Skocz do zawartości
Forum

Marta1988

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marta1988

  1. Dla dziewczyn siedzących w domu dla rozrywki: http://www.tvnstyle.pl/programy/o-matko-mamo-to-ja,9596.html startuje nowy program z Bosacką jeśli któraś z was lubi :) Pewnie jakieś ciekawostki się da tam wyłapać.
  2. wooooo Candybar! ta zebra jest boska!
  3. Aguś - a bierzesz coś na odporność teraz? Jakieś czosnki, malinki i inne takie? Trochę marna osłona, ale lepszy rydz niż nic... Zdrówka dla chłopaków! Czy esemelka nie powinna mieć jakoś teraz na dniach swojego egzaminu? Pamiętacie może kiedy to mamy trzymać kciuki?
  4. Monia, o szukanie po forach to go akurat nie podejrzewam, zwłaszcza, że go wczoraj w domu nie było, więc bez kompa był, hehe ;) A powiem wam, że jedzenie makreli w pomidorach na śniadanie to cholernie głupi pomysł... przecież to się chyba nie przestanie odbijać, matko bosko...
  5. o jaaa ale ci zazdroszczę... uwielbiam domowe soki marchewkowe! Niestety nasza sokowirówka się spaliła i nie ma w czym ich robić, więc tylko czasami kupuję te jednodniowe.
  6. hej Dziewczyny :) Mój albo podczytuje nasze forum, albo naprawdę postanowił wczoraj odkuć swoje winy z poniedziałku ;) Nie dość, że wypisywał smsy od samego rana (co mu się raczej nie zdarza, bo ma za dużo rzeczy do robienia), przyjechał po mnie z kwiatkami, oznajmił, że musi nieco ocieplić nasze stosunki, zrobił obiad, potem bez marudzenia pojechał ze mną do marketu po jedną pomarańczę (no musiałam zjeść, a w osiedlowym nie było... :P), to jeszcze wieczorem włączył komedię "Raj dla par" o parach, których poleciały na super wyspę żeby popracować nad swoimi małżeństwami No przy tym ostatnim to już się jawnie śmiałam, ale wolałam nic nie mówić ;) Jeśli chodzi o wyznawanie uczuć i generalnie emocjonalność, to u nas zdecydowanie w tym dominuje M. I teraz też za mną łazi "a ty mnie jeszcze w ogóle kochasz?" ;) Ja jestem dużo bardziej powściągliwa.
  7. Na początek dobrze by było 1-2 razy w tygodniu żeby skumulować działanie. Tylko ostrzegam, że trzeba się uzbroić w cierpliwość przy zmywaniu tego, co najmniej 2-3 razy nałożyć szampon i spłukać ciepłą wodą, bo będzie masakra po wysuszeniu ;) To trochę taki "gorzki lek co najlepiej leczy" ;)
  8. anulka - miałam taki okres nerwowy kiedyś, że częściowo wyłysiałam i nie pomagały mi totalnie żadne środki z apteki i taka starszawa aptekarka na osiedlu odmówiła mi sprzedaży kolejnego opakowania kapsułek loreal dopóki nie spróbuję "jej" maseczki ;) Składniki na oko: żółtko jajka, olejek rycynowy, nafta kosmetyczna + ewentualnie jakieś witaminy w kroplach. Wymieszać wszystko razem, nałożyć na włosy, przykryć folią i trzymać min. 20 minut. Potem uzbroić się w cierpliwość i zmyć to szamponem (nie jest to takie łatwe, bo rycyna jest bardzo tłusta...). Po pierwszych dwóch razach włosy wypadały jeszcze bardziej, a potem wydarzył się cud i po pół roku zaczęły odrastać nowe i wszystkie placki się pięknie wypełniły, a reszta włosów cudnie wzmocniła.
  9. A co to za głupoty lekarz tam opowiadał, że Olaf uszy zatyka? :P
  10. Madrea - no jak się opindupki nosiło to teraz tak jest, hehe ;) Pasiok - no i brawo :) Mój chyba zrozumiał, że przegiął wczoraj, bo tak dupsko męczy smsami od samego rana, że już powoli mam dość, hehe Tak źle i tak niedobrze ;) Po porodzie to dopiero nam się wsparcie na forum przyda! Pewnie pytań będzie milion razy więcej niż jest obecnie :)
  11. a widziałyście fajny patent na przyciasne spodnie? Znalazłam to wczoraj, a dzisiaj już zastosowałam, bo rano się spokojnie zapięłam w jeansy, a wystarczyło posiedzieć w aucie na trasie do pracy i już uwierało w brzuch :/ A teraz trzymają się idealnie! :)
  12. Namedal - ślicznie wyglądasz :) Tak promieniście dosłownie!
  13. Chudzina, no właśnie jak na taki młody wiek to ty się dobrze wyrobiłaś, żeby ich wszystkich przemaglować ;) oby następny był już tą grudką lub całą sztabką złota :)
  14. Monika - złapiesz za rękę to i tak będą kłamać, że to nie jego ręka ;) Chudzina - też mam takiego jednego, ale bez wizji ślubu, rozstaliśmy się przez moją głupotę akuratnie. Swoją drogą, to aż sprawdziłam ile ty masz koleżanko droga lat, hehe. No nie próżnowałaś kochanieńka w życiu! :) Tego "prawdziwego" szukać jakoś bardzo nie trzeba, zazwyczaj pojawiają się sami i to w najmniej oczekiwanym momencie :)
  15. Trochę z innej beczki jeśli pozwolicie :P Przeglądam właśnie stylowi.pl szukając pomysłu na malowanie pokoju i trafiłam na tego coś jak na zdjęciu. Kto to wymyśla? :P
  16. hehe, Monia, no ale przecież on nigdy nie zdradził ;) przecież nigdy mu na to żadnych dowodów nie przedstawiłam, do koleżanki tylko wysyłał smsy, a do agencji tylko dzwonił, sam nie wie czemu. Cała reszta to tylko moje wymysły, domysły i próba zrobienia z niego najgorszej świni ;) Życie z ciągłą kontrolą kogoś nie ma sensu, bo może doprowadzić do zaburzeń psychicznych, ale też trzeba mieć świadomość tego, że nie istnieje coś takiego jak 100% pewności ;) Za to jak usłyszę jeszcze kiedyś, że faceci mają instynkt łowcy i muszą się rozmnażać z różnymi kobietami, bo tak ich natura stworzyła (więc to nie ich wina! ) to mnie szlag trafi ;) Chudzina - no nie oszczędzali Cię Panowie ;) Dobrze, że miałaś na tyle oleju w głowie, żeby ich na bieżąco spławiać i nie brnąć w dzikie związku, bo to często wymaga jeszcze więcej odwagi!
  17. Możesz to zrobić sama jak będzie spał, hehe
  18. Monisia - przed tamtą akcją, dałabym sobie obciąć obie ręce i dorzucić gratis swoje masywne udzisko za to, że jest wierny jak pies. I od samego początku miałam dostęp do wszystkich jego rzeczy, telefonu, bilingów, poczty, facebooka itd, ale nawet by mi do głowy nie przyszło żeby tam zaglądać, bo KAŻDY mógł być niewierny, ale nie on. Przecież nie po to latał za mną 7 lat, żeby po 2 latach związku mieć taki odpał. A potem zaczęłam rozmawiać z koleżankami, czytać po forach (moja psychika była totalnie rozpieprzona) i szybko okazało się, że niestety, ale większość facetów sprawia właśnie takie idealne wrażenie. Od tamtej pory obiecałam sobie, że nigdy nie uzależnię się aż tak bardzo emocjonalnie od nikogo, bo skoro jemu nie mogłam zaufać to każdy może być takim patałachem. A żeby było zabawniej, to on był/jest tak zazdrosny o mnie, że nawet moje wyjścia na piwo z kolegami z pracy (na firmowe wyjścia!) nie wchodziły dla niego w grę i uważał, że to przegięcie itp. itd....
  19. Pasiok, to niech ją doda na czarną listę i smsy przestaną przechodzić... Może to zablokować u operatora. Jak mnie były nękał, to zmieniłam całkiem numer, bo się żyć nie dało ;)
  20. Pasiok - spokojnie, w dzisiejszych czasach nikt źle nie patrzy na dzieci nieślubne ;) No oprócz moherowych sąsiadek, ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz :P Zgodnie z zasadą: jak najszybciej stać się chamem, prostakiem, narkomanem i dziwką? . . . . Nie powiedzieć "dzień dobry" sąsiadce ;)
  21. Majka z brzuchem Dam sobie rękę uciąć, że nawet nie bierze pod uwagę tego, że dziecko może mieć moje nazwisko. Mój na 100% nie dlatego nawet nie ruszam tego tematu, żeby nie wywoływać kłótni :P Monia - mieliśmy taki okres, jak M. był bez pracy 2-3 miesiące, że się sypało i waliło, nie dogadywaliśmy się kompletnie, a potem jeszcze "całkiem przypadkiem" się okazało, że ma bardzo intensywny kontakt smsowy ze starą znajomą z forum. Niby nic, ona w innym mieście itd, ale mi jakby ktoś nóż w serce wbił i rozkręcił. Tyle smsów ile wysłał do niej (a sprawdzałam na bilingach) nie dostałam chyba nawet przez rok... A przy okazji tych bilingów wyszło też, że dzwonił do agencji towarzyskich parę razy, niby połączenia były po kilkanaście sekund, twierdzi, że nigdy nie skorzystał, ale tylko głupi by w to uwierzył. Już wolałabym żeby miał ten romans, naprawdę. Rozstaliśmy się wtedy z takim hukiem, że o matko... Myślałam, że go zabiję dosłownie. Po x czasu mnie przekonał żeby spróbować jeszcze raz. Nigdy mu tego nie wybaczyłam i prawdopodobnie nie jest to po prostu możliwe, bo teraz te jego wszystkie "kocham Cię" nie mają już dla mnie żadnej wartości.
  22. No, ale jak gnębiona? A skąd wiadomo ( o ile już to kogoś naprawdę interesuje ;)), że to nie jest Twoje nazwisko po mężu? :) Przecież w dowodzie osobistym nie wpisuje się już stanu cywilnego :) Jak chodziłam z siostrzenicą do lekarza, to zawsze się mnie pytali dlaczego inne nazwisko mam niż dziecko (zakładali że jestem matką) w celu weryfikacji właśnie, kto przychodzi jako opiekun. Jak nazwisko jest takie samo, to takie pytanie nawet nie przychodzi do głowy nikomu. Zresztą, jak dziecko będzie miało nazwisko ojca, to też nic złego się nie dzieje, hehe ;) Ja po prostu ze względów praktycznych wolę swoje i tyle.
  23. Pasiok Mazury?? O rany, zawsze chcialam tam pojechac, bo nigdy nie bylam :)) juz sie pakuje! jadę z Tobą hehe, też jeszcze nie byłam nigdy na Mazurach ;)
  24. Pasiok - mnie M. zawsze wszędzie przedstawia jako swoją żonę albo narzeczoną. Jak tylko to usłyszę to od razu głośno protestuję, że nie jestem żadnym z ww. Zaręczeni byliśmy kiedyś to prawda, ale ja te zaręczyny zerwałam dobre 2 lata temu jak się po raz pierwszy okazało, że jest dupkiem do potęgi. A co do nazwiska... Dla mnie jest oczywiste, że dziecko będzie miało moje nazwisko z przyczyn czysto technicznych. 90% wizyt u lekarza, w urzędach i innych takich będzie w układzie ja+dzieciaki i nie mam zamiaru za każdym razem pokazywać świstka, że jestem ich matką, a nie ciotką czy obcą osobą. Z jednym nazwiskiem będzie łatwiej. Jeśli weźmiemy ślub kiedykolwiek, dzieci z automatu dostaną jego nazwisko i nie będzie żadnego problemu. Michałowi o tym póki co nawet nie mówię, bo na 100% uważa dokładnie na odwrót ;)
  25. Monia, nie martw się takimi rzeczami na TAKI zapas ;) Jak się dzidzia urodzi, to możliwe że nawet nie będziesz o tym myśleć ;) Chociaż ja się na temat seksu akurat wypowiadać nie powinnam, bo dla mnie może w ogóle nie istnieć i tak jest od zawsze, niezależnie od partnera, jakbym teraz miała powiedzieć kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks, to chyba wtedy kiedy się dzieci z brzuchu zagnieździły ;) Może natura wykryła moją niechęć i dlatego od razu się 2 trafiła, bo później może nie być okazji :P Gdyby M. chciał kupić grę to bym pewnie sama pomagała wybierać, bo też lubię, ale jego ostatnią zachcianką było przemalowanie samochodu na inny kolor... za raptem 4 000 zł... a ja nie mam kasy żeby porządny wózek kupić, a łóżeczek szukam używanych na allegro, żeby cokolwiek z ceny urwać... Eh i zaraz znowu będę wyć... albo go wyeksmituję skoro rozmowy nie pomagają. Kasixa - zazdroszczę pogody, u nas od niedzieli caaaaaały czas pada i zimno. Ale na poprawę humoru mam narzutkę przeciwdeszczową w jaskrawo turkusowym kolorze, więc jak wychodzę to z pracy to się nawet kolorowo robi ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...