Mam podobnie tyle tylko,że moj synek ma 2 lata i 3 miesiace. Czyli mentalnie ejst mlodszy od twojej corki i mniej rozumie niz ona-tak mysle. Histerie? Standard. Na ulicy, w autobusie, w sklepie, u lekarza...O nic. U nas np jest cos takiego ze staje w kuchni i chce ściagnac lampe z sufitu (absurd, prawda?) wiec kucam i tlumacze, że sie nie da,ze spadnie, że bedzie ciemno itp...a on wrzask, histeria, duszenie sie, wymioty itp..tak, tak.. Nagle na ulicy stwierdza ze sobie posiedzi. Siada na pasach, auta trabia, korek sie robi, ktos otwiera szybe, ktos daje ''mądre rady,że klapsa itp''A ja? Wstyd, bezsilnośc, złość..Zapytaj moze corke po takim ataku dlaczego tak zrobiła? Co ją denerwuje? Może pokaz jej jak rozladowywac zlosc? Dzieci w tym wieku nie umieja radzic sobie z emocjami.. Moj np. chce pic- ja mu podaje kubeczek a on juz nie chce i wyje..-bez podstawy...Ja ignoruje-mimo wszystko albo odwracam uwage! Np, jak zaczyna wrzeszczec to ja wołam głosniej od niego: o, ja cie, zobacz, zobacz Sewery, zobacz jaki pies duzy!!! Ale ma ładna obroże, albo popatrz co tam jest, chodz szybko bo wydaje mi sie ze kotki tam były...Itp.