Skocz do zawartości
Forum

chilusia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Kielce

Osiągnięcia chilusia

0

Reputacja

  1. My z synkiem również dołączamy się do prośby o podanie wyników
  2. Temat u nas na tapecie ;) Lekko nie było, a nawet na początku katastrofalnie, ale najważniejsze, że mamy już do przodu. Zeszliśmy pól miasta zanim trafiliśmy na odpowiedniego stomatologa, taka nasza dobra zębowa wróżka :) Pierwszy raz byłam z synkiem jak miał 2 latka i to najlepszy wiek i właściwie ostatni dzwonek, aby zacząć dziecko oswajać z gabinetem. Najważniejsze żeby pierwsza wizyta adaptacyjna odbyła się zanim dziecko będzie bolał ząbek, wtedy stomatolog tylko pokaże swoje "zabawki", pozwoli "polatać" fotelem w górę i na dół, zajrzy do buźki, obejrzy ząbki, posmaruje "miodkiem" czyli fluorem, tak żeby dziecko nie bało się kolejnych wizyt. U nas tak było, ale potem z uwagi na fakt, że podczas wakacji zrobi się w ząbku ubytek i trafiliśmy na dyżurze na inną "stomatolog" (nawias użyty celowo) z zerowym podejściem do dziecka, to potem mieliśmy prawdziwą gehennę z wyleczeniem tego ząbka i kolejnych ubytków, które się w tym czasie zrobiły. Zanim wybierzecie stomatologa, to szukajcie informacji w internecie, bajek terapeutycznych, doświadczeń innych rodziców, a nawet terminologii jakiej należy używać w opowiadaniu dziecku o dentyście, to bardzo istotne i nigdy, ale to przenigdy nie należy dziecka straszyć dentystą np. w stylu "jak nie umyjesz ząbków to pójdziesz do dentysty" i nigdy też nie należy okazywać dziecku swojego strachu przed stomatologiem ;) . Pierwsza wizyta jest najważniejsza, bo potem jak się dziecko zrazi to ... nawet nie chcę wspominać tego co my przechodziliśmy, pomijając już mega koszty za kolejne wizyty, które spełzły na niczym, nigdy nie wykorzystaną maskę do gazu rozweselającego (za 70zł) a nawet skierowanie na zabieg w narkozie.
  3. Przerabialiśmy to rok temu. Egzamin, cóż forma testu, a niekoniecznie test jest odwzorowaniem trudu, nakładu pracy i wiedzy dziecka. Czasami wystarczy po prostu łut szczęścia i potem są niespodzianki ;) , niektóre przykre inne trochę mniej. Sam wynik testu ma ogromne znaczenie jeśli dziecko stara się o przyjęcie do innego, renomowanego gimnazjum, czy spoza rejonu, jeśli zostaje w tej samej szkole to napisanie tego testu to czysta formalność. Przystąpić trzeba, lecz wynik nie ma znaczenia. Nawet jeśli jest bardzo niski ;) Mojemu nastolatkowi poszło całkiem nieźle, miał 36/40 mniej więcej taki ma poziom wiedzy. Ale bywały osoby z wysoką średnią, które test napisały np. na 28-32 punkty i na odwrót bardzo niska średnia a wynik testu imponujący :). Najgorzej chyba jest z pytaniami otwartymi, bo wypowiedź pisemna dziecka musi odpowiadać konkretnym schematom, a za te pytania można otrzymać najwięcej punktów.
  4. Myślę, że podjęliście bdb decyzję :) Moje koleżanki, które posłały swoje dzieciaczki z pierwszej połowy 2008 do zerówki szkolnej są bardzo zadowolone. Masz rację dziecko pozna przez ten rok szkołę i zdąży się do niej przyzwyczaić. Choć mój starszy syn chodził do zerówki przedszkolnej a i tak potem się bardzo dobrze za klimatyzował (już jako 7,5 latek) w szkole. U nas na pozostawieniem 5,5 letniego dziecka w przedszkolu przemawiają również inne względy, przede wszystkim fakt, że ma tam zapewnioną opiekę w jednej grupie i z tymi samymi opiekunkami przez cały czas pobytu(7-15:30), 3 ciepłe, regularne posiłki, zostają tam jego koledzy,przedszkole jest lepiej przystosowane do tak małych jeszcze dzieci niż szkoła, no i jest to przedszkole publiczne. A klasy w szkole podstawowej i tak będą złożone i z dzieci po "zerówce" przedszkolnej jak i po "puncie przedszkolnym" w szkole, czyli "zerówce" szkolnej :) Zresztą my z mężem jesteśmy zagorzałymi przeciwnikami reformy więc o posłaniu 6-cio a nawet jeszcze 5,5 latka do 1 klasy nie było w ogóle mowy ;).
  5. A my "fluorujemy". Starszy syn (14l) brał zymafluor w kropelkach i ma piękne, zdrowe zęby. Drugi synek ma skończone 5 lat i niestety ma już próchnicę z ubytkami na ząbkach mlecznych przedtrzonowych u góry, nie wprowadzaliśmy wcześniej profilaktyki za pomocą fluoru, ząbki myliśmy pastą bez jego zawartości. Na szczęście (mimo wielkich trudów i podbojów) synek daje sobie leczyć ząbki i został nam się ostatni do zaplombowania. Na małe, białe, kredowe kreski na siekaczach stomatolog zaleca używanie raz na dwa tygodnie żelu z fluorem, synek pięknie wypluwa więc nie ma kłopotu z profilaktyką. No i oczywiście plus mycie ząbków pastą z fluorem. Czytałam, że wielu stomatologów zaleca właśnie szczotkowanie ząbków dzieciom zwykłą pastą dla dorosłych w maleńkiej wielkości nakładaną na szczoteczkę. Ryzyko przedawkowania fluoru u dziecka, które umie wypluwać pianę z pasty jest praktycznie zerowe.
  6. A nie myślałaś o przedszkolu i jakiś dodatkowych zajęciach dla córci, które mogłyby rozwijać jej zdolności ( taniec, teatr, gry na instrumentach, język, zajęcia plastyczne, sportowe)? :) Jestem mamą synka z końca 2008 roku. U nas nie mamy w ogóle wątpliwości i synek zostaje w przedszkolu. Choć jest bardzo mądry i bystry, to uważam, że jeszcze nie jest gotowy emocjonalnie do podjęcia nauki w szkole, zresztą do nauki też się specjalnie nie garnie ;) i ma problemy logopedyczne. Uznaliśmy z mężem, że lepiej mu będzie jeszcze w przedszkolu z rocznikiem 2009 niż z rocznikiem 2007 w 1 klasie, gdzie dzieci mogą być nawet o prawie 2 lata od niego starsze,a to ogromna różnica i fizyczna i emocjonalna. No i kolejny argument to ciepłe regularne posiłki i brak ciasnej świetlicy (pracujemy). Czy będzie się mu nudzić? Pewnie tak, ale będziemy mieć jeszcze rok czasu na to, żeby z nim więcej popracować w domu :) powoli, bez presji i stresów. Mam przyjaciółkę, mamę pierwszoklasistki, która poszła do szkoły jako 7latka i jest najlepsza w klasie, przyjaciółka twierdzi, że gdyby poszła rok temu to na pewno tak by nie było,bo różnica w zachowaniu, w ogóle podejściu do nauki kolosalna :) Mamy też starszego syna, który jest w 1 klasie gimnazjum, więc wiemy "od kuchni" jak naprawdę wygląda szkoła ;) . Niekoniecznie trzeba się tak do niej spieszyć ;) Jednak tak jak już wcześniej dziewczyny pisały, to jest Twoje dziecko i Ty ją najlepiej znasz, więc na pewno podejmiesz najbardziej właściwą decyzję :). Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...