Potrzebny i ciekawy wątek. Mój Synek też za wiele nie mówi, aczkolwiek powoli coraz więcej "się wypowiada". Nie buduje zdań, są to raczej pojedyńcze słowa lub 2 wyrazy. Choć sporo tych słów jest.
Za to super liczy do 10 i wciąż zaskakuje czymś nowym.
Jest jeszcze w tym wieku, że można obserwować i uczyć, zachęcać samemu. Zresztą tak samo powiedział nasz pediatra.
Ja jestem gadułą, a zaczęłam mówić po 3 rż, znaczy wcześniej ponoć coś tam po swojemu mówiłam, pojedyńcze wyrazy, itp., ale na dobre sie rozkręciłam późno. Nie mam kłopotów z wymową. Mąż też późno zaczął mówić. Także może to trochę geny, może też "taka uroda" naszego Piotrusia. Cierpliwie uczymy Go mówienia i On sam z dnia na dzień więcej mówi (wszystko rozumie i pięknie współpracuje, rozumie pytania, polecenia, bo wykonuje je bez zarzutu, "opowiada" co robił, ale nie opisuje tego, a po kolei wymawia słowa, opisujące czynność, rzecz czy osobę która z nim była podczas czynności). Także przyjdzie myślę Jego czas, a jak coś to w przyszłym roku podejdziemy do logopedy.
Każde dziecko ma swoje tempo rozwoju, jedne mają lekką mowę, inne nie. Oczywiście nie wolno bagatelizować tego, co nas niepokoi, od tego jesteśmy, znamy dziecko na co dzień, widzimy najlepiej jak sie rozwija, obserwujemy Je w kontakcie z rówieśnikami. Powodzenia dla Waszych Maluszków :)) Lamponinka super tekst Logopedy :)