Skocz do zawartości
Forum

Maugosia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maugosia

  1. Hej mamuśki :) Mam pytanie do mam po cc: czy używacie pasów poporodowych? mi położna powiedziała, że tak z 4 tyg po cc mogę zacząć a ja już bym chciała. Jak jest u was? Mój Radulek jest dość grzeczny. W nocy pobudka około 1 i 5 więc nie jest źle. Teraz tylko zaczyna jeść na raty bo zje z 90 ml na raz i po odłożeniu potrafi za 5-10 minut domagać się o więcej a nie może tego zjeść na raz. Ale ogólnie jest aniołkiem :) jak już zaśnie to śpi jak zabity z 2 do 4 godzin. Oj zakochana jestem na amen :) nawet jak jojczy 2 godziny to nie potrafie się na niego gniewać.
  2. Hej dziewczynki! Gratulacje dla wszystkich nowych mam! :) i duuużo cierpliwości dla tych jeszcze nierozpakowanych. Mam do was glupie pytanie. Wiem, że większość pewnie myśli teraz tylko o swoich maleństwach ale... mamy z mężem dużą chęć na odrobine bliskości. Wiem, że z seksem trzeba się wstrzymać te 6 tygodni ale jeśli chodzi o połóg to po 2 tygodniach przyznam, że prawie nic mi nie leci. Czasem po całym dniu nie mam nic na podpasce. No i zastanawiałam się, czy możemy się po prostu popieścić bez penetracji. Czy ktoś coś wie na ten temat? Są jakieś przeciwwskazania? ech, taki człowiek niewyżyty ;) Ależ to życie się teraz zmieniło z pojawieniem maleństwa. Dzień za dniem leci jak szalony. Nie ma nawet pięciu minut żeby usiąść na tyłku. Na szczęście młody w nocy fajnie śpi bo budzi się co 4h, a że ładnie przybiera na wadze to położna mówiła, żeby go nie budzić :) dobrze, że da się troche pospać. oby tak dalej. Pozdrowienia! :)
  3. Mam pytanie do mam po cc. Jak u was wygląda sprawa upławów? ja przez pierwszy tydzień miałam takie krwisto pomarańczowe, teraz przeszły w drugim tyg w bardziej brązowe ale jest ich bardzo mało i zastanawiam się czy to normalne. jak to u was wyglada?
  4. Ech moje karmienie chyba bez zmian. Przystawiam małego prawie za każdym kamieniem + laktator minimum 20 do 30 minut ale jak za jednym razem odciągne 30 ml to duży sukces a wszystko cholernie czasochłonne. Też nie umiem spać za dnia :( ponoć to przychodzi z czasem jak już człowiek bardzo zmęczony. Zobaczymy...
  5. Julaa ja też tak miałam. Młody nie najada sie cycem bo prawie nie mam pokarmu. Jedzie prawie na samej butelce ale przystawiam go do piersi z nadzieją (chociaż coraz mniejsza) że coś ruszy a to już 8 doba :( dam sobie 2 tygodnie i najwyżej się poddam. Boli mnie to strasznie zwłaszcza że już się spotkałam z komentarzem ze wygodniej mi karmić butelka. Ale nie ma co wykańczac się psychicznie i fizycznie. A to plakanie to dramat jakiś. Co chwilę siadam i becze. Mam nadzieje ze to szybko przejdzie. Trzymajcie sie dzielnie
  6. Kochane, jak fajnie poczytać wasze wspierające słowa. To na prawde pomaga :*
  7. Ech dziewczynki tak mi smutno i źle. Mam strasznie mało pokarmu. A tak bardzo chciałam karmić piersią. Wczoraj przez cały dzień odciągnełam laktatorem 30 ml ;/ a mały na raz zjada 60. Dziś ściągnełam 60 ml a po południu to już prawie nic nie leciało. Pije bawarke i herbatke na laktacje wlasnie kupilam i nie wiem. nadzieja mnie opuszcza ze w ogole sie to da. Postaram się go jeszcze poprzystawiać ale mały strasznie leniwie ssie pierś. Kilka razy pociucka i przestaje na dluzsza chwile. Na poczatku tak nawet 2 godziny z nim siedzialam ale pol nocy byl placz no i okazalo sie ze mam za malo pokarmu. Czuje sie jakas gorsza przez to. Czy mm jest zdrowe dla malego? Tyle sie mowi ze mleko matki wyrabia odpornosc i w ogole... ech. Chodze i płacze co chwile. Straszne mam chuśtawki nastrojów ;(
  8. Dziekuje :) mały ważył 3470 i miał 61 cm więc długaśny :)
  9. Dziewczęta! Pragnę oznajmić iż 13.04 o godzinie 21.47 urodził się nasz syneczek Radzio! :):):) Jest cudowny i warto było się nacierpieć. O porodzie szkoda mówić. Masakra totalna. 36 godzin wywoływali mi poród żebym urodziła naturalnie, a ostatecznie zrobili mi cc. Straszny ból przy skórczach i straszny ból przy wstawaniu po cc ale już powoli dochodze do siebie. Samopoczucie strasznie zmienne. Raz się śmieje a zaraz płacze. Walczymy z pokarmem bo niestety mam go za mało. Ale mam nadzieje, że jeszcze coś się da z tym zrobić. Narazie dokarmiam niestety ale nie ma innej opcji. Załączam zdjęcia naszego aniołka :):) trzymam kciuki za te które jeszcze są w dwupaku!
  10. a ja bylam dzis w poradni patologii ciazy i kazali mi dzis przyjsc sie polozyc na oddzial i beda mi jednak wywolywac ten porod. pewnie jutro... az mi sie rece trzesa. nic to. pakuje sie i jade. trzymajcie kciuki bo boje sie przeokrutnie a z drugiej strony ciesze sie ze moze juz w tym tygodniu bede miala malenstwo przy sobie. buzka dziewczynki :*
  11. Ja też trzymam kciuki za jutrzejsze cesarki! :) będzie dobrze! nie ma innej opcji! Mam takie straaasznie glupie pytanie. Piszecie ciągle o tych waszych skurczach a ja głupia jestem i zastanawiam się jak je rozpoznać. Dziś cały dzień co chwile napina mi się strasznie brzuch. Cały jest twardy. Nie jest to jakieś mega bolesne aczkolwiek nie do końca przyjemne. Czy to to? I kiedy mam zacząć panikować i lecieć do szpitala jakby co ? :p umyłam dziś jedno okno ;p moze to przez to to napinanie... juz sama nie wiem. Wczesniej tez mi sie napinal ale dzis to od kilku godzin co chwile...
  12. Krejzolka ja mam 8.03 z OM a z usg pierwszego wychodzi 20.03 więc pewnie będzie jednak bliżej 20go. Nie nastawiam się, że coś szybciej będzie bo narazie kompletnie nic sie nie dzieje.
  13. Ależ tu się dzieje! Gratulacje dziewczyny :) a u mnie nic, cisza... Wczoraj mi chyba ten czop odszedł ale też pewna nie jestem bo taki zwykły biało przezroczysty jak zwykły śluz tylko gestrzy i więcej go było i w sumie sama nie wiem...
  14. Klaudusia! Super, że się odezwałaś! Też o Tobie myślałam ostatnio. Dobrze, że Filipek już na świecie. Trzymamy za niego kciuki! Na pewno jest pod najlepszą opieką! A mi mój młody tak wczoraj dawał popalić, ze wszystkie flaki mam skopane. Aż się zaczęłam niepokoić. Mam takie małe urządzonko, którym sama moge sprawdzać jego puls. Najpierw miał troche ponad 160 to już się zaczęłam poważnie niepokoić ale to chyba od tego jego wierzgania. Ale potem zeszło tak na 130-140. W nocy niestety nie odpuścił i kopał dalej. Teraz też nie jest spokojny. Myślicie że to normalne? Niby przed porodem dziecko powinno się uspokoić trochę a to co mi się ostatnio dzieje w brzuchu to jakaś masakra. Cały mi chodzi aż. Też tak macie? bo nie wiem czy to normalne...
  15. Hej dziewczynki! A ja po wizycie w poradni patologii i na szczęście lekarz po wiedział, że narazie wszystko ok, młody waży jakieś 3160 i nie trzeba narazie wywoływać. Mam się stawić za tydzień na kontrolę. Mariposa, a powiedz Ty mi - stosujesz się tak bardzo do tej diety na cholestaze? Bo ja już mam dość i nie mam czasem pomysłó co jeść zwłaszcza na obiad. Na gotowanego kurczaka to już patrzeć nie moge. A na słodycze taaaak mnie ciągnie że aż mi się płakać chce. Budyń sobie czasem zrobie albo galaretke... ech
  16. Mariposa, mi właśnie przyszły wyniki kwasów żółciowych. Wyszło mi 7,1. Norma niby poniżej 8. Orientujesz się czy to 7,1 to ok czy raczej powód do niepokoju? Bo mi się wydaje że lekarka mówiła, że do 4 to ok a powyżej już nie bardzo...
  17. Alleluja! Nie zatrzymali mnie w szpitalu :) swoje ponad 3 godziny w poczekalni odsiedziałam ale się ciesze. W poniedzialek mam isc do poradni patologii ciazy. Mariposa ALT 82k, AST 34, fosfataza 250. reszta miesci sie w normie. a jak u Ciebie? Ja niestety na dietce pączusia sobie nie zjem, ech przykro troche ale trzeba to przetrzymac. Zrobiłam sobie galaretke owocowa na pocieszenie ;) Kurde, wczoraj od tego fryzjera podbieglam troche na autobus i taaaaaki mi ból wlazł w pachfine lewą że masakra. Spać w nocy nie mogłam z tego bólu, przewrócić sie z boku na bok czy wstać - porazka totalna. Myślałam, że może młody się tak przesunął że mi coś uciska bo go czuje tak nisko ale lekarz powiedział, że musiałam sobie coś nadwyrężyć. Na autobus na prawde nie bylo daleko. Przeraza mnie mysl ze taki maly wysilek skutkuje takimi efektami ;) czuje się jak stara baba, chodze jak kaczka a młody tak kopie ,że musze dzis powiedzieć, że mam go troche dosyć i już bym chciała żeby wyszedł. Ale narazie żadnych skurczy, wszystko pozamykane i ani widu ani słychu...
  18. Oj dziewuuuszki chyba będę zaraz płakać. Pojechałam rano na krew bo w szpitalu kazali zrobić za tydzien te wszysteki wątrobowe i na kontrole z wynikami. Potem stwierdziłam, że ostatni dzwonek na fryzjera więc poszłam się podciąć i pofarbować. Taka zadowolona wróciłam do domu bo mi się efekt podoba no i patrze na wyniki w necie a tu dupa ;/ prawie wszystkie wskaźniki znów podwyższone :( a to oznacza, ze jutro wycieczka na izbę przyjęć i zapewne kolejne kilka dni leżenia albo juz wywolywanie... buuu. A taka mialam nadzieje, ze bedzie dobrze. A czy któraś z Was się orientuje(bo teraz gupki musza trzymac 3 dni w szpitalu) jakby mnie jutro zatrzymali to wypuszcza mnie najszybciej w sobote, czy w sobote nie wypuszczaja i wyjde najwczesniej w poniedzialek?? w ogole w weekendy robią jakieś badania czy trzeba przelezec te dwa dni? Nooo to tłusty czwartek dobrze sie zapowiada. Może przynajmniej o nim zapomne i nie bedzie mi przykro ze nawet jednego pączka nie moge zjeść :(
  19. Hej dziewczynki! Przede wszystkim gratulacje dla mamusi Franka :) super! Zazdroszcze! Ja w poniedzialek poszlam do szpitala. Na izbie przyjęć dwóch młodych lekarzy potraktowało mnie tekstem, że oni się nie znają i że jak lekarz kazał mi przyjść na wcześniejsze wywołanie to oni mnie przyjmą.No i we wt orek dopiero badanie na fotelu+usg młody waży 2800. Akcji porodowej ani widu ani słychu. No to lekarz mnie pyta na kiedy termin, ja mówie, że na 8go (z miesiączki bo tak ciągle gadali wszyscy lekarze). On na to do mnie czy mam wyniki pierwszego usg, ja na to że tak i mu pokazuje. No to on się za głowe złapał, że nikt mnie wcześniej o to nie prosił bo młody ma termin na 20go a nie na 8 więc jest prawie 2 tyg młodszy i waga jest bardzo dobra a nie za mała jak mnie do tej pory straszyli ;] no masakra. I zaraz tekst że mnie wypuszczą do domu. No to ja szczęśliwa ale oczywiście nfz płaci za pacjenta dopiero po dwóch pełnych dobach więc wypuścili mnie dopiero we środe (nie będę już tego komentowała). No i teoretycznie powinnam się zgłosić na piątek znów na izbę przyjęć spytać czy będą ten poród wywoływać czy nie ale pójdę chyba dopiero 3go. Wyobrażam sobie, że znów bez sensu 3 dni będę leżeć i znów każą za tydzień przyjść .Śmiechu warte z tymi lekarzami... A w szpitalu się napatrzyłam... Leżała ze mną dziewczyna, 3cia ciąża, dzidziol 4600 (!!!!!) 10 dni po terminie i też mieli jej wywoływać. Maaakabra. Dopiero drugiego dnia postanowili jej dać kroplówkę. Pierwszego jakoś cewnikiem próbowali to się rozwarcie na 1,5 zrobiło. Bidulka taka. Żal mi jej było bo jak jej powiedzieli, że na porodówke to ona do nas, że jej się nogi i ręce trzęsą i płakać się chce bo to taki ból i tak strasznie sie boi. ech. mówie wam. W ogóle jedna za drugą tam teraz rodziła. A ja z przerażeniem patrzyłam ;) No i jak już się rozpisałam to dodam, że to będzie nasz pierwszy synek. A mojego mężulka poznałam na studiach. Strasznie upierdliwy był i ciągle mnie zagadywał, pisał na gg, jeszcze jak z innym byłam. Strasznie mnie denerwował i chciałam, żeby się w końcu odczepił. Ale w koncu tak jakoś się wszystko potoczyło, że zosstaliśmy małżeństwem i nie wyobrażam już sobie życia bez niego tak go kocham :) jak to śmiesznie się układa... :) Oj dziewczynki... ciekawe która następna
  20. Basiu! To super, że z małą coraz lepiej! Niech rośnie jak na drożdżach! Teraz to najważniejsze. Szkoda tylko, że tak daleko masz do niej. Musi być Ci ciężko z tym ale jeszcze troszkę i będziecie razem :) A ja robie ostatnie pranie, dopinam torbę i jutro do szpitala, jeszcze z małą nadzieją, że może mnie puszczą i pozwolą potoczyć się rzeczy naturalnie... Ale samopoczucie już lepsze. Skoczyliśmy wczoraj z mężem do kina na Jacka Stronga (miałam obiekcje ale naprawde film wart polecenia) i jakoś tak już mi lepiejer. A mały wywijał w kinie jak dziki. Co chwile mi chyba pupe wypinał bo taka duża okrądłość na środku brzucha :) Poleże dziś w wannie, spróbuje ogolić nogi i podwozie ;) ale najbardziej przeraża mnie perspektywa obcięcia paznokci u stóp ;) Krugerka - z tym obiadem to na prawde dobre na taki pomysł jeszcze nie wpadłam. Ja to zawsze walcze ze sobą w nocy jak się obudze, żeby nie iść do lodówki i jej nie opróżnić :p A co do masowania krocza to mówiłam sobie, że będę to robić to może to coś da ale jakoś nie mogłam się zmobilizować a teraz to już po ptakach. Co ma być to będzie... i tak nas pewnie porozcinają. Damy rade!
  21. Oojjj a ja dziś bym płakała cały dzień. Taki mnie głupi strach naszedł. W poniedziałek do tego szpitala i nie wiem czy mi będą wywoływać, czy trzymać trzy tygodnie czy może puszczą do domu... nie wiem, nie wiem, nie wiem... wolałabym wiedzieć. I bez sensu bo nie ma się czego bać ale taki mam jakiś niepokuj w sobie ;(
  22. To i ja się dopisze: Już na świecie: Basia_88 -----> 24.03.2014 córeczka Milenka --> 7.02.2014 Jeszcze w dwupaku: asi_ek----------> 5.03.2014 córka Laura krejzolka1 ------>06.03.2014 synek Ksawery Nati83---------->07.03.2014 synek Leon :) Maugosia-------->08.03.2014 syn Radosław :) siunia25------ >09.03.2014 syn Tymoteusz KateTony -----> 09.03.2014r syn Antoni Angie-------------> 10.03.2014r córka Alicja:) Asti89----------> 10.03.2014r synek Natan Kasiula.ZG -------> 11.03.2014r córka Oliwia xewcia91x -----> 14.03.2014r synek Piotruś :* Dinowa89--------->?17.03.2014 syn Franciszek Julaa------------> 18.03.2014 syn Filip Diem------------>20.03.2014 syn Michaś kasyi------------>22.03.2014 synek Filipek kasia23---------->26.03.2014 synek Anu-------------->26.03.2014 córka Lena aniatst----------> 26.03.2014 syn Adaś KarolinaR----->27.03.2014 syn Kazimierz fasolka84-------> 28.03.2014 córka Leosiowa -------> 31.03.2014r??? syn Leoś mariposa ------->31.03.2014??? córka Łucja Magda z lasu ---> 31.03.2014 syn Staś Krugerka1989 --->01.04.2014r córka Zoja Chociaż już za tydzień mam się zgłosić do szpitala na wywołanie porodu więc możliwe, że będe druga rozpakowana. Chociaż w sumie wyniki z tej cholestazy mocno mi się poprawiły i mam małą nadzieje, że mnie odeślą do domu. Zobaczymy... Jak myślisz mariposa? Wszystkie bilirubiny, alt, asp mam w normie tylko fosfataza podwyższona (a i tak mniejsza niz ostatnio z jakiś238 na 170 spadla). Ja spać śpie jak zabita ale już coraz częściej mam dosyć. Wszystko boli, ruchy młodego nie są już takie przyjemne jak kiedyś. W ogóle jakiegoś doła mam. Jeszcze mi męża cholera na delegacje wysyłają w tym tygodniu jakby nie mieli już kiedy. A łóżeczko jeszcze do przeszlifowania i odmalowania... ech. Ale wiem, wiem nie to najważniejsze.
  23. U mnie jakieś 9 kg na plusie. Wczoraj robiłam badania krwi i na szczęście cholestaza troche odpuściła więć leki i dietka robi swoje :) Jutro usg. Zobaczymy czy mały troche przytył bo też ponoć za wolno rośnie. No i 24.02 też do szpitala się wybieram bo kazali się zgłosić na szybszy poród. Mam jeszcze mały cień nadziei że może wszystko będzie ok i nie będą wywoływać tego porodu. Wolałabym naturalnie... Mariposa- jak myślisz, jakby się te wyniki cholestazy ustatkowały to jest szansa, że mnie nie zatrzymają i pozwolą sprawie naturalnie się potoczyć? Ja też już większość mam popraną i poprasowaną. Było tego, oj było... Młodego też mam spakowanego tylko siebie jeszcze nie ale po prostu musze dokupić jakąś sensowną torbę bo mam tylko taką wielką że aż głupio. Jakie rozmiary ciuszków bierzecie dla maleństwa do szpitala? A co do spania to też na szczęście nie mam problemów. Raz na siku, raz kota wypuścić na dwór i zazwyczaj to tyle :) a i spałabym do 11 codziennie ;)
  24. Mariposa - powiedzieli, że cesarka w ostateczności a tak to raczej naturalnie będą wywoływać. Nie wiem co gorsze ;)
  25. Hej dziewczyny! Wypuścili mnie wczoraj ze szpitala. Nie za fajne doświadczenie. No ale cholestaza stwierdzona, dzidzia waży troche za mało bo 2070 (34 tydz), mam chodzić co tydzien na kontrole i zgłosić się po skonczonym 37tyg na wcześniejszy poród :( czyli w sumie powinnam przepisać się na lutóweczki ale zostaje z wami! No więc zostało nam jakieś 3 tygodnie na przygotowanie. Ciekawa jestem tylko czy będą mi wywoływać poród, czy przetrzymają mnie 2 tygodnie jak wszystko bedzie ok... strasznie jest w szpitalu. Budzą co 2 godziny na sprawdzanie serduszka. Nie mówiąc o jedzeniu to po 2 tygodniach chyba nie miałabym siły na poród ;) A poród jak naturalny to na pewno rodzinny :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...