
MłodaFasolka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MłodaFasolka
-
Hejo wszystkim mamusiom! Hej. U nas ZNOWU problemy brzuszkowe... Już nie wiem jak mam pomóc tej mojej kruszynce. Robi jedną kupkę na 2 dni, za to jak zrobi to klękajcie narody! Jutro mamy wizytę u Pani doktor i całe szczęście bo moja kruszynka coś ostatnio mnie straszy swoim oddechem. Dziewczyny czy Wasze pociechy też 'charczą' ? Moja Julka najczęściej przy piciu z butelki wydaje taki charczący dźwięk, psikam jej do noska wodą morską i używam Fridy nosek niby ma czysty... I czasami zdarza się jej tak jakby dusić powietrzem, jakby nie mogła złapać oddechu i nagle go złapała... Kurczę sama się już może nakręcam, ale pytam bo może któraś miała podobnie... I zaczęło jej się ulewać. :/ Herbatki są bebe, woda tym bardziej, tylko mleko, mleko, mleko. I to najlepiej dużo i często... Eh... Już na łeb dostaje... Czy do dziecka nie może być instrukcji obsługi?! :) Bozie, Wy tak piszecie, że Wasze kruszynki mają już miesiąc, a moja Julcia dopiero 2 tygodnie skończyła a mam wrażenie, że jest ze mną od zawsze. :) I z dnia na dzień kocham ją coraz mocniej... Nas szczepienie czeka 6 marca i biorę te z NFZ. Ja dalej męczę się z hemoroidami, maść jakoś już nie pomaga, dziad wylazł i boli :/ Muszę męża wygonić do apteki po coś skuteczniejszego... Szwy mi się już właściwie rozpuściły na ranie, robi się już 'znośna'. Nie mogę się już doczekać aż mój brzuch zacznie wyglądać jak mój brzuch a nie jak worek u kangurzucy Od dzisiaj przyzwyczajam małą do powietrza odważyłam się otworzyć okno póki co w drugim pokoju bo nie mam pewności co to za katar ma mała więc nie ryzukuję ale, mam nadzieję, że niedługo w końcu wyjdziemy na spacer! Po jakim czasie Wy wychodziłyście ze swoimi dzieciaczkami ?
-
-
Hej. U nas ZNOWU problemy brzuszkowe... Już nie wiem jak mam pomóc tej mojej kruszynce. Robi jedną kupkę na 2 dni, za to jak zrobi to klękajcie narody! Jutro mamy wizytę u Pani doktor i całe szczęście bo moja kruszynka coś ostatnio mnie straszy swoim oddechem. Dziewczyny czy Wasze pociechy też 'charczą' ? Moja Julka najczęściej przy piciu z butelki wydaje taki charczący dźwięk, psikam jej do noska wodą morską i używam Fridy nosek niby ma czysty... I czasami zdarza się jej tak jakby dusić powietrzem, jakby nie mogła złapać oddechu i nagle go złapała... Kurczę sama się już może nakręcam, ale pytam bo może któraś miała podobnie... I zaczęło jej się ulewać. :/ Herbatki są bebe, woda tym bardziej, tylko mleko, mleko, mleko. I to najlepiej dużo i często... Eh... Już na łeb dostaje... Czy do dziecka nie może być instrukcji obsługi?! :) Bozie, Wy tak piszecie, że Wasze kruszynki mają już miesiąc, a moja Julcia dopiero 2 tygodnie skończyła a mam wrażenie, że jest ze mną od zawsze. :) I z dnia na dzień kocham ją coraz mocniej... Nas szczepienie czeka 6 marca i biorę te z NFZ. Ja dalej męczę się z hemoroidami, maść jakoś już nie pomaga, dziad wylazł i boli :/ Muszę męża wygonić do apteki po coś skuteczniejszego... Szwy mi się już właściwie rozpuściły na ranie, robi się już 'znośna'. Nie mogę się już doczekać aż mój brzuch zacznie wyglądać jak mój brzuch a nie jak worek u kangurzucy Od dzisiaj przyzwyczajam małą do powietrza odważyłam się otworzyć okno póki co w drugim pokoju bo nie mam pewności co to za katar ma mała więc nie ryzukuję ale, mam nadzieję, że niedługo w końcu wyjdziemy na spacer! Po jakim czasie Wy wychodziłyście ze swoimi dzieciaczkami ? Vanessa- Piękne zaproszenia, aż chyba ukradnę Ci pomysł z użyciem zdjęcia w zaproszeniu na chrzest. :) Karolina8723- Miałam tak samo! Tylko Ty masz o tyle komfortową sytuację, że zostało to u Ciebie stwierdzone wcześniej niż podczas porodu. Ja rodziłam 9h w 42tc dostałam 6 dawek oksytocyny (prowokacji) zaczynałam rodzić z 3 cm 'zrobionymi' dzień wcześniej przez cewnik floyea czy jakoś tak a po 9h męki miałam 3,5cm dostałam 4 zastrzyki przeciw bólowe bo skurcze dochodziły mi max do 90/100 a bolało nawet przy 20/30 jakby mnie rozrywali od środka. Po czym przyszedł najmądrzejszy i najwspanialszy pan doktor który powiedział, że 'brak postępu porodu' gdzie poprzednik kazał mi rodzić do 12h 'bo tyle mogą rodzić pierworódki' gdzie o 13 miałam przebity pęcherz i zielone wody! A koniec końców o 20:43 przez cc urodziłam córeczkę. Dopiero po operacji przyszedł lekarz i powiedział, że nie miałam najmniejszych szans na urodzenie samodzielnie bo mała leżała odgięciowo i nie zeszłą by w kanał. Czy może się to zmenić? Nie wiem. Ale wierz mi, że cc była ostatnią rzeczą której chciałam. Wręcz panicznie się tego bałam! A gdy doszło co do czego błagałam o nią tak strasznie się bałam o dziecko... Ja po cc miałam o tyle gorzej, że podczas operacji straciłam dużo za dużo krwi i spadło mi ciśnienie. Więc na drugi dzień jak wstałam od razu padłam na łóżko i wstałam dopiero wieczorem. Najgorszy był pierwszy tydzień. Dzisiaj jestem ponad 2 tygodnie po cc i śmigam jak samolocik Także uszy do góry kochana bo najważniejsze, że masz bezpośrednie skierowanie na cc bez zbędnej akcji porodowej. Będzie dobrze! :)
-
Hej. U nas zaczyna się powoli 'stabilizować' mała od 2 dni robi 2-3 nawet jednego dnia zdarzyło się jej zrobić 5 kupek. Dzisiaj jest coś nie spokojna... Zaczęłam sobie zapisywać pory karmień i z dumą stwierdzam, że mamy już jakiś swój rytm! Malutka ogólnie jest cudowna!!! Na prawdę nie mogę na Nią narzekać, czasami po płacze ale to z reguły domaga się jeść (jeśli mam poślizg w robieniu mleka) :) Lub z powodu kolki a wtedy masujemy, masujemy, masujemy... Dalej podaje sab simplex i acidolac. Chciałabym już zrezygnować z tych wspomagaczy boję się, że jej organizm się przyzwyczai do nich i później może być ciężko? Z kąpaniem póki co wielkich problemów nie mamy. Już nie mogę się doczekać aż wyjdziemy na spacerek!!! Wczoraj odpadł nam pępek. Wczoraj była położna, malutka ma już 4050 czyli do wagi urodzeniowej brakuje nam tyci tyci. :)Wciąga 100ml mleka co 3-4h i dodatkowo herbatka rumiankowa, koperek nam nie wchodzi... :) Zamówiłam jej ubranka niestety na Allegro bo wyjście z domu na zakupy jeszcze dość odległe.. i czekam, no z wiadomych powodów muszę jej wymienić całą garderobę żeby w końcu wyglądała jak mała królewna. Pisałyście o szczepieniach ja chyba zdecyduje się na 'standardowe' szczepienia NFZ. Jakoś przekonania nie mam do tych 5w1... We wtorek mamy wizytę u naszego pediatry jeszcze się jej zapytam co ona o tym myśli. Co do seksu, ranyyyy kobiety! Jestem tak 'stęskniona' męża, że patrzę na Niego codziennie jak na najpyszniejszy kawałek ciasta!!! W ciąży nie miałam takiej ochoty na Niego jak teraz... Niech no tylko przestanę krwawić... Rana po cc swędzi mnie jak diabli, masuję ją codziennie po kąpieli ręcznikiem, dziwne uczucie, ale jeśli ma pomóc? Marysia, a ta maść działa? Też muszę nad jakąś pomyśleć... Cudowne są te Wasze wszystkie dzieciaczki!!! :* Aa i dzisiaj weszłam na wagę! 2 tygodnie od porodu mam 95kg (wieeem, dużo za dużo. :) ) Dzień przed porodem miałam 108. Więc wróciłam do swojej wagi z przed ciąży. Cel: Do 9.01.2016 Mieć conajmniej 75kg! Strasznie żałuję, że nie karmię piersią bo to też by mi w tym pomogło... Ale trudno. Dzisiaj biorę ostatnią dawkę zastrzyków i leków. Jupi! Może w końcu zacznę jeść jak człowiek, bo póki co odżywiam się płynami... Dosłownie. Herbata, woda, jogurty. Cała reszta mogłaby nie istnieć. Nie mam ochoty dosłownie na NIC! Jestem blada jak ściana i zła sama na siebie... Ale nie mogę się zmusić do jedzenia bo automatycznie robi mi się nie dobrze. Mam nadzieję, że to z czasem minie... Znów baaaaaardzo chaotycznie napisałam co u Nas. Przepraszam, że nie odpiszę każdej z Was, ale mam nadzieję, że niebawem się to zmieni. :) BUZIAKI :*
-
Meggi- No 60ml przestało jej wystarczać, też się przestraszyłam jak położna kazała mi zrobić 90 ale mała wypija i z reguły od razu zasypia a jak dawałam jej 60 była niespokojna. No poczytałam o tym windi może się na nie zdecyduje. Niby dzisiaj te gazy lepiej z niej schodzą napina się i stęka, ale kupki ni widu ni słychu. :( Masuję ten brzuszek i nic. Ile Wasze dzieciaki robiły kupek dziennie na początku? Sama już nie wiem czy bardziej jej nie zaszkodzę tymi kroplami niż pomogę... Marta89- Bebilon 1 położna kazała go używać przez miesiąc i obserwować.
-
Hej. Odzywam się korzystając z okazji, że Julka spokojnie leży. Z kupkami i bolącym brzuszkiem u nas nadal bez zmian... Pojawia się jedna dziennie i to w wielkich płaczach fakt, że ma już prawidłowy kolor ale mam wrażenie,że na taką ilość mleka jak wypija powinna zrobić więcej (pije już 90ml na 3 łyżeczki) czyli około 100ml mleka. Do tego dopajam ją wodą i herbatką. Podaję jej ten Sab Simplex, ale mam wrażenie, że oprócz tego że lżej jej się po nich puszcza bąki efektu za wielkiego nie ma. Już sama nie wiem... Szkoda mi tej mojej kruszynki. Z suszarką też próbowałam, uspokaja się to fakt. :) A i lecąca woda z kranu też działa cuda. Dzisiaj mąż musiał już wrócić do pracy więc zostałyśmy same w domu do 12. :) W środę mamy wizytę położnej zobaczymy co powie... Co do krwawienia, ja nadal krwawię raz słabiej raz mocniej. Rana po cc wygląda nadal nie ciekawie, ale już nie boli i umożliwia normalne poruszanie. Szwy częściowo już odpadły, i swędzi! Mam ją masować ręcznikiem po kąpieli, ale jeszcze się na to nie odważyłam... Psychicznie jeszcze mam takie dołki, że łzy lecą mi z niewiadomego powodu, ale na unormowanie potrzeba czasu. Wczoraj odważyłam się wejść na wagę i mam -8kg. A co do kąpieli u Nas teraz kąpie mąż a za tydzień będę kąpać ja bo mąż będzie w pracy. Ogólnie Julka lubi się kąpać pod warunkiem, że ma odpowiednio ciepłą wodę i ciszę w pokoju. :) Później ubieranie, smarowanie oliwką i butla. Nie używamy chusteczek do pupy bo na psitce dostała strasznego uczulenia, odstawiłam chusteczki i używam zwykłej przegotowanej wody i Linomag i jest ok. Co do spania, hm mam wrażenie, że jeszcze ten nasz rytm jest ciut zaburzony przez te kolki. W dzień śpi z przerwami na płacz i domaganie się jedzenia. Tak co 3-4h Na wieczór po kąpieli o 19 wypije mleko i albo zaśnie albo tak jak od kilku dni zaczyna się maraton noszenia na rękach i tak aż do następnej butli 22-23 zaśnie w między czasie na chwilę, popije trochę wody lub herbaty. Dostanie mleko i powtórka z rozrywki. O 1 dostaje butle i z reguły zasypia na dobre i potrafi przespać do samej 8. I tak jakoś wyglądają nasze dni... Przepraszam, że tak strasznie chaotycznie napisałam co u Nas, ale jak jest chwila spokoju to robiłabym wszystko na raz. Swoją drogą to prawda, że jak jest małe dziecko w domu to wszystko inne przestaje mieć znaczenie, wszędzie w domu panuje chaos! Co dla mnie która wielbi porządek powinno być katorgą, a nie jest aż tak źle, najważniejsze żebym miała czysto koło małej w kuchni i łazience. :) Pozdrawiamy Was! :*
-
Pateczka- Zgadza się. Miałam urodzić synka. Ale dostałam małą niespodziankę od losu. :] Lenson- Kochana ja jadę na butelce. Niestety. :(
-
Aleksandra- A no lepiej dziękuję. :) Jakoś wytłumaczyłam sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnia nie mogę karmić piersią. Położna dzisiaj dodatkowo wyjaśniła mi, że mała mogła odrzucić pokarm przez zastrzyki i żelazo które przyjmuję po cesarce. Meggi- No właśnie też byłam zdziwiona, że każe dawać tylko 5 kropli, ale kazała dać 3x5 kropli. No to tak dam. Póki co mała jest po dwóch dawkach i jedynie puszcza więcej bąków. Ale to już coś, bo wczoraj nawet po masowaniu brzuszka bączków nie było. Daje jej 15minut przed karmieniem na łyżeczce, strasznie jej smakują
-
Meggi- Teściowa była u naszego pediatry kazała przyjechać we wtorek na wizytę się pokazać. Przepisała nam Bobotic i Acidolac osłonowo. Któraś stosowała ten Bobotic? A co do Sab Simplex kazała podawać 5 kropli na łyżeczce 15 minut przed jedzeniem mleka. Podałam teraz przed karmieniem o 15. Zobaczymy. Kupy nadal nie ma... Moje samopoczucie psychicznie dużo lepiej. Wypłakałam się wczoraj mężowi w rękaw powiedziałam co mi leży na wątrobie zaczął się najpierw śmiać a później mocno mnie przytulił i ogarnął w całość. :) Fizycznie, rana przestała już aż tak bardzo ciągnąć, nawet dzisiaj pospałam pierwszy raz na boku. :)
-
Meggi- Karmię tak co 4 godziny po 60ml. A w ulotce jest, że do mleka. :) Lenson- Sto Lat kochana! Tak w ogóle. Suszarka? Chyba dzisiaj będę miała okazję spróbować, bo pręży się jak szalona... AgaPo- Dziękuję Ci :*
-
Meggi- A powiedz mi na jaką ilość mleka i ile kropel? My póki co wypijamy 60ml. W ulotce napisane jest, że 15kropel ale na ile mleka? Z termometrem jeszcze nie próbowałam bo mam tylko rtęciowy i bezdotykowy. Czopków nie mam.
-
Dziewczyny chyba dopadł nas konkretny ból brzuszka... Kupy oprócz tej jednej rano nie robiła... Macie na to jakieś rady? Mam Sab Simplex ale od kiedy można go podać? Masuje brzuszek małej, odbija się jej po piciu i jedzeniu. Ale strasznie łyka powietrze, nawet po płaczu. Już jestem przestraszona jak zaczyna tak nagle łykać powietrze. W dodatku złapał mnie chyba baby blues... Od rana chodze po kątach i płaczę. Wkręciłam sobie, że jestem złą matką bo nie potrafiłam urodzić mojej królewny a teraz nie jestem nawet w stanie jej nakarmić piersią i być może t przeze mnie ma problemy z brzuszkiem bo nie umiem się Nią odpowiednio zająć. Wszystko mnie boli, nie chce mi się w ogóle jeść... Brak słów...
-
No u nas jak jeszcze z jeden dzień pobędzie teściowa to mała też będzie zasypiała TYLKO na rękach. Juz ją prosiłam żeby odkładała małą do łóżeczka bo tam ma zasypiać. Ona sobie pojedzie do domu a ja zostanę z małą sama w domu i co? Mała zaczyna się buntować, chyba sprawdza na ile może sobie pozwolić :) Jeszcze jestem taka ogłupiała tą całą sytuacją, cały czas mam wrażenie, że mogę robić coś nie tak, że jej czymś zaszkodzę... Jak tylko zaczyna płakać to zastanawiam się czym jej zaszkodziłam. Już się wczoraj śmiałam do męża, że szkoda że do dzieci nie dołączają instrukcji obsługi. :)
-
Jest kupa! Kolor. musztardowo zielona. Teraz po każdym jedzonku na brzuszek do taty i czekamy aż się odbije. Ja jej nie mogę sobie położyć bo mnie jeszcze boli :/ Nosz kurcze myślałam, że mnie ominą szerokim łukiem hemoroidy a dzisiaj rano się myję i niespodzianka. :( Póki co nie boli ale już sam fakt, że tam coś wylazło mnie wkurza. Mąż wysłany do apteki, zobaczymy. Vanessa- Mojej małej przemywam rano oczko solą fizjologiczną. Też jej lekko ropieje. Meggi- No widzisz co firma to inne i smoczki i butelki, ja kazałam kupić dzisiaj mężowi w aptece Avent. Zobaczymy, czy to wina butelki czy po prostu taki urok mojej kruszynki. :)
-
Mamusie zgłaszam się po pomoc. Moja Julka ma 6 dni i od wczoraj gdy Jej butle, ale nie tylko wtedy słyszę dziwny dźwięk jakby przelewania w brzuszku. Nadal nie zrobiła kupki, a dzisiaj zjadła 6x 60ml + trochę herbaty koperkowej. Mała puszcza tylko bączki. I jeszcze jedno, raz jak podaje jej butelke je normalnie słychać jak łyka, a zdarza się, że niby ciągnie ale wyciągnę z buzi smoczek i wszystko wypływa z buzi. Któraś mi pomoże? Zaczynam shizować....
-
Hej. U nas dzisiaj pierwsza noc w połowie nie przespana :) Nasza gwiazdka nas sprawdza na ile może sobie pozwolić :) Jakoś jeszcze powoli się przyzwyczajamy do nowej roli... Była dzisiaj u Nas położna, jestem prze szczęśliwa! Malutka w dzień wypisu miała 3680 urodzeniowa to 4070 a dzisiaj po 2 dniach od wyjścia ze szpitala ma 3990! Więc uspokoiłam się, że je tyle ile potrzebuje. Mam ją tylko budzić tak co 4h bo skubana może przespać sobie 6h bez jedzenia. Ogólnie z Nią jest wszystko ok. Tylko moja rana po cc zaczęła się w jednym miejscu rozchodzić (mam te rzekomo samo rozpuszczalne szwy) i mam więcej leżeć... A co do piersi mam pić codziennie herbatę z Szałwii 4 szklanki i ograniczyć inne płyny, powinno zasuszyć pokarm. Trochę mnie uspokoiła, próbowała jeszcze mi pomóc przystawić małą, ale sama skapitulowała. Więc zostajemy na mleku modyfikowanym i dopajamy wodą lub herbatkami. Mam obserwować kupki, bo póki co od powrotu do domu zrobiła jedną i to zieloną. Ale zaczęła sikać na potęgę Ale to też powiedziała, że mamy jeszcze czas. CUDOWNA KOBIETA! :) Meggi, AgaPo- A jak radziłyście sobie z piersiami i pokarmem jeśli nie karmiłyście piersią? Nadal macie jeszcze pokarm? MartaA- Ja przez ostatnie 2 miesiące ciąży miałam zgagę codziennie
-
Lenson- Na rozhulanie sytuacji z karmieniem nie ma szans. Mąż kupił laktator odciągałam 6h! Całe 40ml! W dodatku z ropą i krwią, zadzwoniłam do mojej położnej, bo dostałam prawie 39c gorączki. Jutro mam zgłosić się do mojego gina po tabletki na zahamowanie laktacji bo uznała, że szkoda mojego zdrowia... Mam z tego tytułu depresję, bo nastawiałam się od początku na karmienie naturalne, ale z drugiej strony jeśli każde karmienie ma zaczynać się rozpaczą i nią kończyć chyba nie warto? Szkoda mi mojej gwiazdki bo jak widzę jak się denerwuje przy próbach karmienia piersią to wolę odpuścić, jeszcze gdybym widziała, że są jakieś efekty, a sutki nawet po odciąganiu za chwilę wracają do środka i mała nie zdąży go chwycić. :( A nie pozwolę by się męczyła głodna bo ktoś każe karmić mi piersią na siłę! Wy wszystkie karmicie piersią? Któraś miała podobną sytuację? I mam jeszcze pytanie do mam po cc czy długo po Niej krwawiłyście? I ogólnie dochodziłyście do siebie?
-
Meggi- Ja byłam już tak zmęczona po tych ponad 8 godzinach bez postępowego porodu i zdołowana tym czy będzie wszystko z dzieckiem dobrze, że myślałam tylko o tym żeby 'je' wyciągnęli. Leżałam na tym stole i czekałam na płacz... Zapytałam lekarza czy wszystko jest w porządku z moim synkiem, a On na mnie z głupią miną, że chyba z córką? Myślałam, że sobie jaja ze mnie robi! Ja mu mówię, że czekam na Piotrusia,a On zaczął się śmiać że chyba sobie jeszcze poczekam bo mam córeczkę! I jak mi ją wyciągnęli, pokazali i zaczęła płakać to pokochałam ją natychmiast i już nie istotne było, że miało być inaczej! Najważniejsze, że urodziła się zdrowa! Nasza mała niespodzianka Lekarze niezły ubaw ze mnie mieli. Ja jak ja, ale mój mąż musiał mieć niezłą minę... Ale po ciuchutku mi się przyznał, że gdzieś tam czuł,że to może być dziewczyna... :) Teraz tylko musimy zakupić sukieneczki. :p
-
Hej kochane mamusie! Z góry Was baaaardzo przepraszam, ale nie jestem w stanie Was nadrobić. :( Co u mnie. Od wczoraj jesteśmy już w domku, z malutką jest wszystko w porządku pomijając fakt, że nie umiemy jeszcze karmić piersią. W szpitalu przeszłam piekło! Jedna na 10 pań położnych pokazała mi jak mam to robić a reszta miała w dupie. Mam zatory w piersiach bo pokarmu mam od cholery, ale mam strasznie wklęsłe sutki i mała nie umie ich złapać nakładki też nic nie dają. :( Dzsiaj przyjeżdża do mnie moja położna i będziemy walczyć. Bo sama nie mam siły mnie jeszcze boli rana po cc i ciężko mi leżeć a na siedząco nie ma szans. Więc mała wyje ja wyje i tylko nie potrzebna nerwówka się robi... Cierpię bo nie wiem jak mam nam pomóc. Cycki bolą jak diabli kapusta poszła w ruch. Jak wróciliśmy wczoraj do domu od razu dałam jej butlę z mlekiem bo była tak głodna, że wchłonęła w siebie całe 60ml. i spała 5h! :) Ogólnie jeszcze wczoraj na odchodne w szpitalu dostałam opieprz od pediatrów, że mam karmić piersią bo Julka spadła z wagi z 4070 na 3680 to już w ogole doła załapałam że nie umiem pomóc własnemu dziecku. A w szpitalu dokarmiają GLUKOZĄ! Więc wyobraźcie sobie jaka była głodna po 3 dniach... Ogólnie moje dziecko póki co oswaja się z Nami a my z Nią. Noc calutką przespała z przerwą na jedzenie. W każdym razie pierwsza noc za nami... A tatuś pęka z dumy! A jeśli chodzi o mnie, czuję się różnie wczoraj tylko czekałam by wyjść do domu, ale w domu rana zaczęła mnie tak boleć, że myślałam że oszaleję mam brać antybiotyk przez 10 dni. Nie krwawię mocno. Tylko rana mogłaby goić się szybciej... Bo niektórych czynności po prostu nie jestem jeszcze w stanie wykonać... Dobrze, że mam do końca tygodnia teściową u mnie to mi chociaż w ogarnięciu posiłków i grzaniu w domu pomaga. Pozdrawiam Was mocno! :*
-
Lenson- Tak mamy już 2015 A u mnie jakieś tam lekkie skurcze zaczęły się pojawiać przed chwilą... Ale szału nie ma :/ Super, że u Was już wszystko ok. :) Ty też się już lepiej czujesz? Trzymam kciuki za udaną kąpiel! :* Kari- Coś się u Ciebie rozkręciło ? Madziara- Jak tam ?
-
Madziara- To może jutro wszystkie trzy będziemy rodzić :p Po 9:00 mam zadzwonić do mojego lekarza i wypisze mi skierowanie do szpitala, zakładając oczywiście, że do jutra nic się nie ruszy. :) Kari- Mnie właśnie też boli brzuch jak na @. I rwie w pochwie... Dość nie przyjemne to jest. Ale nic więcej się nie dzieje... A co do aktywności mojego łobuza, to od wczoraj jest aż ZA aktywny. :) Nie lubił wcześniej jak się kładłam na prawym boku, a dzisiaj nawet mu to nie przeszkadza...
-
Dziewczyny powiedzcie mi czy przed porodem Wasze maluszki były aktywne? Czy raczej spokojne?
-
Pateczka- GRATULACJE !!! :* No to nas Grudnióweczek zostało już tylko kilka sztuk niedobitków. :)
-
Hej. Madziara- No niby to wywoływanie to nie koniec świata, ale strasznie się tego boję... Nawet nie potrafię sobie uzasadnić dlaczego. Mam urojoną wizję wywoływania porodu który po męczarniach zakończy się cc. Po prostu wpadam w panikę jak pomyślę o poniedziałku i tyle... Wiem, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie do sytuacji, ale jakoś zmotywować się nie mogę by myśleć chociaż troszkę pozytywniej. Wczoraj miałam AŻ 2 skurcze co 15 minut i to raczej po masowaniu brzucha... Od rana oprócz tego, że chodzę wściekła na cały świat i kilku napięć brzucha cisza... Co raz bardziej myślę, że mój wszechwiedzący lekarz trochę przesadził z wizją, że urodzę przez weekend. :( Gabi82- Moja położna co do temperatury w pomieszczeniu mówiła, że takie 22C to temperatura optymalna, ale jak to wiadomo kwestia upodobań. :) MartaA- Moja cierpliwość wyczerpała już rezerwy. Ale do poniedziałku tylko 2 dni. I jakby nie było co raz bliżej do spotkania z naszym małym uparciuchem! Przeczytałam właśnie opis pod moim suwaczkiem ciążowym 'Twoje dziecko ma widocznie jakiś powód, żeby jeszcze zaczekać' Oby mały skubaniec miał konkretny powód. :)
-
Kochanym mamusiom tym rozpakowanym i tym wciąż oczekującym życzę SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! Pełnego miłości, ciepła i uśmiechu.