Skocz do zawartości
Forum

ONA89

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ONA89

  1. Wanilia czyli to już baardzo blisko u Ciebie. A z tą wydzielina to koniecznie poinformuj lekarza, bo żółto zielona to raczej dziwnie :/ Aania witamy na naszym forum :) Ja tez jestem ze przed swoim slubem, tyle ze mamy termin na przyszly rok. Chyba dobrze wyczulam ze bede wyglądać w ciąży jak paczus i dlatego podjelismy decyzje ze nam sie nie spieszy i zrobimy w przyszlym roku. Mam nadzieje ze dam rade zrzucic te 19 kg które poki co przytylam :( i zaloze suknie taka o jakiej zawsze marzylam. :) Tak jak pisalam ja wczoraj bylam na wizycie i wszystko ok :) poki co na wczesniejszy porod sie nie zapowiada. Co prawda ta szyjka troche skrócona ale tragedii nie ma. Brzuch sie stawia ale to raczej normalne. Mala wazy 3 kg + - ta granica bledow. Lekarz uznał ze mimo ze to 36 tc i ze wzgledu na wage malej ciaze mozna uznac za donoszona. Zrobilam wymaz na te paciorkowce, w sobote wynik, zobaczymy. A i troche cisnienie się lekarzowi nie podobalo bo wysokie w sumie na granicy bo 130, powiedzial ze jak przekroczy 140 od razu leki co 8 godz do samego rozwiazania. Czyli zostalo ostanie 32 dni, nie moge się doczekać, mam wrazenie ze ten czas ciągnie sie jak flaki z olejem. !! Za półtora tyg wesele kumpeli i nie wiem teraz co zrobić, isc czy nie. Z jednej strony bym szła (mieszka 2 pietra nizej, kosciol sala na miejscu), a z drugiej nie, bo po pierwsze czuje sie jak wieloryb, nie mam sily (pewnie po godzinie bylabym zdyszana i zasapana), nie mam stroju, no i w sumie mimo ze do terminu jeszcze troche, to nie znam ani godz ani dnia. :(
  2. Nataliab jeszcze troszkę dnia dzis zostało może jednak corunia zrobi prezent tacie na urodziny. A te telefony czy to juz to fakt strasznie denerwujące, znając mnie już bym odpowiadala ze jak bedzie już to na pewno się wszyscy o tym dowiedzą. Jeżeli szyjka się otwiera, to myślę że lada chwila lada dzień malutka będzie z Wami. Ja jak tylko przeczytam ze ktoras z Was urodzila lub jest w szpitalu i zaczyna sie cos dziac to od razu "mialcze" w domu ze jejjj następna juz rozpakowana lub w trakcie a do mojego rozpakowania i zobaczenia malej jeszcze tyleeee czasuuu 33 dni ! Także natalia trzymam kciuki bo pewnie jako kolejna dołączysz do rozpakowanych i szczęśliwych mamusiek.
  3. Igasia i Benedykta gratulucje!!!! Igasia cudny prezent na urodziny, no i z tego co mówisz poród szybciutki. Może i ja zrobię sobie prezent tyle że na imieniny 4 lipca :) Też bym już chciała zobaczyć malutką :).
  4. Iza pociesze Cie, nie jesteś sama mnie też już paranoja łapie. Cidziennie wstaje o 6 szybko ide cos zjeść i czekam w napieciu zeby tylko poczuc ze mala sie rusza. Kurde jeszcze tak w tej telewizji naglasniaja, tak jak ostatnio ze dziecko zmarlo w 9 miesiacu w brzuchu matki bo nie zrobili cesarki to juz w ogole czlowiek chodzi jak na szpilkach, niby sie cieszysz ze 9 mc a tu masz :/ Dlatego modle się zeby poród zaczął sie jak najszybciej, a tu jak na złość (mimo tego co mowili lekarza) małej w brzuchu dobrze i wyjść nie chce. Benedykta spokojnie, tak jak dziewczyny mówią myśl że juz bedziesz miala dzidzie kolo siebie. Oj jak ja bym też chciała mieć swoja po tej stronie. Mimo strachu o przebieg porodu i czy dam rade, chce żeby to się już zaczęło. Wanilia jak słyszę o tych limitach usg na nfz to się we mnie gotuje. Szkoda ze jak przychodzą na izbę bezdomni zalani w trupa z rozwalona głową (a bo sobie chlopina za duzo wypił i fiknął koziolka) to dla nich limitu nie ma, a przecież to nie wypadek tylko uraz na własne życzenie. A po drugie to jak by był normalny lekarz to by na limit nie patrzył tylko na potrzebe zrobienia takiego usg, tym bardzie ze co to takie usg ma licznik że przychodzi pacjentka x i bum ojj ta pani już miala 3, chyba by im tego nikt nie sprawdził. Nie wiem ale ja gdybym miała tak sie psychicznie zameczac czy wszystko ok, to chyba bym poszła do szpitala i powiedziala ze np. nie czuje ruchów albo cos innego wymyslila, byle by mnie zbadali czy wszystko ok. Bo tak na marginesie to w tym kraju o wszystko trzeba pytać i czasami to się prosić. Ja jutro idę na wizytę do tego lekarza (co był obecny na dyżurze jak mnie wypuszczali ze szpitala, taki spoko gość), moja już wyjechała na wczasy, także zobaczymy co on mi powie :)
  5. Olala gratulacje! Oj jak ja tez bym chciala być juz po! Dziewczyny nie zalamujcie mnie że już Was tak wszystkie "bierze". Każdą coś boli wiec ino patrzeć jak po kolei będziecie się rozpakowywac. A u mnie cisza ! Zadnych boli doslownie zadnych. I pewnie przenosze i bedzie trzeba wywolywac :) czuje to w kosciach :) Daisy wszystkiego naj!
  6. Martula w ktorym tyg jesteś że mlody wazy 2650?? Ja troche zaczynam panikowac bylam tez na kontroli w srode i mala wazy 3 kilo niecale) a to jeszcze 5 tyg!! Jak ja ją urodze jak bedzie miala ponad 4 :( kama ja znowu bylam z moim na obiedzie w bidzie i kolo nas siedziala para z niemowlakiem, ten sam wozek co nasz (to juz chyba teraz mamy takie zboczenie ze ogladamy wózki i komentujemy o ten fajny a ten nie) ale jak wzieli mala z wozka na rece to przezylam szok! Muala tak blekitne oczy ze nie moglam sie naptrzec! W zyciu takich oczu nie widzialam, rozumie niebieskie ale to byl błękit niedoopisania. grawitacja hemoglobina 11 w ciąży to nie jest zła, mimo ze norma od 12 :) ja miałam ostatnio 10 i tez dostalam zelazom bralam miesiac i teraz hemoglob 12 :) mysle ze dieta pomozecale bedzie to okres dlugotrwaly (kiedys mialam 10, podnoszenie do 11,5 zajelo mi ok 3,5 mc). A przy lykaniu zelaza to szybciej. Tak jak pisalam ja po wizycie i u mnie bez zmian, szyjka nie jest za długa, ale spelnia swoja funkcje, niepotrzebnie taka panika z tym szpitlem i dawaniem sterydów bo jeszcze sie okaze ze przenosze. Ehh szczerze liczylam ze urodze w tym bezpiecznym tyg (37-38), bo jak mala juz taka duża... 3 kg miłość :)
  7. Daisy co do Twojego prezentu urodzinowego to Ci się nie dziwie że nie wiesz co chcesz. Ja odkąd jestem w ciąży to jakos dziwnie nie mam potrzeb, nic mi nie jest potrzebne. Zrobilam się jakaś taka oszczędna, że ostatnio lezalam i moim "problemem" było co bym sobie mogla kupić czego nie mam a zeby wydac troche kasy chociazby dla zasady :) no i oczuwiscie nic nie wymyslilam, na ta chwile jezeli mialabym coś chciec na urodziny to bym wybrala jakas wiecieczke we dwoje lub weekend (oczywiscie w zaleznosci od przeznaczonych finansów i Twojego samopoczucia).
  8. Mam do Was takie pytanko. Bo Wy tak piszecie o tych skurczach przepowisdajacych, jak je rozróżnić. Ja wczoraj mialam lekki ból tak jakby troche na miesiączkę, tyle ze baaardzo lekki ale jednak odczuwalny, na wszelki wypadek wzielam nospe i sie polozylam. Pierwsze co to pomyslalam ze to jeszcze kilka dni i się zacznie, takie miałam odczucie. A wczorajszy incydent to "znak" od zuzki że się do nas szykuje.
  9. Heh no i za mną dziś też awantura. Znając moj charakter to łatwo nie będzie. Nie wiem moze ja mam jakieś dziwne myślenie. Mój dzis pojechal na komunie sam (ja musze lezec) a ze jest chrzestnym to rozumiem. Mowa była taka ze jedzie do kosciola na obiad posiedzi chwile i wraca. No i tak sobie czekam juz od rana, dobra zrplozumialabym ze zostanie dluzej ale nie dawanie znaku zycia (abonent czasowo niedostepny) nawet nie napisanie glupiego smaa, dzwonilam kilka razy i nawet jakby coś sie dzialo no to pech predzej bym sie do obcego dodzwonila. Nie wiem moze przesadzam ale mam wrazenie ze on w ogóle nie pidchodzi do tego na powaznie. Ja rozumie ze to ja jestem w ciazy ze ja musze leżeć, ale nie mam w nim oparcia. Jak jest to jest ok tylko problem w tym ze go praktycznie calymi dniami nie ma, teraz bylam tydz w szpitalu więc wiadomo. Mam wrażenie ze wszystko dookola jest wazniejsze ode mnie. Nawet chwile posiedziec ze mna (bezczynnie) to mu ciężko bo ponoc nie jest nauczony i od razu idzie do pracy jak nie jednej to drugiej. Aa i oddzwonil w koncu do mnie i zdziwiony co ja taka zla (nie wiem czy glupa udaje i nie widzi ile razy probowalam sie dodzwonic i ile smsow wyslalam). Po prostu mam placz na czubku nosa i wszystkiego po dziurki w nosie. :] najchetniej to bym sie polozyla spac i obudzila dopiero wtedy jak bede miec mala kolo siebie
  10. Kama spokojnie ne denerwuj się bo nerwy nic dobrego nie wróżą. Jutro bedzie nowy dzien i na pewno lepszy. Benedykta i co w koncu w tym szpitalu Ci powiedzieli? Miałaś jakieś badania ?
  11. Hej dziewczyny ja dzis wyszlam do domu. Na szczęście w dwupaku. Od razu urzadzilam drzemke w koncu na wlasnym wygodnym łóżku. Wynik z posiewu wulyszedl ok, ale w koncu po konsultacji z jeszcze jednym lekarzem ktory był dziś na dyżurze (w koncu normalnym ktory porozmawial jak czlowiek i wszystko wytlumaczyl) podjelam decyzje ze pessara zakladac nie bede. Jego zdanie jest takze ze w tym tyg pessarow sie nie zaklada. Tylko jak najwiecej odpoczywac leżeć, i ogolnie "leżeć i pachnieć" hehe takze bede leżeć i pachnieć zeby jeszcze te 2 tyg wytrzymac a pozniej "niech sie dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba" :) mam nadzieje ze ktos na gorze czuwa nad nami i wie co robi :) Nataliab wiem coś o tej nudzie, macie tam chociaz tw? Bo u mnie nie bylo. A i ogólnie to ja tak myslalam ze ja tam jako asystentka do porodów jestem, zaraz obok mialam sale kolo porodowki takze mozecie sobie wyobrazic co ja się nasluchalam przez ten tydz. W ogole dziwie sie ze jeszcze nieosiwialam. Apropo tak sie niektore darly że ja z nerwow latalam 10 razy na wc, normalnie jakby je ze skory obdzierali. To byl dla mnie przedsmak porodu. Dzis na "pozegnanie" o godz 6 jak bylam na ktg (sala polaczona z porodowka) słyszałam "aaaaaa jak mnie napierdala, ja juz nie moge" wyszlam z ktg zalana potem!!
  12. Hej dziewczyny. Ja dalej w szpitalu. To jest jakies nieporozumienie. !! Może w skrócie od poczatku. Tak jak pisalam w pon mialam wizyte i okazalo się ze szyjka ma 1,5 cm i od razu skierowanie szpital. Dostalam 2 kroplowki rozkurczowe, 4 zastrzyki co 12 godzin na pluca malej. (Nic mnie nie boli zadnych skurczy, a to 34 tyd). Wczoraj po obchodzie badał mnie ordynator (jezuu ten czlowiek to do lopaty sie nadaje z tymi rekami, przy padaniu bol nieziemski, traktujeludzi jak by byli z gumy) powiedzial ze on proponuje dodatkowo pessar, i ze jezeli dzis bedzie ok to wypusci mnie do domu. Zanim podjelam decyzje o tem pessarze to skonsultowalam to z moja prowadzaca gin ktora byla na dyżurze, i powiedziala ze mozemy zalozyc dodatkowo dla bezpieczenstwa, powiedzialam ze chce zeby to ona mi zakladala, zrobila mi posiew (do pessara nie mozna miec zadnych bakterii) i mam sie wstrzymac do wyniku bo po co go kupowac teraz i wydawac kase skoro moze nici z tego. No i dzisiaj jak przyszedl ten buc (ordynator) na obchod to powiedzialam ze sie zdecydowalam po rozmowie z moja prowadzaca, to mnie zrabal ze skoro tak to moglam tu nie przychodzic tylko od razu go zakladac. I ze w takim razie mnie nie wypisze. A skad ja moglam wiedziec, wogole wedlug mnie przy lezeniu spokojnie hym wytrzymala te 2 tyg bez tego pessara, bo przeczucie mam ze to jeszcze nie teraz. Zastanawiam sie czy sie nie wypisac na zadanie. I zalozyc ten pessar u mojej gin w gabinecie, tym bardziej ze i tak i tu i tu musze czekac co najmniej do srody na zalozenie jego.
  13. Dziś dopiero drugi dzien w szpitalu i oszalec idzie, na sali telewizorów brak, zostaje tablet telefon gazety i ksiazki. Boze mam nadzieje że te 2 tyg szybko zleci. 2 zastrzyki na pluca juz za mna, jeszcze tylko 2, dzis wieczorem i jutro rano. Dopiero koncze pierwsza kroplowke rozkurczowa, i z tego co wiem mam dostać kolejną. Dzisiaj w nocy byly 3 porody, i troche sie nasluchalam, jak wyjde do domu to mnie nie poznają bo osiwieje.
  14. Hej dziewczyny :) mblusia gratuluję super że wszystko ok. Ja juz po dzisiejszej wizycie. No i finał taki że leże w szpitalu, szyjka się skraca a że od ostatniego badania (3 tyg) skrocila sie duzo to polozyli mnie w szpitalu. Tydz co najmniej poleze, a być może juz do rozwiązania. Mala wazy 2200. Dzis dostalam pierwszy zastrzyk na plucka.
  15. Kamaa od 16 do 24 !! Wow Ty to jestes twardzielka!! Ja na Twoim miejscu to juz bym tam sztywna leżała :) a w życiu bym tyle nie wysiedziala. Na szczęście mój co do kwestii roznego rodzaju spotkań imprez itd jest baardzo wyrozumiały.W ogogóle nie chodzimy na takie imprezy a jak juz cos to godzinka dwie i nas nie ma. Nic ponad moje siły. Niby czlowiek nic nie robi a męczy okropnie. Teraz w niedziele jedziemy na komunie, nie jestesmy tym faktem zachwyceni, ale że mój jest chrzestnym to oczywiste że wyjscia nie mamy. Kościół potem z godzinke na obiedzie i zmykamy.
  16. Martula nie denerwuj się bo to na pewno nue wpływa dobrze na Was. Bedzie dobrze. Iza Ty nie strasz, bo jak tak czytam żejjuż macie objawy przepowiadajace zblizajace sie porody, to zaczyna do mnie docierac że to już na prawde blisko. Ba!! Może się zacząć w każdej chwili, nawet tej najmniej spodziewanej. Ja wszystko mam jyz kupione tylko zostalo wyprac wyprasowac spakowac torbe rozłożyć łóżeczko i złożyć wózek ;) oczywiscie wczoraj musialam wymienic sie z moim zdaniami bi on ma zawsze czas, powiedzialam ze trzeba lozeczko zlozyc (i oczywiscie ouslyszalam ze jest czas jeszcze miesiac) a mnie szlak trafia bo wiem ze to nie jest tak ze tyle czasu to przeciez moze byc w kazdej chwili. No to uslyszalam ze jak bym poszla do szpitala wczesniej, to on wtedy wszystko zrobi i na pewno zdążymy. :/ no i pogadane dzisiaj kolejna wizyta popoludniu zobaczymy co tam u małej i co w ogole dalej bo moja lekarka idzie na długi urlop i wróci tuż przed moim porodem. Wczoraj spędziliśmy milo dzień. Pojechalismy nad wodę, poszlismy na godzinę na rowerki wodne ( oczywiscie ja robiłam tylko za pasażera na gape, siedząc i nic nie robiąc) ludzi peeełno i gorąco. Ostatnio przeslalam mojemu kawalek artykułu (odnosnie 34 tc) w ktorym to było napisane że nalezy spedzac ze swoim partnerem jak najwiecej czasu, gdyż porod blisko a potem na pewno tyle czasu juz dla siebie nie będziemy mieć. Mam nadzieje że wziął sobie to do serca a nie tylko praca praca i praca.
  17. Jestem w szoku.!!! Pierwsze co myślałam to że coś źle przeczytalam, a tu czytam jeszcze raz i faktycznie. Benia30 GRATULACJE!! Tak jak dziewczyny piszą jak bedziesz miała chwilkę to daj znać co i jak :); super że jestescie już w domku i że wszystko ok. No dziewczyny dla nas to znak że już co raz bardziej zbliżamy się do rozwiązań :) no i naszą magiczną liste otwiera Nataniel :) (buziaki dla Niego od wirtualnych cioć ) A Benia jak będziesz miała fotkę skarba swojego to wrzucaj :) zobaczymy ktoremu tak urwiskowi spieszylo się do mamy :)
  18. Okinawa szczęście w nieszczęściu, dobrze że nie na brzuch :/ wyobrazam sobie ten ból :/ oby Ci szybko się zagoilo Dziewczyny jezeli chodzi o macierzynski to dowiadywalam się w pracy i faktycznie mamy 14 dni na powiadomienie ich (wypelnia sie odpowiedni druk) i możemy zadeklarowac ze chcemy pół roku, wtedy płacą nam 100 % wynagrodzenia, jezeli potem zdecudyjemy o kolejnym pół roku to płacić będą 60 % wynagrodzenia. Jeżeli zaś od razu wiemy że bedziemy z dzieciaczkami siedzieć caly rok to robią średnia z powyższych wynagrodzeń i wtedy przez cały rok płacą 80 %. Czyli na jedno wychodzi, kwestia wyplacenia. Dziwny ten Zus, przy samym końcu wzywa na kontrole. Bezsens. Ja jestem na l4 od samego początku i poki co mi nie przysłali. Muszę Wam powiedzieć że w końcu pojawila się u mnie położna (najzwyczajniej w świecie sobie o mnie zapomniała). Siedziała godzinę, opowiadała o porodzie, nacinaniu krocza, jak to wszystko wygląda. Zapytalam ją jak z jej doświadczenia na ktory termin trzeba się nastawiac ten z miesiaczki czy usg. Powiedziala ze raczej z usg. Przynajmniej tak dziewczyny rodzą. No zobaczymy w takim razie u mnie byly by to okolice 19 lipca. Spytałam co sądzi o przepajaniu takiego malenstwa (kiedys bylo tak ze do ktoregos miesiaca tylko mleko i mleko). I jest tego samego zdania co ja, jezeli bedzie 30 stopni na dworze to spokojnie mozna przepajac wg wlasnego uznania. Są herbatki od pierwszego tyg. Z tego co mowila to po porodzie 6 razy ma odwiedzić (zgidnie ze standardami). Pierwsze przyjscie do 48 godzin od przyjscia do domu, oczywiscie trzeba powiadomić ją.
  19. No i środa godz 00:33, 54 dni do końca. Mój obok już chrapie a ja mam płacz na czubku nosa. Jestem zmeczona calym dniem, i jeszcze teraz nie da się spać. Ja nie wiem czy tylko ja tak przechodze te ostatnie tygodnie. Zgaga okropna, mała kopie z dnia na dzień coraz bardziej baaa mam wrażenie że ona w ogóle nie śpi, jak nie kopie to wypina co niektóre części ciała w sposób coraz bardziej bolesny. I tak leże i przewracam sie z boku na bok z boku na bok w miedzy czasie (co godzinke) skocze do toalety przeskakujac (i troszke depcząc swoja prawie że wielorybią masą) przez mojego, a jeszcze wleze po ciemku w karton (wózek zapakowany czekajacy spokojnie na właścicielkę) troche się nawyzywam i kładę sie i tak czekam (jak by co dawali za darmo) aż w końcu usne. I pewnie przez kolejne 53 noce (teoretycznie 53, chociaz mam nadzieje ze to będzie z 40 ;) czeka mnie to samo. Dla mojego urwisa wytrzymam, chociaż będzie ciężko oj będzie. No to się wyzalilam w tym 33 tyg :)
  20. Oj dużo naskrobane tutaj :) oczywiscie nie odniosę sie do każdej z osobna bo oczywiscie ostatnio mam problemy z zapamietywaniem szczegółów :) wiec ogólnie ;) Jeżeli chodzi o śluz to w ostatnim czasie mam go też peeełno do tego stopnia że bez wkladek sie nie obchodzi i 4 razy dziennie prysznic obowiazkowo (nie mam z tym problemu bo uuuwielbiam sie kąpać , gorzej z rachunkami za wode ;) Pytałam ostatnio mojej gin mowila ze wszystko w porzadku ze pod koniec to już normalne :) Dziewczyny które być może już urodza za 2 tyg bozee jak ja Wam zazdroszcze!! Ten stan coraz bardziej zaczyna mi doskwierac, dzis przy robieniu sniadania prawie bym zaslabla, dostalalam takiego bezdechu ze az sie przestraszylam. No i oczywiscie nerwy dają o sobie znać czestym chodzeniem do wc (przy moich zdolnosciach nawet lewatywa nie bedzie potrzebna ) Czym bliżej porodu tym bardziej jestem posr***, ze nie dam rady :/ termin z usg wychodzi 19.07 z miesiaczki 28.07 mam cichą nadzieje ze urodze te 2 tyg przed terminem. Co do słodyczy to uważam ze wszystko jest dla ludzi ale z rozsadkiem i umiarem. Na pewno jeżeli chodzi o jedzenie to bede miec metode nie chce to nie je, zglodnieje sama przyjdzie. Pamietam jak moja babcia wpychala mi jedzenie do tego stopnia ze jak nie nie chcialam jesc towynosila mi na plac zabaw zebym tylko zjadla, oczywiscie inne dzieci tez dokarmiala :) i tak jej zostalo, co przychodze to mi wpycha to jedzenie :)
  21. Benedykta jak tak przeczytałam Twój wpis to az mi się geba usmiechnela, normalnie jak bym czytala o sobie :) Ja mam to samo z tym snem i jedzeniem. Ostatnio się śmiałam że robie sie jak niemowle :) budze sie 5.30 oczywiscie piersze co otwieram oczy to myślę sobie jeść! ! A potem jak już zjem tobtak mi sie spać chce że szok
  22. Benedykta muszę Ci powiedzieć ze mega słodki ten zwierzaczek, czyżby to był chomiczek w 33 tyg ciąży ;) Śmiem twierdzić że i ja mam dużo z nim wspólnego. Czyli musimy wyglądać tak samo mega słodko jak on :)
  23. Jak Was taj czytam to zaczyba mnie stach ogarniać. Skurcze :/ problem w tym że ja nie wiem czy poznam te skurcze i czego się spodziewać ;) ta niewiedza jest chyba najgorsza, czekam ale tak na prawde nie wiem na co ;) u mnie dokladnie 59 dni do końca i brzuchol 107 cm oj duzyyy :) ale tak jak pisalam ostatnio moj skarb bedzie duzy po rodzicach ;) dwa tyg temu czyli w 30 tc wazyla 2 kg i termin z usg przesunął sie z 28 lipca na 15 lipca. Ciekawa jestem jak to w praktyce, czy raczej trzeba sie trzymać tego terminu z miesiaczki czyli 28 czy mozliwe z pomiaru malej 15 lipca
  24. Kama, Mblusia a od kogo Wy te plany porodów dostajecie ? Mblusia też bym chciała mieć to już za sobą no i małą przy sobie oczywiscie. Najgorsze jest to ze my (te które będą rodzić pierwszy raz) kompletnie nie wiemy czego się spodziewać. Ja na przykład sobie myślę że musze sie wziąść w garść, nie panikowac, słuchać położnej a szybko pójdzie, no ale znając życie jak już sie zacznie to nici z moich planów ;) No i jeszcze to ze tak na prawde to nie znamy chwili w ktorej się to zacznie. To bie np. upragniony wyjazd na wakacje że znamy date kontnie w ten dzien i o tej godzinie jwdziemy i już wyobrażacie sobie że powiedzmy tak jak w moim przypaku jestem na weselu 5 lipca siedze w kościele czy na sali a tu bum zaczyna sie. No masakra! Nie wiem co to poród i poki co nie bede o nim myśleć bo jak wspominalam kiedys ze chce mieć 3 pociech to dziewczyny (ktore juz rodzily) komentowaly "dobra dobra poczekamy zobaczymy co powiesz po pierwszym porodzie" ;)
  25. Martula a może za dużo chodzisz i się przemeczasz... ja tez mam nisko całą ciążę, i sie ograniczam chociaż ostatnio troche sobie pofolgowalam. Ale nie jest źle. Nie martw sie tylko odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...