Skocz do zawartości
Forum

Truskawka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Truskawka1

  1. gabi masz racje, najciężej się zebrać żeby wyjść z domu, później już jest lepiej ;-) Ja się lekko pobudziłam po mama coffe ;-) i nawet wstawiłam dwa prania ;-) ale to chyba będzie jedyna dzisiejsza aktywność domowa. Mąż znowu ma drugą zmianę więc ogólnie to tak się snuje po domu. Elleves chłopaki tak chyba mają, że lubią troszkę dłużej posiedzieć u mam w brzuszku ;-) A pomysł teściowej - bezbłędny Mały Jezusek Też możesz usiąść pod choinką, nakryć się błękitną szatą i udawać Matkę Boską Majus tort pieluszkowy jest super! :-) Pierwszy raz widzę coś takiego :-) Moniniuss nie jestem ekspertem jednak słyszałam, że faktycznie nie powinno się mieć pomalowanych paznokci w trakcie porodu.
  2. Misiabella nie martw się, na pewno zagrożenie już minęło. Wiadomo, że każda matka martwi się o swojego dzidziusia niezależnie od tego czy jeszcze jest w brzuchu czy już leży w łóżeczku, ale odpocznij i nie myśl o rzeczach które mogłyby się wydarzyć bo oszalejesz. Fajnie, że masz laktator elektryczny którym możesz pobudzać laktacje. Trzymam kciuki, żeby mleko szybko zaczęło płynąć. Tule Was mocno. Jeśli się uda odeśpij ten cały stres i obudź się z "czystą, świeżą głową".
  3. emka-emka to cudowne wiadomości! Bardzo Ci gratuluje i życzę Wam dużo zdrówka :-) :-* Misiabella czemu piszesz, że boisz się o małego? Czy piszesz o sytuacji jaką miałaś podczas porodu? Co do kąpieli to mnie dwie położne przekonywały, że dziecko należy wykąpać bo będzie brzydko pachnieć. Sama nie wiem, mąż wydawał się przekonany do tego pomysłu, ja jednak zaczekam jeszcze z podejmowaniem decyzji. W sobotę na szkole rodzenia zapytam prowadzącą jaka jest jej opinia. Moja dzisiejsza energia to jakiś dramat :-/ Totalnie nic mi się nie chce. Wstałam o 11, później znowu poleżałam i teraz chętnie ucięłabym sobie drzemkę, ale boje się, że w nocy nie będę mogła spać. W niedziele pies został oddelegowany do rodziców a ja miałam sprzątać, jednak puki co nic nie posprzątałam. Od niedzieli nie byłam, też na żadnym spacerze... pogoda jest okropna, do tego chyba jest jakieś niskie ciśnienie.
  4. Moniniuss faktycznie nasi mężowie nie będą mieli wesoło Będą musieli odkładać cały rok na prezenty dla żony i dziecka Bo prezenty należą nam się na: mikołaja, pod choinkę i na urodziny tylko, że teraz będzie razy dwa
  5. Moniniuss może mój Grześ też chce być grudniowy jak mamusia :-) Tego faktu nie rozpatrzyłam ;-) Brzuszkiem się nie martw, mój synek też ostatnio na USG miał większy brzuszek niż główkę ale lekarka nic nie skomentowała, więc zakładam, że nie ma się czym martwić. Zresztą to mogą być błędy pomiarów.
  6. Czaki na pewno się przeciążyłaś tymi weekendowymi szaleństwami. I tak Cię podziwiam bo ja nie dałabym rady ani fizycznie ani psychicznie. Zdecydowanie już nie nadaje się na żadne imprezy, zdziczałam ;-) Nawet jak widzę na podwórku sąsiadów to spierdzielam, żeby nie musieć z nikim gadać ;-) gabi u mnie takie same działania :-) Ale nawet ćwierci Twoich objawów nie mam ;-)
  7. Misiabella gratulacje! Życzę Wam dużo, dużo zdrówka i samych szczęśliwych chwil :-) :-* Ana gratulacje również dla Ciebie :-* Dużo zdrówka dla Ciebie i dzidziusia :-) Detuś gratulacje! To wspaniale, że masz już swoją dzidzie przy sobie :-) Życzę Wam dużo zdrówka. Dbaj o córeczkę po swojemu i nie dawaj się teściom. Masz córeczkę, męża - wspaniała pełna rodzina :-) Napisz coś więcej jak ochłoniesz i znajdziesz chwilkę. Angel trzymam mocno kciuki. To dobrze, że wywołają poród, szybciej będziesz wiedzieć że z maleństwem wszystko jest dobrze, dodatkowe dni zamartwiania się przy donoszonej ciąży nie miałyby sensu. Czaki ja z Tobą zostaje ;-) Nie mam żadnych objawów że zbliża się poród. W czwartek mam lekarza to zobaczę co powie, ale nie spodziewam się że mały zechce opuścić brzuch w tym tygodniu. Coś mi się wydaje, że zdecyduje się pokazać dopiero w grudniu. W sobotę jeszcze idziemy na szkołę rodzenia, będziemy uczyć się kąpieli i przewijania. Może jak już zdobędziemy tą wiedzę to Grzesiu postanowi nam zaufać i się urodzić ;-)
  8. Misiabella trzymam mocno kciuki za Ciebie. Nie martw się, na pewno wszystko będzie ok i już za chwilkę poznasz Maleństwo ze swojego brzuszka :-) Tule Cię bardzo mocno!
  9. Cześć Dziewczyny. A u mnie nic się nie dzieje, brzuch wysoko, czop na swoim miejscu. Faktycznie brzuch mi co jakiś czas twardnieje, ale nie są to bolesne skurcze, po prostu twardnieje i tyle. Mika88m tak działają wyszukiwarki, po wpisaniu konkretnego hasła wiadomo, że wyszukiwarka wyświetli znalezione w internecie treści i grafiki. Elleves a te skurcze miałaś takie bolesne? I brzuch opadł Ci tak nagle? W sensie rano wstałaś i brzuch miałaś już niżej? Zastanawiam się jak to działa, ale pewnie jest różnie, bo jednym kobietom brzuch opada na dwa tygodnie przed porodem a innym na dwa dni przed. Moniniuss gdzie chodzisz na KTG? Do szpitala? Mój lekarz nie ma KTG i też nie zalecił mi nigdzie chodzić. Co do bioder to mnie notorycznie bolą w nocy. Dzisiaj śniło mi się, że odpadł mi ten czop śluzowy ;-) Chyba już faktycznie bardzo intensywnie myślę o porodzie. Wiem, że marudzę ale już bym chciała swojego syneczka, ciekawe kiedy uparciuszek jeden zdecyduje się wyjść z brzucha.
  10. Dziewczyny nie rezygnujcie z udzielania się na forum. Fajnie będzie wspierać się później kiedy już wszystkie z nas będą miały swoje maleństwa przy sobie. Tworzenie fikcyjnych kont na fb to taki sobie pomysł, jedne będą występowały pod "pseudonimem" ;-) a inne pod prawdziwymi imionami. Nasze forum ma klimat tak jak mówi misiabella :-) Tak więc gorąco namawiam o pozostanie na forum :-) Uśmiechnięta jeśli masz rodzinę blisko to niczym się nie martw, na porodówkę będzie miał kto Cię zawieść a mąż przyjedzie od razu do szpitala. Nie martw się na pewno zdąży :-) I razem przywitacie swojego dzidziusia :-)
  11. Cześć Dziewczyny :-) Faktycznie, sporo nas jeszcze w dwupaku :-) Elleves ja mam laktator medela Harmony (nie wiem czy to jest model, ale coś takiego mam na instrukcji). To jest ręczny laktator. Oczywiście sama nie jestem w stanie ocenić czy jest dobry czy nie ale siostra i koleżanka która go miała po siostrze były zadowolone. Z tego co siostra mówiła to trochę tych laktatorów "przerobiła" i mówiła, że medela jest najlepsza. Właśnie muszę go wyparzyć bo puki co jeszcze tego nie uczyniłam. Wyparzę sobie jeszcze dwie butelki w razie "w", bo bardzo mi zależy żeby karmić piersią. Misiabella ale się uśmiałąm z tego tekstu o "paralityku z kulawym" Ja codziennie naciskam męża na jakiś spacer, wypiję kawkę i ruszamy do parku :-) Elleves, Misiabella herbatkę pijecie raz czy dwa razy dziennie? Ja puki co pije wieczorem ale rozważam, że może już czas pić ją dwa razy dziennie. gabi myślę, że będziesz następna :-) Wszystkie znaki wskazują, że Lenka już niedługo będzie w mamy objęciach :-) Iga ciekawa jestem tej teorii z zgagą :-) Zobaczymy jaką Grześ będzie miał czuprynkę. A propo, pochwal się zdjęciem swojej Zosieńki :-) Uśmiechnięta faktycznie masz nieciekawie z tą delegacją męża :-( Nie martw się jednak, na pewno zdąży pozbierać sprzęt i dojechać na porodówkę. Wiem, że poczucie bezpieczeństwa i obecność bliskiej osoby jest niezastąpiona, ale nie martw się. Może masz blisko rodzinę? Siostrę albo rodziców? A może przyjaciółkę? A może rozwiązaniem będzie wykupienie opieki położnej albo duli? Wtedy czułabyś się bezpieczniej i pewniej. Ja też boje się, że mąż będzie w pracy jak się zacznie. Mąż ma taką pracę, że nie zawsze może prosić o zwolnienie albo nawet nie będzie mógł spojrzeć na telefon, dlatego poprosiłam siostrę żeby w razie czego mi pomogła i umówiłam się z położną. Mili przesyłam buziaczki i tule maleńką Oleńkę :-) Dużo zdrówka dla Was dziewczyny :-*
  12. Elleves ja też codziennie wieczorem piję herbatę z liści malin, zobaczymy na ile się przyda ;-) Co do laktatora ja mam medele od siostry, ona była z niego bardzo zadowolona więc mam nadzieje, że u mnie też się sprawdzi. Dziewczyny śliczne te Wasze dzieciaczki :-) Naprawdę słodziaki do schrupania :-) Jak tak patrzę na Wasze dzieci to naprawdę strasznie chciałabym tulić swojego Grzesiunia. Codziennie chodzę na spacery, dzisiaj też godzinę chodziłam. Chciałabym, żeby coś się ruszyło. Ale na razie brzuch mam wysoko, czop na swoim miejscu, szyjka długa i zamknięta. Ehhh... Ja w ciąży może dwa razy miałam zgagę, mniemam po tym że mój synek nie będzie miał bujnej czuprynki :-) Miłego popołudnia!
  13. anmiodzik powodzenia! Trzymam kciuki. Niczym się nie martw, na pewno wszystko będzie dobrze. Buziaki! :-*
  14. Cześć Dziewczyny :-) ana333 trzymam mocno kciuki za szybki i bezproblemowy poród! Mam nadzieje, ze już dziś będziesz trzymać swoje maleństwo w ramionach :-) Bądź dzielna! :-* Malyna gratulacje! :-) Dużo zdrówka dla Ciebie i Szymusia :-* Moniniuss nie martw się, ja zostaję na posterunku ;-) Byłam wczoraj u lekarz i szyjka długa, uformowana, nic nie wskazuje na zbliżający się poród, tak więc myślę, że spokojnie mam jeszcze dwa tygodnie. Ja również się niecierpliwie, im więcej dziewczyn ma swoje bobaski przy sobie tym bardziej pragnę poznać i przytulić tego mojego szkrabolka.
  15. Cześć Dziewczyny :-) Ja dziś byłam na godzinnym spacerku nad Odrą i było bardzo, bardzo przyjemnie :-) Piękne słońce. Teraz humor mam zdecydowanie gorszy, ale trudno jakoś sobie poradzę ;-) emka-emka mocno trzymam kciuki za Was dziewczyny! :-) Nie martw się niczym na pewno Maleńka będzie zdrowa i wszystko pójdzie ok. Buziaki :-* Cześka również mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twojego Malucha :-) Ale Ci zazdroszczę, że już jutro poznasz swojego maluszka którego przez dziewięć miesięcy nosiłaś pod sercem :-) Monik powodzenia w szpitalu :-) Czekaj Cierpliwie na swojego Kurczaczka :-) I do usłyszenia jak już Maluszek będzie przy Twojej piersi :-) Elleves zgadzam się z Twoją opinią. Każda z nas inaczej pojmuje "kryzys" i wierze w słowa krófki, że każda z nas jakiś tam kryzys przeżyje lub przeżyła. Przecież życie to nie sielanka i czasem zdarzają się chwile zwątpienia lub człowiek jest po prostu zmęczony. Człowiek jest tylko człowiekiem i wolno mu wątpić, smucić się lub od czasu do czasu ponarzekać.
  16. Detuś o przepis zapytam męża jutro, dziś niestety pracuje do późna. Muszę poszukać mąki gryczanej, w tesco ani podobnych marketach nic takiego nie widziałam ale niedaleko widziałam sklepik z ekologiczną żywnością, więc może w środę tam podjedziemy. Niestety te naleśniki wołają o pomstę do nieba ;-) Dosmażyłam ciasto które miałam i zaserwuje mężowi jak wróci ale wątpię, że będzie mu smakowało ;-) kassandra mamy taki sam termin :-) Ja idę do lekarza w czwartek i mam chodzić do niego co tydzień do czasu porodu. Dopiero w czwartek będę miała wyniki na paciorkowca i dostanę skierowanie na powtórne badania z pierwszego trymestru. agni niezła uczta :-) A u mnie naleśniki podeszwy z tartym jabłkiem, oczywiście bez grama cukru. Ale i tak miałam miłą odmianę ;-)
  17. Detuś dziękuje za poradę, w takim razie śmiało będę piłą ten kubek dziennie. Widzisz jak to jest miałaś założony ten pessar żeby donosić ciąże a teraz okazuje się, że córeczce wcale nie jest tak śpieszno opuścić ciepły brzuszek mamusi ;-) Ja właśnie usiłuje zrobić naleśniki z mąki żytniej ale to wcale nie jest prosta sprawa, mąka jest bardzo ciężka i strasznie źle się piecze naleśniki. Wczoraj mąż upiekł mi bułeczki z mąki żytniej i też narzekał, że ciasto nie chce rosnąć i cuda z nim wyprawiał żeby bułeczki się udały. On osiągnął sukces bo bułeczki są pyszne :-) Cześka śliczny kącik :-) Ja również się pochwalę łóżeczkiem i kącikiem dla Grzesia. Wprawdzie ubrałam pościel, jednak nie jestem przekonana czy nie będę kładła spać synka najpierw w rożku a później w śpiworku. Moniniuss nie stresuj się, może rzeczywiście zaszkodziło Ci to KFC. Co do faceta to faktycznie lepiej go nie strasz ;-) Mój też robi przerażoną minę jak zaczynam temat ;-)
  18. Cześć Dziewczyny :-) Moniniuss, Uśmiechnięta, Monik coś mi się wydaje, że będziecie następne :-) Nie mam doświadczenia, ale położna mi ostatnio mówiła, że organizm oczyszcza się samoistnie przed porodem. Moniniuss ja też jeszcze muszę jechać do Ikea, chciałam kupić dwa ręczniczki, pokrowiec na przewijaczek, pudełka na zabawki i nocną lampkę led. Muszę też kupić dla nas prześcieradło i wyprać je z jakąś pościelą w dzidziusiu. Pewnie czasem w nocy będę karmić na leżąco więc taka pościel się przyda. Co do ikea to już parokrotnie zrobiłam taki błąd że pojechaliśmy w niedziele i to był obłęd. Nie dość że strasznie się zziajałam (musiałam nawet usiąść sobie na dywanach) to ludzie łazili tak jak w amoku. Na całe szczęście mąż nie musiał jechać w delegacje, więc czuje się zdecydowanie bezpieczniej. Myślę, że mój synek urodzi się w znaku strzelca więc mam jeszcze jakieś dwa tygodnie ale wiadomo jak jest. Dziewczyny, dzisiaj byłam w lidlu i widziałam reklamę promocji pieluszek, od środy do piątku pampersy będą w promocyjnej cenie 29,99. Mi w nocy też jest strasznie gorąco, przedwczoraj otwierałam okno na oścież bo nie miałam czym oddychać, wczoraj przed snem poszliśmy na długi spacer i porządnie wywietrzyłam sypialnie ale w nocy i tak było mi gorąco. Ogólnie to strasznie boli mnie spojenie łonowe, w nocy jak przekręcam się z boku na bok to normalnie mi strzyka i naprawdę boli. Chyba muszę zrezygnować już z mojego rogala do snu bo może też od tego, ze mam go między nogami tak mnie tam boli. Dziś przetestuje sen bez rogala ;-) Iga, justyś bardzo się cieszę, że Wasze dziewczynki mają się dobrze :-) Malyna trzymam kciuki!!! Mam nadzieje, że następny post napiszesz z Szymkiem przy piersi :-) AgiSZ gratuluje córeczki :-) Dużo zdrówka dla Was. Dziewczyny mam jeszcze pytanko czy myślicie, że zaszkodzi mi jak będę piła jeden kubek kawy mama coffe dziennie z mlekiem? Od kwietnia nie piłam żadnej kawy, ani normalnej ani zbożowej, ale teraz mam smaczek na kawę, zastanawiam się jednak czy taka modyfikacja w diecie nie wyrządzi żadnych szkód? Detuś co myślisz jako żywieniowy ekspert?
  19. agi gratulacje! :-) Straszny słodziak z tego Twojego Filipka! Śliczny maluszek :-) Dużo zdrówka dla Was :-*
  20. Monik a nie wolno Ci jeść smażonych potraw? Ja normalnie jem smażonego kurczaka lub schab, od czasu do czasu nawet w panierce z otrąb żytnich. Parę dni temu skusiłam się na nóżkę z kurczaka obtoczoną w mące żytniej z otrębami smażoną na głębokim tłuszczu i cukier też miałam w normie. Wiem, że taka smażenina jest ogólnie niezdrowa ale z drugiej strony człowiek zwariowałby na takiej jałowej diecie: kurczak na parze lub ryba z piekarnika. Może na tych urodzinach usmaż sobie kurczaczka w tych otrębach i już będziesz miała coś dobrego :-)
  21. krófka gratulacje! Śliczny ten Twój Fabianek :-) Super, że miałaś szybki i niezbyt bolesny poród. Życzę Wam dużo zdrówka. Agni bardzo się cieszę, że z powodzeniem obrócili Twojego maluszka. Najważniejsze, że dzidziuś jest zdrowy i będzie mógł przyjść na świat siłami natury bez zagrożenia. Evelles, Gabi zazdroszczę Wam, że macie jeszcze ochotę na wyjścia i imprezy. Ze mnie zrobił się straszliwy dzik, ani nie mam ochoty nigdzie wychodzić ani nawet nie chcę, żeby ktokolwiek do mnie przychodził. Przyjaciółka naciska że do mnie wpadnie w przyszłym tygodniu a ja się bronie rękami i nogami, żeby nie przyjeżdżała. Fakt trochę dziwne to moje zachowanie, ale serio serio nie chce mi się z nikim gadać, po prostu czekam sobie na mojego Grzesiunia. Malyna ależ uparciuszek z Twojego Szymka, ale do poniedziałku już tylko 1,5 dnia więc niedługo ucałujesz tego swojego malutkiego uparciuszka. Moniniuss daj znać jaki wózek wybrałaś. A gdzie kupujesz? W smyku? Można kupić wózek "od ręki" czy sklep też musi zamówić? Monik ja już też odpuściłam trochę te cukry. Dzisiaj była prawdziwa uczta, kawa mama coffe z mlekiem i do tego parę orzechów w gorzkiej czekoladzie (mąż kupił mi w goplanie). anmiodzik życzę dużo zdrówka dla Natalki. Bidulka maleńka tak się męczy z tym paskudnym wirusem, ani zjeść ani się pobawić, ani poleżeć. Może Ty również zaglądnij do internisty i zapytaj czy powinnaś profilaktycznie przyjąć coś dla bezpieczeństwa Julki. Tak czy inaczej, życzę Wam, żebyście raz dwa uporali się z tym paskudztwem. Powiem Wam, ze wczoraj wieczorem nie najlepiej się czułam, było mi niedobrze i brzuch mi twardniał. Wystraszyłam się nie na żarty, dopakowałam do torby koszule nocne i poszłam spać z lekkim strachem. Na szczęście chyba po prostu zaszkodził mi łosoś którego zjadłam na kolacje. Muszę wytrzymać jeszcze co najmniej tydzień, myślę, że tak po prostu będzie bezpieczniej no i jeszcze nie mam nawet wyników na tego paciorkowca. (odbiorę w czwartek). 17.11 idę też do diabetologa i umówiłam się do okulisty. Czyli od 18.11 będę tak "bardziej" gotowa na poród.
  22. Ja mam około 9 kg na plusie, ale raczej tego po mnie nie widać. Wydaje mi się, że twarz mam szczuplejszą niż przed ciążą, a to dla mnie wielki plus bo raczej jestem z tych pucułowatych ;-) Dzisiaj dotarła bryka dla Grzesia :-) Po wstępnych oględzinach bardzo mi się podoba. Fajny materiał i amortyzatory. Fotelik też wydaje się być solidny i do tego ładny. Luca wygrała! :-)
  23. krófka gratulacje!!! Czyli mały Fabianek okazał się być wilkołaczkiem Ciekawe czy ma kudłatą czuprynkę na główce. Daj znać jak dojdziesz do siebie. Dużo zdrówka dla Was :-* em u mnie pobudka o 6 ale zjem, pokręcę się i dalej kładę się spać. Mam rytm jak noworodek, śpi, je pierwsze śniadanie, śpi i wstaje na II śniadanie Do ruszenia się z łóżka motywują mnie tylko te ketony. Co do figury to uważam, że jeśli dla faceta to ma znaczenie to nie powinno się go oceniać, że jest nieczuły czy taki i owaki ;-) Przecież każdy ma jakieś preferencje i tyle, jedni lubią pulchne kobiety a drudzy wysportowane i szczupłe. Ja wiem, że ideałem dla mojego męża jest kobieta wysportowana. Nie muszę mieć idealnego ciała ale sam fakt, że o siebie dbam i ćwiczę jest dla niego ważny. Zresztą nie będę oszukiwać on mi się też podoba dlatego, że ma atletyczną budowę i mięśnie. Dużo ćwiczy, biega i trenuje dlatego ma ładne ciało które mnie pociąga. Wiadomo, że będę go kochać jak będzie grubszy ale fakt jest taki, że teraz podoba mi się najbardziej. Tak więc również jak em i evelles chciałabym wrócić do formy i ćwiczeń po urodzeniu synka. Wiadomo, że nie polecę tydzień po porodzie na siłownie, ale może po trzech miesiącach uda mi się wyrwać na jakieś ćwiczenia. Malyna widzisz, jednego wilkołaczka mamy, więc teraz czekamy na Twojego patriotę Ja 10,11,12 muszę zaciskać nogi bo mąż jedzie w delegacje. Myślę, że tak szybko nie urodzę, ale wiadomo różnie może być, dlatego muszę opracować jakiś plan w razie W. Kasia a przypomnij w którym tygodniu urodziłaś Pawełka? Misiabella widzisz Tobie coś nie wychodzi w tych obliczeniach i na siłę dodajesz 200 g na tydzień, ale zastanów się może te wcześniejsze badania były obarczone błędem. Przy takiej kalkulacji mi również nic się nie zgadza, bo trzy tygodnie temu Grześ ważył 2 kg a po trzech tygodniach 3,1 kg więc ni jak ma się te 200 g na tydzień. Zadałam to pytanie lekarce na co ona powiedziała, że może to wcześniejsze badanie było obarczone błędem, jeśli trzy tygodnie temu mały ważył 2,6 kg to te 3,1 teraz było by ok. Oba badania były wykonane na tym samym aparacie przez tą samą lekarkę. Trzy tygodnie temu brzuszek był za mały a teraz brzuszek jest za duży. Oszaleć można jak człowiek tak się wpatruje w te wyniki. Czaki ja jeszcze z Tobą zostaje :-) Obstawiam, że urodzę strzelca i nie załapie się na skorpionika. Lekarz wczoraj mi powiedział, że szyjka jest wysoko i nie ma żadnych objawów że poród będzie niedługo. Monik jak Twój facet może Ci dokuczać, przecież jeśli ważysz 56 kg to jesteś naprawdę drobniutka. I co ty chcesz od swojego synka jeśli mama jest taka drobniutka to jaki miałby być synek? Na pewno wszystko jest ok.
  24. Cześć Dziewczyny :-) Ja już po śniadaniu. Odkąd pojawiły mi się te ketony w moczu staram się jeść zaraz po przebudzeniu, a z racji tego, że mąż wychodził do pracy na 6 to dzisiaj miałam wczesną pobudkę. Zresztą nie najlepiej mi się spało, chyba przez tą pełnie księżyca, do tego pies mi chrapał i mlaskał i co chwile musiałam go upominać i budzić. Mówię Wam ten pies chrapie i sapie jak stara lokomotywa ;-) Moniniuss ja też mam brzuch wysoko, nie ma mowy, żebym wsadziła płasko ułożoną rękę pod biust. Co do faceta to się nie przejmuj może tak głupio powiedział i nawet się nie zastanowił. Faceci tak mają, mój też patrzy na mnie wielkimi oczami i mówi "ale masz wielki brzuch". Przez tą cukrzycę nie przytyłam dużo ale wiadomo że przytyłam i "rozciągnęłam" się na tyle, żeby mój syneczek miał się gdzie zmieścić. anmiodzik dobrze, że Natalce spadła gorączka. Nie dziwie się, że czuwałaś przy Małej. Dzieci to największy skarb swoich rodziców i pewnie jak będą w średnim wieku to matki będą się o nie martwić jak o małe dzieci :-) ugo wiem, że USG jest obarczone pewnym błędem, lekarka mi powiedziała na ostatniej wizycie, że jest to plus minus 500 g. Na co zbladłam i zapytałam czy aby na pewno na plus, bo z tego wynikałoby, że mój Grzesiuniu waży już 3600 g. Myślę, że jednak aż tak mnie to USG nie okłamało ;-) Wczoraj spotkaliśmy się z mężem z położną w szpitalu. Sale porodowe piękne nie są (pewnie dużo ładniejsze są na Brochowie) ale położna bardzo fajna, miła i konkretna, a ja bardzo cenie konkretnych ludzi. Wzbudziła nasze zaufanie dlatego umówiliśmy się, że ona pomoże mi urodzić i już finalnie zdecydowaliśmy się na szpital. Rozmawialiśmy przez godzinę, położna widziała chyba, że jestem mega przerażona bo na odchodne powiedziała "wyluzuj się kobieto". Mówiła, też że jak najbardziej można rodzić w pozycjach wertykalnych nawet w drugiej fazie porodu, że nacinanie nie jest rutynowe, jednak położna musi ocenić stan porodu i jeśli uzna że dzidziuś jest zmęczony i mama nie ma siły przeć to za przyzwoleniem mamy nacina to krocze. Lewatywa też może być wykonana, jednak to zależy od tego jakie ma się rozwarcie w momencie przyjęcia do szpitala. Pytałam też o plan porodu, ale zareagowała trochę dziwnie, bo powiedziała, że teraz na nic nie muszę się godzić nawet na transfuzje krwi ratującą życie. Zastanawiam się czy jest sens to robić bo co ja teraz tam pozaznaczam, że nie chcę, żeby nacięli mi krocze? Jeśli będzie trzeba to niech nacinają. Sama nie ocenie co jest konieczne a co nie, ani teraz siedząc przed komputerem ani później na sali porodowej. A i co jeszcze ważne to to, że maleństwo jest z mamą dwie godziny po porodzie i położna pomaga przystawić dzidziusia do piersi. Ja byłam przerażona i robiłam oczy jak pięć złotych, ale mąż też był nieźle przestraszony ;-) I cały czas pytał co on ma zrobić jak zaczną się skurcze i czy zdąży mnie przywieść do szpitala. Położna patrzyła na nas jak na wariatów i uspokoiła go stwierdzeniem że tempo rozwierania szyjki u pierworódki to 1 cm na godzinę więc statystycznie pełne rozwarcie trwa 10 godzin ;-) emka-emka 12. to już całkiem niedaleko :-) Trzymam kciuki, żeby szybko minęło i żebyś trzymała swoje zdrowiutkie dzieciątko w ramionach :-) Malyna jak tam Twój Szymuś? Zawył dziś do księżyca? :-) Angel podziwiam Cię, że tak długo pracowałaś, ja bym nie dała rady. Moja kondycja to bolące nogi po przejściu parunastu metrów ;-) Wczoraj poszłam wyrzucić segregacje do śmietników i jak wdrapałam się na pierwsze piętro to tak mnie nogi bolały, że musiałam odpocząć ;-) Misiabella ależ Ty jesteś niedowiarek. Podtuczyłaś swojego dzieciaczka tak wyszło na USG, wiec dlaczego się martwisz? Monik cukry pewnie dlatego tak Ci wariują bo się stresujesz. Organizm to naczynie połączone i wszystko ma wpływ na takie cukry: stres, infekcje itp. Spróbuj wziąć to na spokojnie. Zresztą już bardzo niedługo urodzisz i będziesz miała spokój z tą cukrzycą, glukometrem i insuliną. Ja na razie nie mierze cukrów, diabetolog zalecił mi pomiary po jakiś nowościach i od czasu do czasu. Tak więc mam większy luz. fasolka życzę dużo zdrówka Twojemu synkowi. Mam nadzieje, że uda Ci się karmić piersią i Malutki zacznie ładnie przybierać na wadze. Na ostatnich zajęciach w szkole rodzenia mówili, że przy laktacji najważniejsze są hormony dlatego mama musi być zrelaksowana i uwierzyć w sukces. Na filmiku było nawet pokazane, że partner może pomasować mamie plecy, żeby pomóc jej się odstresować. Wiem, że fatwo powiedzieć a trudniej zrobić, ale spróbuj wziąć to na spokojnie. Miłego dnia dziewczyny! :-*
  25. Dziewczyny dzisiaj mam wizytę u swojego lekarza prowadzącego i też zapisał mi na tą wizytę USG i tak się zastanawiam czy powinien je robić jeśli wczoraj miałam USG u innego lekarza. Czy uważacie, że to zaszkodzi Maluszkowi i powinnam zrezygnować z tego dodatkowego USG?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...