Skocz do zawartości
Forum

Melisa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Den Haag

Osiągnięcia Melisa

0

Reputacja

  1. Melisa

    Majoweczki 2014

    to ja tez sie dopisuje :) termin na 3 maja
  2. Hej:) Mam pytanie dotyczace rumianku, spodziewalam sie w ciazy jest nawet wskazany a tu na opakowaniu napisane ze nie wolno go stosowac u kobiet w okresie ciazy. Ktos wie cos wiecej na ten temat? Swoja droga rumianek bardzo lubie i duzo chetniej bym go pila niz np herbate.
  3. Hej :) To ja tez sie przedstawie. Mieszkam na stale w NL, mam 23 lata, jestem w pierwszej ciazy i zaczynam II trymestr :) jestem... panikara, awanturniczka i buntowniczka ale z duza wrazliwosci :) nie lubię... pajakow, zapachu z mojej lodowki odkad jestem w ciazy ;) męczą mnie... narazie nic ;) nie żałuję... ze zostane mama :) zawsze... martwie sie na zapas! planuję... kupno mieszkania i drugiego psa nigdy... Nie czulam sie tak jak teraz :) chcę... Byc dobra mama kłamię... gdy mnie zmusi sytuacja :P nie życzę nikomu... utraty dziecka denerwują mnie... Ludzie ktorzy za wszelka cene chca byc w centrum zainteresowania boję się... czasem tego ze nie dam sobie rady jako mama czasami... mam ochote na mocna kawe, ale musze poczekac jeszcze troche;)
  4. Hej dziewczyny :) Dolaczam sie do Waszego grona :) Mieszkam w NL od ponad 3 lat, jestem w 4 miesiacu ciazy i uczucia co do Sluzby Zdrowia w Holandii mam mieszane... W tatmtym roku w marcu stracilismy dziecko, ciaza obumarla ale nie doszlo do poronienia. Lekarz po USG kazal przeczekac tydzien, stwierdzil ze lepiej dla mnie zebym poronila samoistnie. To byly trudne dni dla mnie i dla mojego partnera, ale zgodnie z zaleceniem lekarza czekalismy, chcielismy przeciez miec jeszcze dzieci... Po tygodniu nic sie nie wydarzylo, pojechalismy na wizyte, dostalam tabletki poronne, wyslali mnie do domu, kazali przyjechac za tydzien. Cala noc umieralam z bolu, myslalam ze sie wykrwawie. Nastepna wizyta - USG, i opinia lekarza ze wszystko jeszcze nie wyszlo... Nastepna dawka tabletek, do domu i cala noc w bolach! Nastepna wizyta! (Przykro mi to mowic, ale wszystko wskazywalo na to ze zaczynam sie juz psuc od srodka bo uplawy i krew ktora ze mnie wylatywala zaczela po prostu okrutnie smierdziec!!!) Dopiero na nastepnej wizycie wyznaczono date na wylyzeczkowanie!!! Po takim dlugim czasie... Nastepnie wiztywa w szpitalu, pojechalam z chlopakiem rowniez z tego wzgledu ze on zna biegle holenderski, z gory zaznaczylam ze ja prawie nic nie rozumiem i on musi byc przy mnie, w razie wypelniania papierow lub pytan. Zabrali mnie na sale przedoperacyjna i... musialam wypelnic papiery dotyczace tego czy w ogole moge dostac narkoze! (Polowy pytan nie rozumialam, zaznaczalam byle co - bo lekarza kazal!) Chlopaka nie chcieli wpuscic mimo ze mowilam ze prawie nic nie rozumiem... Nie przeszkadzalo im to! To tak w skrocie... Podczas trwania tej ciazy, kilka dni temu mialam zatrucie. Pani ktora odbiera telefony w rejestracji przychodni przepisala mi tabletki przez telefon... Nawet nie zobaczylam sie z lekarzem! ...a polozna mam bardzo przyjemna i otwarta :) Plusem jest rowniez to ze leki dostaje za darmo (tzn w ramach ubezpieczenia) Rodzic w domu bym nie chciala... Z jednej strosny ze strachu ze cala aparatura i sprzety sa daleko ode mnie, a do szpitala daleko, z drugiej dlatego ze przy porodzie jednak jest troche "balaganu" ;) wole sprzatanie zostawic w szpitalu a sama wrocic z dzidziusiem do czystego domu :) To tyle... Pozdrawiam Was kobietki! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...