram (50 centyl) 4119 gram (90 centyl) Z hemoroidami problemu nie mam, ale zaparcia...ehhh odliczam dni, w których się nie wypróżniałam...ten patent z kiwi wypróbuję na bank bo uwielbiam kiwi. Wodę z cytryną tez piłam, niestety bez skutku :( Na razie tylko czopki glicerynowe załatwiają sprawę, ładuję sobie po pół, ale po nich to mam srake konkretną.