Moim synom by się przydała taka zielona szkoła, bo nic tylko gry planszowe. Ciągle proszą o kolejne a nie ma gdzie ich trzymać, ale i tak znajdą sposób żeby np: z kolegą się wymienić i grają. Chłopcy twierdzą, że planszówki rozwijają myślenie. Dobrze, że przynajmniej nie komputerowe.