joanna 19 - moja teściowa jeszcze wnuków nie widziała, ale jak Julka miała jakieś 4 miesiące stwierdziła, że jej wózek z lalką kupiła... Moja mama jest taka straszna pod tym względem. Tłumacze jej przez telefon, że Jula znowu ma zaparcia i, że musi trochę schudnąć ( jako niemowlę bardzo szybko przybierała, dopiero teraz gubi ) a moja mam przyjeżdża z czekoladą bo przecież "oj kawałeczek jej nie zaszkodzi". Biszkopty albo chrupki kukurydziane były by lepsze, ale nie - ona jest uparta :P I jak tu powiedzieć kobiecie, jak ona dumna, że wnuczka ładnie je? :)