-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Progosia
-
Nuria, powiedziałam mężowi że z dzieckiem na pewno nie będę tam cały czas chodzić. Nie wiem czy zwracał rodzicom uwagę odnośnie papierosów, ale np. wczoraj jak tam byłam i teściu się pytał czemu nie usiądę z nimi w pokoju (oczywiście zapalał wtedy papierosa :p) to teściowa powiedziała, że jakby nie palił to bym usiadła. Ogólnie nastawiam się na to że jak będzie już z nami dziecko to odetniemy tą pępowinę od teściów. Nie ma to jak mieszkać osobno :p
-
mimi_88 też czekam jeszcze z wszelkimi zakupami, tak samo z praniem ubranek tych co już mam (o zgrozo 10 worków). W październiku koledzy męża mają przyjść jeszcze nam remont robić więc nie ma sensu niczego wyciągać bo i tak będzie zakurzone. Ale rączki świerzbią bo bym już te ciuszki posegregowała :)
-
Nuria, mieszkamy w domu rodzinnym męża, jego rodzice na parterze, a my na piętrze. Mamy tak jakby osobne mieszkanie połączone klatką schodową. Jeśli chodzi o ścisłość to mogłabym w ogóle nie chodzić do teściów, ale teściowa gotuje obiady więc raz dziennie muszę tam iść, a jak w ogóle nie przychodzę do nich to zaraz mówią że obrażona na coś jestem itd. Mąż też by chciał żebym do nich przychodziła, w końcu to jego rodzice i chce żebym ich dobrze traktowała. Teściowa ma jednego syna, w dodatku najmłodszego więc mimo że ma on już 30 lat to dalej skacze koło niego jak koło dziecka i przy okazji mnie też tak traktuje co mnie irytuje. Stopniowo staram się odsuwać od tej nadopiekuńczości, ale nie mogę tego zrobić gwałtownie. Co do sióstr męża,to przyjeżdżają co jakiś czas w weekendy, w święta obowiązkowo, jak mają więcej wolnego to zostają na 2-3 dni. Czują się jak u siebie, a że jest ich 4 to mają przewagę nade mną. Święta to dla mnie makabra, bo człowiek chciałby mieć spokój, a tu się nie da. Nie przyjdziesz z nimi posiedzieć to się obrażają, a i tak z tobą nie rozmawiają, i siedzisz jak trusia w tym gwarze i dymie.
-
MoniC teścia można po części usprawiedliwić bo jest inwalidą i najzwyczajniej nie da rady wyjść na tego papierosa, ale z drugiej strony wkurza mnie kiedy ja nakładam jedzenie na talerze żeby zjeść obiad a on w tym momencie zapala papierosa. Zero wyczucia po prostu. Dlatego jak słyszę jak zapala papierosa to nawet nie wchodzę do pokoju. A idealne szwagierki, które na wszystkim się znają, same paliły w ciąży i piły wino.
-
KariKari to możemy sobie nawzajem złożyć życzenia :P Też mamy 21 września pierwszą rocznicę, ale nie robimy imprezy. Prawdopodobnie wybierzemy się na całodniowe włóczenie po sklepach bo dawno nigdzie nie byliśmy. Z narodzinami to bym się nie obraziła jakbym mogła święta na oddziale spędzić. Cisza i spokój. Bo w domu to na pewno będzie pełno ludzi, a do tego teść i szwagierki palą papierosy w domu więc ogólnie nie jest z nimi łatwo.
-
Dzięki za link, niestety łóżeczko mam bo dostałam od szwagierki i raczej nie będę kupować nowego. Będę musiała pokombinować. No chyba że naprawdę będzie problem z miejscem to będzie trzeba na początek kupić coś mniejszego, a łóżeczko zostawić na okres jak mała będzie troszkę większa.
-
Ja się zastanawiam jak wsadzę łóżeczko do sypialni bo też mam tak że łóżko zajmuje połowę miejsca, a na jednej ścianie jest duża szafa więc jak uda mi się ulokować łóżeczko to przewijak chyba sobie na głowie postawię :p To ja wam smaku narobię :) przed chwilą pochłonęłam 4 ptysie :p a w lodówce czeka kurczak w sosie serowym :)
-
Oj tyle czytania że ledwo się w tym łapię :) Marysia to że twój brat mana imię Krzysiek nie znaczy że dziecko nie możesz tak nazwać. Mój mąż ma siostrę Anię i my też będziemy mieli Anię, bo nam się to imię podoba. Co do proszku do prania,pewnie na początku kupię Lovele, ale stopniowo będę przechodzić na zwykły proszek. Zazwyczaj i tak używam małej ilości proszku,no chyba że piorę robocze rzeczy męża. Ogólnie nie lubię jak ubrania czy pościel intensywnie czuć środkami do prania. Własną pralkę dopiero muszę sobie kupić. Na pewno będzie to pralka LG :) Obecnie piorę w Beko u teściowej, ale chyba pompka wody wysiada bo głośno odciąga wodę. Fajnie że na wizytach wszystko ok. Ja mam dopiero 29 września więc muszę jeszcze poczekać. Mi zakup wanienki na szczęście odpada, bo dostałam od szwagierki.
-
Nuria bo aż ci zazdroszczę tej rodziny :p Nic na to nie poradzę, że dla mnie ciąża jest czymś normalnym i nie panikuję z tego powodu. Prawda, to niezwykłe uczucie i zarówno ja jak i moja rodzina się bardzo cieszy, ale to nie znaczy że mam czytać książki dla ciężarnych, powieści o ciężarnych i wkręcać sobie o jakimś wiciu gniazda. Naklejki super :)
-
Małgosia glukozę musisz kupić sobie sama, jest bez recepty, w laboratorium ci ją przygotują jak przyniesiesz. Ja na twoim miejscu bym zrobiła, badanie nie kosztuje dużo, a nie będziesz się zamartwiać. Tak to jest z tymi rodzinami niestety. U mnie jest znowu tak, że rodzina mojego męża jest ogólnie bardzo emocjonalna (ma 4 starsze siostry) i to od nich ciągle słyszę "uważaj na to" "nie rób tego" "ty nie możesz bo jesteś w ciąży" itp. ciągle mnie jego siostry po brzuchu dotykają, wmawiają mi że jakiś syndrom wicia gniazda mi się włączy... i to jest dla mnie męczące, bo moja rodzina, a w tym ja, jest bardzo powściągliwa w okazywaniu emocji, patrzymy na świat bardzo racjonalnie i niema tego "och" i "ach". W dodatku mieszkamy z rodzicami męża, a naloty szwagierek mam dość często, teraz trochę przystopowały bo rok szkolny się zaczął. Na prawdę rodzina może przysporzyć wiele problemów, jak to określiłyście, natury psychologicznej :)
-
Witam wszystkie brzuchate:) U mnie też pięknie słoneczko świeci :) Ja mam wstręt do igieł więc możecie sobie wyobrazić co przeżywam przed każdym badaniem:/ ale to tylko psychika bo trafiam na takie osoby że nigdy nic nie czuję. Jak miałam glukozę to mi wszystko z jednej ręki brali i na następny dzień miałam tylko 3 malutkie kropeczki i lekki siniak wielkości paznokcia od małego palca. Z oddychaniem to niestety tak będzie bo rośniemy. U mnie zazwyczaj wieczorem się to objawia jak się położę to mam taką chwilę jakby mnie ktoś w pierś uderzył. Szybko się męczę i dostaje zadyszki. Muszę się nauczyć wolniejszych ruchów bo zawsze wszystko szybko robiłam,szybko chodziłam, a teraz to ciężko jest. A na plecach często śpię co niestety nie pomaga.
-
Nuria myślę że aspirator to kwestia indywidualnego podejścia. Moja bratowa używała takiego aspiratora (coś a la frida),a teraz ma aspirator podłączany do odkurzacza i na tym jedzie już przy 2 dziecku. Dla mnie jak zobaczyłam te aspiratory pierwszy raz to był szok i nadal nie jestem na 100% do nich przekonana, aczkolwiek widzę że działają i są szybkie, a dzieci się przy tym praktycznie nie denerwują (starszy to sobie nawet sam przykłada do nosa jak trzeba). Osobiście na początku spróbuję z gruszką bo wydaje mi się że to kwestia wprawy obsługiwanie się nią, ale jeśli nie będę sobie dawać rady to kupię aspirator.
-
Madlenka kiedyś był taki wymóg że trzeba być ogolonym. Teraz jak nie chcesz to nie musisz, aczkolwiek wiadomo że jak się ogolisz to łatwiej zachować higienę. To samo dotyczy lewatywy, kiedyś obowiązkowa, dziś to kwestia woli rodzącej i jej spokoju psychicznego :p
-
U mnie z jedzeniem podobnie. Jem często ale mało. Obiad 2-daniowy to dla mnie kosmos, no chyba że zupa rano a drugie danie po południu :p Jak się budzę o 5 to burczy mi w brzuchu, ale nie idę jeść.
-
Cześć wszystkim :) Przede wszystkim dziękuję za odpowiedzi w sprawie kosmetyków, mam teraz lepszy obraz tego co wybrać :) Od jakiegoś tygodnia tak dziwnie mi się śpi. Wieczorem zasypiam koło północy, po czym budzę się koło 5 rano i wiercę przez 2 godzin, a później zasypiam tak twardym snem że ciężko mi wstać po 10. I tak codziennie. a do niedawna spałam jak aniołek całą noc. Megi1992 ja też nie mam takich problemów, a według mojej Pani dr bardzo dobrze przechodzę ciążę, więc myślę że wszystko ok :) Ważne że maleństwo się rusza :) Mnie na szczęście skurcze nie męczą. Od miesiąca biorę chela-mag B6, bo wcześniej miałam problem ze spaniem, wręcz biegałam przez sen, a odkąd biorę magnez problemu nie ma:) Co do porodówki, tam gdzie będę rodzić sale są 2 osobowe z tego co kojarzę. Staram się nie myśleć o porodzie żeby się nie stresować. Cały czas sobie wmawiam że jeszcze dużo czasu :p Pierwszy trymestr minął mi w miarę szybko bo pracowałam. Od początku drugiego jestem na L4 i przez to strasznie mi się ciągnie to wszystko. Zastanawiałam się ostatnio nad szkołą rodzenia. Znalazłam w mojej okolicy zajęcia, niestety płatne, 200zł za 6 godzin zajęć. Nie wiem czy warto.
-
No właśnie zastanawiam się czy jest sens kupować nie wiadomo ile kosmetyków. Myślałam o jakimś mydełku i oliwce do smarowania na początek. Mojej bratowej położna powiedziała przy pierwszym dziecku że absolutnie żadnych smarowań itd. to małego niczym nie smarowała i miał taką szorstką skórę :/ Sudocrem też słyszałam że dobry ale żeby nie stosować go bez potrzeby codziennie.
-
Dziewczyny mam pytanie do was. Mogło się już pojawić wcześniej, ale przeczytanie całego forum zajęłoby mi chyba tydzień :/ Jakie kosmetyki będziecie kupować bądź już kupiłyście dla swoich maleństw? Co polecacie?
-
Ojej, ale dużo tego wszystkiego, myślałam że nie doczytam do końca:p Gabi82 Czuję się dobrze, termin mam na 23 grudnia, na dzień dzisiejszy będzie Ania ale jakby jej wyrosło coś między nogami w ostatniej chwili to Mikołaj :p KariKari ja jak robiłam krzywą cukrową to dałam pielęgniarce która pobierała krew 75g glukozy, później mi przyniosła już rozpuszczoną i zapytała tylko czy mam cytrynę bo niektórzy dodają, smakuje jak kilo cukru rozpuszczone w szklance wody :p Vanesa35 na chorobowym jestem od lipca, ale kontroli nie miałam. Wydaje mi się że bardziej sprawdzają osoby które mają własną działalność. W mojej poprzedniej pracy sprawdzali tak szefową, tak mniej więcej w 5 -6 miesiącu, przyszły dwie panie do biura i zapytały o nią, jak powiedziałyśmy że jest na L4 to się przyznały że kontrola. Co do lumpeksów, fajna sprawa, tym bardziej że ubranka są strasznie drogie, a dzieci szybko wyrastają :) U mnie wszelkie poduszki i podparcia zastępuje mąż :p Wieszam się po nim jak głupia w nocy. Ale niestety jak wstaje do pracy to maleństwo zaczyna buszować a ja nie mogę spać. Ja mam wypatrzony już wózek, dziadkowie obiecali się dołożyć żeby wnuczce było wygodnie :p http://allegro.pl/wozek-dzieciecy-verdi-sonic-3w1-torba-gratisy-i4559521350.html Nooo, chyba wsio :)
-
Na razie sama sobie jeszcze nic nie kupiłam. Od szwagierki dostałam łóżeczko, fotelik samochodowy, leżaczek, przewijak, wanienkę i ponad 7 worków ubrań. Ale jeszcze dużo przede mną. Jak byłam przeziębiona w pierwszym trymestrze to piłam syrop prenalen. Co do córeczki, to śmiałam się ostatnio z koleżanką że chciałam mieć syna z początku roku, a będę miała córkę z końca:p
-
Jest to moja pierwsza ciąża, czekam na córeczkę Anię, która dołączy do nas 23 grudnia :)
-
Witam wszystkie grudniowe mamy :) Jestem tu nowa więc dopiero pomalutku ogarniam co się tutaj dzieje. Jak na razie to zauważyłam że należę do tej grupy osób które o wyprawce dla maluszka dopiero myślą:)