Skocz do zawartości
Forum

Martucha88

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Martucha88

  1. A tu jeszcze zdjęcie mojej malutkiej- Hania ur, 9.10.2014 o 11.15 przez cc z powodu małowodzia i owinięcia pępowinką. Ważyła 3030g i mierzyła 54cm. We wtorek ważyła 3615, więc teraz gdzieś około 3800g :)
  2. Hej dziewczyny:) Dawno się nie odzywałam i mam duże zaległości, ale widziałam, że Twinsonowa się odezwała, więc cofnęłam się do jej posta. No i ciekawa byłam co tam u Wowo- trzymam kciuki kochana, żeby szybko przyszło rozwiązanie- kto wie, niedziela jeszcze nie nadeszła, może akurat coś się rozkręci :) Twinsowa czytając Twój post miałam ciarki na plecach i łzy w oczach.. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego przeżywać, nie wiem jak dałabym radę.. W pierwszą noc po cesarce położna wzięła ode mnie małą, żebym odpoczęła, niby się zgodziłam, ale w środku czułam się taka rozdarta, że jej nie mam, a jeszcze słyszałam płacz dziecka i wydawało mi się, że to moja Hania- nie zmrużyłam oka! Aż w końcu zadzwoniłam po położną i powiedziałam, że chcę moje dziecko z powrotem. Dopiero jak mi wyjaśniła, że śpi i że jak tylko się obudzi to mi ją przyniosą, to się uspokoiłam i chwilę zdrzemnęłam, ale i tak spałam lekko. Poza tym moja Hania w pierwszy dzień w szpitalu nam się dusiła- strasznie to przeżyłam. Nie wiem czy dałabym radę jakby moje dzieci były w szpitalach oddalonych od siebie o 200km z podejrzeniem jakiegoś choróbska.. Chyba bym zwariowała. Podziwiam Cię, że tak świetnie sobie poradziłaś! Olciap gratulacje, trzymam kciuki za Twoją fasolkę:) Zobaczysz, ani się obejrzysz, a będziesz obcować z pieluchami, kupkami, smoczkami- zleci prędko:) A teraz napiszę co tam u mnie. Moja Hania przez pierwsze 2tyg była jak aniołek- spała, jadła, zrobiła kupkę i spała dalej. Aż tu nagle zaczęło się coś dziać, jakieś płacze, problemy z zaśnięciem, wypluwała mi cyca. Co prawda tylko jeden dzień był taki, że wyła prawie cały czas, ale o takim spokoju jak wcześniej nie było mowy- chciała być cały czas na rękach, nie mogłam wyjść nawet do toalety. A potem doszły jeszcze jakieś cyrki przy cycu- niby jadła, potem wypluwała, nie mogła znowu złapać, chrypiała jakby jej coś zalegało w nosku, albo jakby się dusiła. Jedyny plus, że w nocy spała jak wcześniej, więc doszłam do wniosku, że pokarm raczej mam dobry, bo inaczej nie spałaby w nocy po 3-4 godziny, ale już sama nie wiedziałam o co chodzi. No i poszłyśmy do lekarza, pani doktor dokładnie ją pooglądała, zbadała i powiedziała, że mam piękne, zdrowe dziecko, Hania w 2 tyg przybrała pół kg, płucka są czyste, a chrypaniem mam się nie przejmować, bo to normalne u dzieci. Zapisała mi kropelki na kolkę- ale jak jej opisałam objawy to powiedziała, że to raczej nie kolka, tylko zwykłe jakieś bóle brzuszka, bo jelitka ciągle się jeszcze normują i może coś ją tam zaboleć. Najważniejsze jest jednak to, że po wizycie małej wszystko przeszło jak ręką odjął. Śmiejemy się, że chyba ktoś ją zauroczył, a pani dr ją odczarowała. Malutka jest grzeczna, chociaż dalej najlepiej jej przy mamie:) Kropelek (Delicol) jej jeszcze nie podawałam, ale kupiłam BioGaię- to są kropelki na odporność, też na brzuszek, bardziej taki probiotyk niż lek. Podaję jej codziennie po 5 kropel i póki co jest ok, mała popierduje więcej niż wcześniej- może rzeczywiście miała bóle brzuszka przez gazy. Czasem coś ją jeszcze zaboli, ale nie ma tragedii :)
  3. Tyszanka podłączam się do Twojego pytania o seks:) Gdzieś czytałam, że po cc połóg trwa tyle ile po sn, a mi przy wypisie lekarz powiedział, że mam przez 3 miesiące nie współżyć- nie mam pojęcia czemu tak długo;/ Ale za miesiąc idę na kontrolę, więc dopytam co i jak. A póki co, to prosimy doświadczone mamy o podpowiedzi:) A co do spacerków, to my też już spacerujemy- wczoraj i dziś była u nas taka ładna pogoda, bez wiaterku, że byłyśmy dosyć długo, wczoraj ponad godzinę a dziś dwie godziny na słoneczku:) A jutro pierwszy raz idziemy w gości do moich rodziców:)
  4. October super, że jesteście już w domku:) i odpoczywaj jak tylko możesz, ja coś nie potrafię spać w dzień i mimo, że w nocy moja Hania budzi się tylko na karmienie, to jakaś jestem chyba przemęczona, bo już kilka razy krew mi z nosa poleciała. Musi mi się chyba organizm poprzestawiać na to nocne przerywanie snu, bo w ciąży to sie wysypiałam za wszystkie czasy:) A w ogóle to w nocy moja Hania obudzi się, pomruczy, zje i śpi dalej, chyba, że zrobi kupkę. Wtedy jak ją przebieram to się rozbudza i nie chce zasnąć i czasem nawet ponad godzinę ta przerwa w spaniu trwa:/ Wowo, Mamcia i Inez trzymam kciuki za Wasze brzuchole, żeby szybko i bezboleśnie zniknęły:) Pysiak piszesz, że Twój starszak jest zazdrosny, my tu tez mamy takiego maluszka- chrześniak mojego Piotrka, ten którego pilnowałam w wakacje. Do tej pory był jedynym maluchem w rodzinie, a w tym roku urodził mu się brat i kuzynka i spadł na trzecie miejsce. Strasznie zrobił się niedobry, braciszka bije, a wczoraj zamachnął się na Hanię, rzucił w nią plastikową zabawką, całe szczęście, że ją osłoniłam. Nie można przy nim dzieci nawet na chwilę zostawić, bo może zrobić krzywdę. Już sami nie wiedzą co z nim robić i jak dla mnie chyba za bardzo na niego krzyczą i go karzą, a to przynosi chyba odwrotny skutek;/ Dziewczyny po porodzie naturalnym zazdroszczę Wam tych porodów i tego, że Wasi mężowie przeżywali te chwile z Wami. Wiem, że dzięki cc uniknęłam strasznego bólu, ale tak bardzo chciałam urodzić sama. Ostatnio jak szwagierka powiedziała mi, że w takim razie ja nie wiem co to znaczy poród, to ledwo wytrzymałam, aż wyjdzie i popłakałam się jak dziecko..
  5. Ja smarowałam Maltanem- też miałam ten problem, zagryzałam zęby karmiąc, porobiły mi się nawet takie strupki na sutkach, ale już przeszło. Teraz tylko boli jak Hania zasysa pierwszy raz. Postaraj się też nie zakładać ciasnych staników i zmieniaj często wkładki, jeśli używasz
  6. October, Chaotic gratuluję maluszków:) Coraz mniej już zostaje nierozpakowanych mamusiek:) Karolina to może macie ten sam problem co my? Moja Hania też wczoraj wieczorem była jakaś niespokojna prężyła się, niby chciała jeść, a po chwili wypluwała, aż w końcu porządnie kilka razy pierdnęła i zasnęła. Dziś mówiłam położnej co jadłam, to powiedziała, że raczej nic z tego jej nie zaszkodziło. Małej też nie zawsze się odbija po jedzeniu i położna powiedziała, że to może przez to ten ból brzuszka, bo powietrze się kumuluje w brzuszku. Powiedziała, że jak mała obudzi się na jedzenie i nie płacze bardzo, to żeby ją położyć właśnie na brzuszku, tak żeby się troszkę podenerwowała, wtedy mała się wierzga, brzuszek pracuje i łatwiej jej puścić bąka i żeby tak z 3 razy dziennie kłaść. Ja wcześniej kładłam, ale albo tak na chwilkę albo na mój brzuch i ją podtrzymywałam, a ona musi sama się pogimnastykować. Zobaczymy czy to pomoże. Na razie bóle brzuszka miałyśmy dwa razy tylko
  7. Esska dzięki za odpowiedź i za życzenia, bardzo mi miło:) Małyszok, Chaotic, Kamamama gratulacje! W ciągu kilkunastu godzin mamy wysyp dzieciaczków:) Super:) Moja Hania póki co jest spokojna, przesypia ładnie noce, budzi się co 3-4 godz na jedzenie. Dzisiaj trochę przegięła, bo zasnęła o 22 i o 3 w nocy ją obudziłam na cyca, bo dalej by spała. W ciągu dnia więcej czuwa, ale zdarza jej się też pospać dłuższy czas. Po kąpieli lubi sobie pomarudzić, ale jak już zaśnie to śpi:) Z kupką raz miałyśmy problem- przez sałatę. Tak mi się wydaje, bo nic innego, nowego nie jadłam, a z tą sałatą to chyba za szybko, bo w pierwszym tygodniu jej życia. Teraz już jem coraz więcej, wczoraj zjadłam nawet torta z bitą śmietaną. Powoli wprowadzam pomidora. Dziś zjadłam dwa michałki czekoladowe, zobaczymy czy coś z tego będzie.
  8. Vonebe, Krecona GRATULACJE! :) Pysiak, Perlaa super, że już Was wypuszczają, nie ma jak w domu:) Pysiak trzymam kciuki, żeby serduszko się zarosło, na pewno będzie dobrze, i super, że nie trzeba małej faszerować lekami October wiem o czym mówisz, bo i ja byłam nastawiona na poród naturalny i jak usłyszałam, że będzie cięcie, to się prawie załamałam, ale nie było tak źle. Jeśli w Twoim szpitalu jest tak jak u mnie, to będziesz miała malutką cały czas przy sobie- w pierwszej dobie pomogą Ci położne, a na drugi dzień już dasz radę sama:) Mimo wszystko trzymam kciuki, żeby kroplówka zadziałała i żeby było tak, jak to sobie w głowie poukładałaś:) A co do brzucha to mi został mały fałdek na dole, ale nie ma tragedii. Jest tylko tak dziwnie miękki i pępek taki głęboki;p odzwyczaiłam się już:) na wadze ubyło mi już 11kg, jeszcze 7kg zostało, chociaż mam nadzieję, że schudnę więcej niż przed ciążą:) Ciekawe, czy jakiś brzdąc urodzi się dzisiaj czyli w urodziny cioci Marty;p
  9. Dziewczyny dzisiaj w Rozmowach w toku odcinek pt. "Dzieciaka piastujesz, a mnie zaniedbujesz";p i wypowiadał się pan, który chce, żeby żona przestała karmić, bo nie może się jej piersiami pobawić, bo mleko tryska;p A jak tam Wasi mężowie? Pomagają przy dzieciach czy zaczynają marudzić? Ja na razie nie mogę narzekać, chociaż jeśli chodzi o przewijanie i kąpanie, to czekamy aż odpadnie pępuszek. Póki co sama się tym zajmuję:)
  10. Hej dziewczyny, wspólczuję Wam tego czekania. A pewnie jesteście jeszcze bardziej niecierpliwe przez to, że część z nas ma już swoje maluszki przy sobie, chwalimy się zdjęciami, opowiadamy o dzieciach, przez to Wy nie możecie się doczekać jeszcze bardziej:) Ale jeszcze chwila i naszym głównym tematem będą dzieciaczki :) Mirisz coś zamilkła, może rzeczywiście się zaczęło Mamcia, Małyszok nie martwcie się, że nic się nie dzieje, może jak Was złapie to tak na "jebid twoja mać" i to będzie już to:) a Tobie Wowo może się właśnie skraca szyjka i jakieś rozwarcie robi :) Jeszcze raz mocno gratuluję wszystkim dziewczynom, które urodziły. Ps. Czy Wasze dzieci też są takie idealne? Ja nie mogę się na moją Hanulę napatrzeć;p
  11. Asiekk nie poddawaj się, ja przez pierwsze 2 doby po cc miałam tylko siarę, ale uparłam się, że mała nie będzie dokarmiana i udało się, jeszcze w szpitalu zaczęła przybierać na samym cycu. Ale wiem co czujesz, też chciałam już wyjść do domu, nie potrafiłam sie zgrać z małą, Hania nie potrafiła złapać cyca, zanim się udało była batalia i krzyk na cały oddział. Siedziałam nad nią i płakałam. Po kilku dniach młoda łapała już dobrze oba cyce. Wiem, że łatwo teraz mówić, ale cierpliwości, musicie sie poznać i nauczyć siebie nawzajem:) U nas po cc dzieci są cały czas przy mamie, w pierwszą noc mi ją zabrali, bo się krztusiła jeszcze wodami i trochę się bałam, żeby mi się to nie przytrafiło- byłam sama na sali, a obolała nie mogłam zbyt sprawnie wstać. Chociaż jak mi się zakrztusiła to usiadłam momentalnie, nawet nie poczułam bólu z nerwów.. Pysiak ja też siedziałam bite 4 doby, wszyscy mówili mi, że wyjdę w niedziele bo i z małą i ze mną wszystko ok, a przyszedł lekarz i powiedział, że do domu w pon i nie ma dyskusji, a jak sobie chcę to na własne żądanie mogę wychodzić.. Elizka gratulacje! Już coraz mniej nierozpakowanych na forum:) Dziewczyny oczekujące- trzymam kciuki, żeby to czekanie szybko Wam minęło i żebyście też już mogły tulić swoje maluszki! A u nas wszystko ok, mała spokojna, w nocy ładnie śpi, budzi się co 3-4h na jedzonko, jej rekord spania w nocy to 6h- sama nie wiedziałam czy ją budzić czy dać spać, co chwilę sprawdzałam czy oddycha. I dziś byłam na wyciągnięciu szwów- nic nie bolało, wszystko goi się dobrze. Jak tak czytam o Waszym samopoczuciu po cesarce, to albo mam wyższy próg bólu, albo rzeczywiście goi się na mnie jak na psie. Cieszę się, bo bałam się, że będzie mnie bolało i nie będę mogła zajmować się małą- a w końcu ani mama ani teściowa nie dostały urlopu. Ale teraz się cieszę, że jesteśmy z małą same:) i nawet mnie wkurza jak ktoś chce przyjść ją oglądać. Dziewczyny, a w której dobie Wasze maluszki dostawały tych okropnych kolek? Bo Hania ma już tydzień i póki co (odpukać) nie miałyśmy jeszcze takich przygód
  12. Hej dziewczyny. Mam spore zaległości na forum i pewnie raczej nie nadrobię, więc napiszę co tam u mnie. Zanim napiszę chciałam pogratulować wszystkim rozpakowanym mamuśkom, a tym które czekają życzę szybkiego rozpakowania! U nas wszystko w porządku, od poniedziałku jesteśmy w domu. Hania coraz spokojniejsza, w nocy ładnie spała, zasnęła po 23, po 4 godz obudziła sie na cyca i spała dalej do 7. W ogóle póki co je i śpi, mam nadzieje, że to nie jest jakaś cisza przed burzą i dzisiejsza noc też będzie spokojna. Cyce mnie palą, mam troszkę poranione, mimo, że karmię dobrze, ale nie ma tragedii. Dziewczyny miałyście bejbi blusa po porodzie? Bo ja na początku nie wiedziałam o co kaman, ciągle chciało mi się płakać, mimo, że byłam szczęśliwa, że trzymam małą w ramionach. Potrafiłam siedzieć z nią, patrzeć na nią i myśleć, że mogłoby jej nie być, że jest taka śliczna i moja i płakałam. Mąż biedny miał trochę o mnie stracha, dziś jest właściwie pierwszy dzień, w którym jeszcze nie płakałam heh:) W ogóle dziewczyny sugeruję Wam, żebyście się przygotowały na wszystko. Jak pisałyście o cesarkach, odpowiadałyście sobie na pytania na ten temat, to przyznam, że często pomijałam takie posty, bo byłam przekonana, że mnie to nie dotyczy i mówiłam, że ja sobie swoją córeczkę urodzę sama. Ciężki szok przeżyłam jak usłyszałam, że będę miała cc- nie dość, że strach o małą, to jeszcze do końca nie wiedziałam co mnie czeka, jak sobie poradzę z małą po takiej operacji. Na szczęście szybko doszłam do siebie- już tego samego dnia wstałam z pomocą położnej, na drugi dzień już śmigałam, nie przyjmowałam żadnych leków przeciwbólowych, a jutro idę na ściągnięcie szwów. Mimo wszystko jak szwagierka powiedziała mi, że w związku z tym ja nie wiem co to prawdziwy poród, to się rozpłakałam.. tak bardzo chciałam rodzić sama. Życzę wszystkim mamuśkom, żeby poszło Wam szybko, sprawnie i według Waszego planu :)
  13. October jutro mam wizytę i ktg, więc zobaczymy co mi powiedzą. Może przed wizytą pobiegam trochę po schodach, na ktg zapiszą się skurcze i się zacznie- marzenia heh;p Co do szpitala w dniu terminu, to nie wiem jak to jest u mnie w szpitalu- mówiono nam, że mamy przyjść jak coś się zacznie, a jak będzie cisza to tydzień po terminie mam stawić się w szpitalu i będą wywoływać. Ja nie chciałabym kłaść się w dniu terminu, bo myślę, że i tak nic takiego by mi nie robili, a wolę jednak siedzieć i czekać w domu:) Mirisz niestety się mylisz- o jak się ładnie zrymowało:) Nam mówiono, że adrenalina hamuje wydzielanie się oksytocyny. Dlatego nam położna mówiła, że jak się coś zacznie, to nie lecieć od razu na złamanie karku do szpitala, tylko na spokojnie siedzieć w domu i obserwować, bo często kobiety przyjeżdżają ze skurczami co 10-15 min, a otoczenie szpitala, lekarze, fartuchy sprawiają, że kobiety się denerwują i akcja się zatrzymuje
  14. Hej dziewczyny. Ja mam pampersy 1, ale tylko to najmniejsze opakowanie, a 2-jek kupiłam dwie duże paki. Szwagierka radziła mi w ogóle 1-ek nie kupować, ona od razu zaczęła od 2, chociaż mały nie był jakichś wielkich gabarytów- niecałe 3700g. A ja jestem dzisiaj jakaś zdołowana:( Nie mogę spać od 5, a jeszcze wczoraj pisałam, że nie mam problemów ze snem. Myślę, że zaczynam już trochę panikować. Lekarz powiedział mi, że jest duże prawdopodobieństwo, że urodzę wcześniej, a tu 2 dni do terminu i cisza.. Więc zaczynam się bać, że poród będzie wywoływany, kroplówka nie zadziała i skończy się cc- a bardzo tego nie chcę. Chciałabym urodzić sama:( I w ogóle boję się tego przenoszenia, tego, że będą zielone wody, że mała się zachłyśnie, że coś pójdzie nie tak. Do tej pory myślałam pozytywnie, a dziś jakieś czarne chmury nade mną:( No i będę pierwsza na forum, która przenosi. Przepraszam, że tak się żalę, ale siedzę sama w domu i nawet nie mam komu pomarudzić..
  15. Esska oj właśnie tych pociętych brodawek się boję:/ Chociaż na szkole rodzenia mówiono nam, że jest to wina tylko i wyłącznie złego dostawiania dziecka do piersi. Jak to jest w Twoim przypadku? Czemu masz tak poranione? Miałaś jakieś spotkania z doradcą laktacyjnym? I co ze szczepionkami? Zdecydowałaś się jednak na coś, czy nie szczepiłaś w ogóle?
  16. Sensuana gratulacje! Również czekam na zdjęcie;) Wowo rozwaliłaś mnie tym kurierem;p Chłopina się wystraszył, że będzie musiał odbierać Pysiak fajnie Ci, że znasz przypuszczalny termin. I rzeczywiście tykająca bomba to trafne stwierdzenie- dookoła mnie też chyba wszyscy tak myślą;p Ostatnio w niedzielę zadzwoniłam na kom mamy, ale nie odbierała. Za chwilę dzwoni tato przerażony i pyta "Co jechać?!" Myślałam, że padnę- okazało się, że mama poszła do kościoła i nie wzięła telefonu, a tato spał po nocce i tel go obudził, ale nie umiał odebrać, więc szybko łapnął za swój, opowiadał później, że ręce mu się trzęsły i nie mógł wybrać numeru, bo myślał, że to już nieźle się uśmiałam i wytłumaczyłam, że tak nagle to się nie rodzi :p A w ogóle to eeeeej jestem zazdrosna:( Leci mi już 40 tydz, dookoła wszystkie rodzą albo znają terminy tylko ja czekam i czekam! Buuu :(
  17. Malvi na ktg idę w środę, a zaraz po mam wizytę u mojego gina, zobaczymy czy coś się pokaże. Obawiam się, że bedzie cisza i nawet żadnego rozwarcia nie będzie;p Ja dziś też się biorę za sprzątanie, przebiorę sobie pościel, poodkurzam, umyje okna może coś to da;) A ja z kolei jak się przekręcam to tak co 5 cm, często łapię się męża i się podciągam- ciężka sprawa z tym brzuchem. A najbardziej się wkurzam jak się w końcu uwalę i przypomnę sobie, że czegoś nie wzięłam albo nie zrobiłam i muszę wstać. Masakra;p
  18. Hej dziewczyny. Forum nie umiera- zawsze na weekend jest trochę ciszej, myślę, że dziś wszystko wróci do normy:) Malvi mnie też ciągle ostatnio łapią jakieś przeziębienia, bóle gardła itp. Pani w aptece poleciła mi Gripovitę- to jest herbatka odpornościowa zawierająca tylko naturalne składniki- malinę, hibiskus, czarny bez i czarną porzeczkę. Narazie wypiłam tylko jedną i zjadłam jedną tabletkę prenalenu i gardło mnie dziś nie boli. Czarnea, Megan gratuluje ślicznych i zdrowych bobasków:) Bardzo lubię jak dodajecie zdjęcia:) Aniamama i u mojej Hani czkawka się pojawia, a najczęściej jak idę spać. Trochę to denerwujące, zmieniam pozycję a mała i tak skacze i skacze, ale lepsze to jakby się nie ruszała:) U mnie noc minęła dosyć dobrze, po krótkiej przerwie w zeszłym tyg znowu śpie jak zabita, oczywiście z 3-4 przerwami na siku, ale nie rozbudzają mnie one. Ja skurcze mam po kilka razy dziennie i czasem już mnie to denerwuje, bo chciałabym, żeby mnie złapało i żebym wiedziała, że coś się dzieje. A tak to mnie złapie i ja już oho- może to to i obserwuje, co dalej. Takimi słabszymi się nie przejmuję, ale dziś o 4 nad ranem złapało mnie dosyć mocno, aż nie mogłam się ruszyć, więc już się ucieszyłam (i wystraszyłam jednocześnie), że to już i dupa- po 40 minutach przeszło i zasnęłam. Trochę jestem zła, bo mój gin powiedział, że jest duże prawdopodobieństwo, że urodzę przed terminem i już sie na to nastawiłam, a tu do terminu zostało 3 dni i cisza. I wydaje mi się, że jednak przenoszę, a bardzo bym nie chciała:( W ogóle to któraś z nas już przenosiła?
  19. Krófka dzięki za podsunięcie pomysłu:) Póki co jak byłam już wkurzona tymi pytaniami to mówiłam "Jak będzie już, to Ci powiem", ale Twoja opcja jest bardziej dosadna ;)
  20. Mamcia ja oczywiście też gratuluję dzidziusia:) Jak tak czytam Was po nocach na telefonie, to później rano nie pamiętam co się u której dzieje, albo komu co chciałam napisać:) Zosia a próbowałaś karmienia z tą poduszką- rogalem? Ja jestem ciekawa czy się przyda, bo prawdę mówiąc rzadko używałam do tej pory tej poduchy, w nocy prawie w ogóle, bo mąż spełniał jej rolę:) częściej w ciągu dnia i zastanawiam się czy do karmienia się nada Pysiak też się nad tym zastanawiam, lekarz powiedział, że tylko 5% kobiet rodzi w terminie podanym przez lekarza, a ja nawet nie miałabym nic przeciwko, bo 9.10 to też czwartek, a wtedy mój lekarz ma dyżur w szpitalu;p Perlaa my miałyśmy zajęcia na szkole rodzenia z doradcą laktacyjnym i ona też mówi, że brodawek się nie hartuje i że jak jakiś lekarz opowiada nam, że mamy pocierać szorstkim ręcznikiem albo polewać raz zimną raz gorącą wodą, to mamy mu powiedzieć, żeby sam sobie szorował i polewał to, co ma delikatne;p
  21. Hej dziewczyny, ja melduję się ciągle w dwupaku. Niestety herbatka nie zadziałała:) Wczoraj czytałam Was cały dzień na telefonie, ale niestety nie mogę z niego odpisywać, co mnie strasznie wkurza, szczególnie jak widzę, że jesteście ciekawe co u mnie. W nocy śniło mi się, że odszedł mi czop i pojawiło się krwawienie- zaraz się obudziłam i zobaczyłam na telefonie, że jest 4.10, godz. 4:44. Dużo tych czwórek, może to jakiś znak;p Ale prawdę mówiąc nic się nie dzieje, nawet skurcze jakieś rzadsze niż wcześniej. Trochę jestem zawiedziona, bo lekarz mówił, że wg niego będę rodzić przed terminem, a tu już zostało 5 dni do terminu i cisza. Ja też miałam wczoraj zgagę, mimo, że mała wyraźnie się już obniżyła, ale na szczęście nie była taka, żebym nie mogła zasnąć, więc spałam jak dziecko pomijając cztery pobudki na siku. Spojenie boli mnie jak trochę poleżę i wstanę, no i w ogóle jak leżę to ciężko mi się obrócić wstać, przesunąć. Całe szczęście, że ja nie puchnę no i te zgagi mam takie znośne:) No i codziennie dostaję smsy i pytania typu: i jak tam, jak się czujesz, I co tam Hania rodzi się czy nie?, Bóle są?- rozwala mnie to już, czasem mam ochotę pieprznąć telefonem albo odwrócić się i wyjść.. Zresztą teściowa codziennie dopytuje o bóle to już jej tylko odburkuję, ze nie ma i wychodzę.. Jakoś źle to na mnie działa ostatnio;p
  22. Perlaa ja myślę, że podjęłaś dobrą decyzję. Też chyba nie zdecydowałabym się na przekręcenie dziecka.Podobnie jak Karliczek uważam, że ja jakoś bym się przemęczyła po tej cesarce i wolałabym, żeby malutka uniknęła zagrożenia- nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć, więc może lepiej nie prowokować pewnych sytuacji.. A co do tego co lepsze cc czy sn- to ile kobiet, tyle opinii. Spójrz na Zosię- na drugi dzień była na nogach, Ty też przez całą ciążę byłaś aktywna, do końca pracowałaś, może nie będzie tak źle:) Dziewczyny, mój tato jest niezawodny Po południu dzwonił zapytać jak się czuję, opowiedziałam mu o tej herbatce z liści malin i właśnie przyjechał z dostawą. Akurat mi się zaparzyła i popijam. Smaku to to nie ma, ale nie jest takie złe:) A można ją pić podczas karmienia piersią? Bo czytałam, że po porodzie pomaga na obkurczanie się macicy
  23. Karolina i inne mamy, które są już po- jak to jest z tym kontaktem skóra do skóry? Mieliśmy to omawiane na zajęciach w szkole, ale nie wiem w końcu jak to rzeczywiście wygląda- od razu po porodzie kładą dziecko na piersi i ono tak może leżeć przez 2 godz, czy zabierają je do wytarcia? Jak to jest w praktyce? Miałyście maluszki przez te pierwsze 2godziny cały czas na sobie, a dopiero później wycieranie, badania i ubieranie?
  24. Pysiak dokładnie, fajnie by było wiedzieć, na spokojnie się przygotować. A tak to nawet na spacer boję się pójść sama, bo co zrobię jak mnie złapie. Jutro mąż jedzie do Wrocławia pozałatwiać jakieś tam sprawy i chciałby, żebym jechała z nim, ale trochę się boimy. Niby w razie W Wrocław duży, szpitale są, ale nie chciałabym tam rodzić, wolę u siebie na miejscu Co do prawa do cesarki, to u nas na szkole rodzenia położne powiedziały, że nie ma czegoś takiego jak cesarka na żądanie- bo ja chcę. Jest tylko w przypadku wskazań lekarza, a i tak położna trochę się pokrzywiła, że czasami lekarze po znajomości lub za opłatą wymyślają wskazania do cesarki. Ja mam nadzieję, że u mnie wszystko będzie ok i urodzę normalnie siłami natury, choć nie powiem bólu się boję Iwa też słyszałam, że jak się ma dużo pokarmu, to nie powinno się ściągać, bo pokarm jest produkowany na bieżąco i im więcej dziecko je, tym więcej się go produkuje. Nawet moja teściowa opowiadała mi, że miała w szpitalu dużo pokarmu, dokarmiała jeszcze inne dzieci, a potem jak wróciła do domu, to myślała, że cyce jej odpadną. Ale wolałabym taki problem mieć, niż brak mleka
  25. Ja, ja, jaaa bym chciała dziś rodzić! :p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...