
Panifionaa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Panifionaa
-
Dzieki dziewczyny. Nasz pierwszy spacer skonczyl sie po 5 min krzykiem o cyca... non stop cyc . To meczy....
-
No wlasnie po kazdym karmieniu miala a teraz nic... przychodnie juz zamknieta mamy .. ale jutro z rana sie wybieramy
-
A my na spacerku jeszcze nie bylysmy... mala od wczoraj rana nie miala kupy... martwie sie . Gazy ma ale tylko tyle. a no i chyba mam slaby pokarm... bo mala jak nie spi to non stop doslownie przy cycu jest . Nawet po 3 godz... i ja nie mam jak cokolwiek zrobic....
-
-
Moze to co napisze odbierzecie jako to ze wyrodna matka jestem ale ja juz nie mam sily.... Nie czuje sie szczesliwa w roli matki, dla mnie to nie radosc, to obowiazek . Nie umiem sie pogodzic z mysla ze moje dziecko jest chore, nie umiem patrzec na ta raczke, boje sie wynikow krwi ....w dodatku jestem sama . Maz zamiast mnie wspierac to kloci sie ze mna ze pojebana jestem ze po co sie doluje ... w opiece tez pomocy brak... mala jak wstaje o 8 to do 14 potrafi przy cycu lub na rekach przelezec ... po prostu potrzebuje by ktos przy niej byl... a mnie to tak meczy..nawet ubrac sie i zjesc nie mam kiedy... jeszcze dobija mnie moj ojciec... chodzi i wszystkk wie najlepiej. Bo zle to robie, bo ja brzuszek boli bo cos tam.... ja psychicznie padam. Nie czuje sie w roli matki. A moj zamiast mnie zrozumiec to oddalamy sie od siebie. Nawet wieczorem jak wroci z pracy mala sie nie zajmie bo cos tam . Zachwyca sie nia tylko jak spi... albo jak lezy sb spokojnie.... ubolewam nad tym ze wszystkie dzieci w okolo zdrowe a moja nie... dlaczego ? Bog sb z nas jaja robi... bo zawsze na nas cos zsyla... pierwsze poronilam, drugie z wada, a trzeciego nie bedzie.... Przepraszam ale musialam sie gdzies wygadac... wsumie to i tak niepomoglo
-
Mam pytanie, czy wasze dzidziolki tez tak mialy ze calu dzien kupki nie robily ? Tak jak wczoraj rano miala tak jeszcze nie bylo... popierduje sobis ale kupki brak.. niezauwazylam zeby ja brzuszek bolal...
-
A ja w ciagu niecalych w tyg 18 kg na minusie... gdzie w ciazy przytylam 14... wiec nie wiem czy smiac sie czy plakac
-
Moze o niczym nie swiadczy... Ja zrozumialam to pismo jako ze cos wykryli a ponowna analiza krwi jest po to aby dokladnie potwierdzic co.... Nie rozumiem tylko jednej rzeczy... dlaczego akurat Justyna ? Dlaczego akurat moje dziecko.... zawsze nam sie musi cos zdarzyc... wiedzialan ze cos bedzie nie tak , za dlugo bylan szczesliwa....
-
Jak ma byc dobrze jak mam byc silna ? Wlasnie przyszedl wynik badac przesiewowych w ktorym pisze ze wskazuje on na mozliwosc wrodzonej choroby u dziecka ktorej objawy moga byc teraz slabo widoczne i badania trzeba powtorzyc . Ja wysiadam.....
-
Dziekuje dziewczyny za wsparcie.. ;) mam nadzieje ze wszystko sie ulozy... Mam pytanko , ile wasze malenstwa mialy podczas pierwszego obcinania paznokci ?
-
Czy tylko moje dziecko ma problemy ze snem ? Dzis w ciagu dnia przespala moze 6 godz a teraz jak wstala o 0.30 na karmienie tak nie spi...i zauwazylam ze tak ma idbdwuch trzech dni... z tym ze nie marudzi ani nie pkacze. Po prostu nie spi ale orzez ten czas albo na cycu musi byc albo bujana w wozku...
-
Z tego co mi wiadomo to Justyś cierpi na HEMIMELIE PROMIENIOWA... da sie leczyc ale tylko operacyjnie... i to na kilka razy...dobija mnie to ze jako dziecko tyle bedzie musiala wycierpiec...
-
-
Ulana nie tylko Ty psychicznie jestes padnięta... Moja myszka urodziła sie z wrodzoną wadą lewej rączki... ma ją o połowe krótszą, bez kości promieniowej i kciuka, i dłoń ma ułożoną w poprzek tzn do środka... plusem jest to że ma w niej czucie , rusza nia i paluszkami wiec jest ok . Aczkolwiek czeka nas długa droga rechabilitacji bo przez ta raczke mala sie krzywi na prawo...dodatkowo podejrzewali u iej wielowadzie cechy dysmorfii i chorobe genetyczna....W poniedzialek przewiezli ja na patologie noworodka do katowic gdzie ja jako matka karmiaca nie mialam prawa z nia jechac w karetce tylko na wlasna reke dojechac... nie widzialam dziecka pol dnia bo zanim dojechalismy i zalatwilismy wszystko to zlecialo... wpadalam w histerie juz.. na szczescie procz raczki Justynka jest drowa jak rybka... staram sie pocieszac ze dobrze ze to raczka a np nie nozka co by chodzic nie mogla lub dobrze ze to konczyna a nie np serduszko.... ale i tak to nic nie daje... wpadam w coraz wiekszy dół... boje sie o nia ze czegos jeszcze nie wykryli ze cos jej moze byc... czasem sobie po prostu nie radze z opieka.. choc mala nie placze ladnie je piers na żądanie i ogolnie aniolek z niej ale ja wysiadam... czasem po prostu juz nie daje rady... uwazam sie za złą matke... moze dlatego ze siebie obwiniam za ta wade... nie wiem .
-
Witam ;) 29 maja o godz 3.50 na swiat silami natury przyszla Justynka ;) 3420 i 54 szczescia ;) Porod ? Pffff ... luzik o 1.15 obudzily mnie bole o 2 na porodowce a o 3.50 Justyna juz byla z nami.... Niestety nie wszystko jest ok.... ale o tym pozniej.. psychicznie jestem wykonczona..
-
27 dz Najgorsze jest to ze chocbym niewiadomo jak byla padnieta i chciala sie polozgc nie da rady... bol plecow mi nie pozwoli.. i te skurcze tylko w pozycji leżącej... wiec jak mam odpoczac i wyspac sie przed porodem ?
-
27 dz Ale tu cisza... albo dziewczynki rodzą albo oglądają Tytanica... Wlasnie sobie lezymy i po raz setny chyba oglądamy ten wspaniały film ;) obżarłam sie lodami i drazami heh ;p I w ogole wnerwilam sie dzis... moj K robi remont a w kazdej chwili moge rodzic... z tym kit ale jak sis zapytalam kto posprzata w razie jak ja nd w szpitalu po tym to kto ? Tesciowa ! Co to to nie..... wiec zaciskam nogi czekam do niedzieli... nie bedzie mi obca mimo wszystkk osoba jezdzila i wpychala rece tam gdzie nie powinna....
-
27 dz Jeszcze ja w dwupaku... ale faktycznie ubywa nas.... Emilka gratulacje ! Co do objawow porodowych.... brak ! Wszystko ucichlo... no moze brzuch twardnieje tylko.. i jak chodze to mam wrazenie ze mam zakwasy w pachwinach... taki dziwny bol ale da sie chodzic wiec jest git... a no i tez niedobrze mi cos... ale to od kurzu podejrzewam bo remoncik w domu mam
-
27 dz Melduje sie w dwupaku ... Dobrawrozka stoi w miejscu ... noce tragiczne bardzo mocne skurcze sa ale tylko jak leze jak cbodze to spokoj tylko brzuch napiety ze chodzic ciezko.. pol nocy na siedząco spalam . Teraz rano sie ległam i sie zdrzemnęlam normalnie troche... ostatnio Ulana pisala ze tak miala jak jej czop odchodzil i chyba u mnie to samo bk zawsze po skurczu pelno takiej gestej wydzieliny na wkladce jest.. ruchy czuje . Moze nie tak jak wczesniej ale sa... Dziewczyny czasami bolą/swedza mnie palce ale pod paznokciami ! Najbardziej u stóp... nie czesto ale jak juz to oni sie podrapac anj nic... masakra
-
27 dz A więc sytuacja wygląda tak...dużo wydzieliny , duży nacisk na dół w pozycji stojącej/chodzącej ... skurcze co 20 min .... i albo ja mam tak wysoki próg bólu albo tak mało boli , bo skurcze są dość silne sądząc po napinaniu się brzucha.. może w co drugim/ trzecim skurczu mocniej zaboli ale da się przeżyć.... puki co czekamy i na IP nie jedziemy. Idę zaraz pod prysznic ... albo sie rozejdzie albo wzmocni ... zobaczymy :)
-
Elżbietta gratulacje ! Mi sie znow bóle zaczely.. i to dosc mocne ale jeszcze nie tak czeste zeby jechacna IP... ale podejrzewam ze gora dwa dni i Justynka bedzie z nami ;)
-
Dobrawrozka trzymamy kciuki za dobre wiesci... :) A mnie cos bierze... niby czestych skurczy brak ale cos czuje ze do week niedochodze...
-
27 dz U mnie tez sie narazie rozeszlo... jak leze tylko cos tam lapie... ale brzuchol twardnieje jak chodze i ucisk mam na dole... jestem ciekawa czy dzis cos sie rozkreci jeszcze... Nathallu gratulacje !
-
27 dz Cala noc meczyly mnie bole... w sumie dalej mecza... zaczynaja sie od plecow i ciagna ku brzuchowi tak jak by mi ktos opasal.... bolesne bardzo ale tylko jak leze.. jak siedze mniej go odczuwam a jak chodze prawie wcale... zobaczymy . I nie umiem zidentyfikofac czasu medzy nimi... wiec sobie nie pospalam i nie pospie juz bo jak tylkk sie poloze to boli.... i mam wrazenie ze kupke i siku chce a nie chce tak naprawde... moze jednak cos. Co o tym sadzicie?
-
27 dz PaniU gratulacje ;) Dominika fajnie ze poemat strzelilas bynajmiej uswiadamiasz ze nie jest takk slodko po porodzie ;) U mnie dzien zlecial jakos... wieczor dal nadzieje na rychly poród poniewaz zajebisty ucisk na pecherz i wszystko co na dole jest , najazdy na szyjke mialam dosc bolesne dwa bolące skurcze... moze mala jest punktualna jak mama ? W koncu to juz dzis termin... i brzuch twardy jak skala sie robi i mam wrazenie ze zaraz wybuchnie,... zobaczymy moze jednak cos... zaczynam sie bac bólu ... ech Ktoras tu pisala o zdradzie faceta... hm nie zebym sie wtracala ale moze sprobuj to z nim skontultowac , moze to jakies nieporozumienie tylko ? Ja sobie takich rzeczy nie wyobrazam... tak naprawde to dopiero teraz pol roku po slubie i jak ma zaraz dzidzi przyjsc uwiadomilam sobie ze ja mojego K nie zmienilabym na zadnego innego... bardzo go kocham potrafie na niego patrzec pol nocy jak nie umiem zasnac a gdy on spi tak slodko... i wiem ze on czuje to samo , na kazdym mozliwym kroku pokazuje mi to . Jest wrecz idealnie... co mnie martwi bo za dlugo jest dobrze .. za dlugo mi sie uklada dobrze w zyciu... a zawsze jak tak jest cos sie zaraz pieprzy.... mam nadzieje tylko ze ta rzecz nie bedzie zwiazana z porodem i dzieckiem... I w ogole a propo dziecka mam wrazenie ze mi powloki brzuszne porozrywa .. tak sie mala wierci ;) Dobranoc ;)