-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nomika
-
Guernica - jak długo nie ma Cie już w Polsce? Mi właśnie minęły 3 lata... i niestety czuję jakbym stała w miejscu. Własnie przez język. Niby coś tam było tego w szkole i na studiach, no ale... sam fakt ze język na maturze miałam nieobowiązkowy nie mobilizował do nauki ani nas jako uczniów technikum, ani prowadzącego nauczyciela (a raczej 6 nauczycieli w ciagu 5 lat :/ ). Na studiach języka nie było wiele, a zresztą za dużo innej nauki i obowiązków by znaleść czas na język... Także ewelka i groszek - nie wiem jak Twoj niemiecki, ale to język to naprawdę skarb za granicą. Jaraczej wszystko załatwie, ale bynajmniej wygląda to gorzej niż porażkowato... niewspominając stresu jaki przy tym mi towarzyszy. Widzisz guernica - ja też bardzo chciałabym wrócić do Polski... I jasne - nie było by mnie tu gdyby nie było tu łatwiej. Po skonczeniu studiów przyjechałam do męża i ... wciąz tu jesteśmy. Mąż ma stała prace i zna świetnie angielski. Ja od początku poniewieram się po różnych miejscach pracy nieczując żadnej stabilności. Zaden mgr inż nie pomaga bez angielskiego i sama sobie winna jestem. Mało sie uczę. Teraz mam czas, bo rzeczywiście wcześniej różnie bywało i kilka prac w tym samym okresie czasowo nie pozwalały na to, a teraz jako tako nie pracuję, bo niestety straciłam pracę zaraz po tym jak zasżłam w ciąże... Teraz tylko dorywczo. Także raz pracuje 7 dni ciagiem, innym razem siedzę w domu przez tydzien lub wiecej. Ogólnie to miałam strasznego doła... wsumie wciąz czesto mam - bo nigdy wcześniej w moim zyciu nie byłam taką "niepracującą" ... Czuję się naprawdę jakoś bezużytecznie, a niestety prace, które mogłabym wykonywać z angielskim jakim mam, ni jak się mają do mojego obecnego ciążowego stanu teraz. Ależ się żale. Nie wiem czego bardziej potrzebuj, jakiegos opieprzu żebym wzięła się w garść czy może trochę zrozumienia :). A możę jedno i drugie. No więc chciałabym wrócić do Polski, ale nie mam gdzie (chodzi mi o dom czy mieszkanie). Tu też nic nie mamy... a kredyt dostać też niełatwo jeśli nie ma się stałego zatrudnienia lub (jak też w moim przpadku) jest się też osobą samozatrudnioną, a działalność nie ma wiecej niż 2 lata... Ciężko widzę nasz powrót, ale mimo, że czasami całkiem tracę na to nadzieję to wciąż mam jej resztki i czekam na jakiś cud :). Chciałbym wrócić własnie ze względu na rodzinę... bo naprawdę czasami tęskno. Oby Laura - a gdzie Ty obecnie przebywasz? Widzę, że ze Stalowej Woli pochodzisz, to jakoś moje rodzinne okolice. Ja niedaleko Mielca mieszkałam kiedyś... Fajnie, że macie mieszkanko :). My wynajmumy - i niestety wynajmem wychodzi nas drożej niż byśmy spłacali raty za taki sam dom, gdybysmy go kupili. No ale póki co... musi tak być. malga19 - gratuluję! Ale super :). Fajnie, że córeczka... zawsze to jednak solidarność jajników i w przyszłości można sobie porozmawiać o wszystkim co nas kobiety trapi... Z synem - trochę trudniej ;).
-
Hm... urwało jakoś opis koło zdjęcia, a było: Zamieszczam trochę "mojej" wiosny na forum :).
-
oby Laura - a możesz mi podać nazwę tych globulek i maści, żebym wiedziała jeśli pójdę państwowo o jakie leki prosić lekarza (bo ze skierowaniem do państwowego ginekologa tu w Anglii niestety jest problem - przerobiłam to już jakiś rok temu jak miałam infekcje i niestety do ginekologa mnie nie wysłano). Mam nadzieję, że szybko Ci dolegliwości minął, bo naprawdę rozumiem co czujesz ;). Jutro jade na zakupy i zaopatruję się w jogurty, bo nie chcę się znów irytować kolejną infekcją (o ile ta rzeczywiście jest już wyleczona). gurencja jesteś pewna, że nie widać ze jesteś w tej grupie. To znaczy, żę nie wyświetla sie u innych taka informacja: XY jest teraz znajomym Sierpniowe Bobaski 2014? :) cukierkowamama - jakie to kwiatuszki zakupiłaś? Ja też mam jechać na zakupy kwiatkowe i tak jakoś strasznie naszło mnie na fiołki... Póki co zakupiłam przedwczoraj prymulki i powiesiłam w koszykach przed wejsciem do domu, a nawet umieściłam dwie w domku. I jakoś tak od razu milej się zrobiło :). Wiem z doświadczenia, że te w domu długo nie pociągnął, bo za ciepło im tu będzie... no ale cóż :). Oto one: skazane na zagłade ;):
-
Hej :) Widzę, że jakoś tu spokojniej odkąd konto na fc zaistniało. Szkoda... cukierkowamama - dzięki za informacje o badaniu krwi w kierunku wykluczenia cukrzycy. Pytam, bo tu a Anglii sama się muszę ze wszsytkim pilnować. Ciężko tu ufać prowadzącym ciąże... emilka332 - współczuję, życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Fajnie, że masz już taką dużą córeczkę i teraz już będziesz miała drugie dzieciątko. Żałuję, że nie noszę bliźniaczków, bo też chciałąbym mieć juz dwójke ;). Wszystkiego najlepszego dla ślicznej Córeczki! Twój brzucio prezentuje sie wspaniale :). Juska jak przeżyłaś niedzielę z chorym facetem...? Mam nadzieję, że mocno nie dałaś sobie nadwyrężyć nerwów ;) Monika 21.08 i ja myśle załozyć osobne konto na fc. Bo fakt wiadomosci nikt nie bedzie widział, ale to że nalezy sie do Sierpniowe boboaski 2014 to już tak (a nazwa raczej dość jednoznaczna jest :P )... a też niekoniecznie chcę wszystkich jeszcze uświadamiać z różnych powodów.. ;) oby Laura - ja własnie też zaliczyłam infekcje (te same objawy) i wczoraj wieczorem użyłąm moją trzecią, ostanią globulke. I jakoś mam przeczucie, że ta kuracja nie wystarczyła, bo wciąż czuję jakiś dyskomfort. Ja też dbam o higienę jak się da - no i nestety, raz predyspozycje, dwa - lekarz powiedział mi, że w ciąży to norma. manamana - zażywasz magnez? Jeśli nie to spróbuj powinno trochę pomóc na to drętwnienie no i rzeczywiście, jak ja tak mam, wystawiam tak rękę po za łóżko, żeby do niej krew spłynęła no i rzeczywiscie mi pomaga :). ewelka_i_groszek - bardzo Ci współczuję, bo sama przerabiałam takie rozstania przez kilka lat :(, a Ty jeszcze w ciąży. Trzymaj się pozytywnie. Mam nadzieję, że wszystko fajnie Wam się ułoży i przyszłość wynagrodzi Wam tą rozłąkę. :)
-
Juskaa - dzięki. Pewnie założę dodatkowe konto na fc ;) i się dołączę :). A teraz już dobranoc. Spijcie dobrze :)
-
Z tą listą to fajny pomysł jest - ale uważam, że najlepiej poczekać do czerwca. A prywatne forum to naprawdę fajna sprawa :). Jeśli chodzi o facebook to czy jak dodam Śierpniowe Bobaski 2014 do znajmoych to wszyscy moim pozostali znajomi będą to widzieć. Bo niestety, sa pewne niepożadane osoby, które lepiej jak nie wiedzą jeszcze o moim Okruszku ;). A tak po za tym - to jeśli tam będziemy zamieszczać posty to też będą ogólnei widoczne dla innych naszych zbajomych - prawda?
-
Cześć :) Oby Laura - zazdroszczę Ci tych ruchów, ja usilnie próbuję coś wyczuć i nic ;). Wiesz - jestem na 100% pewna, że mój mąż po przeczytaniu posta Emiki332 powiedział by dosłowanie to samo co Twoj. Z facetami to rzeczywiście porażka... wystarczy ból głowy, katar i świat się kończy. Żałości ogarnia... Dziewczyny - czy ta krzywa curkowa to norma i każda kobieta w ciązy wykonuje to badanie? Mag349 - z dużym poślizgiem , ale wszystkiego najlepszego dla Twojego synusia :). Kurcze, ależ Ono ma oczyska śliczne :). A brzucio masz super! Milenka -bardzo, bardzo mi się podoba :). Ja bardziej mam imię na dziewczynke (a tu podobno chlopczyk będzie). Mamy trochę rozbierzne gusta co do imiom z moim A., ale doszlismy do kompromisu co do żeńskiego imienia. Juskaa - uważam, że imię Nadia jest cudne :) i od kilka lat próbuję przekonać A. ze tak będzie miałą na imie nasza córka, ale niestety bezskutecznie. Swetełka i karinna - witajcie :)! Swetełka Twój polski jest idealny - gdybyś nie poweidziała, że to nie Twoj język ojczysty nigdy bym nie wpadła na to że pochodzisz z innego kraju. Także się niczym nie przejmuj - bo my robimy błedy i nikt nikomu nie wytyka ;). Swoją droga - mam termin na ten sam dzień co Ty :). Tylko, że ja najprawdopodobniej będę miałą chłopczyka. Widzę, że szalejecie z tymi kremami... ja to ledow raz dziennie i jak mi się uda zmobilizować to już jestem z siebie dość dumna. Jakoś nigdy nie nabyłam nawyku smarowania się takimi specyfikami jak kremy do ciała ((z wyjatkiem twarzy), niestety. Mam nadzieję, że nie zaowocuje to mega rozstępami. Swoja drogą podobno rozstępy to bardziej kwestia genetyki... pewnie jak i wielkość brzucha. Ann - dziękuję za wskazuwki co do nadmanganianu potasu. Zakupię i będę stosować profilaktycznie. Mnie rzeczywiście infekcje lubią i zaczęło się to naprawdę dawno, a słodyczy i cukru jem śladowe ilości. Może rzeczywiście za mało jogurtów w mojej diecie... U mnie ze spaniem też różnie... często budzę sie po kilka, kilkanascie razy, albo w ogóle nie potrafie zasnać kilka godzin. Rekord - zasnęlam o 7 rano z perspektywą godzinnego snu jaki mi pozostał. Zastanawiam się czy nie przyczynia się też trochę do tego móje często chrapiące Kochanie ;). cukierkowamama dobrze wiedzieć, że w ciazy można rutunoskorbin brać - bo ja gdzieś czytałam, że nie ... i nie biorę, mimo, że przed ciążą brałam jeden dziennie, bo niesamowicie pękają mi naczyńka na nogach. Co do paznokci to ja się nie będę wypowaidać... od jakiś 14 lat mam straszny problem (nie, nie mam grzybicy ;) ), ale łamią się strasznie i to nie tyko u rąk - niestety te u nóg też są bardzo kruche. Wszytko zaczęło się od trawajace prawie 2 lata antybiotykoterapii. Dodatwkowo - zaczęły mi też w tym czasie mocno przeszkaczać takie połamane i zaczęłam je obgryzać. :( I tak do tej pory. Pomaga mi założenie tipsów - bo jak nic nie zachacza to nie mam powodu by obgryzać czy obrywać. Słyszałyście o tych teraz modnych hybrydowych (mam nadzieję, że nazwy nie przekręciłam) - nie wiecie czy można je zrobić w ciąży?. Bo tak sobie pomyślałam, ze jeśli bym sobie je zrobiła na moich ogryzkach i nie miałabym takich poszarpanych to może nawet udało by mi się je zapuścić by wyglądały jakoś normalnie. guernica - witaj - no proszę, a ja myślałam, że już nie może być gorzej z podejciem do ciąży niż w Anglii i ze dwa przyslugujące USG to już wielka porażka, a Ty mówisz o tylko jednym. Swoją drogą pierwsze ok. 13 tygodnia, które mi tu wykonali kompletnie nic nie wnosi i o niczym Cię nie informuje oprócz tego, że ciąża jest "żywa". Trzymaj się i powodzenia :)
-
emilka332 - ale mnie rozbawił ten demotywator
-
Hej, :) no i po wizycie. Mój okruszek rozwija się wspaniale. Doktor chyba sprawdził wszystko na ile tylko mógł: serduszko, mózg, kręgosłup, kość udowa, nosowa.. itp. :) Niestety - infekcje mam tak jak przypuszczałam. Mam globulki, których niestety już wykupić dziś się nie udało, bo w jedynej otwartej aptece ich nie mieli. Także kuracje trzydniową zaczynam jutro. Ann na pocieszenie to połówkowe w Anglii podobno wykonują osoby (położne) bardziej kompetentne - także może nasze nastawienie się jeszcze zmieni. Póki co... porażka to mało powiedziane. Ja mieszkam w starej części Windsor -może kojarzysz... Berkshire - całkiem blisko Londynu. Cameralis - cudownie! gratuluję! Masz jakąś nagrodę za całe te szpitale i problemy :). Mi dziś na wizycie doktor sugerował, że wygląda moj Okruszek bardziej na chłopca. Zawsze czułam, że moim pierwszym dzieckiem bedzie chłopczyk, choć gdzieś w serduchu chciałam dziewczynke ;). Tak czy inaczek pewności nie mam co za małą wiercipiete noszę - najważniejsze, że wszystko jest w porzadku. Aż lżej mi się po tej wizycie oddycha :). Nie wiem jak to się stało, że ja nigdy nie słyszałam o tym sposobie z nadmanganianem potasu. A nie wiecie czy można to stosować codziennie w ramach profilaktyki? Ann - Ty te tabletki to w aptece w Anglii nabywasz bez problemu? Bo to chyba nie taki zwykły potas? Hm...
-
Hej :), znów mnie chwilę nie było... i znów z postami jestem mocno do tyłu. Ja to chyba naprawdę mocno niezorganizowana jestem... malga19 - fajnie, że podałaś zestawienie tych niań. Tak z ciekawości zerknęłam na tą najdroższą na ebay i zobacz: http://www.ebay.co.uk/itm/ANGELCARE-AC1100-VIDEO-MOVEMENT-SOUND-MONITOR-IMMACULATE-BOXED-/281274366781?pt=UK_Baby_BabyMonitors_SM&hash=item417d423b3d Najtańsza na ebay wśród używanych. Cena sporo mniejsza niż ta orgnialna, bo w przeliczeniu to jakiś 600 zl. Ja chyba i tak skuszę się na coś jeszcze tańszego - pewnie na sam monitoring oddechu, bo tak jak mówi mamaTymona wolę ograniczyć stres związany z ciągłym analizowaniem czy dziecko oddycha... czy może coś jest nie tak. Ann - widzę, że mamy podobne odczucia co do angielkich pracowników w służbie zdrowia. Ja dostałam śliczne zdjęcie (niestety tylko jedno), ale kobieta nawet nie wiedziała gdzie jest nóżka a gdzie rączka. Juskaa - ja też ostanimi dniami miałam jakiegoś doła. Przyłożył sie do tego przede wszystkim fakt, że już od sooboty - tak jak u Ciebie swędzi i piecze - i wiem, że złapałam jakąś infekcje. Naprawdę mnie to dobiło, bo człowiek cuduje, dba o higienę jak tylko można, a tu proszę... Dziś idę prywatnie do lekarza i zapewen bedę miałą antybiotyk. A ja prawie na uszach stawałam, żeby nawet paracetamolu nie zażyć, bo chciałam, żeby było tak "naturalnie". :( No cóż - życie. W każdym razie moje problemy - wiem - są śmieszne jak czytam co Was spotyka :(. WielkiZnakZapytania - mimo wszystko trzymaj sie pozytywnie, przesyłam moje pozytywne fluidy ;). Z tym rosnącym brzuchem to myślałam, że tylko ja jestem jakaś nienormalna, bo wcześniej gdzieś tu widziałam, że niektóre to się już większego brzuszka doczekać nie mogą. Ja właśnie mam inaczej... w ciągu 2 ostanich tygodni urósł jak szalony (chociaż wciąż jak ktoś nie wie, że jestem w ciąży to nie dostrzega, chociaż należę do szczupłych osób) i jakoś mnie to przeraża. A właścicie bardziej fakt - jak to będzie później... Uciekam... bo za 2 godziny mam wizytę u lekarza. Do napisania :)
-
Jak masz powikłania dzwonisz na pogotowie i pewnie jeśli nie powiesz, że krwawisz - nikt po ciebie nie przyjedzie. Takie moje przypuszczenia - i obawiam się, że się nie mylę... Znałam dziewczyne, która będąc na zakupach z mężem dostała takich bóli, że zwinęła się na chodniku. Jej chlopak zadzonił za pogotowie i przedstawił sytuacje - niestety powiedział prawdę, że dziewczyna nie krwawi, więc go "olano". Wziął taksówke i ją zawiósł na pogotowie. Nie chcieli jej przyjąć, bo mimo bóli nie krwawiła.... dopóki chłopak w nerwach nie rzucił krzesłem w lekarza. Chce wierzyć, że też mieli pecha... po prostu.
-
ewelka_i_groszek - raczej nic nie wiem o takiej możliwości... Za dwa miesiące będę w Polsce i już nie mogę się doczekać wizyty u ginekologa - wiem, że w Polsce robią przepływy mózgowe u dzidzi, ekg i inne i w razie czegoś (odpukać) operacje już w łonie przeprowadzają - tu tego nie ma :(. Tu też pójdę do polskiego na prywatną, ale niestety cena zwala z nóg... A z puszczaniem do domu nic się nie zmieniło - kilka godzin po cesarce jak i naturalnym. Wiem, że to samo jest w Danii.
-
Hej! Juskaa - ja mam taki ból, ale tylko po jednej stronie - nie cały czas i nie mam pojęcia od czego... Martwi mnie to, że jak nacisnę lekko w tym miejscu to boli mocniej. Chcę pójść na prywatną wizytę w najblizszym czasie, bo tu u mnie niestety do lekarza mnie nie skierują... a położna uważa, że jeśli brak krwawienia to wszystko super :(. Już nawet nie wspomnę, że badanie na m. in. zespół Downa, które są niejako obowiązkowe, i które wykonywałam jakieś dwa tygodnei temu zaginęły i uznano, że nigdy krwi ode mnie nie pobrano, bo się na badanie nie zgłosiłam, skoro w ich bazie danych nie jest to zaznaczone. A na: "Ale krew została pobrana i na badaniu byłam". Słyszysz: "mówię, że nie, bo nie ma w systemie". I tak trzy razy... jak grochem o ścianę... Brak mi słów. I jak dawniej myślałam, że w Polsce służba zdrowia jest zła... to zmieniłam zdanie odkad tu jestem. Nie wiem, może po prostu pechowo trafiam i wszystko zależy od ludzi, a w przypadku ciąży od położnej prowadzącej... W moim przypadku narazie tylko raz zbadano mi krew, ciągle czekam kiedy mogę oddać mocz do badania... A np. znajomwa, która rodziła tu kilka lat temu badania z krwi wykonywane na koszt służby zdrowia wykonywane miała co miesiąc. Tak, że chyba mam pecha :(. Wiem, maruda ze mnie. Wybaczcie. Nie spałam minonej nocy i miałam ciężki dzień i jakoś tak mi się nazbierało trochę nieprzyjemności dziś, także mam nadzieję, że mnie to trochę usprawiedliwia. No i jestem w ciąży jakby nie było - hormony robią swoje ;). ewelka_i_groszek - ale Twóje maleństwo ma słodki brzusio :). malga_19 -wow, wózek wspaniały :)
-
Cześć Wszystkim :) Kurcze, ale Wy śmigacie z ilością tych postów. :) Chciałabym się do wszystkich ustosunkowować, ale pogubilam sie po pierwszysch kilku zaległych w czytaniu stronach ;). Miło, że jest nas z każdym dniem tu więcej. :) Strasznie miło jest też oglądać Wasze brzuszki i inne zdjęcia. Świetna stronka z tym artukułem o bombie konserwantów. Oczywiście nie wszystkie E są złe, bo niektóre to całkiem naturalne pochodzenie mają. Dla zaintersowanych, znalazłam kiedyś fajne zestawienie: http://efakta.w.interia.pl/dodatkidozywnosci.html Juskaa - co do lodów jedyne bez konserwatnów, które do tej pory spotkałąm do lody Hagen daz. Nie dziwi, więc i cena... W każdym razie moje ulubione :). Dziewczyny, ja z wózkami to całkiem do tyłu jestem... chyba po prostu się jeszcze boję coś kupować. I tu nawet nie chodzi o zabobony, tylko chyba za bardzo realistycznie patrze na wszystko. Nie powiem, że mnie nie kusi jak widzę, te wszystkie cudności w sklepach. Sądze jednak, że jak poznam płeć mojego Okruszka to nie wytrzymam i się skusze na jakieś pierwsze ciuszki :), bo nie mam jeszcze kompletnie nic. Liv - nic się nie przejmuj. Wiem, że łatwiej się pisze, ale Ty nie robisz niczego złego - pamiętaj. Ty i dzidziuś jesteście teraz najważniejsi. martynka199 - nie wiem czy jest na to jakiś sposób (chyba, że wynika to z samego przepracowania)... Ja przez prawie 2 miesiące ledwo żyłam - i to nie tyle zmęczenie, ale ciągłe osłabienia (ciało jak z waty) i wielki wyciłek nawet po pokonaniu kilku schodów. Myślałam, że się wykończe psychicznie, bo jestem raczej dość ruchwliwą osobą, a tu nawet problem miałam z umyciem naczyć... Teraz znacznie lepiej. Pewnie po prostu musi to i u Ciebie minąć.
-
Hej :). U mnie dziś słoneczko i prawdziwie wiosennie, ale nawet mimo tego momentami tracę swoją całą energie... U mnie dziś na obiad rosołek i kotleciki drobiowe na parze z ziemniaczkami i surówką z kapusty kiszonej. Co do truskawek znajoma mnie obdarowała pudełeczkiem z okazji walentynek ;). Zjadłam kilka i smaczne były niesamowice, ale mam wyrzuty sumienia, że maleństwo nafaszerowałam jakąś chemią zapewne... Ewelka_i_groszek - strasznie Ci współczuję. Ja ostanio też zaczęłam czuć ucisk w dole brzucha, na siku też zaczęłam latać jakoś częściej i naprawdę strasznie mnie to zestresowało. Też miałam wyobrażenie, że może coś się obniża... Całe szczęscie minęło. Lepiej idź już w tą środę dla dobra dzidzi i dla swojego spokoju.
-
Ale wstyd - żeby po polsku pisać nie umieć... Zamieściłam post i poraził mnie ortograf, który zrobiłam... ale już poprawiam... u k ł u c ie ... :)
-
...eh... usunęłam jakimś cudem wiadomość, która już prawie skonczyłam do Was pisać. Teraz troche w skrócie :) malga19 - czekam z niecierpliwością,by zobaczyć te różowe dresy. Brzusio już taki ładnie kształtny masz :). hania010 - z kichaniem mam tak samo. Najgorzej w pozycji leżacej. Naprawdę mocne ukłócie... Jeśli chodzi o kwestię jedzenia - to staram się jeść zdrowo, na ile mogę - bo niestety to orgaczniczne często powala ceną. Nie jem gotowych posiłków - staram się sama je przyrządzać. Mam też od kilku lat manie sprawdzania składów żywności, która kupuje. W ciąży nie jem prawie w ogóle smażonego (wcześniej też nie jakoś specjalnie, ale teraz bardziej o to dbam). McDonald nigdy nie lubiałam - ewentualnie od wielkiego święta frytki... Ja też mam wyrzuty, że powinnam jeść lepiej np. jeść więcej owoców. Przez pierwsze płótora miesiaca wciskalam codziennie kilka, a ostanio po prostu jakoś nie bardzo potrafie... więc piję soki. Zapewne jedzenie ma wpływ na nasze maleństwa, ale... niestety nie oznacza, że jak jemy dobrze to dzidzi będzie zdrowe i na odwrót... Sama znam przykład mamy, która jadła tony słodkiego (z dodatkiem dziwnych róznych ulepszaczy) przy czym w ogóle owoców i warzyw. A córeczka sliczna i zdrowa :). Czyli reguły brak, choć lepiej dmuchać na zimne.
-
Iwko - rzeczywiście w H&M fajny wybór takich ciążowych ciuszków. Mierzyłam tam kilka par. Te z wysoką wstawką ciążową całkiem ze mnie spadają. Po za tym - największy problem w tym, że nie noszę spodni dopasowanych w nogawkach, zwężanych dołem, bo nie chcę podkreślać moich niezgrabnych nóg, a pewnie takie kupiłabym bez problemu... Iryda - mi znieczulenei wprawdzie przyjemności nie sprawia ;), ale znoszę je naprawde dobrze i też długo się nie utrzymuje.
-
Monika 21.08 - ja piję herbatę z sokiem z malin prawie codziennie. Z tego co kiedyś gdzieś przeczytałam, to tylko wywar z samych liści jest zabroniony w ciąży, gdyż może wywołać skurcze. Tak jak Paula napisała pij herbatkę z cytryną i miodem. Ja tak ją lubię, że piję przynajmniej takie 2 dziennie. Przed ciążą piłam intensywnie zieolną herbatę i na samym poczatku ciąży, ale dowiedziałam się, że niestety może być szkodliwa dla maleństwa, więc to teraz taki moj substytut. Ja jeszcze, jak tylko czuję, że może mnie coś brać, piję syrop z cebuli (smakuje strasznie, jeszcze gorzej pachnie dlatego dodaje do niego sok z malin i jest naprawdę znośny - przy czym nie wiem czy to jakoś nie zmienia jego właściwości). Iryda - prawie spadłam skrzesła jak przeczytałam, że zęby kanałowe leczyłaś bez zneiczulenia. Na samą myśl zaczyna mnie boleć żołądek. Ja mam 3 małe dziurki - które jakoś dziwnie szybko mi się teraz pojawiły, bo przed samą ciążą wszystko ładnie wyleczyłam - i myśl o pójsciu do dentysty i zrobieniu ich bez znieczulenia (bo w ciaży podobno nie wolno) przeraża mnie prawie jak sam poród ;). Juskaa - Ty się tam nie daj. Jak ja bym usłyszała taki tekst od mojego męża chyba bym go przydusiła poduszką... Jakąś słodką karę mu zgotuj... Jeśli chodzi o mileczenie. To u mnie to się chyba słabo sprawdza. Mojemu mężowi to z tego co zauważyłam to na rękę jest :). Bo nic nie chce. No i nic nie mówię, wiec całkowicie może się skupić na swoim komuterku. Po za tym mój mężczyzna ma taką słaba podzielność uwagi, że jeśli np. cos sobie tam czyta, czy oglada jakis program o grach (eh, te nieszczesne gry) i ja się "wtrące" jakims jednym pytaniem... to koniec... totalna dekoncentracja. Nie daj Panie Boże jakby był w trakcie pisania czegoś. Tragedia czasami z tymi facetami. Po za tym to mój mąż kochany jest ;). Wczoraj nawet z okazji walentynek pojechał ze mna na zakupy jakichś ciążowych ciuszków. To naprawdę było coś - myślę, że ten 2 godzinny wypad kosztował go jakiś rok życia. Niestety oprócz ciążowych rajstop nic nie kupiłam, a naprawdę bardzo chciałam znaleźć jakieś spodnie...
-
Cześć Wam :). Juskaa zdjęcia super. Brzuszek masz naprawdę ładny. Strasznie współczuję Wam z tymi wymiotami. Mnie jakimś cudem to ominęło. Były tylko mdłości, ale z tym też mam już spokój jakieś 3 tygodnie. Mam za to coś takiego, co sprawia, że nie mogę za bardzo normalnie funkcjonować. Takie dziwne osłabienia, przy których jakikolwiek wysiłek jest mega wyczynem. Czuję w jakiś dziwny sposób bicie serca i nogi się pode mną uginają. Uczucie jakbym była z waty. Od niedawna nie mam tego co dziennie i nie jest to, aż tak intensywne, ale wcześniejsze prawie 2 miesiace miałam wyłączone z życiorysu... Słabość taka, że ledwo chodziłam. Ogólnie doprowadzało mnie to do płaczu... czułam się jak jakiś bezużyteczny wrak. Czy któraś z Was też ma/miała problem z takimi osłabieniami? Mam nadzieję, że już teraz z dnia na dzień będziemy się czuć już tylko lepiej. :) W związku z jutrzejszymi walentyntkami coś Wam zamieszczę ;)
-
Juskaa, dziekuję :). Rzeczywiście fajnie wyrazne jest... do tego stopnia, że moja teściowa j u ż p o t r a f i ł a stwierdzić, że cały tata: oczy, nos, usta, broda... :/. Ah, te teściowe ;). Moj mąż tylko stwierdził, że nos chyba rzeczywiście po Nim Maleństwo odziedziczy, bo skoro już teraz tak wyraźnie widać to pewnie duży będzie ;). Powodzenia na badaniach jutro :). Czekam na zdjęcia Waszych Maleństw :).
-
-
...chyba jednak sie nie pochwalę... bo jakoś zdjęcie nie chce się zamieścić. Może innym razem. SzczęśliwamamaAntka - ach, piękne te desery... Aż zgłodniałam i muszę coś przekąsić.
-
Pochwalę się.... to mój Dzidziuś pod koniec 13 tygodnia :)
-
Juska - podobno te w Anglii sa super do tego przygotowane... ale jak widać nie wszystkie. Dziękuję Ci za wykaz tych wszystkich badań. Muszę przyznać, że co do badań z krwi to spisali się bardz odobrze :). oby Laura - ale mnie rozbawiłaś WielkiZnakZapytania mam nadzieję, że już więcej nie trafię na nią, tym bardzie,j że nastepna wizyta wyznaczona na USG pod koniec marca do innego szpitala (z powodu braku wolnych terminów w tym). Zresztą pewnie odwiedzę prywatnego lekarza, żeby się znów nie denerwować...