-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez milka270
-
U mnie znowu kryzys małżeński w każdym tego słowa znaczeniu:( nawet mi sie pisac niechce potrzebuje porządnego kopa zeby coś z tym wkońcu zrobić!
-
A my dzis po szczepieniu i wazymy 6550g dzis pierwszy raz zupka marchew plus ziemniaczek ciekawe czy zje.
-
Hej :) wik ja jakbym miała kopac w ogródku to by mnie krew zalała chyba. Niecierpie prac ziemnych, bo boje sie wszelkiego rodzaju robactwa blee. Iga mnie wykończy niedługo. W nocy wstaje do niej co 2 godziny a w dzien nadal spi po 40 minut nawet na dworze:( nic nie moge zrobic w domu bo non stop latam do niej. Teraz wyjełam pranie z pralki i stoi w misce bo nawet nie moge spokojnie rozwiesic na balkonie Majka tez dobry agent. Nauczyłam ją sama zreć cukierków i teraz mam za swoje, non stop sie drze CUCU M oczywiscie nadal bez pracy i niewiem co bedzie dalej bo chyba niedługo go zabije bo tak mi cisnienie podnosi. W ogóle mam @ i mogłabym tonami słodycze jeść a jak na złość w domu mam tylko nutelle w słoiku
-
heh własnie mi m oznajmił ze za chrzestna Igi bedzie TA własnie siostra super jak ja lubie takie niespodzianki
-
czesc, ja mam nerwa bo T miała zabrac dzis Maje do siebie na cały dzien, to młodsza siostra mojego m sie zatruła czyms tam z grilla i jest w szpitalu nie to zeby mi jej szkoda nie było, ale nie przepadam za nia i ona wiecznie w tych szpitalach lezy bo jakis niefartownik z niej jak nie upadnie to znów wyrostek, to osłabienie olaboga co z niej potem bedzie to ja niewiem (14 lat ma).
-
My w domu czekam az dziewczyny wstana i idziemy na spacer.
-
Hej;) Moja Iga ma jakies kryzysy teraz i w ogóle mi nie chce spać w nocy co godzine wstawałam do niej a w dzień maxymalnie 40 minut przesypia. Zębów niet a łapy cały czas w buzi ma. Dzis znów mi plany pokrzyzowałą bo miałam sprzatac to nie mam jak bo siedzi mi na kolanach pierdoła.
-
Ja sie tylko melduje, bo nic mi sie niechce. W domu nuda, kryzys nastał kasowy:( m 2 tygodnie siedział na chacie bez montaży i lipe mamy. Od wczoraj coś ruszyli ale też słabiutko. Dzieci odpukać zdrowe narazie.
-
Wow to moja to kurczątko przy Justysi:) 6400 wazy dopiero.
-
agula to ciężki typ człowieka i on to by chciał siedziec za kółkiem najlepiej
-
Nadal czekam na wieści o szwagrze, bo dzis kolejna tomografia i jak wynik ok to go wreszcie puszczą do domu bo bidny leży juz 2 tygodnie w szpitalu.
-
hej:) Ja ledwo sie ruszam po tych świętach, bo człowiek jak świnia jak cos przed nim lezy to trza zjeść do końca Nadal czekam na wieśći o szwagrze, bo dzis kolejna tomografia i jak wynik ok to go wreszcie puszczą do domu bo bidny leży juz 2 tygodnie w szpitalu.
-
A mnie głowa pęka dzis ...chyba cisnienie do dupy. Moi wszyscy spią, a ja szukam mężowi pracy przez internet. I tu znów do was prośba jakbyście coś słyszały to dajcie cynk. Nie powiem konkretnie w jakim zawodzie bo on nie zdecydowany jest. Więc jak ktos coś usłyszy o pracy to mozecie sie ze mna podzielić
-
Witam i ja my tylko w niedziele u T byliśmy a tak to w domu całe święta. Zleciało i dobrze, bo nie lubie sie tak obżerać bez sensu. I tak mi zostało bigosu i sałatki i na siłe pewnie bede zjadać. M-M wracaj do zdrówka bo wiem jak to jest jak kaszel męczy, a co dopiero w ciązy, jak brzuch podskakuje ze strach az o dziecko. Moja szwagierka siedzi na zwolnieniu juz od poczatku ciązy bo cos tam ma z ciśnieniem i ma 100% płatne.
-
hej:) Oblej znajomego!
-
Witojcie :) Oblej znajomego!
-
Ania wyrazy współczucia:(
-
Wesołych świąt i mokrego Dyngusa:)
-
Wesołego jajka, mokrego Dyngusa i ogólnie wesołych świąt dziewczynki
-
Ja pisze razem z Iga bo siedzi mi na biurku gotujemy bigos i zaraz musze sałatke z tunczyka zrobić, Jutro na jajka trza sie wybrać ale podobno ma byc deszcz marciołka to na bank masz alergie na pyłki drzewa jakiegos co teraz pyli. Ja tez mam ale zacznie mi sie dopiero za miesiąc jak trawy zaczna pylic. oj jaka to jest męczarnia :(
-
Szwagier juz lepiej nawet jeśc zaczął normalnie i sis mówi ze chyba wraca do normy bo sie nawet na nią dziś rano wydarł że głodny jest ;) leży na Czarnowie. Bogos mi sie gotuje i mam zamiar zrobic sałatke z tuńczyka na dzis i jutro bo potem to pewnie do T i do mojej mamy.
-
ivonka a ty sie nie przyznałas ze ja z Twoja sis edzia pisze na św mamach dopiero ona mnie uświadomiła hihi Ja tez non stop na dworze albo sprzatam albo gotuje jakos czasu mi na kompe brak. Moja nadal tylko jabłko i marchewka je ale nawet pół słoika nie zjada.
-
Hej, jestem ale nawet nie czytam, bo za duzo tego. Ze szwagrem juz "lepiej" o ile można tak nazwać to że przenieśli go juz na ogólna sale, i sis może przy nim siedziec. Operacji jednak nie zrobili bo "czekamy" az sie sam wchłonie może ten krwiak. Przez ten czas co szwagier lezał na tej zamkniętej sali to przeszliśmy koszmar. Przywiązali go pasami bo strasznie był nerwowy i chciał wstawac a nie można mu. On w ogóle jest nerwus i narwaniec więc sobie wyobrażam jak tam było. Siostra juz kłębek nerwów i sucha jak szczapa. Nie je nie śpi tylko non stop tam siedzi. Przez jeden dzien było najgorzej bo nastapił jakiś kryzys i szwagier nawet siostry nie poznawał. Teraz juz zachowuje sie normalnie. Mówie wam katastrofa. Boimy sie cały czas z mamą co dalej będzie, bo wiadomo jak ktoś nie daje łapówek to gówno wie. Lekarze każa czekać i niewiadomo ile. Tak ze święta mamy do doopy w tym roku:( Mamy nadzieje ze obedzie sie bez komplikacji. W domu tez nieciekawie mamy kryzys finansowy:( zastój w montażach przed świetami i lipa. Majka ledwo sie wyleczyła z tych gryp jelitowych to znowu kaszle i kicha, mam dość.
-
Najgorsze jest to ze nic o szwagrze niewiem:( przewieżli go na sale pooperacyjna chociaz jeszcze nie miała operacji bo podobno był strasznie nerwowy i pielegniarki go chciały miec na oku (czyli odrazu za szyba) mama mi dzwoniła ze operacja ma byc ale niewiadomo o której bo lekarze cos knują jeden przez drugiego gada co innego. Czeski film a nerwy w strzępkach. sis podobno siedzi i ryczy tak mi mama mówiła bo juz sama niewie co to bedzie.
-
Dopiero usiadłam na doopie, cały dzien od rana na nogach. Rano wyprawiłam M z Maja na dwór (juz nie chorujemy od wczoraj ) ja zabrałam sie za obiad a Iga spała. O 13 oni wrócili na spanie Mai a ja z Iga na dwór:) potem jak Majka wstała to tylko szybko m dał jej obiad i znów na dwór do piasku. Wreszcie moje dziecko starsze miało ulubione zajęcie i nie słyszałam ciągłego 'Nieeeeeeeeeeee". Do domu wrócilismy kooł 19 i szybka kolacja i mycie i usypianie dziewczyn. Juz miałam usiąć jak M sobie przypomniał ze musze go obciąć bo zarósł jak dziki agrest no i tym sposobem dopiero siaadłam. A syf mam taki w kuchni jakby stado głodnych świń tam siedziało, ale juz nie myje w tyle mam. Jutro ważny dzień dla naszej rodziny, a szczególnie dla mojej siostry rodzonej i jej 3 dzieci, jej mąż ma operacje na usuwanie krwiaków z głowy :( od tygodnia lezy w szpitalu bo spadł z Tira na beton (jest mechanikiem) zrobiły mu sie 4 krwiaki i wczoraj sie rozlały:( bardzo sie boje tej operacji bo wiem czym to grozi. Mój dziadek po upadku miał usuwanego krwiaka, a po tygodniu zmarł. Trzymajcie kciuki dziewczyny to dla mnie bardzo ważne.