Skocz do zawartości
Forum

chudzina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez chudzina

  1. W ciągu godziny gorączka znów skoczyła z 37 do 39. Kolejna kroplówka, kolejny zastrzyk z antybiotyku. Leżę, bojąc się ruszyć. Nic nie pomaga, nic nie wiedzą, nic nie ogarniam. Dios mio...
  2. Chude po koszmarnej nocy z gorączką czekają na doktorów... Nikt nic nie wie, czeski film, 3 razy kłuta w nocy, może co wywróżą z tej krwi. Hanka nie lubi mieć gorączki, oj nie. Co to się dzieje, Matki...
  3. A kto to wie, Danielo? Sadło omdlało, ból złapał przy wstaniu, dreszcz, serce rozhulało i masz babo placek w postaci placka sadeł na podłodze. Hanson coś matce uciska swoją wielką, drażową głową... Wyniki tragos, bigos i rzygos. Jutro będą dumać, jaki antybiotyk zeżremy zamiast draży. Hanka ma za nic groźby i łoi mnie tak, że skóra cierpnie.
  4. Już-Nie-Chude 14+, a Hanson 970 w dniu dzisiejszym :> Prawdziwe Sadło!
  5. Matkom Troskliwym donoszę: dziś godziny stresów, Chude zasłabły, brzuch się rozszalał, wyniki badań moczu gorsze niż gorsze, żłopiemy 4 kroplówkę i nie podnosimy ciał. Z plusów - jutro Dzień Otwarty na Ujastku, kroplówę pod pachę i zwiedzamy przyszły teren zrzutu ;) o ile mocy nam przybędzie! Brzuchy macie, Macie, takie, że z zazdrości zielenieję! Wyglądacie gustownie i miło dla oka, a Chuda straszy na oddziale. Na krótkiej liście priorytetów mam: -nie urodzić -nie urodzić z obecnymi włosami!! Buuu huuu. W dzisiejszym menu szpitalnym zwyczajowy syf, zagryzam Majowymi krowami.
  6. Szczęście w nieszczęściu, żem za Onego nie wyszła, esemellko. Żyć by mi nie dał i w dokumentacji medycznej grzebał, a tak wciąż jestem organem autonomicznym, z prawem do prywatności. Przynajmniej wiem, że gdzieś mi za plecami szpitala nie obdzwania, monitorując wymazy z krocza :> Chyba spróbuję namówić szpitalne doktorostwo na uczynienie mi tych glukoz, bom przecież nie poszła! Najpierw jednak muszę się uwinąć z majkowymi cuksami ;)
  7. Ogłaszam, że wytarłam rozmazany makijaż z brody i zjadłam pół paczki krówek! Wciąż pozostaję w fazie totalnego osłupienia, i nigdy, ale to przenigdy, Matce Majowej tego nie zapomnę. Po Chudej rodzinie co Wigilię bedzie szła historia, jak to Hankowa Ciotka Opolska paczkę podtrzymującą siły przysłała i tym sposobem Chude w szczęśliwości donosiły do końca! Tak, tak, tak powstają legendy!! :)
  8. Ukłony dla Maci za słowo dobre. Nie gwarantuję nagłej poprawy humoru, bo temat to newralgiczny, i wciąż do przetrawienia. Aaaaaaa!!! Kłamałam! Poprawa humoru spadła na mnie jak bomba na Hiroshimę :) :) :) Majowa! W pierdylionie słów nie opiszę, jakie uczyniłaś mi honory!! Płakałam jak na Titanicu! Tyle paliwa dla Chudych.. Tyle radości! Ponieważ słów mi zabrakło, a makijaż mam już na brodzie, załączam Wam, Macie, dary od Majowej, a Tobie, Matko Brzuchata, każde jedno kopnięcie Hanuty dedykuję..... :) <3 Karma wraca. Paczkami!!!
  9. Kolejny dzień na zesłaniu ... Z nudów znoszę jajo, dobrze, że nie Hankę. Każdego dnia wgapiam się w drzwi licząc, że Pan Tata stanie w progu. Każdego dnia rozumiem coraz bardziej, że tak się nie stanie. Jestem jedyną wypukłą, której nikt nie odwiedza. Ponieważ widzę, że zaraz się rozbeczę, lepiej już pójdę. Ukłony, Matki!
  10. Widać, że Chudemu zawsze wiatr w oczy, Goś ;) Grunt, żeś zdrowa, nad Chudymi tu czuwają, choć jak możecie sobie wyobrazić, schiz mam konkretny i przy każdym mocniejszym skurczybyku zastanawiam się, czy to nie Hanka puka... :) Candy, bez wymigów!! Na kawę Cię na zaproszę, bom w Spa, to przynajmniej towarzysz nam w podglądaniu potomstwa? Wezmę draże! Weź pasztetową!
  11. Położną wybiera się dowolnie, bez rejonizacji, może być nawet z końca miasta jeśli Mać ma kaprys taki. Ja nie posiadam lekarza rodzinnego, ani przychodni nfztowskiej, położną mam z drugiego końca Kraka, z nie-mam-pojęcia-jakiej-poradni. Położna jest instytucją niezależną i sama z siebie ma kontrakt z nfzetem. Więc wybierajcie, przebierajcie!! Nic Was, Macie, nie ogranicza!! Kongratsy dla Anny!
  12. Nie pytałam, Matko Candy, czy w 3D dziecię pokażą, ale jakby nie pokazali i tak chętnie pooglądam, bo mi tęskno, a tu nic mi nie pokazują, w tej szpitalni! Szałwi Wam, Matki drogie, nie polecam, nawet nasiadówki mi uczynić nie pozwolili. Lepiej płukaj Monia paszczę rumiankiem. Dla wszystkich obłożnych i ruchomych - ukłony, uściski i ugnioty!!!
  13. Od 4 oczy na zapałki, brzuch staje w poprzek. Dziś druga dawka sterydów i kontrola szyi. Wstać -źle, leżeć -źle. Oj,rozmarudziłam sadło... Oby to dziecię raczyło wysiedzieć tak z 7 tyg jeszcze. Tylko jak to uczynić, Macie Moje!!
  14. Całkiem Grube też się załapały na darmowe 3 trym w ramach Warsztatów Usg i pobiegną się oglądać 6.12. Oczywiście pobiegną, jeśli a) Hanka nie wybiegnie wcześniej b) nie będę musiała biec z wenflonem :> Warzywiejemy i walczymy z brzuchem. Tv już nie ma dla mnie tajemnic i ponieważ wyglądam jak waleń - obejrzę Tap Madl!!
  15. Czołem Macie Moje, Chude wciąż leżą - najwczesniejszy wypis za poltora tygodnia. Dziś w ruch pierwsza dawka Celestonu, jutro druga, za dwa tyg dwie kolejne. Macica wroga, szyja wciaz przyjazna. Z nudow znosimy kwadratowe jajo, z glodu - szescienne :> Sama jak palec, Pan Tata jak zwykle ma ważniejsze sprawy. Czy los się kiedyś odmieni? Kibicujcie, Matki :)
  16. Maja - leżymy, nic się nie dzieje. Wstawać nie można, odgniatamy dupsko. Skurcz za skurczem, skurcza pogania, a doktory nic. Losie, o losie.
  17. Bo ja wiem, Monia.. ? Dobra mina do gry nienajlepszej. Ciężko samej. Ale co marudzić będę, skoro nic to nie zmieni. Hanka nogami macha tak, że zaraz mi pomacha przez pępek. Nie jest fanką. Ja jestem fanką Hanki :) Dla tej dziewczyny zdzierżę wszystkie bóle!
  18. Uprzejmie donoszę po raz drugi: - Candy, Ujastek pany. Obiecałam, że noga na klinice nie postanie? Konsekwentnie! - Andzia, konowały wiedzą, ale nie wiedzą, jak te skurcze wytłumić bez pakowania we mnie sterty chemii wykrzaczającej mi serce. - Moja macica taka wroga!!
  19. Chude donoszą z oddziału: -leżymy -skurczamy się -kroplówkujemy Brzucho jak beton, a szyja wciąż długa. Lekarze nie rozumieją tego fenomenu.
  20. Jadę, Drogie Matki, na szpital. Brzuch mnie boli za troje, nospa nie pomaga, a Hanka chce się tam wściec i kopie mnie aż do bólu w tą stojącą mać. Trzymajcie kciuki, żeby ktokolwiek raczył tam na mnie spojrzeć...
  21. Z endo mam tak, Andzia, że jak mam robić rano TSH to nie biorę Euthyroxu (bo i tak nie można), robię biadanie, żrę paszę i tabletę łykam godzinę przed obiadem. Jeśli się nie zdąży, to lepiej pominąć dawkę dobową, tak mi endo radzi. Świat się nie wali bez jednej dawki, ciało ma zapasy i nawet tego nie odczuwa. Glukoza mnie miała czekać w poniedziałek, ale po mojej wczorajszej nocy, gdzie zasnęłam o 5:40 do wspomagaczu Relanium dziś prawdopodobnie wybiorę się do szpitala, i może tym razem będę mieć szczęście, że ktoś mnie tam zatrzyma.
  22. Ma-A-tka, samopoczucie nie jest z dupy, tylko z ciąży. Jak dla mnie i reszty współodczuwających możesz się wcale nie zbierać, a rozbierać i czekać na rozwiązanie :) Problemów nie ważymy, bo ja, gdybym nie miała swoich, histeryzowałabym z powodu nieumyślnego zakupu Łaciatego 3,2 zamiast 2,0. Jednego boli głód na świecie, innego Mały Głód :> Rozgrzesz się natychmiast, bo przecież wiesz, że Ci przejdzie. A raczej wyjdzie ;) A jak już Ci wyjdzie to Kuba nawet nie będzie pamiętał, jaką byłaś zołzą ;)
  23. Martapt, kolej losu Chudej się wykoleiła i Chuda została sama, zaciążona i zagrożona. Samo życie. Nie lejmy jednak łez, moich wystarczy co dzień. (efektownie i efektywnie unikam tematu ;))
  24. MatkoA! Spróbuj może frytki.... Nie lękaj się, i nie nerwuj. Pan Chłop wróci i po głowie pogłaszcze, zakąsisz muffinem i będzie luksusowo. (powiedziała Chuda, której żadna z tych rzeczy nie grozi :> ) Wszystkie jak widzisz radzimy sobie dość kulawo :) Matce Szanii tylko odpowiem, że nie interesuje mnie, co Tatowa rodzina zamierza. Nie sądzę, żeby cokolwiek. Ze strony tatowej Hanson będzie miała tylko babkę (rozmyślnie używam słowa "babka", a nie słodkie babcia :>). Dodając dwa do dwóch - ja i Hanuta najlepiej liczymy tylko na siebie :) Wózek ponoć mamy kupić wspólnie. Nie potrafię Ci powiedzieć, czy tak faktycznie będzie, bo Pan Tata od tygodnia nie raczy się odezwać, więc nie wiem nawet, czy jeszcze dycha :> Widać Nowa Flama całkowicie wyługowała mu resztki ciepłych uczuć do Chudej.
  25. Szaniu, Pan Tata oddaje mi połowę wyliczonych przeze mnie wydatków na... leki, ew. jakieś dodatkowe usg czy wizyty. W zeszłym mcu dosłał mi ekstra bonus w postaci 150 zeta, chyba widząc, ile rzeczy kupiłam Hance. Jak możesz się domyślić, to 150 zniknęło tego samego dnia, kiedy się pojawiło, przecież wypłata mi się nie rozmnaża, za to wydatki - oh, tak. Sam kurs taksą do doktorowej to dla mnie koszt 45 zł w obie strony, dlatego przy znośniejszym samopoczuciu walę tramwajem w jedną stronę chociaż. (Wszystkie wiecie, jak u mnie ze znośniejszym samopoczuciem...). Nie żalę się, bom z tych nieżalących, i gdybym drukowała hajs nawet by mi żal nie było. Ot, życie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...