Skocz do zawartości
Forum

Famii

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Famii

  1. Famii

    Słodycze dla dzieci

    Moje dzieci też malutkie nie są, bo Iza np. urodziła się 2940 miesiąc przed terminem, a teraz ma ponad 8 kg ( a karmię wyłącznie piersią ). Julka podobnie, jest ponad normę - ale zaczyna wyrastać z tej takiej "kluchowatości". Ale jak starsze dziecko jest cały czas takie to może warto się zastanowić gdzie jest błąd...
  2. joanna mój potrafi mi przesyłać z pracy na maila artykuły gdzie i jak dziecko zmarło - zawsze oczywiście z zastrzeżeniem trzeba Julki pilnować. Przykład dziś: "http://www.fakt.pl/wydarzenia/nie-zyje-2-letni-pawelek-z-pstragowej-udusila-go-szyba,artykuly,469503.html dziecko udusiło się szybą w samochodzie, trzeba dzieci pilnować, tragedia, patrz tam na julkę :-(" Sam natomiast przychodzi z pracy i siada do kompa :P Nie mogę powiedzieć, Jula ma czasem takie pomysły, że mi włosy dęba stają, ale przecież dziecka do krzesła nie uwiążę...
  3. Margeritka mój podobnie. Jednak jak już pójdziemy to jest: nie biegaj, uważaj bo się przewrócisz, nie puszczaj jej do piaskownicy! - przecież tam koty sikają ( mamy akurat nieogrodzoną ) - dlatego jak mam wyjść z nim na spacer to mi się już odechciewa...
  4. Moja córka też mnie powaliła na łopatki. Zawsze gdy Jula płacze biorę ją np. na kolana i mówię, "nie płacz misiu. Cichutko. Już jest ok?" Wczoraj oglądamy jakiś film i zaczęłam płakać ze śmiechu, a moja córka: " Nie pać! Juś ojkej, ojkej?" :P
  5. Famii

    Słodycze dla dzieci

    Nie widziałam powiem szczerze. Na zdjęciu wyglądają jak pudrowe. Musze popatrzeć jak będę w aptece.
  6. Famii

    Mowa dwulatka

    Ja mam takie fajne nagranie, jak Julka miała jakieś pół roku i siedziała w foteliku, a ja wyszłam do kuchni. Siedziała sobie i wołała: mumu, mamu - fajna pamiątka :) Teraz brzdąc jeden jak chce ją nagrać to albo siedzi cicho albo mówi: nie. Dziś włączyłam nam bajkę: Robaczki z zielonej doliny. Jakoś na początku leci sobie biedronka między kwiatkami, a Julka: tasiek! wącha i: nie pajni! ( tłumaczę ptaszek! na obrazek kwiatka: nie pachnie! ). Chyba też zacznę zapisywać to wszystko :)
  7. "nie można tego dzidziu, to mi jest potrzebne, a z resztą żyj sobie jak chcesz dzidziu, żyj jak chcesz" - leże i płaczę ze śmiechu
  8. Famii

    Słodycze dla dzieci

    U mojej babci na wsi jest identycznie. Schudłam ( na rozmiar 38/40 ) a babcia "a co ty chora jesteś??" Moja ciotka z dziećmi tam mieszka. Tak utuczyli dzieci, że ja mojej kuzynce oddawałam moje za duże dla mnie ciuchy ( rozmiar około 42 ) - a miała wtedy 12-13 lat? Dzieci rosły tak szybko, że kuzynka na przyjęcie miała kupowane buty w salonie ślubnym bo nie było dla niej rozmiaru ( 40 wtedy ). Moje tłumaczenia, że oni za dużo ważą i "dwa a nawet trzy obiady" to nic dobrego skończyły się argumentem: ale zobacz jak zdrowo wygląda...
  9. nie kupiłam majonezu - kupiłam płyn na naklejki i żałuję, że nie kupiłam majonezu... Na meblach po płynie zostały piękne ślady kleju, chciałam domyć gąbką i porysowałam meble ( "cudownie" to na błękitnej szafce wygląda ). Ech. Muszę sobie gdzieś zapisać, że mam majonez kupić ( nie jemy to nie pamiętam :P )
  10. kamama84 nie martw się :) z czasem i Ty znajdziesz własny sposób na usypianie :) zresztą tak jak powiedziały dziewczyny - każde dziecko jest inne i "sprawdzone metody" nie zawsze działają. Znajoma swoje dziecko usypiała np. przy odkurzaczu - wystarczyło, że włączyła a mała miała odlot :)
  11. Ja się też muszę zebrać :) Przede wszystkim zejść do piwnicy i dokopać z kartonów kieckę do chrztu ( jak już wybiorę tego nieszczęsnego chrzestnego ). Joasia czytam po raz trzeci ostatnie zdanie i dalej się gubię Jak ja kocham pokrewieństwa :P
  12. Ja się poddałam jeśli chodzi o bieganie bez pieluchy... W pewnym momencie skończyły mi się dla niej majteczki... Tak jak pisała Agnieszka - przed blokiem niezbyt puszczać dziecko bez pieluchy. Tym bardziej, że my walczymy z zaparciami i Pani Doktor powiedziała, że lepiej jej już dodatkowo nie stresować nocnikiem. Może też być tak, że Julka widzi Izę w pieluszce i skoro Iza może, to dlaczego ona nie ( też słowa lekarki ). Tym mamusiom, którym się udało - zazdroszczę ;) Pisałyście o majteczkach treningowych - ja kupiłam kiedyś z Biedronki i nie zachwyciły mnie tak szczerze. Jedyny plus, ze wygodniej się zdejmowało i zakładało przy sadzaniu małej na nocnik.
  13. Ja choinkę szybciej chowałam niż ubierałam w ostatnie święta :P Skończyło się tym, że stała na balkonie :) Julka była akurat na etapie łapania wszystkiego czego dosięgnie, a mi jakoś z głowy wypadło, że bombki trzeba wymienić na plastykowe :/ Chociaż wątpię, żeby to coś dało - ona wyciągała tą metalową cześć, która trzyma bombkę i tym się chciała bawić... Pisałyście o byciu odpornym na płacz - jeśli chodzi o realny płacz z powodu realnej krzywdy to oczywiście, że nie jestem obojętna, ale jeśli Julka wybucha mi płaczem bo nie dałam jej np. nożyczek to niestety nie ma przebacz. Jest to zwyczajny "foch" i wtedy mówię jej, że ma iść do pokoju i się uspokoić i jak jej przejdzie i się uspokoi ma przyjść ( o dziwo w 7/10 przypadkach działa ). Margeritka jak Jula ma swój napad wycia/złości to mi mąż czasem bezczelnie potrafi krzyknąć z innego pomieszczenia: No co ty jej robisz??
  14. Ja miałam właśnie przykład jak starszy chłopczyk - na oko 4 latka, zamachnął się na moją Julkę bo ta mu "wieżę zamku" ( dodam, że ja to budowała, dla wszystkich do zabawy ) posypała piaskiem. Mamusia owego smyka zero reakcji. Nie bardzo rozumiem, jak ja mam oduczać innych agresji? Oczywiście poprosiłam, żeby jej nie bił, bo ona jest mała i tak się bawi - w ten sposób chce pomóc - ale mamy ani synka jakoś to nie zainteresowało.
  15. Margeritka ale mnie pocieszyłaś joanna mój mąż podobnie : "a po co ona ma płakać?"
  16. Mam podkładki - walczymy! Wstępny wynik wygląda tak: bielizna, spodnie, skarpetki, podkładka na kanapie, podłoga - 1 nocnik - 0 Zauważyłam, że moje dziecko średnio robi pisiu co 10 minut i najbardziej podoba jej się odgłos chlapania na podłodze ....
  17. Dzięki Margeritka. Ja takie podkłady mam tylko pod prześcieradełko w łóżeczku, tak "w razie czego". Będę musiała wysłać M. do rossmana, bo ostatnio kupiłam w Biedronce takie mniejsze i nie wystarczy na moją wielką rogówkę :) Jak się nie uda to chyba do rodziców się na tydzień wybiorę - zamieszkam na działce i może się nauczy pannica ;)
  18. Dziewczyny, mój M. pracuje 3/4 dnia i jak wraca to chce, żeby dziecko miało wszystko co tylko pokaże palcem ( prócz komputera, bo to jego m.in. narzędzie pracy ). No ale cóż - to facet z przykładu: siedzisz z dziećmi w domu, to jak możesz być zmęczona ;) Margeritka znam ten ból. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że ostatnio Julka chce to co ma Iza ( np. dobiera mi się do piersi, ze stwierdzeniem "mleko piciu", albo zabiera smoczek Izy - gdzie walczę, żeby nie ssała kciuka ). Ale pocieszam się, że kiedyś z tego wyrośnie... kiedyś :P
  19. Margeritka ja od czasu do czasu zakładałam coś na obcasie. Teraz nie ma opcji - trzeba mieć bieg szybszy od dziecka i oczy wkoło głowy :)
  20. O.o w sobotę wypróbuję :) Przyznam, że pierwsze słyszę o majonezie ;) Słyszałam o suszarce - ale trzeba dość długo naklejkę nagrzewać i często klej zostaje na szafce.
  21. Macie jakiś sprawdzony sposób na naklejki na meblach. Kupiliśmy mieszkanie z rynku wtórnego, a mieszkali tu studenci i naklejek mam dosłownie wszędzie, a meble w pokojach są fajne, robione pod wymiar i nie chciałabym ich zniszczyć.
  22. Julka była chrzczona jak miała jakieś pół roczku, Iza jeszcze czeka na swoją kolej - pewnie zorganizujemy to niedługo :) Gorzej, że nie mamy pomysłu na chrzestnego, bo mój brat już jest u Julki, mój M. ma brata 9 letniego, a z resztą rodziny tak średnio trzymamy kontakt, a nie chcę zrobić tak jak było u mnie, że chrzestnych widziałam po raz ostatni na przyjęcie.
  23. Moja Julka jak była młodsza też zasypiała tylko przy piersi, potem przy butli, przytulona do mnie... Do tej pory nie lubi zasypiać sama i przeważnie kładzie się z głową u mnie na kolanach ( ewentualnie daje mi stópki) i tak zasypia - wtedy przenosimy ją do łóżka. Iza jest zupełnie inna. Nakarmię ją, położę do łóżeczka i śpi ( ewentualnie nie :P ). Pokarzę Wam moje "fląderki" - sry za jakość, ale telefon nie jest szałowy :/
  24. U mnie normą jest, że mamuśki siedzą na ławeczce, a dzieci... zależy. Jak się zbierze grupka to nawet potrafią się czasem bawić. Ja ostatnio się tak wybrałam "wystrojona", poszliśmy na zwykły spacer, ale wylądowaliśmy w piaskownicy. Ja w spódnicy i balerinach - ale nic. Spódnica dość szeroka, usiadłam na krawędzi piaskownicy i budowaliśmy całą ekipą zamek z piasku ( chyba z 5 brzdąców była ). Najbardziej denerwujące na placu zabaw jest chyba to, że często rodzice nie widzą agresji swoich dzieci wobec tych mniejszych. joanna w szpilkach już nie pamiętam kiedy chodziłam :P
  25. U mnie przeważnie jest z tym problem, gdy córka coś chce a ja akurat np. karmię młodszą. Wiem, że w tym wypadku chodzi o zazdrość, no ale tego nie dam rady przeskoczyć. Najgorsze fochy są na zakazy: ustanie, tupie nogami, albo ewentualnie położy się na podłogę i płacze. Tego nauczył ją mój M. ( co ona mu pokaże, to on daje jej do rączki, u niego praktycznie wszystko wolno ), a ja potem sobie rady nie mogę dać, jak on jest w pracy. Tłumacze mu, ale czuję się jak bym miała 3 dziecko :p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...