Skocz do zawartości
Forum

osa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez osa

  1. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Gosia ja niestety jestem bardzo nerwowa,wiem ze to odbija sie na dziecku.nie uklada mi sie z mężem,codziennie są kłótnie a nawet krzyki.nie raz mam ochotę wyjść z domu i już nie wrócić. Młoda ma bardzo suche policzki,od dwóch dni są tez lekko zaczerwienione- czy u któregoś z waszych bobasow coś takiego było? Przy kąpieli zauważyłam mała wysypke na brzuchu,czy to może być od lyzeczki tej marchewki?
  2. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Doomi tak wczoraj próbowałam po południu ale dzisiaj właśnie próbowałam młodą nakarmić przed południem i nici, nie zjadła nawet 1/5 łyżeczki i ryk :/ przed chwilą zrobiłam kolejną próbę, najpierw próbowałam dać jej jedzonko jak siedziała w bujaczku, ale nie podobało jej się, zaczęła płakać więc dałam jej cyca i w przerwie jak trzymałam ją na rękach mąż próbował dać jej łyżeczką marchewkę i udało wcisnąć się około łyżeczki, więc jest mały sukces. Mogu co do emocji wydaje mi się, że były dobre, cieszyliśmy się razem z mężem, że młoda zje swoje pierwsze papu - śmialiśmy się, robiliśmy fotki, samolociki. staram się jej dużo śpiewać, mówię do niej, daje całuski, przytulam, ćwiczymy nóżki. staram się robić co mogę żery ją rozweselić i zabawić ale niekiedy tracę już cierpliwość gdy nie widzę efektów. Sylwia889 to prawda że już z moim nastawieniem nie jest dobrze, dzieżko jest widzieć wszędzie i czytać o szczęśliwych bobasach a w domu mieć marudę. pisz zawsze co myślisz ja nie odbieram tego jak atak a często nie widzi się swoich błędów i trzeba osoba kogoś kto "patrzy/czyta" z boku. - dzięki :) życzę dużo zdrówka dla małego. my jutro idziemy na szczepienie. gosia30 witaj i dzięki za słowa otuchy, że z czasem będzie lepiej, myślałam, że u nas zmiana nastąpi po tych magicznych 3 miesiącach ale niestety nie :( może dasz mi kilka rad jak to przetrwać, żeby pomimo marudzenia mojego malucha być uśmiechniętą i pełną radości, a może z czasem udzieli się to mojemu kochanemu szkrabowi. Mogu spróbuję z tym częstszym karmieniem piersią. MadlenStorm łącze się z Tobą w bólu dot. naszych niejadków - może Zuzy tak mają, że nie lubią warzywek :/ choć nie wiem dlaczego bo ja uwielbiam :)życzę dużo zdrówka dla małej :)
  3. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Witam kolejna nowa mame,ale masz fajna roznice wieku między dzieciaczkami,zazdrosz i podziwiam.bo ja z jednym ledwo daje sobie radę. Dzisiaj był debiut z marchewka i skończył sie wielką klapą,młoda zjadła może pół lyzeczki,nie za bardzo sobie z tym radziła a potem był ryk.i jak się zaczęło todarla sie prawie dwie godziny,nawet noszenie jej nie uspokoiło ani cyc,przed chwilą dopiero usnela mężowi na rękach chyba ze zmęczenia - masakra.takiego krzyku chyba nigdy nie miała,nie wiem co jej mogło być;( Znowu usłyszałam od męża że na drugie dziecko na pewno sie nie zgodzi. O kurcze mała już się kręci - znowu będzie ryk;( ale wam zazdroszczę tych radosnych,usmiechajacych sie i gaworzacych dzieciaczkow,ją już tracę nadzieję że kiedykolwiek moje takie będzie,bo ma już ponad 4 miesiące i jest ciągle marudzenie albo ryk;(
  4. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Hej dziewczyny, witam nową mamę. ja chyba dzisiaj podam pierwszą marchewkę :) mam pytanko - w jakich miseczkach podajecie jedzonko??? czy jak zaczęłyście podawać pierwsze warzywa to od razu dawałyście wodę?? bo młoda je tylko cyca i jej niczym nie dopajam. jak same gotujecie warzywka, czy owoce to blendujecie same warzywa, czy dajecie trochę tego wywaru?? mąż coś mówi, że najlepiej zakupić parowar, że warzywa mają wtedy więcej wartości odżywczych. Oj mamuśki biedne jesteście z tymi nocnymi pobudkami :/ trzymajcie się dzielnie - oby Wasze maluchy jak najszybciej zaczęły przesypiać całe noce. co do rytmu dnia to też bym chciała żeby u nas to się unormowało, ale niestety ciężko z tym. teraz przy takiej pogodzie w ogóle nie chodzimy na spacery więc dzień spędzamy praktycznie cały w domu - młoda nie chce spać, zasypia na 15-20 min, a widać że biedna zmęczona. dziwne bo jak byliśmy ostatnio dwa razy u teściów to u nich spała ponad 2 godziny. wiecie co - ostatnio jak oglądam reklamy - gdzie dzieci są już takie większe, siedzą/ chodzą - to już się nie moge doczekać kiedy moja młoda będzie taka większa - też tak macie???
  5. osa

    Sierpnióweczki 2014

    hej ja dalej nie mogę się zebrać do rozszerzania diety :( dzisiaj byłam w sklepie i nie mogłam znaleźć słoiczków "pierwsza łyżeczka" - z bobovity tylko marchewka była. gdzie kupujecie słoiczki??? i doradzicie mi jakąś kaszkę na początek ?? z jakiej firmy?? bo ja zielona w tym jestem. U mnie młoda też się nie przewraca, ani z brzucha na plecy ani odwrotnie. a z nowych nabytych umiejętności pojawił się PISK - młoda jak sobie niekiedy gaworzy to przy tym tak piszczy że szok :) Co do planów na nowy rok to konkretnych nie mam - może tylko bardziej zadbać o siebie - myślałam, że po przeprowadzce do nowego mieszkania poprawią się moje relacje z mężem ale niestety nie :/ dalej się kłócimy - ja już nie mam do tego siły - stwierdziłam ostatnio, że już z niczego nie umiem się cieszyć i nie potrafię być szczęśliwa :/
  6. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Hej dziewczyny wszystkiego dobrego w nowym roku :) zeby nasze dzidziole rosły radosne i zdrowe. Ja rok temu,w sylwestrowy ranek dowiedziałam sie ze bede mamą (zrobilam test) ale tenibal czas szybko leci,minal rok a nasza rodzinka jest w trzyosobowym składzie z 4 miesięcznym dzidziolem który wywrócił nasz świat do góry nogami :)już nie wyobrażam sobie życia bez naszego szoguna. Kurcze ja jeszcze wznraniam sie od tego rozszerzania diety.mlada znowu dużo mi ulewa:( Macie jakiś sposób na maly kaszel u brzdaca?bo mlada zaczela mi trochę kaszlec,nie wiem czy to moze od suchego powietrza bo w nowym mieszkaniu mamy o wiele mniejsza wilgotność.
  7. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Hej dziewczyny mam głupie pytanie,na akiej ppodstawie stwierdzono u waszych bobasow AZS i uczulenie na mleko krowie.ja od poprzedniego poniedzialku podjadam nabiał tj.ser żółty,maslo,słodycze i od kilku dni mloda ma na policzkach i troche jakby za uchem czerwone drobne krostki.czy to moze byc skaza bialkowa? Z kupa u nas na szczęście ok.ja tez nie wyobrażam sobie diety bez nabiału
  8. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Kurcze nie da sie dodać zdjęcia :(
  9. osa

    Sierpnióweczki 2014

    hej dziewczyny tez życzę Wesolych i spokojnych Świat :) My juz na nowym mieszkanku jest super,alm szczesliwa,mamy swoje 4 kąty wlasne "M" A to nasza ZUZIA
  10. osa

    Sierpnióweczki 2014

    hej dziewczyny,czytam Was regularnie ale nie mam kiedy pisać,w moje dziecko wstąpił istny diabeł,mloda cały czas mi placze,a właściwie sie drze,w dzien sp 2-3 razy po 15 min,nie chce sie niczym bawić,znowu zaczela bardziej ulewac .to na pewno nie zeby bo nie wpycha wszystkiego do buzi.ja juz nie daję rady ani psychicznie ani nerwowo,dzisiaj znowu sie na nia zaczelam wydzierac.do tego jeszcze jestesmy w trakcie przeprowadzki i mam sprzątania na dwa domy. Widzę ze juz większość z was fajnie rozszerza dietę,ja jakoś sie tego boję,mam uraz po tym nabiale- niby jem ale niewiele a mala kilka razy zrobila kupe ze sluzem i więcej ulewa.moze rozpoczne warzywka w nowym roku. Moja mlada nadal spi w rozku,co prawda ta dolna część juz sie nie wywija ale to i tak chyba jalis duży model,dzisiaj rożek w praniu wiec mała pierwszy raz pod kolderka,zobaczymy co bedzie jak sie obudzi.tez mamy taki spiworek jak pisala rosenthal ale jakoś mi sie wydaje ze jeszcze za duży jest na moja zuze. Trzamajcie sie dziewczyny i tez juz życzę zdrowych,pogodnych i rodzinnych Świat,oby spełniło sie choć część naszych życzeń ;)
  11. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Sylwia889 a ile wody dawałaś?? bo ja nawet nie wiem jaka to powinna być konsystencja - zupełnie zielona jestem w tym temacie :/
  12. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Co do nabiału to zobaczę co będzie dalej, dzisiaj na śniadanie zjadłam bułkę z masłem i plasterek sera żółtego, jutro spróbuje jogurt abo serek wiejski - zobaczę co będzie z kupą małej - jak śluz dalej będzie to zrezygnuje z nabiału. ale powiedzcie jak to dalej jest z tą alergią?? mam w ogóle go nie wprowadzać do mojej diety (dopóki będę karmić piersią) ani do diety dziecka ?? kurcze masakra jakaś bo ja bardzo lobię nabiał i zawsze go dużo jadłam :/ Mam pytanie do mam karmiących piersią - na jakie potrawy pozwolicie sobie w święta ??? bo z tego co mi się wydaje to ja będę musiała ze wszystkiego zrezygnować co najbardziej lubię tj. zupa grzybowa, pierogi z kapustą i grzybami a do tego cebulka, sernik, makowiec (+ inne pyszne ciasta), kapusta ze śliwką ;( i jak tu mamy czuć atmosferę świąt ;(
  13. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Hej dziewczyny czytam was ale nie mam kiedy odpisać. od tego wypadku Zuzy mam straszne wyrzuty sumienia, że jak mogłam dopuścić żeby to się stało.dzięki dziewczyny za pocieszenie, wiem że wypadki chodzą po ludziach ale te nasze dzieciaczki to takie bezbronne maleństwa. w dzień kiedy młoda uderzyła się w tą głowę do wieczora jeszcze marudziła ale w nocy było ok. następnego dnia do południa też w miarę ok, ale po południu miała napady panicznego płaczu. cały czas ją obserwuje. wczoraj na szczęście było wszystko ok. od wtorku wróciłam do nabiału, tzn zjadłam kanapkę z masłem i serem żółtym a wczoraj zjadłam jogurt - młoda wczoraj zrobiła jedną kupę i to dopiero wieczorem po ćwiczeniu nóżek (normalnie robi 3-4) za to dzisiaj rano dowiedziałam się chyba jak wygląda śluz - bo był w kupie - i teraz nie wiem czy znowu mam zrezygnować z nabiału, czy przyzwyczajać małą. W ogóle boje się rozszerzania diety. muszę poczytać o tych kaszkach, kleikach i innych, bo widzę, że Wy to już wprowadzacie, a ja o tym zielonego pojęcia nie mam. Asia1608 ale fajnie, że Twój Jaś już taki ruchliwi chociaż wierze, że trzeba mieć teraz oczy do okola głowy. rosenthal spróbuj zrobić tak jak dziewczyny piszą, dawaj mniej. ja chyba będę próbować po 1-2 łyżeczki. Sylwia889 ale fajnie że naprodukowałaś domowych słoiczków dla małego - mogłabyś dać przepis - co w jakiej proporcji i jak robiłaś?? Co do miejsca karmienia to nie wiem gdzie będę modej podawać jedzonko, bo jak teraz opieram ją na kolanach - jedno wyżej dugie niżej, a jej plecki opieram o moją rękę - to jak je syropek 1/2 łyżeczki to czasami ona jest uświniona, ja i pół pieluchy - nie wiem jak to możliwe że do buzi daje jej troszkę a ona obracając tym swoim malutkim jęzorkiem wygarnie z buzi 3 razy więcej. MOja mała jest tylko na cycu i nic jej do picia nie podaje. czy jak zacznę wprowadzać słoiczki to picie jest konieczne?? pediatra mi nic nie mówiła a nie chcę do niej latać z każdym pytaniem bo już i tak wydaje mi się, że za często tam chodzę. Co do świąt to w tym roku w ogóle nie czuje tej atmosfery - przez tą przeprowadzkę nie wiem w co ręce włożyć - chcielibyśmy się przeprowadzić w sobotę ale na pewno wszystkiego nie przewieziemy. na wigilię pójdziemy chyba do moich rodziców (na pewno coś tam pomogę mamie w gotowaniu), w pierwszy dzień świąt pójdziemy do teściów. nie wiem jak to z małą ogarniemy bo ona często marudzi.
  14. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Boże dziewczyny przeżyłam chwilę grozy. bawiłam się z małą na podłodze, ja leżałam na plecach a ona na moim brzuchu, zaczęła się kręcić i zturlała mi się na ziemię :/ uderzyła głową w parkiet :/ MASAKRA ten dźwięk, zaczęła od razu płakać zrobiła się czerwona, przytuliłam ją i po chwili się uspokoił. wystraszyłam się bardzo !!!! boże oby jej nic nie było, potem jeszcze marudziła ale nie wiem, czy ją główka bolała czy ze zmęczenia bo od rana spała 20-30 minut. teraz zasnęła mi na rękach i odłożona na kanapę już chwilę śpi. nie pojechałam z nią do szpitala - nie wiem czy dobrze zrobiłam :/
  15. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Mogu co do nabiału to nie jem sera żółtego, masła, mleka, jogurtów. słodycze niestety jem normalnie. laskarka nic nie mówiła o zagęszczaniu pokarmu - kazała tylko kaszki mieszać z bebilon pepti (niby dla alergików) ale to żeby nie mieszać z wodą tylko z tym mlekiem. choć potem jak rozmawiałyśmy o tym wprowadzeniu nabiału u mnie to powiedziała że jak młodej nie będzie się nic działo to mam tego nie kupować. Sama nie wiem co z tym uczuleniem na nabiał bo od urodzenia jadłam normalnie ser żółty i masło - codziennie, a małej czasami wyskakiwały krostki ale tylko na policzkach.
  16. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Byłam dzisiaj u pediatry na kontroli, młoda nie za wiele przybrała, przez 15 dni 200 g. niby mieści się jeszcze w normie. sama zaważyłam że są dni kiedy mniej je :/ w ogóle powiem wam, że ja nie nadaje się do tych wszystkich lekarz. czy wy też tak macie że jak jesteście w gabinecie to zapominacie o wszystkim co chciałyście zapytać?? ja tak mam zawsze i nawet kartka z zapisanymi pytaniami nie pomaga. jak lekarka młodą bada to nie chce jej przeszkadzać a potem jest ryk przy ubieraniu małej i nawet jak lekarka coś mówi to ja mało co słyszę. po ubraniu jest kilka szybkich pytań, ale zawsze w pośpiechu bo a to pielęgniarka wejdzie, a to lekarka coś mi przerwie i tyle z moich pytań. za to jak tylko zamknę drzwi przychodni to do głowy wracają mi wszystkie myśli i stos niezadanych pytań. zaniepokoiło mnie, że lekarka zapytała mi się, czy mała często zaciska piąstki i czy mam problem z ubieraniem młodej spodenek albo piachów, ja powiedziałam, że nie ale właściwie nie wytłumaczyła mi dlaczego o to pytała. ja dodałam tylko, że jak byliśmy na prześwietleniu bioderek to lekarz zalecił leżenie na brzuchu z podkurczony mi nóżkami jak żabka ale młoda jak ją tylko tak ułożę to prostuje nogi. lekarka nic nie dodała. najpierw powiedziała, że mam dalej odstawiać nabiał, po czym ja mówię, że młoda tylko trochę miała takiej wysypki i że nie wiadomo właściwie czy po nabiale - na to lekarka mówi, żebym zaczęła nabiał wprowadzać. oszaleć można z tą służbą zdrowia - albo ja taka głupia jestem. po 4 miesiącu mam wprowadzać warzywka, zaleciła bardziej słoiczki, że niby warzywa są w nich z pewnego źródła (no ale nie wiadomo czy jej przedstawiciel skutecznie do tego zdania nie przekonał ). powiedziała że jedzonko w słoiczku podawać jako osobny posiłek i jeden rodzaj warzywa przez kilka dni, zeby obserwować reakcję dziecka. natomiast odnośnie glutenu powiedziała żebym się jeszcze wstrzymała, ze niby dopiero po 6 anie po 5 miesiącu bo będą nowe standardy żywieniowe. pytała jeszcze czy po gastrtuss baby się polepszyło i czy małą chlusta więc ja mówię, ze jest lepiej i że mała już nie chlusta - za to jak tylko wróciłyśmy do domu i małą nakarmiłam to chlusta i teraz znowu chlusnęła. mam pytanie do mam których dzieciaczki ulewają - czy wam też lekarka mówiła, że to może być od uczulenia na nabiał??? MadlenStorm Co do wyginania jak małą trzymam pionowo to też mi się wydaje, że odgina głowę do tyłu i na boki. też zastanawiam się nad wizytą u neurologa. rosenthal doskonale Cię rozumiem bo też należę do osób raczej pedantycznych - więc aż strach się bać co będzie przy jedzeniu z moim bobasem a tym bardziej później jak zacznie chodzić, jeść i wszystko mazać swoimi małymi ślicznymi łapkami - tym bardziej, że za chwile wprowadzamy się do nowego mieszkanka gdzie tatuś ładnie pomalował wszystkie ściany :) Panthrce Moja mała też często ulewa jak jest na brzuchu i nigdy jej nie kładę zaraz po jedzeniu. nie wiem dlaczego tak ma :/ wtedy też często jej się odbije choć ostatni posiłek jadła np 2 godziny temu. MadlenStorm co do wkładki w foteliku ja jeszcze nie wyciągam, wydaje mi się, że młoda jeszcze za mała jest. Moja Zuzia dzisiaj marudna, nie byłyśmy na spacerze i biedna niewyspana, nie umie zasnąć sama :/ jak ją karmie to zasypia przy cycu ale jak ją wkładam do łóżeczka to od razu jest ryk, co najwyżej po 15 min się budzi i wtedy ryk. ja dzisiaj mam straszny humor, płacz na końcu nosa, roboty mam pełno bo chcemy się jeszcze przed świętami przeprowadzić, nie wiem w co ręce włożyć a chęci i sił brak !!!
  17. osa

    Sierpnióweczki 2014

    coraa tak jak dziewczyny piszą - kasę w rękę i szoruj do lekarza !!!! co do użalania się nad sobą to doskonale Cię rozumiem bo też jestem w tym dobra - niestety wiem to po sobie, że nic to nie daje :/ a szkoda bo jak człowiek wylewa te gorzkie żale to powinno być lżej a niestety w moim przypadku nie jest :/ moja zuza wczoraj wieczorem była mega marudna, płakała nawet przy cycu :/ czy wasze dzieciaczki też się tak "złoszczą" bo ja zauważyłam, że jak mojej się coś nie podoba to jest wrzask - taki ze złości. położyłam dzisiaj Młodą na karimacie i kocach i się nad nią powygłupiałam i zaczęła się śmiać w głoś - ale to było super :)))) mój mały sukces jako wariatki :) ogólnie jestem walnięta ale tak głupio mi do dziecka :/ niestety długo o nie trwało bo za chwile zaczęła się złościć ale zawsze coś :) Kurcze moja Zuzia mało chwyta, jedynie gdy jej coś włożę w ręce albo jak na huśtawce ma grzechotki po przywieszane, a tak to sama po nic nie chce sięgać :/ zaraz zbieramy się do sklepu bo muszę jej jakąś ładną sukienkę na chrzciny kupić no i coś dla siebie też :/ ehh jak ja nie lubię chodzić po sklepach tym bardziej jak kiepsko z kasą w portfelu :/
  18. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Kurcze Saras co jest z tymi naszymi facetami,jakieś gadanie ze ich nie doceniamy (mój tez tak gada ) a co im do cholery mamy pomnik wystawić albo w pas sie klaniac,ze do roboty ida ,a mój jeszcze remont robi????? Nas jakoś nie doceniają ze z dzieckiem siedzimy i wszystko w domu ogarniamy @@!!!! Asia z jednej strony zazdroszczę takiego Ruchliwego bobasa ale tak jak mowisz,skonczylo sie zostawianie go samego.moja mala jeszcze sie nie przemieszcza jak ja położę na macie ale ja zawsze oslaniam mate z dwoch stron rogalem-mam taka długo poduszkę do kamienia.moze Ty tez poobstawiaj mate jakimiś poduszkami moze narazie ich nie przepchnie. Co do podawania kropli ja młodej probiotyk daje na lyzeczce i je ale gastrotuss ma swoją miarke i jest tego więcej wiec tez sie zawsze mecze żeby to podać po z każdej strony wycieka. Sorry za bledy albo poucinsne slowa ale z tel pisze i tu zawsze mi coś zjada.
  19. osa

    Sierpnióweczki 2014

    ankaczarnykot jesteś mega dzielna, trzymaj się twój Franek pewnie wyrośnie i będzie grzeczny tak jak moja Zuza - musimy być dobrej myśli. ja też nie mam kiedy uczyć młodej obracania, bo albo jest cyc albo marudzenie. czekam na ten złoty sposób od Sary jak wychować grzeczne, wesołe dziecko :)
  20. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Sara dobrze że się odezwałaś bo już myślałam, że pojedziemy Cię szukać do tej Anglii. cieszę się bardzo, że między Wami już lepiej. dzięki dziewczyny za rady i wsparcie. no w tej sytuacji między mną a mężem, na pewno jest winy po pół, tylko on jest bardzo wybuchowy i często powie coś co aż w pięty mi wejdzie, ja o tym nie potrafię zapomnieć i tak się to wszystko we mnie gotuje i potem wybucham. jego głównym zarzutem jest to, że go nie doceniam, że on się stara jak może, remontuje, a ja tylko krytykuje to co robi i mówię że wolno. i w zasadzie coś w tym jest, ale jak mam się nie wkurzać jak coś zrobi źle!!! na dodatek w remoncie mieszkania pomagał mu mój tata i on ma pretensję, że ja do prac taty się nie czepiam, a też nie jest wszystko zrobione przez niego idealnie. ojj dużo by pisać o tych naszyn niesnaskach :/ mam nadzieje, że już niedługo się to skończy i wszystko między nami wróci do normy. tylko nie wiem, czy on kiedykolwiek przestanie wybuchać !!! MadlenStorm oj zapraszam do mnie, ten kop w dupala na pewno by mi się przydał, może rzeczywiście bym się pozbierała i zaczęła myśleć pozytywnie. ale chyba bardzie przydałaby mi się szybka instrukcja obsługi niemowlaka - a raczej instrukcja zabaw i rozbawiania naszych pociech. nawet nie wiecie jak wam zazdroszcze, że potraficie dzieci doprowadzić do głośnego śmiechu, u mnie to nie ewchodzi, może głupio to zabrzmi ale nie umiem z siebie robić wariata tak aby mała się śmiała :/ Sylwia i Madlen już Wam pisałam ale jeszcze raz mega szacun i podziw że jako młode mamy tak sobie dzielnie poradziłyście, a teraz nauczone doświadczeniem świetnie Wam idzie z waszymi cudnymi bobaskami. Może ja przy drugiej ciąży (jeżeli kiedykolwiek taka będzie) to będę już o wiele mądrzejsza :) OBY życzę miłego dzionka, dużo dużo uśmiechu i słoneczka, żeby można było wybrać się z pociechami na spacer (bo u mnie to jedyna szansa na sen młodej )
  21. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia - jesteście niezastąpione. nie chce się nad sobą użalać, nie wiem, czy to depresja poporodowa. ale mnie po prostu to wszystko przerosło. ja nigdy nie miałam kontaktu i styczności z takimi niemowlakami, nie umiem się nimi zajmować, zabawiać ich, ciężko mi tak mówić do Zuzy, czy jej śpiewać, nie umiem się z nią bawić. na dodatek jestem z tym sama bo jak pisałam, mąż w pracy albo na remoncie. do tego jeszcze ciągłe kłótnie, co nie poprawia mojego nastawienia do życia. wczoraj mąż powiedział mi, że też już ma wszystkiego dość, że on nie dokończy remontu, że już nie chce tego mieszkania, że nie będzie ze mną mieszkał, że sobie coś wynajmie. obwiniamy za wszystko siebie nawzajem a do tego oboje mamy ciężkie charaktery. MamaMuminka1 witamy w naszym gronie :) co do rozszerzenia diety to planuje po skończeniu 3 miesiąca, ale jeszcze dopytam na poniedziałkowej wizycie u pediatry. choć dalej się zastanawiam, czy zacząć od słoiczków, czy sama mam gotować. ankaczarnykot współczuje problemów ze sprawami kobiecymi, po części wiem co przeżywasz, bo ja też tam miałam nieciekawie - kilka dni mnie bolało ale u mnie głównie rozchodzi się o "masakryczne" pozszywanie po nacięciu. wydaje mi się, że powinnaś iść na konsultację do jakiegoś innego ginekologa, ja też byłam u kilku. oby u Ciebie wszystko się unormowało. mnie na szczęście nic już nie boli przy siadaniu, czy chodzeniu, ale z szyciem już się nic nie da zrobić - no chyba że zadziała "doktor szczyt". co do sytuacji materialnej u nas też ciężko, choć pewnie będzie jeszcze gorzej bo kredyt na mieszkanie wzięliśmy dopiero w październiku wiec całe 30 lat przed nami. choć jak to mój mąż wczoraj powiedział, trzeba sprzedać mieszkanie i spłacić kredyt skoro on tam nie będzie mieszkał.
  22. osa

    Sierpnióweczki 2014

    MadlenStorm dziękuje, ślicznie to napisałaś. w głębi siebie wiem że powinnam być szczęśliwa i dziękować Bogu za każdy dzień z moją córką, ale to wszystko mnie przerosło......codziennie gdy kładę się spać mówię sobie, że juto muszę wstać z uśmiechem na ustach i być szczęśliwa, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, ale to nie wychodzi, rano wstaje i przygniata mnie szara rzeczywistość. na dodatek mam problemy z mężem. chyba się rozstaniemy. ja też martwię się o Sare. Ja przebywam buzię tj. dziąsła wieczorem przy kąpieli, gazikiem i przegotowaną wodą. Asia1608 zazdroszczę wizyty u fryzjera, ja postanowiłam zapuszczać włosy, ciekawe jak mi wyjdzie. a teście a pewno sobie z młodym poradzą. Mogu życze wytrwałości w oduczaniu młodego noszenia na rękach. kurcze mi wczoraj po kąpieli małej tak zaczęły boleć plecy że ledwo się ruszam, nie mogę się schylić :/ ledwo co ją podnosze:/ nie wiem jakim cudem ją dzisiaj wykąpie.
  23. osa

    Sierpnióweczki 2014

    MadlenStorm ja też się poryczałam - to po prostu cud że mam taką śliczną i zdrową córeczkę, chyba powinnam oglądać ten filmik za każdym razem kiedy puszczają mi nerwy i mam wszystkiego serdecznie dość.
  24. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Zuzia urodziła się 8 dni przed terminem więc jakiejś dużej różnicy nie ma. Zauważyłam że młoda ostatnio mniej je - może dlatego przyrost wagi nie jest już taki duży. u nas dzisiaj mróz -4, nie wiem czy wybiorę się na spacer, może się trochę ociepli, za to za oknem śliczny widok, oszronione drzewka i słoneczko :) ja dzisiaj wstałam lewą nogą :/ oby dzień był lepszy
  25. osa

    Sierpnióweczki 2014

    Nasza Zuzia malo gada :( zazdroszcze wam tego gtuchania. Mloda nie przekreca sie z brzucha na plecy ani odwrotnie,nie zauważyłam tez aby interesowała sie swoimi nogami czy je lapala. U nas ciagle problem z tymi rzadkimi kupami,ciągle wychodzą z pampersa a pielucha na pewnonie jest za mala.prawie po każdej kupie jest przebierana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...