Moje 5-letnie dziecko do tej pory też nie chciało słyszeć o kolorowaniu. Kiedy próbowałam dac mu kartki i kredki to była wręcz histeria. Miałam nadzieję, że w przedszkolu zapała miłością do tego typu zajęć, ale niestety myliłam się. Nawet pani mówiła, że widać że syna to męczy i że nie ma z tego żadnej zabawy.
Dopiero niedawno zaproponowałam dziecku wydrukowanie z internetu kolorowanek z jego ulubionymi postaciami z bajek. Dodałam też, że MARZĘ o tym, żeby dla mnie coś narysował. I podziałało:) Od kilku dni (akurat teraz dziecko choruje) jestem wręcz zasypywana rysunkami. Najpierw pojawił się domek, potem kwiatki, słońce itp. Także jest super :)
Może u Ciebie też to zadziała?