Korzyści karmienia piersią... To musi być naprawdę super sprawa! Dlaczego musi? Zacznę od początku :)
Jestem w 20 tygodniu ciąży. Będzie synek! Ufff przepraszam, przecież to nie o tym temat teraz :)
Od początku ciąży, a nawet wtedy, gdy była ona w planach miałam w myślach zawsze widok swój i mojego dziecka karmionego piersią. Z czystej teorii, czyli opowiadań znajomych mam, lekarza czy opinii na internecie wiem, że nic nie działa tak na zdrowy rozwój dzieciątka jak mleczko mamusi. To ono dostarcza malcowi wszystkiego co niezbędne, powoduje, że jest ono odporne- mleczko zawiera probiotyki, wręcz zaleca się kontynuowanie karmienia, gdy maluch szczególnie narażony jest na infekcję, np. gdy idzie do żłobka; zapobiega alergiom; zmniejsza ryzyko chorób- cukrzycy, otyłości i próchnicy; w późniejszym czasie urozmaica dietę.
Ale to tak ze strony czysto medycznej, a i w moim przypadku czysto teoretycznej.
Coś co mnie skłania do karmienia piersią najbardziej to WIĘŹ z dzieckiem. Psychiczne ukojenie mamy i dzidziusia. Obydwoje szczęśliwi i patrzący sobie w oczy... Coś cudownego! Czy matka może dać coś lepszego dziecku niż taki komfort psychiczny? A przy okazji zaspokoi głód? :) Ajjj, aż nie mogę się doczekać do stycznia na tego mojego malca.
No właśnie... Jestem w trakcie kompletowania wyprawki dla maluszka... i fajnie byłoby wygrać takie cudo, które by pomogło mi spełnić te wszystkie warunki. Tym bardziej, że rozglądając się za laktatorem brałam tylko pod uwagę Medelę. Nie żebym się podlizywała :)
Pozdrawiam.