Skocz do zawartości
Forum

Bia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Bia

  1. Beacia
    Jak samopoczucie sierściucha?
    Też dorwałam jeden, jedyny karton pampersów 4 w Lidlu. Przywieźli mnóstwo 2, 3, 5 i tylko jeden jedyny karton 4, który w 3/4 trafił w moje łapki. :3
    Piotruś czasem odkrzusza, gdy tyle czasu wytrzymam. xD Jeśli to tylko 5 sekund trwa, to jest to dla mnie najdłuższe na świecie 5 sekund. Jakoś nie mogę tak patrzyć na niego spokojnie, jak bez oddechu próbuje go złapać... :|

  2. Dory wieczór,

    dziś znów broniłam paneli przed zacementowaniem i siebie przed zamarznięciem (14 stopni w mieszkaniu z powodu remontu), na szczęście najgorsza część za nami i już tak brudno i zimno w mieszkaniu nie będzie. Dopiero po 21-szej usiadłam na tyłku. Piotruś jak na złość jakiś taki marudny, trzeba mu często pozycje zmieniać i zabawiać. Położony na brzuchu trzyma już długo łapki i nóżki w powietrzu i macha nóżkami. Tak bardzo chce pędzić, że rzuca się jak szalony i wścieka, gdy efektu nie ma. Widzę ponadto, że zaczyna unosić na brzuchu pupę do góry i kolanka idą na boki/do przodu.
    Poza tym coś mi ostatnio próbuje siadać sam. Nie mogę go zostawić na poduszce bez nadzoru, bo kuli się i leci do przodu. Jakiś czas temu był u nas rehabilitant i stwierdził, że Piotruś ma nieco obniżone napięcie mięśniowe (bawił się zabawkami statycznie, nogi nie szły mu przy tym w górę). Zalecił, by mu pod pupę i pod ręce kłaść zrulowany koc. Ostatnio jest chyba lepiej, często trzyma nóżki w górze. Pewnie wyćwiczył kaloryfer przez podnoszenie nóg. Możliwe, że dlatego zaczął korzystać też z mięśni brzucha do siadania.
    Niestety, dziś mieliśmy jedno ciężkie karmienie. Od 3 dni Piotruś je 500-600ml/dobę, bo pomija posiłek wieczorny. Ostatni ma o 15:30-17:00 i to wszystko. Dziś się zaparłam i stwierdziłam, że nie pójdziemy się kąpać dopóki nie zje (po kąpieli dostaje tak silny sygnał spania, że w 98% przypadków nie idzie w ogóle dać mu jedzenia), a jadł ostatnio o 15:30. Jęczał, przystawiałam do butli, kończyło się awanturą po krótkim ssaniu (ręce na boki, broda do klatki piersiowej i warczy, jedna noga na mojej twarzy, druga w moim brzuchu). I tak przez 60 min 3 razy próbowałam, w końcu się na niego obraziłam. Poddał się dopiero o 20-tej i doił jakbym go głodziła. Tak sobie myślę, że może dziąsła go bolą ostatnio wieczorami (to już 4-ty dzień taki)? Zauważyłam białą kropkę na dziąśle w miejscu jedynki, ale nie mam pojęcia, czy to jest TA kropka. Jak dla mnie, mogłaby to być jakaś zmiana skórna. Na dniach się okaże.
    Co do reanimacji, na szczęście zawsze wystarczył etap pierwszy, czyli wywrócenie głową lekko w dół i klepanie. Wystarczy często tylko na bok go przewrócić. Rzadko dochodzi do tego, że robi się czerwony z niemożności złapania oddechu, ale i tak już bywało. Może nie umie sobie z tym radzić, bo ja mu za szybko pomagam? Przy rehabilitancie też się zadławił mlekiem z butli, a ten spokojnie czekał, aż mu przejdzie. Ja bym już gadzinę waliła ręką po plecach. xD

    Werka
    Dorzuciłam resztę tłumaczenia.
    Czy Maksio też robił fokę przed tym, zanim zaczął się przewracać z brzucha na plecy?

  3. Werka
    I dzięki za artykuł, ale to raczej nie nasz przypadek, bo sytuacja, w której zwymiotował jest jasna. Poza tym, nie ulewa, w ogóle. Wymiotuje od niedawna i to zawsze ma związek z jego rzucaniem się, zadławieniem, nałykaniem się powietrza podczas płaczu, moim zbyt mocnym naciśnięciem na brzuch przy reanimacji (przy przewracaniu twarzą w dół, konkretnie). :p A refluks pani doktor też brała pod uwagę przy jego problemach z jedzeniem, przepisała nam syrop, ale jak go podałam na łyżeczce to Piotruś... zwymiotował. xD

    Piszecie, że Wasze dzieciaczki tak nie mają problemów z dławieniem i niemożliwością złapania oddechu, to się martwię, czy Piotruś ma prawidłowe neurologicznie odruchy... a może się nie nauczył jeszcze odkrztusztać? :/ On się potrafi udławić własną śliną, a że pcha paluchy do buzi, to reanimuję go parę razy dziennie.

  4. My jesteśmy zaganiani, bo kolejne remonty (teraz na ten rok już ostatni), latam więc wciąż z odkurzaczem. Trzeba też poskręcać meble z Ikei, a ja z racji braku siły fizycznej robię jedynie za poganiacza wołu.
    Piotruś co chwilę wymiotuje i się dławi śliną, palcami, jedzeniem itp. (wymiotowanie często tego konsekwencją), strasznie to jest męczące zwłaszcza, że po wymiotowaniu (również nosem), zalega mu wydzielina w gardle i katar mu się robi, trzeba więc nos oczyszczać, co powoduje również odruch wymiotny. Zupki/warzywka też powodują odruch wymiotny, jeśli nie wejdzie w fazę jedzenia, jak się przekonałam osobiście. Do tego przez zalegającą wydzielinę w gardle muszę się czasem zrywać w nocy, gdy zacznie kaszleć i nie może złapać oddechu. Bardzo jest to męczące, głównie psychicznie. Czy Wasze dzieciaczki też się często dławią/zachłystują?

  5. Werka
    Piotruś miał jeden taki dzień ostatnio, że zachowywał się jak cyborg z nadmiarem energii, szaleńczo i wrzaskliwie, potem wrócił do dawnego siebie. :) Ostatnio jednak wyrywa mi się z rąk i bardzo zamaszyście się rozgląda, a położony na brzuchu robi fokę i jak chce gdzieś dojść, to zawzięcie macha kończynami i niemal krzyczy w podnieceniu, myślę więc, że etapy nadmiaru energii jeszcze przed nami. :)
    Btw, mogę pomóc trochę z niemieckim, jeśli podrzucisz fotkę na dropa.

    Monika
    Podoba mi się Twoje zdystansowane podejście do skoków. :) Nagrasz nam gaworzenie Aaronka?

  6. Dobry wieczór,

    znów dzień intensywny. Moje dziecko zamieniło się w kupkającego (7 razy!) cyborga. Wszystko mu się pozmieniało. Już nie śpi co 1.5h, pominął ze dwie drzemki całkowicie, przez co do 11-stej chodziłam w koszuli nocnej, poskracał te pozostałe drzemki z 45min do 30min, a długą 2.5h do 1h. Je raz 40ml, potem 120ml, potem znów 60ml. Za każdym razem krzyczy, że jest głodny, więc nie rozumiem, dlaczego na tym strasznym głodzie je 40ml. Jestem urobiona po pachy, nie miałam nawet chwili, by wejść na forum. xD
    Jedzenie na żądanie chyba takie złe nie jest, bo wczoraj wyszło ponad 900ml na dobę, tak więc jednego dnia jest mniej, następnego więcej.
    Na dropie zamieściłam filmik z karmienia zupką marchewkową z ryżem, który miał zaprezentować, jak to to się rzuca, ale szatanek był nawet całkiem grzeczny przed kamerą, oraz bujanie przez tatusia.

    Werka
    Wbrew pozorom, mamy pchające pusty wózek i obładowane dzieciami na sobie to nie taki znów rzadki widok. Jak i takie, które pchają wózek wrzeszczący. :D A figury zazdroszczę, bo ja ostatnio spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że od porodu wiele się nie zmieniło. Skóra psuje efekt. :( Nie mam motywacji do ćwiczeń, bo wydaje mi się, że są istotniejsze rzeczy, na które nie mam czasu, niż ćwiczenia, więc jak to magicznie nie zejdzie, to będę po prostu wyglądać niezbyt ciekawie.

    Ania
    O co chodzi z tym noszeniem Fifiego? On tak bardzo to lubi, że musicie?
    Tak sobie myślę, że może i Piotruś sam by zasnął, ale nie mogę go zostawić samego w łóżku, bo on tak wariuje, skacze, wygina się i rzuca się do tyłu, że grozi to kontuzją, dlatego któreś z nas jest przy nim. :)

    Beacia
    Ty też może nie popadaj w paranoję z jedzeniem, tak jak ja. :D Ja sobie musiałam wytłumaczyć, że podtykanie i zmuszanie może się skończyć a) traktowaniem jedzenia jak kary, b) obżeraniem się w przyszłości. Niestety, karmienie na żądanie jest bardzo niewygodne, bo Piotruś je co 1.5-7h, ale przynajmniej już teraz widzę, że już się tak strasznie nie rzuca na poduszce do karmienia.

    Emwro
    Czy to nie każda kaszka ma taki skład? Kaszki są w końcu witaminizowane, w przeciwieństwie do kleików.
    Poza tym, trzymaj się ciepło. Ja mam taki sposób na radzenie sobie z trudnymi sytuacjami w życiu. W któryś wieczór usiądź z kartką papieru i długopisem, i napisz sobie, jakie są Twoje cele i jakie działania pomogą Ci je osiągnąć, a następnie zacznij je po kolei realizować.

    Marcosia
    4 piwa, wow, ja bym padła nieprzytomna. ;) Odnośnie imprez, zapowiedziałam mojemu AJ, że idę w sobotę za tydzień na cały dzień. Nie karmię już piersią i mleko odciągam już tylko dwa razy, więc da się zrobić. :) A on niech sobie radzi. xD

  7. Dobry wieczór,

    u nas dzień pełen wrażeń, bo byliśmy w Ikei się domeblować. Piotruś oczywiście musiał wszystko oglądać, a że istne pandemonium miało miejsce, to pewnie dziś będzie nerwowo spać.

    Pipi
    Przy długich skokach można mieć pewnie wrażenie, że pewne zachowania to już norma. A jeśli nawet to nie skok, to rzeczywiście pozostaje wychowanie. Na pocieszenie, z wielu zachowań dzieci wyrosną. :)
    Mój Piotruś na dniach zamienił się w istnego szatana. Nagle mam wrażenie, że jest bardziej rozumny i interaktywny, konsekwentny, krzyczy na mnie i na AJ, przestał tyle spać w dzień i jeść dużo w nocy. Jak tak ma zostać, lub jak będzie gorzej, to ja się już boję. Chyba dotychczas nie zdawałam sobie sprawy z tego, co naprawdę znaczy mieć dziecko. :D
    Bilans jedzeniowy - na razie niższy, niż był, wczoraj tylko 660ml. W nocy raz się obudził na karmienie, ale podczas jedzenia mój AJ kaszlnął (mamy remont i musimy razem wszyscy spać), Piotruś się wystraszył, przerwał jedzenie i momentalnie zasnął, a wypił zaledwie 60ml. Przy drugiej pobudce wyraźnie chciał smoka, bo na próbę podania mleka zareagował wrzaskiem. xD Dziś też bez rewelacji, bo na razie 625ml, do tego raz zwymiotował i byłam cała mokra, bo się wygina jak szalony na poduszce podczas karmienia i krem z jarzynek mu poleciał do gardła. :p Plus takiego karmienia jest taki, że mi się nie drze, że nie chce. Jednak, jak o tym pomyślę, o tych jego zmianach ostatnio w charakterze, to wiem, że choćbym się zaparła jak wół, to on nie zje i tak, jeśli nie będzie miał ochoty i żadne cyrki tu nie pomogą. :( Pozostaje mi więc mieć nadzieję, że on sobie to jedzenie będzie dobrze regulować.

    Monika
    To kiedy się kładzie teraz Aaronek? Nie możesz go jakoś ustawić na stałą porę?

    Werka
    Chyba szykuje się zatem kolejna porcja zmian u Maksia, skoro tak marudzi? :) W sumie to chyba można się tylko cieszyć, nie?

    Nicca
    Ach, jakie nam tajniki pracy w aptece zdradzasz! ;)
    Jeśli chodzi o probiotyki, to swego czasu położna nam też zaleciła w związku z gazami, które męczyły trochę Pulpeta, ale nie byłam chętna stosować skłaniając się raczej ku temu, że organizm powinien sam się nauczyć radzić z tym problemem i zastanawiam się, czy nie byłam niepotrzebnie wstrzemięźliwa. :)

    Werka
    Ja smoczka wprowadziłam do usypiania swego czasu, choć Piotruś na początku pluł nim na metr. :) Od paru dni usypiamy go zupełnie bez smoczka wieczorem, co zajmuje ok. 15-45min (pomaga trzymanie za rączkę, szeptanie, śpiewanie i głaskanie po główce). Przeszliśmy na to, bo budził się w nocy i chciał smoczka (niestety, wciąż mu się zdarza). W dzień jest smoczek + przytulanka i dziecię lula.
    Co do usypiania na dworze... swego czasu, jak tu obie z Ingą rozpaczałyśmy nad usypianiem naszych dzieciów, też miałam problem z usypianiem Piotrusia w wózku. Metoda Karpa u nas wtedy się nie sprawdziła w 100%, ale korzystałam z niej do usypiania na dworze też i tu akurat osiągnęłam sukces, który trwa do dziś. Wyglądało to tak: gdy zaczynał krzyczeć i piszczeć, że chce spać, opatulałam go ciasno kocykiem, wyciągałam z wózka i potrząsałam bokiem do gruntu. Uspokojonego odkładałam do wózka i od razu ruszaliśmy. Tak do skutku. Potem już nie trzeba było potrząsać, potem nie trzeba było opatulać, potem wertepy mogły być już mniejsze, teraz zdarza się Piotrusiowi zasnąć nawet w stojącym wózku, jak ma dobry dzień. Z chwilą włożenia do wózka hibernuje się. ;)

    emwro
    Nie, Piotruś ma się świetnie. Po prostu się zmienił i stwierdził, że nie będzie jadł wtedy, gdy ja tego chcę tylko wtedy, gdy on tego chce i całym sobą to pokazuje. Jak jest głodny i zakomunikuje, to nie ma najmniejszego problemu z nakarmieniem go. xD

    Inga
    A miałam Cię teraz zapytać o to, jak po tylu tygodniach Ola zasypia. :D Jestem z Was taka dumna! I tak bardzo zazdroszczę determinacji, cierpliwości i siły. :)
    Jak Ola się podciąga do siadu? Chwyta się czegoś?

  8. Beacia
    Iza nie lubi być na brzuchu?
    Ja Piotrusia nauczyłam lubić. :D Przez to jego skakanie do tyłu i wyginanie się kładę go na brzuchu jak najczęściej licząc, że znajdzie sobie w końcu ciekawsze zajęcie, albo zacznie pełzać normalnie, na brzuchu, do przodu. Po tygodniu przestał już stękać, znalazł sobie nawet wygodną pozycję i teraz sobie leży wsparty na ramionkach złożonych w trójkącik, sięga po zabawki i czasem robi fokę, jak chce do czegoś dotrzeć. Poza tym, na brzuchu mniej jęczy. Same plusy. ;)

  9. Co za dzień... Od czasu, gdy Pulpet zaczął wyrażać złość, już nie jest takim grzecznym dzieciem, którego gdziekolwiek się położy, to jest pogodzony z losem. xD
    Dziś zezłościł się, bo go zabrałam z maty, na której leżał sobie na brzuchu od 30 min i bawił się z tatą. Złości się, gdy kładę go na poduszce do karmienia. Złości się, gdy próbuje pełzać/skakać do tyłu, a coś mu przeszkadza. Gdy się nudzi... argh. Do tego czasem myślę, że to jakiś szatan wcielony i powątpiewam, że jego zachowania są normalne, bo gdyby były, to chyba któraś z Was by o tym wspomniała. Chodzi mianowicie o to jego pełzanie do tyłu. Wygina głowę do tyłu, podnosi się na łokciach, unosi lekko nóżki i macha kończynami, lub robi biodrami mostki, wywija nimi na boki. Ma przy tym niesamowitą frajdę, ale ja muszę pilnować go, by sobie karku nie przetrącił robiąc salto przez głowę do tyłu. Macha tymi nogami i rękoma z zawrotną prędkością, w dzikim jakimś szale, aż się poci, wrzeszczy przy tym czasem i się złości i krzyczy, gdy coś mu z tył widok blokuje. o.o Dziś z moim AJ patrzyliśmy na niego z przerażeniem przed jego drzemką, bo tak "latał". No i ta złość i protesty... chyba pora zacząć stanowczo i spokojnie wychowywać gada. xD
    Poza tym, czas skończyć skakanie wokół niego z jedzeniem, bo jeszcze zacznie traktować jedzenie, jak karę. Od dziś przeszłam z systemu karmienia co 3h do karmienia na żądanie, i nie będę się przejmować nawet jeśli z tego powodu raz pójdzie spać głodny.

  10. Pati
    Ja tu chyba jestem specem odstawiania od piersi. :D
    U mnie zadziałało dopiero kategoryczne odstawienie piersi, bo przy łączonym karmieniu, jak Piotruś nadrobił kalorie po niejedzeniu, wracał do preferowania piersi nad butelkę. Będąc zdeterminowaną (na piersi tylko zaczął lecieć na wadze), udało mi się go przekonać.
    Oto, jakie są sposoby, moje i zasłyszane od położnej, można łączyć dowolnie:
    - smoczek NUKa lateksowy, jest najbardziej miękki, przed podaniem oblać wrzątkiem, by był ciepły
    - podać pierś i zamienić w trakcie na butlę, jak już się dzieć trochę uspokoi
    - mleczko cieplejsze podawać, niż temperatura ciała
    - podawać w pozycji, w jakiej karmisz piersią (u mnie to było na leżąco; nawet jak nie podmieniałam piersi, to w ten sposób rozpoczynałam karmienie)
    - u mnie się jeszcze sprawdzało to, że Piotruś był wypoczęty, po drzemce
    - próbować podać butlę tylko np. 3-5 razy, nie zapierać się, zrobić przerwę, pozabawiać i spróbować ponownie
    - być odpornym na tonę wrzasków i protestów - mój Piotruś ostatecznie zawsze brał butlę, po prostu czasem po dłuższym czasie
    W tej chwili jak Piotruś ryczy, dotykam palcem jego noska, lub pod noskiem i robi taki dziubek jak do chwycenia piersi/smoczka, wtedy wsadzam mu smoczek butli i jeśli jest głodny, to się zasysa, jak nie jest, to zaczyna wrzeszczeć i patrzyć na mnie z oburzeniem. :)

  11. Marcosia
    Tylko, że on co rusz ma jakąś fazę, a ja najwyraźniej mało elastyczna jestem. :D Stres żywieniowy mi pozostał po tym miesiącu, kiedy naprawdę nie wołał o jedzenie. Ostatnio jakoś je, po prostu wydziwia, np. nauczył się uciekać z poduszki do karmienia. Robi, jak ja to określam, Michaela Jacksona biodrami i w ten sposób zjeżdża z poduszki. -_-" Zazwyczaj jak tak robi to oznacza, że nie chce jeść, ale bywa, że się wykręca i ryczy nawet chwilę przed tym, gdy wytrąbi 140ml, więc nigdy do końca nie wiem.
    Gocha skrzeczy? Ale to tak dla przyjemności? Może się bawi? :)

  12. Dziewczyny, jakie zabawki warto zafundować naszym dzieciom? Chodzi mi o takie ponadczasowe, rozwijające, za które pieniążki nie pójdą w przysłowiowe błoto. Czas bowiem pomału się zacząć za zabawkami rozglądać. ;) Ja również się przeliczyłam i zabawek dostałam jak na lekarstwo, większość to jakieś grzechotki na chwilę obecną. Chcę nadrobić i dać rodzinie namiary na to, co by się Piotrusiowi przydało. :)
    Jeśli macie pomysły, coś zasłyszycie, to dobrze by było wpisać to wszystko w dokument na dropie.

  13. Lili
    Pamiętam, że jakiś czas temu niektóre z nas miały wrażenie, że dziecko nie może zrobić qpki. Dziewczyny sugerowały, że to może być dlatego, że niemowlę ją wstrzymuje. Ta sytuacja jednak mija, mój Piotruś teraz skupia się i robi swoje. ;) Tak więc o ile nie ma zatwardzenia, to ja bym się nie przejmowała tym, że rzadko robi.

  14. Wróciłam od fryzjera, porzuciłam dywan i teraz mam mega krótką, asymetryczną fryzurkę. Bardzo mi się podoba, choć tak krótkie włosy to miałam ostatnio 20 lat temu. :) I to za jedyne 40 zł... lubię ten salon. :)
    W nocy panuje u nas zasada, że mówimy cicho, światło jest słabe, nie bawimy się i robimy, co niezbędne, dlatego dzieć musiał się dostosować. Leżał więc w łóżeczku godzinę i "jeździł" po nim radośnie, a jak zajęczał, dałam butlę i wypił 140ml. Zasnął o dziwo sam, bez smoczka i naszego zaangażowania i pospał do 6:00. O tyle ta sytuacja była dziwna, że, niedawno jeszcze pisałam, budzi się w nocy, wypije 20ml i nic nie jest w stanie go dobudzić, by kontynuował. Nawiasem, po tamtej pamiętnej nocy, gdy nie szło go ani uśpić, ani nakarmić, przeszedł na jedną pobudkę nocną. Czyli z trzech po okresie głodówkowania mamy teraz jedną.

    Beacia
    Mi też dziwnie znów je, od 40ml do 160ml (więcej mu się nigdy nie zdarzyło), no i jakkolwiek bym stawała na rzęsach nie wepchnę w niego więcej. Nie wygląda jednak na nieszczęśliwego, więc nie panikuję. Boli jednak trochę, gdy trzeba wylać prawie całe mleczko. :/

    Nawiasem, przepraszam, nie pamiętam, która z Was pytała mnie o stosowanie innego mleka, np. Bebiko... mam je nawet, ale dwukrotnie próbowałam zmienić mleko na inne i kończyło się dziwnymi kupami. Bebilon dostawał w szpitalu i widać tak już musi zostać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...