skoro o szczepieniu mowa to pamietam jak zawsze balam sie chodzic z kamilem go szczepic,takiego stresa dostawalam....nogi mi sie trzesly,tak nie chcialam zeby plakal,zeby go bolalo...
a w efekcie dziecko nie poczulo uklucia a glupa mama miala lzy w oczach...
pielegniarki zawsze potem mowily ze ptrzyszla mama na szczepienie