Skocz do zawartości
Forum

cosmitca

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez cosmitca

  1. paula88Dziewczyny mam pytanie. Od razu jak Wasze maluszki skoncza 4 miesiace zaczniecie podawac obiadki, deserki i soczki czy wstrzymacie sie jeszcze blizej 5 miesiaca? Pytam, bo wyczytalam, ze dzieci karmione sztucznie dopiero od 5 miesiaca moga miec urozmaicana diete, a dzieci na piersi dopiero od 6 miesiaca... Ja tak spokojnie poczekam do piątego może ewentualnie dam łyżeczkę na spróbowanie tak jak soczku ale nie tak że już na codzień. Wydaje mi się że jeszcze ciut za wcześnie, tym bardziej że karmie piersią ( tylko po kąpieli dostaje mm). Chociaż wolałabym po tej kąpieli do mleka coś tam dodać żeby pospala ale w sumie i tak nie mogę narzekac.
  2. zdjęcie tylko takie udało mi się wstawić. Wstawiam z telefonu,może z kompa byłoby łatwiej bo tutaj nie umiem go zmniejszyć także wybaczcie :-(
  3. Nom... Zuzia właśnie osiągnęła te swoje magiczne 4 miesiące i jako prezent dostała łyżeczke soku jabłkowego z hippa;-) Dzięki dziewczyny za odpowiedzi z tymi tabsami bo właśnie nie wiedziałam jak to jest mimo że kiedyś brałam Azalie i wydawało mi się że musiałam pierwszego dnia @ ale może dlatego że wtedy się jeszcze pojawiała;-) Co do temperatury Marjul to Zuzia ma najczęściej 36,6,do tej pory raz udało mi się złapać 37 a mierze jej raz albo 2 razy dziennie tak na wszelki wypadek. Wogóle to ma takie twarde dziasła jak niewiem... Chociaż wczoraj była spokojniejsza ale może znacie jakieś dobre żele czy coś co by jej ulżyło na dłużej niż 5 minut? Paula mam nadzieję że teście byli teraz bardziej przyzwoici i że spotkanie się udało. Wiecie co dziewczyny? Jakoś tak się nie mogę wyspać, hihi;-) P.S. Słodkie te wasze dzieciaczki, jak będę miała chwilę to wstawie swoją pannę.
  4. Asia i Paula- macie rozkoszne maluchy! Słodziaki takie, do schrupania! Mafka ma rację, żeby spróbować się wyluzować jakimś winkiem, może to też stres powoduje że boli. Ja nie mam choroby żadnej a powiem ci że przez stresujacą pracę też mnie zaczęło boleć i to już z 2 lata się ciągnie. Zrobiłam się cholernie śpięta i ciasna i to wcale nie fajne mimo że mogłoby się wydawać inaczej. I ciężko jest bo nawet jak jest ta gra wstępna to i tak na początku boli potem nie ma szansy na drugi raz i to nie tylko dlatego że już słyszę chrapanie;-) bym nie wytrzymała. I myślę że alko też by mi się przydał, zresztą może głupio to zabrzmi ale jakoś po alko zawsze niezłe akcje wychodzą;-) nigdy oporów nie mieliśmy ale mimo wszystko czasem ten alkohol jeszcze bardziej wyzwala te dzikie rządze i skrywane fantazje, heh ;-) My też jeszcze na gumkach, a tak normalnie to na tabsach od początku. A właśnie tabletek nie powinno się brać pierwszego dnia okresu? A jak to jest jak nie mam jeszcze @? Jeśli chodzi o taniec to mam jeszcze mega lenia więc powiedzmy że oddychanie to dla mnie sport ale myślę że spróbuje zumbe potańczyć a jak nie to porobię kilka piruetów wokół własnej osi i też będzie dobrze:-D Zuza dalej marudna i myślę że to dziasła jej dokuczaja szczególnie przed snem biedna płacze trzymając piąstki w buzi i przez to jeszcze bardziej smutny ten jej płacz się wydaje... Smaruje żelem bobodent. Pomaga... na 5 minut. Gryzaczki też ma do nich mało cierpliwości i faktycznie czasem ma problem żeby uchwycić sutka, biedne te dzieciaczki.. Ale... Od dwóch dni zasypia 23-24 i śpi do ok 5 rano, więc mam się z czego cieszyć:-D
  5. Wszystkiego naj mandarynko!
  6. A u nas lipa. Od 2 dni mała jest mega marudna, płacze tak jakby bez powodu ale tak nagle. W nocy je tak jak w dzień czyli co 2 godziny, a potem jeszcze się rozbudza i nie może zasnąć. Wczoraj do piątej rano udało mi się przespać 2,5 godziny. Gorączki nie ma. Na dodatek chyba jej rzęsa wpadła do oka. Nie trze go ale może to przez to? Macie jakiś sposób na wyjecię tej rzęsy? Piastki wkłada prawie całe do buzi. Na dodatek zaczęła podrzygiwac tak że po jednym karmieniu idą z 4 rzygi. A noszę do odbicia i odbija. Jeśli chodzi o wagę to ma spokojnie 7 kg także zobaczymy czy nie spadnie z wagi. Szczepienie mamy po 28 lutego więc zobaczymy jak tam waga. Oczywiście dalej śpi w wózku. Kurcze edzia jak ci zazdroszczę ale mała jak ją położę to ryczy jak na alarm wojenny. Poważnie to płacze tak mocno że tylko proszę w myślach by jej tchu nie zabrakło. Jeśli chodzi o karmienie to cały czas cyc. Mm dostaje tylko 1 raz po kąpieli. Asia wszystkiego naj! Paula życzę ci żeby było po twojej myśli ale jak będzie druga kruszynka to dokładnie będzie mała różnica wieku więc będą się wspierać i będzie dobrze. Ja jestem du..a bo nie odesłałam ze szpitala więc też próbek żadnych nie mam. Klops i tyle.
  7. malwuniakasica przepraszam że sie wtracę ale Infanrix hexa to bezpieczna szczepionka skojarzona 6 w 1, Ci co wypisuja w internecie to jakieś ekooszołomy a raczej ekoterroryści, którzy najchętniej na nic nie szczepiliby dzieci i doprowadzili do powrotu niebezpiecznych dziecięcych chorób. Jest to szczepionka zalecana i refundowana w większości krajów Uni Europejskiej, te opinie na bangli mam wrażenie pisze jedna szalona osoba.Jako potwierdzenie napisze że 5 lat pracuje w centralnej aptece w dużym mieście i sprzedałam tej szczepionki baaaardzo dużo i nigdy nie doszły mnie słuchy że coś złego się jakiemuś dzieciątku po niej stało. Moja mała też miała 6 w 1 i nie odczułam żeby coś jej dolegało. Nie była marudna, gorączki nie miała ani żadnej opuchlizny.
  8. mandarynka79Dzien dobry, Dzisiaj Hania mi zrobiła prezent. Przespala 10 godzin z godzinna przerwa na karmienie No ale poprzednia noc byla 'niezla'- w koncu zlapala ode mnie katar i budzila sie co godzine, bo nosek miala zapchany. W koncu polozylam ja w wozku w przedpokoju, nasaczylam pieluszke kropelkami eukaliptusowymi i jakos pociagnela do rana. Zrobilismy jej tez inahalacje z roztworu soli morskiej (2 litry wrzacej wody + 2 lyzki soli kuchennej/morskiej). Musze dzisiaj kupic kropelki z soli fizjologicznej, jak radzilyscie i gruszke do nosa, ale wczoraj apteka byla nieczynna, bo niedziela. Nastepna czynna apteka jest w....innym hrabstwie...heheh Na szczescie nie ma goraczki, apetetyt i dobry humor ja nie opuszcza, wiec mysle ze to po prostu przeziebienie. Bede ja i tak obserwowac i jak jej za pare dni nie przejdzie to pojde do lekarza. Generalnue z Hania jest tak, ze nigdy nie mozna miec gwarancji jak bedzie spac w nocy. Raz przepsi ladnie, drugi raz bedzie sie juz budzic o 22 lub 23 itd. Mysle, ze mogla miec skok rozwojowy - mozg paruje uszami, jak mowie No to gratulujemy przespanej nocki, ale współczujemy zatkanego noska. U nas 24h na dobe walczymy z noskiem, bo jest suche powietrze, mimo nawilżacza mała ma cały czas przytkany nosek i w kółko ją fridą męczymy(zamiast gruszki), także nawet jeśli chce spać to się męczy i my ją wybudzamy i oczyszczamy nosia zeby się nie męczyła. Czy wasze dzieciaczki też z taką namiętnością i oddaniem zjadają swoje rączki? I ślinią się przy tym niemiłosiernie? Pozdrawiam i zycze wszystkim takich nocek jak miala mandarynka.
  9. Hahahahaha!!! Ale się uśmiałam jak to przeczytałam. Aż się poryczałam, hihi:-D podziękowałabym za post ale jeszcze nie mam takiej opcji;-) wygrałas;-)
  10. Mafka_30Cosmitca,źle mnie zrozumiałaś.Mój dzieciak nie spi w łóżeczku wogóle.W dzień śpi na kanapie a w nocy z nami po środku,jako naturalna antykoncepcja Czasami za dnia w wózku ale rzadko.Po prostu go kładę,najpierw butla,otulam,potem smok,głaszcze po główce lub po prostu kładę rękę na klatce piersiowej i czekam.Jak wyplunie smoka czy sie rozkryje to od początku i tak do skutku.Teraz to juz prosto i najczęściej sam zasypia ale na początku sie omęczyłam.Ale zdarza się mi go i na rękach uśpic jak je ,ale zaraz jak zasnie elegancko i mocno to odkładam ,jak sie przebudza to staram sie żeby sie za bardzo nie wybudził bo wtedy du pa zbita.I tak jakos idzie. Najwazniejsze to miec stały rytuał zasypiania i byc konsekwentnym. Na wieczór ok 20 biorę go do kąpieli,potem butla na rękach ,odkładam i spi.Po ok 2 godz przebudza sie na butlę,a potem jak juz zasnie to moge sie kłaść i ja bo wiem że już gdzieś do 3 pośpi.I tak codziennie.Rutyna dla takich maluszków jest bardzo wazna.Tak właśnie to robię. Ok dzięki za dokładną instrukcję, teraz w końcu zrozumiałam A może, któraś kobietka miała jakieś doświadczenia z uczeniem samodzielnego zasypiania? Zapraszamy do dyskusji :) Dzięki Mafka!
  11. Mafka_30Edziacz ,na pewno musisz byc twarda i szybko oduczyc.Bo jak sobie malec zapamieta to przepadłas.Mój tez próbował szalec i wymagał noszenia do snu,ale byłam konsekwentna i na razie bez większych problemów i spi nawet nawet.Jak dziecko zapamieta ze usypiało na rekach a obudzi sie w łóżeczku czy tez wóżku to ryk,bo juz w innym miejscu jest i czuje sie zagrożone. Ja swojego karmię na leżąco(że ma tendencję do przekręcania głowy na lewo,to kładę go opartego lekko na kanapie,i chciec nie chciec musi miec głowę na prawo skierowaną),rzadko kiedy na rękach.I jak tak leży to przykrywam go kocykiem,od brzegu mam takiego rogala,żeby tv nie widział i czuł się osaczony.To sprawia że czuje się bezpieczniej,tak jak w brzuszku że miał niewiele miejsca.I to u nas nadal działa.Nastepnie na główke pieluszka która spada lekko na czoło.Do buzi smok lub tez usypia na mleku z butlą.No i ostatnio w dzień zasłaniam okna i ściszam zaqwsze tv żeby tylko miał lekkie dźwięki,bo w ciszy tez nie chcę chowac dzieci.I powiem wam że śpi zawsze pięknie.Jak teraz zasnął to pewnie do 17,baaa,nawet do 18,i tylko pilnuje jak się zaczyna wiercic to mu butle przez sen aplikuje,którą mam w pogotowiu.Bo jak sie rozbudzi za bardzo ,to iwadomo że juz tak nie zaśnie.No i pilnowac musze żeby smoka nie gubił bo wypluwac potrafi kilkakrotnie.A tak to śpi sobie super.Spróbujcie tak. Wiadomo,czasami zeby mały tak spał trzeba sie nagimnastykowac.Z pierwszym bardziej go na rękach bujałam i bujac musze do tej pory.Ale drugi usypia najczęściej sam. A powiem wam ze pierwszy spał mi o wiele gorzej i krócej jak był taki wybujany.A i jeszcze jedno,czasami mały niby głodny ale główka kręci to na prawo to na lewo,ja mu butle a on wypluwa i w druga strone się przekreca.Nie wiem czemu tak robi,jakby szukał butli ale z drugiej strony.Wtedy ja mu główke reka przytrzymuje,butlę aplikuje i normalnie ssie i w ciagu ok5 sekund zasypia.I nie wiem skąd to mu sie bierze,ale jak go przytrzymac to pomaga w zasypianiu. Dobra spadam,jedno spi ale starszaka musze ululac rękoma,niestety No tak mafka ale wlasnie chodzi w jaki sposob bylas konsekwentna zeby zasypial w lozeczku? Jak zaczynal plakac to bralas na rece i odkladalas jak sie uspokoil? czy jakos inaczej? sorki ze bez polskich znakow ale karmie akurat. bo ja tak probuje uspac w lozeczku to tak robie biore na rece, odkladam, to w koncu bujam na rekach zeby sie uspokila i za ktoryms razem i tak pada na rekach... Dzis (niedawno) znowu sprobowa lam -40 minut bujania na rekach padła na rekach, odlozylam do lozeczka i spala... uwaga .. 5 MINUT. i co mi pozostalo... wozek.
  12. edziacz0902Cosmitca widzę , że mamy podobne maluchy. Mój też w dzień mało śpi, są wyjątki tylko wtedy gdy wychodzę z nim na spacer to potrafi spać nawet 2 godziny. Szkoda tylko, że pogoda ostatnio nie za dobra i nie wychodzę z małym na spacery, z resztą dopadło mnie przeziębienie mam nadzieję, że to nie grypa.Co do mojego malucha to mam problem z wieczornym położeniem do łóżeczka. Dwa dni usypiałam go na poduszce i teraz w ogóle nie chce zasnąć sam w łóżeczku a ja nie mam siły juz go nosić. Co ja najlepszego zrobiłam teraz nie wiem jak go oduczyć. Może macie jakieś pomysły? wiem , że muszę być twarda ale jak on już tak mocno płacze to pękam i z powrotem biorę go na ręce i zaczynam bujać .Co mam robić? Edzia ja sama jestem bezradna. Narazie odpuściłam i mała śpi cały czas w wózku,zawsze jeszcze mogę ją bujnąć to chwilę dłużej pośpi. Mało tego jak się przebudzi i płacze to sama nie umie się uspokoić więc w nocy mąż śpi blisko wózka i jak coś to buja. Mała nie chce smoka wogóle a mamy z 5 różnych i siliconowe i latexowe i różne kształty. A odpuściłam dlatego bo już kręgosłupa nie czuje. A o poduszce czy czymkolwiek mogę marzyć bo po prostu się nie da ululac. Od rana do godziny 16.30 jestem sama i nie ma mi kto pomoc przy noszeniu czy próbie uspania w jej łożeczku :-( boję się że jej krzywdę zrobiłam i będzie coraz gorzej ją odzwyczaic. Pocieszam się tym że może sama dojdzie do wniosku że jej niewygodnie i w końcu jakoś usnie w łóżku bez noszenia i bujania...
  13. Mafka_30A mój fabianek tak sie rozgadał ostatnio ze szok.No i w wóżku i kojcu takie centrum dowodzenia mu zrobiłam ze coraz więcej sie sam soba zajmuje jak nie spi...choc i tak jeszcze duuuużo śpi.Wzięłam wszystkie czerwono-czarne gdzrchotki i wszelakie grajki,i mały wpatrzony jak w obrazek. Bo nie wiem czy wszystkie mamusie wiedzą,ze takie maluszki na początku to najlepiej widzą czarny kolor i czerwony,lub tez biały.I takie kombinajce tych kolorów na zabawkach to istny szał dla dzieciaków.Mam to wypróbowane juz na dwóch bąblach.A do tego dorzucic wszelakie krzykacze,muzyczne dobijacze i dziecka nie ma Samo sie zajmuje,grucha,przysypia,a ja mam czas dla drugiego,i nawet coraz cześciej udaje mi sie cos ugotować większego.Powoli nabieramy wprawy.Aaaa,i doszłam do wniosku że mój malec zdecydowanie lepiej spi w dzień jak mu zasłonie rolety,scisze tv,czyli symulacja nocki.Normalnie zaczęłam tak robic od paru dni i śpi nawet po 4 godz bez przerwy,tylko mu butle przez sen podstawiam.Spróbujcie,u mnie działa. Mafka wow 4 godziny!Muszę spróbować symulacje nocki bo zuzanka śpi średnio 15 minut,także zdążę podłożyć do pieca i pęcherz opróżnic;-) bardzo rzadko się zdarza żeby przespala godzinę... Wogóle ostatnio to w nocy częściej się budzi na karmienie. I od kąpieli domaga się co godzinę jedzenia tak do 23. Potem zjada o godz. 2 lub 3 a potem albo o 5 albo już dopiero o 7. Marjul- odważną masz mamę. Dzieć nakarmiony no to idę spać dziewczynki. Dobranoc:-D
  14. kajka84AAAAAaaa i zapomniałam dodac, że piersi mi urosły co jest kolejnym plusem po ciąży i mam nadzieję że takie już zostaną hihi, szczęściara... :)
  15. Mandarynka u mnie też odchudzanie i waga to jeden wielki rollercoaster. Nigdy nie byłam chuda, szczupła, zwał jak zwał, nie ważyłam tyle ile powinnam ważyć. Był czas, że udało mi się schudnąć 20 kg a i tak do prawidłowej wagi brakowało mi wtedy jakichś 9-10 kg... tak sie zapusciłam. Cellulit mam odkąd pamiętam, rozstępy na tyłku, udach i biodrach też, może dlatego w ciąży nie przybyło mi nowych, bo już swoje uzbierałam. W ciąży przytyłam 12 kg i miesiąc po porodzie okazało się, że brakuje mi 2 kg do wagi sprzed ciąży. Ale jak zaczęłam jeść żeby mieć więcej pokarmu (niewiem czy to mi pomogło do pokarmu czy ogarnięcie się z macierzynstwem) to teraz brakuje mi juz 5 kg do wagi sprzed ciąży a jakichś 16 kg do wagi prawidłowej i taka by mi wystarczyła ale zadowolę sie też czesciowym sukcesem:) i tak jak mówisz najwazniejsze, ze jest ktos kto mnie akceptuje taką czy taką. Ale teraz chce zrobić to dla siebie, bo mąż mnie zawsze akceptował bez względu na rozmiar.
  16. Czyli...zbieramy d..y i zaczynamy zrzucać to co nagromadziłyśmy na zimę:) oczywiście te które chcą i mają co zrzucać :)
  17. mandarynka79Cosmitca- my tez jezdzimy z Hanka po dziurach i to musi byc szybko, bo inaczej syrena sie wlacza. Jakas fanka off-roadu czy co? hehe. Tez sie balam, ze bedzie problem z przestawieniem sie z usypiania w wozku (wieczorne usypianie, a potem noc w foteliku na sztywno-gondolka do wozka glebokiego stoi prawie w ogole nietknieta, bo Hanka sie darla, ze nic nie widzi i od razu rzygala z nerwow, wiec nakladamy na stelarz fotelik). Czasami bujalam wozek nawet 4 godz non stop, a ona sie smiala, a jak przestawalam to sie darla. Odkladalam decyzje o polozeniu jej w lozeczku, ale w koncu tuz przed ukonczeniem 3 mies zasnela mi raz na rekach wieczorem, wiec wpakowalam ja do lozia i juz tak jej zostalo. Dwa dni chyba spala na mojej poduszce, zeby czula moj zapach i oswoila nowe miejsce, a teraz spi juz jak przyzwoite dziecko :) Teraz ja kapiemy tuz przed 18, butla, a o 18.30, gora 19 zasypia mi na rekach, odczekuje 10min i do lozia. Wydaje mi sie, ze my pierwiastki za malo mamy pewnosci siebie, watpimy w swoje kompetencje, nie ufamy swojej intuicji i popelniamy blad. Marjul- ja lykam nadal witaminy dla kobiet ciezarnych i karmiacych, wiec tez nie zauwazylam zadnych niepokojacych objawow. Tak naprawde to juz zapomnialam, ze kiedys bylam w ciazy. Mam tylko nadal rozstepy, ale nawet zaczely blednac, no i kreske po cesarce. Hemoroidom wypowiedzialam wojne i je zwalczylam w ciagu miesiaca cwiczeniami i masazem-ufff. Ciuchy nosze sprzed ciazy.Reasumujac ciaza obeszla sie z moim cialem laskawie, ale zdecydowanie na razie nie chcilabym tego powtarzac. Jak sie ludzie mnie pytaja jak mi minela ciaza, to odpowiadam, ze lagodnie, ale byl to bardzo upierdliwy stan Ale jak sie patrze na to moja coreczke, jak sie smieje do mnie i 'gada'' do mnie to wszystko inne przestaje byc wazne. Hania ma trzecie imie Joy (Radosc) i zdecydowanie na nie zasluguje :) Mandarynka ale Hania oprócz tego że wieczorem zasypia od rękach to czy ogólnie potrafi zasnąć sama w łożeczku jak ją położysz? U mnie też ciąża szkód nie wyrządziła. Rozstępów brak,trochę mdłości,kilka rzygów w tym jeden pod cmentarzem, cierply mi nogi,kreska po cc. Ból pleców... I uwielbiałam ten stan i mogłabym być jeszcze raz w ciąży ale trzeba poczekać ok 2 lata wg lekarza.
  18. Dzięki dziewczyny za odzew i wsparcie! Mandarynka- u nas też mała ma podwyższony materac ze względu na podrzygiwanie, ale to jej nie specjalnie pomaga wiec próbuje kłaść ja na bok. Mam nadzieje, ze będzie tak jak mówisz, że się wyrobi. Twoja Hania to mądra dziewczynka jest i za cel postawiła sobie, by nie doprowadzić mamy do rozpaczy na całodziennej wyprawie. Zuch kobietka! Kajka z tym wózkiem to samo, najlepiej po dziurach, w domu to trochę nim podryguję. I właśnie o to mi chodzi, żeby nie spała w wózku, bo jej nie bedzie wygodnie i bedzie sie męczyć dziewczyna. I boję się, że im będzie starsza, tym gorzej będzie się przestawić. Ale jeśli mówisz, że twoja córcia się przestawiła, to liczę na to że Zuzka to jednak przemyśli i pójdzie tam gdzie więcej miejsca :) No i będzie zasypiać sama, bez takiej histerii. W końcu nie ma 18-latków śpiących w wózkach, prawda? To prawda, kurcze, że te nasze maluszki tak rosną, zmieniają się i cały czas się uczą.A najlepsze, że możemy w tym uczestniczyć i widzimy jak się zmieniają. Ja się tak wzruszam, jak Zuzka tak łapie zabawki wiszące na macie, albo jak się wpatruje w kurkę nadrukowaną na macie jak leży na brzuszku, jak ją dotyka paluszkami, no normalnie nie mogę... super widok, albo z jakim zaangażowaniem wkłada piąstkę do buźki śliniąc się przy tym niemiłosiernie :P Marjul u mnie włosy ok, chociaż mam wrażenie, że się przerzedziły jak patrzę w lustro, ale jak myję głowę czy czeszę włosy to nie wypada więcej niż normalnie. Biorę witaminy, może dlatego?
  19. marjulHej dziewczyny. Jeśli można to i ja w końcu dołączę. Obserwuję wasze wpisy praktycznie od samego początku, więc czuję się jakbyśmy się znały. Mój synek Tymon urodził się 22 października, to moje pierwsze dziecko więc wszystko jest dla mnie wielka nowością, ale nawet nieźle czuję się w roli mamy. Hejka marjul :) Super, że dołączasz, ja też swieżak jestem :) i też pierwiastka, więc zawsze to raźniej. Termin miałam na 22.10 ale nie wyszło, bo słabe wyniki były i mnie pocięli, heh ;)
  20. Kajka to masz dobrze że synek sam zasypia w łożeczku. My zuze rozpuścilismy jak niewiem co. Najpierw ulewanie to spala z nami bo bałam się że nie usłysze że się dławi,no i wygoda moja z karmieniem. Dwa -kolka no i wtedy zaczął się wózek. Niewiem już kto go zaproponował czy teściowa czy mąż... Ale to był cholerny błąd. Bo teraz mała sama nie umie zasnąć i jest problem. Jak już śpi w łożeczku to wtedy kiedy zaśnie mi na cycu albo kiedy mi padnie na rękach. A waży ok 7 kg więc ciężko mi już... Próbuje pomieszanej techniki hogg z tą drugą czyli kładę śpiąca ale wtedy ryk do potęgi entej no to biorę na ręce i uspokajam, potem do łóżka i znowu to samo i albo mi pada na rękach albo walczy,wtedy próbuje wyjść na 3 minuty ale ona się nie potrafi uspokoić sama. Wtedy albo znowu na ręce i pada albo uspokaja się i kładę,jak jeszcze kwili to trzymam chwilę nad materacykiem parę cm i pada. Pomieszanie z poplątaniem. A tak jest tylko w dzień. Wieczorem próbowaliśmy z mężem położyć do łożeczka i uspokajać a mała coraz większy ryk. W końcu wpadła teściowa no i powiedziała że co my jej robimy i żeby przypadkiem wogóle nie bała się spać. Tak podkopała moją pewność co do tego że słusznie uczę dziecko samo zasypiac i teraz wieczorami i nocą śpi w wózku. Przeprosiła i powiedziała że już się nie będzie wtrącać... Ale Mam do niej żal bo to dla mnie też nie jest łatwe, mąż też się denerwuje jak mała płacze więc zostałam z tym sama. I tak to wygląda że jak w dzień jestem sama to staram się mała usypiac w jej łożeczku a wieczorami itak wózek więc porażka. I moje usypianie trwa po godzinie a śpi 15 minut. A czasem nie zdąży zasnąć a już kolejne karmienie i pada przy cycu. Skomplikowane to jest,ale pretensje mogę mieć tylko do siebie.
  21. Asiad kurczę szkoda Twojego Michałka, taki maluszek a tu go jeszcze chamy kłują w szpitalu przez sen, kiedy odpoczywa chociaż chwilę po biegunkowych rozstrojach... Technika idzie do przodu, klonują, przeszczepiają a nie wymyślili, żeby wszystko podawać doustnie a jak badania to tak jak termometrem-przykładasz i już ci wyświetla np. na co jesteś chora i co trzeba podać... Ehhhh, marzenia.... :( Dziewczyny staram się nadrobić zaległości i czytam poprzednie posty, także jak zapytam o coś co już było to nie krępować się dawać po łbie Poza tym pierwszy raz w życiu ujawniłam się na forum:) A jak tam u Was z @? U mnie ni widu a wolałabym, żeby była, zawsze to jakiś wyznacznik, po przytulankach z małżem :) Bo oczywiście do gina to strasznie daleko się zrobiło, wstyd. No i żadnych m&m'sów na zapobieżenie ewentualnej ciąży w związku z tym nie zajadam... Chociaż niby mało prawdopodobne to lepiej być tak troche bardziej pewnym....
  22. Ha! Zuzka ma to samo! Też śpi po 15 minut.... A samego usypiania po 40 minut... Właśnie, jak to u Was jest? Usypiacie na rekach/wozkach/kolyskach/fotelikach czy maluszki same usypiają?
  23. "Najgorsze że nadal mamy problemy z karmieniem jak ostatnio pisałam, mała wgryza sie mi w ramię jak ją noszę i wiem że jest głodna szczególnie gdy jest dłuższa przerwa od poprzedniego karmienia a jak tylko z nia siadam to ryk, wstaję i sie uspokaja ale znowu sie wgryza w ramię i dziubie mnie noskiem w bluzkę i próbuje ugryźć przez bluzke a jak siadam to znowu ryk i sie odwraca i wypręża i tak w kółko ostatnio to ona płakała a ja z nia bo już nie wiedziałam co mam zrobić" Witaj dejanira5. Mi też tak mała czasem robi, jeśli już w trakcie karmienia to nosze do odbicia albo uspokojenia jej (najczęściej samolot, że trzymam brzuszkiem do dołu), a jeśli na początku karmienia to ja myślę że się wkurza bo nie leci tak jakby chciała, po kilku minutach już się uspokaja bo leci i słychać ze połyka. A to masz tak cały dzień? Bo ja miałam tak, że wieczorami (stres, zmęczenie) nie miałam pokarmu i mała się wściekała.Zaczęłam więcej jeść i pić (2-3 litry) i jest lepiej, tyle, że przytyłam, heh. Ale się scwaniłam i teraz daję jej po kąpieli mm, a tak cały dzień na cycu co 2 godziny.
  24. mandarynka79cosmitcaHej kobietki mogę dołączyć? Tak krótko o mnie- również październikowa mamusia (9.10.2012),termin na 22.10, córka Zuzka 3100 gr/51 cm/cc. Super będzie pogadać o kupkach i pieluchach z kimś kto ma taki sam sajgon jak ja (pierwsze dziecko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...