Skocz do zawartości
Forum

nanette

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nanette

  1. nanette

    Stres

    Polecam piwo bezalkoholowe Karmi na laktację. Mi pomogło, następnego dnia miałam nawał pokarmu, a potem dzidzia sama sobie uregulowała ilość ssąc.
  2. jusiu nawet nie wiem co napisać :/ szczerze Wam współczuję....pewnie masz już dość tego "pocieszania" dookoła.. niby Warszawa, a sobie nie radzą. Jeden lekarz lepszy od drugiego, każdy ma inne zdanie na chorobę i swoje widzi mi się. Ważne, że jesteście razem z mężem, nawzajem się wspieracie i się nie poddajecie. Bilans musi wyjść na zero - teraz Wam synek bardzo choruje, ale jak podrośnie będzie lepiej, zahartuje się zobaczycie. Wierzę, że będzie wszystko dobrze!! A u mnie niestety okazało się, że to ropień piersi i mi go pod znieczuleniem miejscowym, właśnie w Warszawie, wycinali :/ chirurg był mało delikatny, chciał mnie zostawić w szpitalu i zrobić to pod narkozą, ale się nie zgodziłam, bo kto by nakarmił Małą? No i kroili mnie prawie na żywca. Zuzia i tak była dzielna, bo wytrzymała aż 5 godzin na Izbie Przyjęć. Teraz chodzę codziennie na zmiany opatrunku.. Nasza Zuzanna wczoraj zaczęła 9 tydzień i też zaczęła nieźle gaworzyć :) gada sobie z misiem, z pozytywką, z psem, ze mną - fajne to jest :) Pozdrawiam wszystkie Mamusie
  3. Ychna dzięki za radę, w sobotę ma do mnie przyjść ta położna z poradni laktacyjnej, bo już pod pachą mi się nawet guzek zrobił. Mam nadzieję, że to nic poważnego. To zapytam ją o tą szałwię. A ja swoją przewijam przed jedzeniem, a potem zasypia przy karmieniu i tylko przenoszę ją z naszego łóżka do łóżeczka. Mattinka a jak nie zmieniasz pieluszki przez tyle czasu to nie robią się odparzenia i te sprawy? Zazdroszczę Ci tych przespanych nocy. Moja jak pójdzie spać o 22 to wstaje mniej więcej ok 1, 3, 5, czyli co 2 godziny, ale czasem zdarza się, że prześpi 4 godziny i jestem wtedy baardzo szczęśliwa :) Karola tylko uważaj, bo w nocy jak nie karmisz tyle czasu to może Ci się zrobić coś takiego jak mi (pisałam o tym w ostatnim poście). Ale może a nie musi :) U mnie ten kokonek się nie sprawdzi niestety, bo moja Mała lubi mieć rączki na wierzchu, bo się denerwuje jak ma je schowane :) Eh swoją drogą to szkoda, że nie mieszkamy wszystkie w jednym mieście. Mogłybyśmy razem wychodzić na spacerki i na żywo dyskutować o problemach naszych pociech :) ja nie mam do kogo nawet gęby odezwać jak mąż jest w pracy bo ani znajomych ani rodziny nie mamy w tym mieście, w którym mieszkamy.. Ale jest jeden plus- na spacerach poznaję miasto, bo jak byłam w ciąży to się nie chciało chodzić na takie długie wyjścia z domu :)
  4. A mi się zrobił guzek na piersi czyli zatkał mi się kanalik mleczny i strasznie boli :((( Mam za dużo mleka, a Mała tyle nie je i nie odciągałam i stąd ten problem. Robię gorące kompresy, masuję, przykładam kapustę i nic.. to już 4 dzień. Dzisiaj byłam u gina na wizycie poporodowej i mi kazał masować i przystawiać dziecko często, a jak mi nie przejdzie do jutra południa to mam się skontaktować z położna z poradni laktacyjnej i być może trzeba będzie usunąć ten guzek chirurgicznie ;(( jeju jak chcę dobrze dla dziecka i karmię go wyłącznie piersią to się dzieje pod górkę.. Ychna w nocy podczas przewijania i karmienia staraj się zachowywać bardzo cicho, nic nie mów do dziecka nawet szeptem i nie zapalaj światła jedynie przyciemnianą lampkę nocną. A jak Twój synek je spokojnie to nie musisz nawet brać go do pionu do odbicia, by go nie rozbudzić jak zasnął przy cycu - tak mi poradziła położna środowiskowa. I u mnie się sprawdza póki nie ma jakiś sensacji żołądkowych.
  5. jusiu ale Ty i Twój Maluszek się wycierpicie.. współczuję naprawdę. Ale może po chrzcie już się wszystko unormuje? Może jego Aniołek Stróż będzie ciągle czuwał i wyzdrowieje :) Justyna, Ychna ja też mam taki sam problem ze swoją Małą, nic nie mogę w domu zrobić, bo chce bym była ciągle przy niej, a na dodatek mam bardzo wymagające i szybko nudzące się dziecko. Co chwilę muszę wymyślać czym ją zająć, bo inaczej płacz. Odkurzacz u nas nie działa (tylko minuta zainteresowania), programy muzyczne też nie, mam nawet specjalną płytkę z muzyką klasyczną dla bobasa którą słuchałam będąc w ciąży, ale też żadnej reakcji.. Ale za to zaczyna interesować się psem :) Tinka to dużo Twoja Hania przytyła, karmisz ją tylko piersią? Ja też już nie mogę patrzeć na mój sflaczały brzuch :/ niby schudłam już trochę, ale nadal nie mieszczę się w żadne spodnie z przed ciąży i to mnie dobija :( jestem skazana na dresy, a jak idziemy na spacer to jeansy ciążowe zakładam, bo tak głupio w dresach paradować :)
  6. A ja wczoraj wieczorem przeżyłam horror :/ moja Mała płakała nieustannie przez 3 godziny. Dodam, że nigdy tak nie robiła. Nic nie pomagało nawet kąpiel, którą bardzo lubi. Czułam się bezradna.. Nie wiem czy coś niedobrego dla niej zjadłam czy to się zaczyna już ta nieszczęsna kolka. Z racji tego, że dziś kończy miesiąc to wczoraj podaliśmy jej już espumisan (chętnie wypiła bo to słodkie) i po jakiejś pół godziny w końcu zasnęła. Spała prawie całą noc (pobudka o 2 a potem dopiero 0 6). A z tym spaniem dziewczyny to macie rację, ja korzystam ile można i przysypiam jak Zuzia śpi choć tyle rzeczy do zrobienia. Malinka mi na bolący brzuszek położna poradziła jak najczęściej kłaść Małą właśnie na brzuszek na moim kolanie i masować plecki i delikatnie poklepywać pupę. Izabel zazdroszczę!!! Masz "idealne" dziecko :) Ychna to jak niczego nie pijesz to nie masz mleka? Jak to tak? Ja czasem wypiję tylko z 1 l płynu w dzień i mleczko mam. jusia a jak z Twoim maluszkiem, wszystko już w porządku?
  7. Ychna a ja mam zupełnie odwrotnie na spacerze moja Zuzia zasypia a bezpośrednio przed i po jest aktywna. A Twój Mały nie płacze Ci podczas spacerowania? Czasem ludzie patrzą na mnie jak na wyrodną matkę, która nie umie "uciszyć" swojego dziecka w wózku.. :/ Justyna to nie zazdroszczę córusi-budzicielki :)
  8. A moja Mała w nocy na szczęście śpi po 3-4 godziny, ale za to w dzień zaśnie na pół godzinki, na godzinkę, a dalej matka lulaj, baw się, karm, przewijaj i sama nie wiem co więcej rób ze mną bo mi źle i niedobrze.. jak mąż wrócił do pracy z urlopu ojcowskiego to już nie daję rady sobie sama :(
  9. Malinka gratulacje!!! w końcu i Ty się doczekałaś Kochana :) :) a jaki duży i długi ten Twój Skarb :)
  10. Dziewczyny a jak podchodzicie do szczepień swoich Maleństw? Szczepicie tylko te obowiązkowe czy coś dodatkowo czy może w ogóle nie szczepicie na nic? Bo my dzisiaj byliśmy na pierwszej wizycie u pediatry i nam zamieszała w głowie.. jak tak czytam o tych szczepionkach w necie to przerażenie mnie chwyta - tyle ubocznych skutków czyha na dzieciaczki nasze kochane :/
  11. Witam zatroskane o swoje Maleństwa mamusie :) Jak tak Was czytam z prawie tygodniowym opóźnieniem to widzę, że macie naprawdę niefajne sytuacje z chorobami i szpitalami.. U nas na szczęście jest wszystko w porządku. Nasza Zuzia jest bardzo grzeczna, karmię tylko piersią, bo w szpitalu nie pozwalałam położnym dokarmiać jej z butelki (a chciały wiele razy). Jedna chciała też dać jej smoczek, bo płakała, ale to moje dziecko i moja decyzja. Wkurzałam się tylko na tą opiekę, bo ani nie przyszły pokazać jak przystawić do piersi ani jak przewijać. Dosłownie nic! :/ Raz przyszła jedna i "wykąpała" ją pod kranem nic nie mówiąc. Wszystkiego musiałam uczyć się metodą prób i błędów sama. Do domu wypisali nas po 2 dobie życia córci, bo nie było miejsc, a czekało 6 kolejnych rodzących.. masakra :/ na szczęście przyjechała do domu na kilka dni moja mama nas wesprzeć. Pokazała wszystko co i jak i już jestem o wiele spokojniejsza :) malinka, bagi a Wy jak tam? urodziłyście już?
  12. Dziewczyny ja też się w końcu już mogę pochwalić, że na świat drogami natury 27 stycznia przyszła nasza kochana Zuzanna o godzinie 13.50, mierzyła 53cm,ważyła 3620g i miała 10pkt w skali agpar :) :) :) od paru godzin jesteśmy już w domku we trójkę - jakoś szybko nas wypisali, bo po 2 dobie życia, ale ja się bardzo z tego powodu cieszę, bo Maleńka jest cała zdrowa i ssie cyca jak cielaczek
  13. Dziewczyny właśnie zaczęły mi odchodzić wody płodowe... zaraz chyba pojadę do szpitala. Nie będę miała dostępu pewnie do neta, więc na razie! :) :)
  14. kurcze to aż tak trzeba uważać? to jak u nas jest pies to jeszcze gorzej będzie :/ oby nasza córka nie była tak mocno podatna na choroby..
  15. asietta marudź ile chcesz, może wtedy lepiej się poczujesz :) widzę, że się nie poddajesz tak łatwo i próbujesz wszystkiego. Tak trzymaj! :) justyna a wiadomo co jest przyczyną tych pleśniawek skoro nie karmisz piersią? jusia a co w tym programie takiego było? żałuję, że nie obejrzałam.. tam to dopiero musi być ciężko rodzić.. malinka ja też dziś miałam wielkie pragnienie w nocy zwłaszcza nad ranem, ale niestety nie mogę nic pić i jeść przed wzięciem tabletki na tarczycę :( Dziś mam termin z usg. Na razie nic się nie dzieje oprócz delikatnego bólu takiego jak przy okresie. No i Mała się strasznie kręci dusząc na pęcherz i cewkę moczową - jakby mi tam igły wbijali :/ a w nocy albo mi się przyśniło albo miałam mega skurcz, ale tylko jeden i krótki. Jejuuu kiedy to już będzie za mną..... ja chcę dzisiaj albo w tygodniu wieczorem kiedy mąż jest w domu, a nie w pracy, bo jak się zacznie, a ja będę zdana na samą siebie to nie wiem czy będę trzeźwo myśleć. No i te torby do szpitala takie ciężkie..
  16. asietta uszy do góry, może to i lepiej że zostaniecie pod fachową opieką jak coś się zaczęło dziać niż w domu masz się na każdym kroku zamartwiać czy wszystko w porządku. Ale tak jak piszesz tylko trochę zżółkła więc nie jest tak źle :)
  17. olla ja również gratuluję! :) asietta to super, że ominęła Was żółtaczka. Życzę powodzenia w karmieniu i pielęgnacji Twojej Królewny :) :) bagi, malinka czyżbyśmy zostały tylko we trójkę w dwupaku? Święta trójca hehe. Izabel, Sarah, Ychna się nie odzywają tak jakby były w szpitalach i nie miały dostępu do neta.. chyba, że o kimś zapomniałam to przepraszam. Ciekawe na którą teraz przyjdzie kolej?
  18. jusia, tinka a jak byłyście jeszcze w ciąży to Wasze maleństwa były bardziej aktywne wieczorem i w nocy czy w dzień w brzuszku? :) na pocieszenie mogę powiedzieć, że gdzieś czytałam, że 2 pierwsze miesiące ze wstawaniem w nocy są najgorsze, a później dzidzi już coraz więcej w nocy śpi. Jusia pewnie to wiesz, bo masz już córkę, prawda? a Tinka wybacz ale nie pamiętam czy to Twoje pierwsze dziecko czy kolejne. asietta silna kobitka z Ciebie :) tak 3maj i się nie poddawaj :) a butelkę to oczywiście najłatwiej im podać, bo nie muszą się wysilać żeby Ci pomóc, pokazać dokładnie jak trzeba karmić itd. W ostateczności istnieją też poradnie laktacyjne. Na stronie internetowej mojego szpitala napisane jest, że propagują karmienie naturalne, zobaczymy jak ma to się do rzeczywistości mam nadzieję za parę dni. A jak się czujesz? dochodzisz do siebie? Laura zdrowa, nie ma żółtaczki? malinka a da się z własnej woli położyć na oddziale? już taka zdeterminowana jesteś? :) ja bym wolała ograniczyć pobyt w szpitalu do minimum, za każdym razem jak jestem w jakimś szpitalu to mi duszno i gorąco i słabo się robi. bagi i jak odczucia po pierwszym KTG? fajnie jest usłyszeć serduszko naszego Szkraba, no nie? :) a z tym "KTG za tydzień jak jeszcze nie urodzę" to ja mówię już bliskim od 3 tygodni.. jakoś moja córcia na świat się nie śpieszy. Dzisiaj miałam kolejne - niby jakieś skurcze przepowiadające na nim wychwyciło tylko, że ja nic nie czułam. Tylko kopniaczki :) kolejne o dziwo nie za tydzień, a w poniedziałek. Pewnie dlatego, że we wtorek mam termin porodu. I mnie też od paru dni drażni wszystko! Wczoraj zrobiłam biednemu mężowi awanturę, że poszedł do sklepu i zrobił sam beze mnie zakupy, które spisałam na kartce. No bo ja chciałam zrobić je razem z nim.. Szalona jestem przez te hormony
  19. No właśnie żadnych skurczy nie mam i nie miałam a bynajmniej ich nie czułam i to mnie martwi :/ jutro mam kolejne KTG więc zobaczymy czy ta macica mi coś pracuje czy nie :) ale od 3 dni mnie czyści w toalecie - chodzę po kilka razy dziennie na dłużej, więc to może jakiś znak. Chyba, że to zwykłe sensacje żołądkowe, a ja się już napalam Ja z usg mam na niedzielę, a z om we wtorek. Pożyjemy zobaczymy :) ale wolę by to był styczeń a nie luty :p
  20. a tak w ogóle to coś u nas tak strasznie cicho, dziewczyny co się dzieje? Wszystkie już pojechały na porodówki tylko ja zostałam? :(
  21. asietta wczoraj czytałam mądrą książkę dotyczącą karmienia piersią. Pisali w niej, żeby nie pozwalać w szpitalu dokarmiać dziecka sztucznym mlekiem ani też butelką czy podawać smoczek, bo może to zaburzyć Twoją laktację. Poproś położne by Ci pomogły ją poprawnie przystawić może za płytko ssie i nic nie wylatuje :) spróbuj też różnych pozycji. I jak za mocno będziesz naciskała pierś podczas karmienia to możesz niechcący"zatkać" przewód mleczny i wtedy może nastąpić chwilowy zastój mleczka i może dlatego się nie najada :) No i najważniejsze matka musi być zrelaksowana i rozluźniona, bo inaczej nic z tego :) :) Poradzisz sobie, 3 mam kciuki :)
  22. asietta Ty szczęściaro, tylko 2 godziny? ekspresowo :) Gratuluję Kochana!! z tego co pamiętam miałaś z nas wszystkich chyba najpóźniejszy termin, a już możesz cieszyć się ze swojego maleństwa. Miałam w nocy jakieś takie przeczucie, bo od kilku dni jak spałam jak zabita to dzisiaj nie mogłam dłuuugo zasnąć i tak sobie myślałam czy może któraś z nas nie rodzi i proszę tak więc myślami byłam z Tobą :) ale się cieszę :)
  23. paula ja również gratuluję :) od dzieciństwa uwielbiam imię Piotruś (szukałam męża z tym imieniem i się udało hehe). Naturalnie czy cc?
  24. U mnie też spokojnie i łóżkowo jak u Was :) babcie obdzwonione z życzeniami - jedna 20min, druga 27min straszenia o porodach i tych sprawach, nie mają wyczucia w ogóle :/ a co się dzieje z naszą Izabel? czyżby już na porodówce była?
  25. asietta wróciłam cała i zdrowa, ale mój spanielek lubi czasem pociągnąć, a wtedy miałam darmową ślizgawkę a ja już zaczynam nie chcieć tak szybko rodzić.. wczoraj z mężem obejrzeliśmy filmik instruktażowy jak się opiekować noworodkiem (kąpiel, przewijanie, karmienie, noszenie) i jesteśmy przerażeni :/ Do tej pory tylko czytałam o tym wszystkim i słuchałam co ma do powiedzenia mama i teściowa i jakoś myślałam, że sobie poradzę, ale teraz to już sama nie wiem.... przecież to jest takie kruche, delikatne maleństwo. Boję się, że jak zacznie płakać to nie będę wiedziała co robić :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...