MartaAlvi

A mój ma teraz nocki, więc czeka mnie noc z moim przytulańcem małym :)) Dobranoc Dziewczynki moje! :)

Olcia nagrywamy! 50km to nic wielkiego, a jaka frajda :)) Gotowa to ja już jestem, tylko w głowie ciągle grzmi głos pani doktor "koniecznie 6 miesięcy" hahahhaaa

Też jeśli czuję jajniki, to tylko prawy. Olcia, siedzę, czytam i rogala mam jak diabili!! Ulalaaa Nie mogę się doczekać przyszłych wieści! Wiecie, coraz częściej myślę, żeby zacząć się starać już po drugiej @....

KariKari, któryyyyy?? Matko, ależ to zleciało!! Super :*

A jednak, nadeszła niespodziewanie Chociaż ciężko nazwać to burzą... raczej mżawka bym powiedziała. W końcu wylaliśmy swoje żale. Chyba nawet zauważyłam, że również popełniam błędy i to nie małe i muszę nad sobą popracować :) Jak dobrze, że to wszystko już za nami. Oby było teraz tylko lepiej i lepiej!

ehh.. u mnie właśnie nie nadchodzi. Sama nie wiem co gorsze. Ale ja o nic się prosić nie będę! :|

Silverku mój kochany, przytulam Cię mocno! :* Niestety, my babki to musimy być bardzo dzielne! Głowa do góry, przyjdzie okres, zabierze ze sobą cholerstwo i wszystko będzie dobrze, na pewno :)) Przecież musi być dobrze. Zakończenia zawsze są tylko dobre :)

Faceci to skomplikowane stwory są. Niby takie proste, a jednak jak się okazuje wcale nie :P

Olcia, a kiedy powinna się pojawić @? Nie ukrywam, że ja tu mocno kibicuje! :P

No, to ja jestem Marta, ale o tym każdy wie :P Co do teściowej-stosunki mamy ok, nie dzwonimy do siebie może co drugi dzień, ale jak się widujemy co jakiś czas to jest spoko. Teściowa jest trudną kobietą z trudnym charakterkiem :P Nieco zołzowatym. Mąż od zawsze miał do niej takie podejście że "tak kobieta ma nierówno" :P Tzn on też się z nią na co dzień dogaduje, ale jak przyjdzie jakas kluczowa sprawa to jest draka. Moim zdaniem wynika to z podobieństwa charakterków. Mąż nie jest zołzowaty, ale w niektórych względach jest mega podobny do mamusi :P Na szczęście nie mamy problemów, że 'mamusia to a mamusia tamto' :) uff Co do związków WielkiZnakZapytania, to niestety chyba czasem tak musi być. U nas też nie najlepszy okres, co wynika chyba z tego, że nie potrafie zrozumieć i zaakceptować niektórych zachować męża, moje czepianie jest momentami głupkowate, ale nie umiem inaczej. Np. nienawidze tego, że pali papierosy. Do tej pory palił tylko w pracy - nie widziałam, nie czułam więc mi to nie przeszkadzało. Ostatnio na balkonie widzę w popielniczce kipy i dostałam szału. Nie chce i nie moge tego ciulstwa zaakceptować. Ja nigdy nie paliłam, nie pale i nie mam zamiaru. Jestem po 2 operacjach przerzutów na płuca wiec działa to na mnie jak płachta na byka. Wrrr... A po drugie, on całkiem inaczej przeżywa naszą stratę, czasem mam wrażenie że raczej jej totalnie nie przeżywa i to też mnie wnerwia. Mam wrażenie, że jak płaczę, a ostatnio zdarza się to codziennie niestety, to on patrzy na mnie i kiwa sobie głową jak tak można. Sama nie wiem jak to jest. Wiem, że faceci inaczej to przeżywają, ale liczyłam, że bardziej mnie będzie wspierał, nie tylko zaraz po zabiegu gdy był cudowny, ale teraz także... Boże, ale się rozpisałam! Chyba musiałam wszystkie swoje żale wylać :( Szafirku mój drogi, nie odchodź!!

No właśnie ja się tochę boję zacząć już, bo ostatnio poszło za pierwszym razem, więc chyba wole nie zakładać że "aaa zaczne juz, i tak to troche portwa" haha :P

silver Powiem wam ze doszlam do wniosku ze odczekam tylko jeden cykl,moze to nie rozsadne,ale uwazam ze jak ma byc dobrze to i tak bedzie. Powiem Wam, że i ja co raz częściej myślę, że jak ma być dobrze to będzie i tyle. Jestem też od paru dni na ovufriend i poczytałam tam mnóstwo różnych historii, większość z happy endem. Ostatnio cioca mojej koleżanki, która jest emerytowaną położną stwierdziła, że jej zdaniem nie ma na co czekać, jak ma być ciąża to będzie, a jak będzie to znak, że wszystko jest już ok :) Z drugiej strony ten cholerny strach, że się pośpieszę.. że jeśli cos pójdzie nie tak to będzie moja wina... ehh Ciężki nasz los dziewczyny, ale prędzej czy później zostaniemy cudownie nagrodzone :)))

Olcia czytam, i mam małego rogalika na buzi :))) Może to implantacja? U mnie właśnie tak było ją czuć. Ja wczoraj przeryczałam pół dnia. No cóż, tak to już będzie. Przynajmniej dopóki nie pojawi się nowa fasolinka. A że następnym razem będzie dobrze, to oczywista oczywistość! :))) Miłego weekendu Dziewczynki!

olciap Dziewczyny jestem 3dni po owulacji, szyjka dosc twarda, jest dosc "sucho" tzn zadnego sluzu. A temperatura dzis to az 37,4.... dosc duzo.... jak na normalny cykl. Jak Twoja tempka Kochana? :)) U mnie od paru dni dołek :( Dzisiaj mija miesiąc od odejścia mojego Skarbeńka. Bardzo za nim tęsknie. Miłego dnia Dziewczynki! W Gliwicach od rana upał, miałam iść dziś na ognisko do znajomych, ale ponoć burze mają być :( Jak zwykle...

Kari cieszę się przeogromnie! A teraz leż, dbaj o siebie i niczym się juz nie stresuj :)) Noo i jakiś suwaczek by Ci się przydał

sznuroffka cieszę się razem z Tobą i niecierpliwie czekamy na wieści o II kreskach! :)))

WielkiZnakZapytania wyglądasz prześlicznie! :) Dużo zdrówka dla Was :)

Kari, trzymam mocno kciuki za jutrzejszą wizytę. Od razu po daj znać, będę siedzieć pewnie znów jak na szpilkach cały dzień :))) Fajnie, że już jutro zobaczysz swojego Bombelka, aż sama jestem podekscytowana jak diabili

Olciap, po Twojej wiadomości w "oczekujących..." poszperałam trochę w necie, i zdaje się, że nie masz się czym martwić, że jest bardzo dobrze. Na moim wyniku TSH pisze taka norma: "dla kobiet w ciąży i planujących ciążę <2,5" <br /> Ideał ponoć to okolice 1, skoro najlepiej do 1,5 to w dół pewnie 0,5 :)))) Myślę, że wszystko jest u Ciebie ok

Nie nie, po zabiegu to owszem bolał mnie przez 2 dni, ale potem przeszło. Teraz mnie takie kłucia trochę dopadły, jak na okres, ale poki co cisza. Nie mogę się jakoś zebrać żeby pojechać tą bete sprawdzić czy spadła faktycznie do 0 ... Od zabiegu wczoraj minęły 3 tygodnie, także jeszcze nie ma ciśnienia, spokojnie czekam aż @ przyjdzie. A zrobiłam sobie test owu 9 dni po zabiegu, bo właśnie tak mnie bolało, niby wyszło że jest owulacja, pare dni potem powtórzyłam i juz ta kreska była słabsza. Ale lekarka mówiła, że to średnio możliwe żeby to owu była. Aaa sama nie wiem, cierpliwie czekam dalej :P

U nas pogoda też straszliwa, ciagle leje i leje... Mój piesior miał dzisiaj robioną sterylizację więc rano mnie lekki stresior dopadł, wiadomo :P Ale już ją mam w domku i sobie odpoczywa u siebie w wyrku. Mnie też cos ostatnio brzuch pobolewa, niby jak na okres, ale tylko chwilkę i przechodzi. Dodatkowo mam sporo białego śluzu :/ nie wiem czy to normale. Silver miałaś tak? No i cos mnie głowa chyba zaczyna boleć, chyba z powodu tej cholernej pogody...

ej!! jeszcze ja, jeszcze ja też się na lipcowe przytulanki szykuję. A wiecie co, gdyby tak cholerna @ przyszła punktualnie jak zawsze, to staranki przypadłyby na naszą 2 rocznicę ślubu jeah!

Gabi, wchodziłam na forum co 10 minut żeby sprawdzić czy juz coś napisałaś. Kamień z serca, ogromnie się cieszę, że wszystko jest ok!! Myślę o Was ciągle, całym sercem Wam kibicuję i trzymam mocno kciuki! Buziaki, dbajcie o siebie Dziewczynki :)

Spragniona_życia temperaturę pewnie mierzyłaś niedawno, a ona znacznie się różni od tej porannej. Nic się nie martw, jutro z rana rób test i dawaj nam szybko znać. Plamienie może być implantacyjne więc się nie martw na zapas :)) Silver moja droga, całym sercem jestem z Tobą!! :)

Mój lekarz mówił, że owszem, jest sie bardziej płodnym ale może dojść do wczesnego skracania szyjki macicy albo po prostu skurczy i znów może się kończyc poronieniem. Dlatego warto odczekać te 3 miesiące żeby organizm "zapomniał" :) Ale wiadomo, nie jest to żadną regułą. Ja czytając różne opinie, różne historie, oglądając różne wyniki badań co raz częściej myślę "jak ma być dobrze to będzie" :) Ja czekam 3 miesiące, tak postanowiliśmy i tego się będziemy trzymać :)))