Skocz do zawartości
Forum

diem

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez diem

  1. Gratulacje dziewczyny! Krejzolka cieszę się, że wszystko ok. A z tymi nogami, też tak mam, strasznie irytujące. Robiłam badania. Morfologia rozjechana, ale na tym etapie to się nie dziwię. Alat poniżej normy, więc cholestaza mi nie grozi. Za to tsh znów poniżej normy, znaczy mam za dużą dawkę leków i wpadam w nadczynność, ale najgorsze ciała ketonowe w moczu 4+. Zadzwoniłam do lekarza pierwszego kontaktu, a ten mi mówi, że to kwasica i najlepiej to szybko do szpitala. Kilka dni nie jadłam prawe wcale, bo mnie tak bolał żołądek. Udało mi się dodzwonić do gina, a ten mi mówi, żeby się nie martwić, bo w ciąży to tak może być i żeby powtórzyć, ale nie na czczo. To w poniedziałek powtórzę, ale się wystraszyłam trochę. Żadnych nowych objawów zbliżającego się porodu. Ogólnie dół straszny. Wypłata mojego G. spóźnia się już ponad 2 tygodnie, żelazne rezerwy ruszone i mocno stopniały, sesja, dalej nie zaliczona. Potrzebuje jakiegoś pozytywu bo umrę ze smutku.
  2. Ja już mam synka i chcę, żeby ten poród przyszedł jak najszybciej. Pisałyście o swoich połówkach i awanturach, właśnie zliczyłam jedną. Robiłam pudło na zabawki z kartonów obszytych materiałem, bo te w sklepach sa drogie. Poprosiłam lubego, żeby to od spodu wzmocnił zszywkami od takera (taker się popsuł), Skaleczył się i nie zauważył, że wszystko zababrał krwią. Mówię trudno, jutro kupie wodę utleniona i wywabię, ale patrzę a te zszywki strasznie wystają. On mi na to, że to źle zrobione, bo nie da się ściągnąć i wyprać, a dziecko pobrudzi i będę się pieklić. Mam narysować szablon i uszyć na maszynie. A ja niestety nie potrafię, więc zaczęła się karczemna awantura. Dalej chlipię. Naprawdę chcę już urodzić.
  3. Szczerze współczuję tego leżenia. W poprzedniej ciąży pracowałam do 8 m-ca, teraz mam problem na raz pozamiatać mieszkanie. I teraz możemy sobie posłuchać gadających głów mówiących, że ciąża to nie choroba. A jak w filmach te ciężarne, kwitnące, radośnie spełniające się w roli żony i mamusi. Obecnie leżę sobie w rozmymłanym dresie w łóżku z moim zakatarzonym synem i patrzymy na bajki, bo na nic innego nie mam energii, zaraz trzeba sie za jakiś obiad wziąć i się skończy słodkie lenistwo.
  4. Karolina rozumiem Cię świetnie, mnie też tak próbowali urządzić, bo dziecko najważniejsze, ale się zaparłam, że to które jest już na świecie jest przynajmniej równie ważne i potrzebuje opieki mamy. Na szczęście jak teściowa się dowiedziała, że to ona ma do mnie, a nie ja do niej zostawić dziecko, to nagle wypadło jej mnóstwo spraw. Mama mi pomaga, a uleżeć się nie dałam. Może powiecie, że głupia jestem, ale ja tak nie umiem i też pewnie ryczałabym jak nie wiem. Chociaż rozumiem, że nasi bliscy mają najlepsze intencje. Xewcia, ja miałam w nocy podobnie, zabroniłam G. mierzyć odstępy między skurczami, bo jakoś wiedziałam, że to nie to, ale jak już się uparł, to ponad godzinę, co 5 minut. Potem poszłam do łóżka i trochę sie chyba uspokoiło, chociaż odkąd wstałam to się spina. aniatst i Leosiowa, dzięki za wsparcie. Przyjaźnię się z nią od 21 lat, chociaż teraz twierdzi, że ona nie chciała na początku, bo mnie przecież nikt nie lubił w pierwszej klasie i to dziwne, że tego nie pamiętam, a mój synek pewnie dlatego w przedszkolu lubi bawić się sam i nie zawsze z kolegami.
  5. Hej! dawno nie pisałam, bo żołądek tak mi dokucza, że nie potrafię funkcjonować. G pierwszy raz od nie wiem kiedy był ze starszym na zakupach (zawsze ja dziecko pod pachę i jadę). Chyba mam jakieś wrzody bo boli coraz gorzej. Postanowiłam nie jeść przez jakiś czas, zobaczymy co będzie. Niedoczynność mam od lat, teraz jestem na 150mg, TSH w ciąży ma oscylować koło 2,5. Wystarczy regularnie brać leki i jest ok, pamiętajcie, że na czczo się je bierze. Ja sobie przed ciążą trochę rozchwiałam, bo brałam większą dawkę, żeby schudnąć i podkręcić przemianę materii, oczywiście nie wiedziałam, że jestem w ciąży na początku. Brałam 200, potem zmniejszyli na 175, 137, a teraz 150. Podziwiam Was, że nie chcecie jeszcze rodzić, ja bym wszystko oddała, żeby mieć to za sobą, kończę 36 tydzień, więc za parę dni będzie już całkiem bezpiecznie. Tak czy inaczej nie mamy na to wpływu. Aha miałam jescze super pogadankę z przyjaciółką na temat tego jak okropną różnicę wieku sobie wybraliśmy (3,5r), że chłopaki sie nigdy nie będą dogadywać, że ona tak miała z bratem i brat chodził z nią na randki (jest od niej o 11 lat młodszy). Ona też jest w ciąży, będzie 1,5 roku różnicy i to idealnie, a myśmy źle zrobili. Ku wyjaśnieniu, miałabym już rocznego dzidziusia, gdybym nie poroniła, a to że po poronieniu się załamałam to była wg niej przesada i czym się tu martwić jakby przecież na pewno było chore i to lepiej. Poza tym nie powinnam korzystać z pomocy mojej mamy i nie umiem karmić syna, jakby go dostała na 2 dni to by zaczął jeść (jej córeczka jest poniżej 3 centyla). Powiedzcie mi proszę czy to moje hormony ciążowe sprawiają mi przykrość i czy to ze mną jest coś nie tak.
  6. Mi też się dobrze spało i długo, bo G. wstał do starszego. Torby na wypis jeszcze nie spakowałam, bo nie umiem sie zdecydować na rozmiar ciuszków. Wczoraj wieczorem nieźle nas postraszyło. Najpierw ból brzucha i pleców, potem skurcze co 15, 15, 11, 11, 11, 11, 11, 8, 8, 8, poszłam się wykąpać, pod prysznicem znów, jak wyszłam jeszcze jeden i przeszło. Poszliśmy spać. Było koło północy, a G. już chciał dzwonić po moich rodziców, żeby przyjechali do starszego.
  7. Coraz bardziej boli ten brzuch. Falami takimi, ale to chyba nie skurcze. To co ze mnie leci zawsze było jak budyń, a teraz znowu glutowate i dużo dość, tak samo jak tydzień temu. Źle się czuję, pewnie po tej nie przespanej nocy. Próbowałam wymacać szyjkę, ale technicznie to dość trudno jej dosięgnąć, wydaje mi się, że ze dwa palce się tam zmieszczą, ale pewna nie jestem. Od wczoraj już taka jestem nerwowa, że nie umiem usiedzieć, a ruszać się z innych przyczyn też nie bardzo. A jak tam Wasze samopoczucie?
  8. katetony: DOKUMENTY Karta ciąży-aktualne wyniki gr krwi, hbs, wa Dowód osobisty Dyskietka z Funduszu (tylko woj. śl) RZECZY (W REKLAMÓWCE) przybory toaletowe bielizna osobista (majtki jednorazowe) koszule nocne bawełniane (umożliwiające karmienie) szlafrok papcie ręczniki (mały, kąpielowy, jednorazowe) wkładki, pieluchy jednorazowe np Bella kubek sztućce talerzyk klapki pod prysznic JEŚLI PORÓD RODZINNY- obówie zmienne dla męża JEDZENIE I PICIE woda niegazowana coś pożywnego np banan, czekolada, kanapki itp. DO WYPISU dokument z NIPem zakładu pracy Ubrania dla noworodka -kaftaniki -sweterki -czapeczki 1-2 -śpioszki lub pajacyk -1-2 pampersy -2 pieluszki tetrowe -rożek lub becik -kocyk -skarpetki dla noworodka MALUSZKA UBIERAMY ODPOWIEDNIO DO TEMPERATURY NA ZEWNĄTRZ a co do tego ściągania mleka, to może i można, ale stymulacja brodawek powoduje wydzielanie oksytocyny, a ta z kolei wywołuje poród i to nie do końca kontrolowany, więc na pewno nie wolno tego robić przed 37-38 tygodniem
  9. zasnęłam o 4:30, wstałam o 6 zrobić mężowi śniadanie z okazji tych walentynek i już nie zasnęłam, bo budzik mu dzwonił 6:20 i 6:35, a o 7 musiałam wstać, żeby młodego do przedszkola na balik wyszykować. Masakra. Mleko m leci tylko jak wycisnę, ale nie bójcie się, na pewno nie braknie. A z tym drętwieniem to bym wspomniała lekarzowi, albo chociaż położnej, coś kiedyś o tym czytałam, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie.
  10. Mi buty mój 4-latek zapina:). O położną spytałabym tam gdzie masz złożoną deklarację. Jeśli składałaś ją dawno to pewnie w przychodni. Teraz większość położnych się usamodzielniła i mają swoje praktyki. Ja dostałam listę, która położna ma jakie ulice i w dzień wypisu muszę do niej zadzwonić. Jeśli czegoś potrzebuję, mogę dzwonić zawsze, jakby mi zależało na innej z tej samej praktyki to też mogę. Mnie dziś cały dzień brzuch tak muli jak na okres, ale nie mocno. W kwestii naszych humorów i absurdów, jeszcze na studiach, ginekolog mowił nam, że kobieta w ciąży jest nie logiczna, a przy porodzie, to już szkoda gadać. Odbierał poród, wszystko szło super. Dzidziuś się urodził. Mamusia pyta wystraszona czy wszystko ok, on odpowiada, że tak, tylko zębów nie ma. Na to mamusia, nawiasem mówiąc z wyższym wykształceniem kobieta, więc nie ma opcji, że nie wiedziała, wpada w histerię, płacze, krzyczy, załamana. Na początku nie zajarzył, potem zaczął tłumaczyć, uspokajać. Skończyło się na skardze do szefostwa i naganie od ordynatora, oczywiście z dużą dozą śmiechu między doktorstwem.
  11. Macie może jakieś pomysły na emolienty do kompania, bo oilatum i emolium są okropnie drogie. Jakaś alternatywa?
  12. Tak też mówiły na szkole rodzenia, że trzeba prać w dziecięcym proszku wszystko przed użyciem. Jak już zdradzam tajniki służby zdrowia, to Wam jeszcze powiem, że to co pisałam odnosi się do specjalistyki, czyli wszystkiego oprócz POZ. W podstawowej opiece, przychodnia ma płacone za deklaracje, miesięcznie chyba 12zł (nie jestem pewna ile dokładnie). Nie zależnie od tego czy chodzicie do lekarza czy nie i czy robicie badania. Najbardziej opłacają się więc jednostki zdrowe i nie wymagające. Troszkę więcej dostaje sie a sercowców i cukrzyków. To, że się jakiś limit skończył to g** prawda, chyba, że limit ustalony przez przychodnię. A z tą Anglią, to rozumiem o co chodzi krejzolce. Tam wszystko się odbywa jakby bez świadomości zagrożenia. A umieralność dzieci jest niższa niż u nas. Ja mam niedoczynność tarczycy i co miesiąc do szpitala jeździłam do lekarzy (wszystkich, nie tylko gin), nie musiałam sama za tym latać. Chociaż pewnie bym się teraz nie zdecydowała na ten system:)
  13. Z badaniami jest tak, że lekarz w poradni wypracowuje punkty, każda procedura ma inną punktację. Za punkty płaci fundusz wynegocjowaną stawkę. Ale fundusz płaci poradni, a poradnie lekarzowi odpowiednio mniej (poszkodowani nie są) Liczba punktów do wyrobienia na miesiąc jest stała i zależna od kontraktu. To co piszą na poradach z tym co Wam robią nie do końca się zgadza. Ważne, że zgadzają się punkty. Za badania płaci przychodnia. Im mniej zapłaci, tym więcej zostanie, więc mocno naciska na lekarzy, żeby nie zlecali badań. Jedni się poddają inni nie. Dlatego mi lekarz kazał zrobić badania o których mówi asiek płatnie. Do szpitala wymagają też u nas wyniku GBS. (wymaz z pochwy) Jak się okazuje 22zł. Zamierzam wziąć rachunek i odesłać go do funduszu z odpowiednim komentarzem i prośbą o zwrot. Wiem, że to nic nie da, ale może jak wszystkie tak będziemy robić, to może ktoś kiedyś zareaguje. Mnie najpierw mówili, że nie donoszę, potem, że przenoszę, a teraz na 10 marca na wywołanie, chociaż to jeszcze nic pewnego. Została jedna wizyta u gina za 2 tyg. Zobaczymy. Karolina, trzymam kciuki. A lekarze naprawdę wiedzą mniej niż chciałybyśmy, żeby wiedzieli, tylko robią dobrą minę do złej gry i może i dobrze, bo pacjenci myślą, że mają dobrą opiekę. (Wiem co mówią jak pacjent wychodzi)
  14. Nie ma co się łudzić, że przed upływem 3 dni kogokolwiek puszczą, bo dopiero po 3 dniach NFZ płaci za badania. Nawet jak nie trzeba leżeć to na siłę trzymają. Mnie też lekarz chce położyć 10 marca (termin z miesiączki na 1 a z usg na 20) i czekać. A ja nie chcę i będę się bronić rękami i nogami, już go ostrzegłam, że ze mną nie wytrzyma. Rozumiem jak coś jest naprawdę nie tak, chociaż i wtedy szpital mnie przeraża, ja się nie nadaję na pacjenta. Rozumiem Cię Karolino bardzo dobrze. Dziś byłam na szkole rodzenia i położna powiedziała, że jak tak na mnie patrzy to nie powinna mnie do domu wypuścić i że jak to sama przyjechałam, wszystko przez to serce, ale potem już się uspokoiło trochę. Teraz czuję się świetnie i mam full energii, szkoda, że jest 23:30 i muszę iść spać, bo jutro na 7 do lekarza. Ktoś wie jak tam Milenka i Basia?
  15. Myśmy mieli ze Starszym otulaczek, ja na to mówię tortilla. Ale nie ten woombie, tylko znacznie tańszy. Sprawdził się na samym początku, potem tak jak u Leosiowej, do dziś wiecznie rozkopany. A z tą metodą to faktycznie może działać, ale z drugiej strony nie powinno się bujać dzieci, a smoczek to zło :). Myśmy nie bujali i nie miał smoczka, ale nie dlatego, że jesteśmy tacy zdolni, tylko bujania nie lubił, a smoczka się nie domagał, więc go nigdy nie dostał. Jak płakał tak strasznie, że nic nie działało (może w sumie ze 3 razy) to go rozbierałam i siebie i skóra do skóry i się uspokajał. Najgorzej było w nocy jak się budził czasem z nieopanowanym płaczem, jakby spał ale z otwartymi oczami, to było przerażające i trwało prawie do 2 urodzin. Potem się dowiedziałam, ze to lunatyzm dziecięcy. Na każdy płacz działa co innego. xewcia, co do malin to podobno zaczyna się w 32 tyg. i potem tydzień pije, a tydzień nie. Pani w zielarskim powiedziała, że słyszała o tym wywołującym działaniu, ale to nowość i że zaszkodzić nie zaszkodzi, ale pomóc raczej też nie. Spróbować można. Ja zaczęłam ponad tydzień temu. Odszedł czop i opadł brzuch, ale nic poza tym (i chyba dobrze, bo jeszcze za wcześnie), oprócz tego mąż też się przyczynił;) Teraz mam przerwę i w niedziele znów.
  16. :) chłopaki górą A mi serducho nawala. Dosłownie, wali jak oszalałe, leki już nie działają. Z przedszkola szliśmy pół godziny (normalnie ciążowym tempem-10, zwykłym-5). Czytałam o wcześniakach z 35 tyg. i tak pół na pół zdrowe i nie do końca. Jeszcze za wcześnie. Nie mam na to wpływu, ale chciałbym, żeby to było już. Podziwiam Was, że w 37 tyg dalej chcecie jeszcze być w ciąży, ja nie mam siły już na nic. I cierpi na tym mój starszy, bo na zabawę też nie mam siły.
  17. Też tak mam z tymi nogami i nie mam pojęcia co to może być, ale to kolejna irytująca sprawa.
  18. puchną, to podobno znaczy, że już nie długo
  19. Mam wrażenie, że płaci się za to, że położna przyjdzie dodatkowo nie na swój dyżur i ma się ją tylko dla siebie, nie wiem co by było gdyby ta wybrana akurat była na dyżurze, bo wtedy faktycznie nie powinna brać nic extra. A ja się czuję po prostu okropnie. Zaczynają mnie swędzieć nogi, więc się od razu boję, ze to cholestaza, jak mnie coś dziś łupnęło w spojeniu łonowym to stanęłam i dalej już iść nie mogłam. Wszystko mnie boli. Nie umiem znaleźć pozycji. Piszecie, że chociaż rano możecie pospać. Mój 3,5 latek nie dostrzega takiej potrzeby. Skurcze mam co chwila wieczorami i robią się z każdym dniem bardziej bolesne, ale wciąż nie regularne. Rusza się toto coraz słabiej i coraz rzadziej i czekam ze łzami w oczach czy i kiedy kopnie. Efekt jest taki, że humor mam jak widzicie. Musiałam się wyżalić.
  20. Nie wiem czemu nie cewnikują po znieczuleniu, mnie już przyprowadzali "gotowe" dziewczyny, ponoć w niektórych szpitalach tak robią. Może można poprosić?
  21. Jestem pielęgniarką, kiedyś byłam pielęgniarką anestezjologiczną. Widziałam dziesiątki cesarek i nie robią na mnie żadnego wrażenia jako operacje. Lubię myśleć, że przyczyniłam się choć trochę do uratowania przynajmniej kilku maluszków. Na stole umarło jedno dziecko i mimo, że cały zespół zrobił wszystko, żeby tak się nie stało, do dziś widzę jego twarz. Zabiegi mają różny przebieg, czasem łatwy i szybki, czasem dramatyczny. Oczywiście bywają niezbędne i musimy zaufać naszym lekarzom kiedy mówią, że musimy przez nie przejść. Gdybym miała wybór wolałabym nie mieć cesarki. Sorki jeśli zabrzmiało patetycznie:) Mój brzusio się spina raz na jakiś czas i to chyba te skórcze przepowiadające. Co do staników to kupiłam 2 na targu, z tych babciowych, bo na mój rozmiar sklepy nie oferują nic poniżej 150 zł, a i tak się zniszczą, pozalewają mlekiem itp. Poprzednio kupiłam od położnej w Anglii taki do karmienia niby specjalnie dobrany i jest okropny. Nigdy w nim nie chodziłam, bo każda pierś patrzy w nim w inną stronę i mocno w dół, kręgosłup siada po pół dnia, nie odpina się jedną ręką i wyglądam jak krowa dojna z biustowym zezem. Kręgosłup mnie strasznie boli w odcinku piersiowym i jestem strasznie słaba, już naprawdę bym chciała mieć to za sobą. Czy Wy też odczuwacie braki w mózgu? Nie umiem normalnie prowadzić rozmowy, tracę wątek, wszystko trzeba mi tłumaczyć. Mam nadzieję, że mi przejdzie po porodzie. A mój M mnie totalnie wyprowadza z równowagi. Basiu trzymajcie się z Milenką mocno:)
  22. Leosiowa oglądałaś kiedyś małych einsteinów? tam jest też Leoś:)
  23. ja 14 i mocno zwolniło to tycie, bo od świąt jakiś kilogram (przez święta oczywiście więcej;)) Malek ty też masz w domu Kamyka?:) Już prawie wszystko mam porobione, dziś wyprałam dywany i mimo 2 prań i 5 płukań woda jest dalej brudna. Ostatnio prałam na święta, odkurzam regularnie, już się zastanawiam, czy odkurzacz jej specjalnie nie barwi;). Już bym chciała ten nieszczęsny marzec, chociaż odkąd ten brzuch opadł, to lepiej mi się śpi, bo zgaga trochę odpuściła. Za to kości na dole bolą okropnie. Diem------------->20.03.2014 syn Michaś KateTony ----------> 09.03.2014r syn Antoni. Krugerka1989 ------ >01.04.2013r. - CÓRKA xewcia91x -----------> 14.03.2014r synek Piotruś :*
  24. Ja też byłam. 34 tydz. 2550 waży i już się obniżył (wstawił się do wchodu). W kwestii czopu najpierw powiedział, że to nie było to, a potem, że jak odeszło to nie znaczy, że od razu poród, tak że nie wiem dalej nic. Mój M i położna mówią, że za tydzień, ja twierdzę, że za 2. Chyba zacznę zbierać zakłady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...