lipcówka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez lipcówka
-
Cześć dziewczyny, Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie. Wpadłam na chwilę zobaczyć co u was słychać. Jak samopoczucie dziewczyny?
-
Widzę że po kolei wchodzicie w etap ciąży pełnoobjawowej z wszystkimi jej zaletami i wadami :-) Co do mdłości to sprawdźcie czy nie są efektem przyjmowania witamin. U mnie było ok, potem zaraz jak zaczęłam przyjmować witaminy zaczęłam mieć mdłości. Lekarka stwierdziła, że możliwe, że po prostu na tym etapie ciąży nie są jeszcze potrzebne. Łykałam co drugi dzień i wtedy faktycznie było ok. No i tak jak tutaj jedna dziewczyna wspomniała koniecznie na noc. Martuś przykro mi widzę, że sytuacja się przedstawiła prawdopodobnie tak jak u mnie. Życzę tak Tobie jak i sobie, żebyśmy zostały sierpniówkami 2013 :-)
-
Martuś domyślam się co czujesz. Głowa do góry, dla nas na pewno przyjdzie jeszcze czas.
-
Cholera coś niepokojące te początki. Trzymajcie się dziewczyny, dbajcie o siebie najważniejsze, że jesteście świadome tego, że musicie uważać. Co z Martą? Martwię się.
-
Marta jesteś? Jak się czujesz? Daj znać jak będziesz po lekarzu trzymam kochana kciuki, żeby wszystko było ok.
-
Martuś nie wygląda to dobrze, do lekarza jutro biegiem. Koniecznie poproś o usg żeby wykluczyć, że nie jest to ciąża ektopowa. Może to marne pocieszenie ale ważne, że zrobiłaś tą Betę i wiesz, że coś jest na rzeczy. Wtedy można działać. Mam nadzieję, że to jednak pomyłka w laboratorium. Trzymaj się!
-
Joasiu - ja miałam skurcze przez całą ciążę. Kazano mi łykać magnez i nospę, żeby się od tych skurczy szyjka nie skracała. Nospy nie łykałam bo się bałam, magnez nic nie dawał skurcze i tak były. 8 dnia po terminie zgłosiłam się do szpitala bo nic mnie nie ruszało. Kompletny brak rozwarcia szyjka zamknięta. Rano na drugi dzień miałam mieć prowokację. Podpięli mnie pod oxytocynę, męża odesłali do domu bo powiedzieli, ze to tylko próba oxy i na pewno przy takiej dawce nie urodzę a zdecydowaliśmy się na poród rodziny. Jak pojechał do domu to po 10 minutach miałam już skurcze z częstotliwością co 3-4 minuty. I tak przez 3 godziny a efekt tych skurczy żaden zero rozwarcia nawet mi czop nie odszedł heheh. Kazali mi podpisać papiery do cc i wzięli mnie na stół stwierdzając że z taką tytanową :-) szyjką jak moja to choćbyśmy się modlili to nic nie zdziałamy. Prawda jest taka, że nie za bardzo mamy wpływ na to jak będzie wyglądać ciąża, jak się zakończy nie ma więc co się zadręczać, snuć czarnych scenariuszy. Jedyne co możecie robić to dbać o siebie jak najbardziej i duuużo odpoczywać bez względu na to, czy czujecie się dobrze, czy źle. Należy się to wam! Naładujcie sobie akumulatory bo jak urwiski się pojawią na świecie to wszystko przewróci się do góry nogami :-) Nie bójcie się porodu, pomimo bólu jest to cudowne doświadczenie które będziecie wspominać zawsze z łzami w oczach i uśmiechem na twarzy. Marta potwierdzi prawda?
-
Asiu - ja oprócz pobolewania brzucha i powiększonych piersi nie miałam na początku ciąży żadnych objawów a ciążę miałam w 100% bezproblemową. No może poza kwestią samego rozwiązania ;-) Mdłości pojawiły się na jakiś tydzień były dopóki nie zorientowałam się, że to efekt zażywania witamin. Jak zażywałam co 2 dzień i to nie rano tylko na noc to było ok. Później wróciłam do dawkowania codziennego ale jak ciąża była bardziej zaawansowana. Poza tym faktem czułam się jak młody Bóg. Jeśli jednak ma Cię to choć trochę uspokoić to idź na tą Betę. Spokój ducha najważniejszy w szczególności w Twoim przypadku gdy już tyle przeszłaś.
-
Migotko - nie chcę Cię wprowadzać w błąd ale to mi wygląda raczej na normy dla 5 tc licząc od owulacji. Ja popatrzyłam na swoje wyniki z 1 ciąży jednostka się zgadza a normy są zupełnie inne. Nie martw się na zapasa. Pamiętaj, że nie tak istotna jest sama wysokość poziomu hormonu jak to jak będzie wzrastał
-
Migotko- nie stresuj się to co Ci jest potrzebne teraz najbardziej to spokój. Poczekaj spokojnie na wyniki kolejnej Bety. O ile się nie mylę to wynik Twojej bety mieści się w normie dla 5 tygodnia ciąży a to najważniejsze.
-
Joasiu - ciężka droga ale najważniejsze, że się udało! Mało kto zdaje sobie sprawę ile ludzi w Polsce ma problem z tym, żeby posiadać dziecko. Sama mam w swoim otoczeniu osobę która ma gruczolaka, na przysadce mózgowej oprócz tego zespół policystycznych jajników, problemy z tarczycą i żeby tego było mało jest po ciąży pozamacicznej z usuniętym jednym jajowodem. Nie trzeba się domyślać jak oceniane są szanse na naturalne poczęcia. Aktualnie przygotowują się do pierwszej procedury in vitro. Druga osoba, po jednym poronieniu, później udało się szczęśliwie urodzić dziecko, teraz w sumie 3 ciąża która okazała się pozamaciczna więc w efekcie utracony kawałek jajowodu. Obie osoby z bardzo bliskiego mi otoczenia. Serce się po prostu kraje... A tyle osób nie potrafi docenić tego, i cieszyć się z tego że mają cudowne zdrowe dzieci nawet jak w życiu nie wiedzie się dobrze pod kątem finansowym. Mały uśpiony, ja sobie siedzę i piję piwko właśnie. No bo w końcu jeszcze mi wolno no nie? :-) Mam nadzieję, że w przyszłym cyklu się nam uda. Gdzieś niedawno w myślach świtał mi pomysł, żeby jednak wrócić do pracy i odłożyć plany o drugim dziecku gdzieś w przyszłość bo przyznam, szczerze, że duszę się w domu no ale szkoda mi, mały ma dopiero 15 miesięcy. Postanowiliśmy więc, że skoro i tak siedzę z małym w domu to odchowamy drugie dzieciątko i dopiero wtedy na spokojne zajmę się pracą i własną samorealizacją. Zazdroszczę wam dziewczyny :-) Jeśli chodzi o odzież ciążową z własnego doświadczenia mogę wam polecić BRANCO.
-
Marta - ja miałam taką komodę kąpielową pożyczoną od siostry mojego męża. I dobrze, że tylko pożyczyliśmy. Klaudiuszek urodził się dość duży (4 kg ) i już do tej wanienki od komody mając 2 miesiące nie za bardzo się mieścił więc oddaliśmy a w zamian kupiliśmy zwykłą dużą wanienkę i półko-przewijak. Na tym przewijaku kładliśmy wanienkę i kąpaliśmy młodego bardzo długo. Teraz nadal stoi w sypialni, nadal małego na nim przewijam na dole mam poukładane wszystkie gadżety, pampersy kremy itp. Nieśmiała - trzymam kciuki abyś chociaż Ty się nie rozczarowała. Jeśli o mnie chodzi to tak szczerze powiedziawszy to byłby cud gdyby się faktycznie w tym miesiącu nam udało. Za nami dopiero pierwszy cykl starań o ile można nazwać staraniem fakt, że ze 3 razy w tymi miesiącu dałam mężowi eheheh
-
Dziewczyny nie będzie bety w poniedziałek. Właśnie przed sekundą dostałam okres. Wiedziałam, że może różnie być ale przyznam, że jestem trochę zawiedziona i zła. Jakby nie było 2 testy miałam pozytywne. Teraz będę się zastanawiać, czy faktycznie testy się pomyliły czy po prostu coś jednak tym razem poszło nie tak. Już pewnie nigdy się nie dowiem... może i dobrze? Co do brzuszków i niedopinających się spodni. Ja jak zaszłam w pierwszą ciążę byłam dość szczupła i koścista. Ważyłam 56 kg przy wzroście 170 cm. Wysadziło mi brzuszek niemal natychmiastowo także zaraz musiałam wskoczyć w spodnie ciążowe. Z 60 cm w tali na dzień porodu miałam jakieś 128 cm ;-) a rączki szczuplutkie jak patyczki. Życzę wam dziewczyny wspaniałego okresu ciąży. Żebyście przeszły ją tak jak ja swoją pierwszą, bezproblemowo bez mdłości wymiotów do samego końca w doskonałej formie pomimo 30 kg na plusie. (po których na szczęście zostały już tylko 4 do zrzucenia :-)) Bezproblemowego rozwiązania nie koniecznie takiego jak moje heheheh ;-) Wymarzonych synków/ córek w zależności od preferencji.
-
maciejka19Lipcówko zrób bete, bedziesz miec pewno ść Dzięki dziewczyny, na razie z betą i tak muszę się wstrzymać do poniedziałku bo nie wiem gdzie robią w soboty. Jakoś mam jednak przeczucie, że nic z tego i że okres przyjdzie. Dziwne to wszystko zawsze miałam bardzo regularne cykle i przed pierwszą ciążą i po. No nic pozostaje mi czekać kolejne dni w niepewności.
-
Cześć dziewczyny, Ja chyba niestety wypadnę z grona. Dziwne to wszystko i nie wiem co mam myśleć. Tak jak pisałam 24 dc zrobiłam test wyszedł pozytywny, ponowiłam następnego dnia - wyszedł także pozytywny. Cykle mam 26 dniowe. Przedwczoraj powinnam dostać okres, wczoraj zrobiłam test - wyszedł negatywny. Okresu nie dostałam, dziś rano powtórzyłam test - znowu negatywny. Nie wiem co mam w tym momencie o tym wszystkim myśleć. :-(
-
Cześć, Jak tam samopoczucie dziewczyny? Do mnie jakoś jeszcze nie dociera za bardzo. Może też dlatego, że czuję się zupełnie inaczej jak w poprzedniej ciąży. Biust obrzmiały ale nie boli, podbrzusze nie ciągnie, nie łapie mnie spanie. No ale wszystko jeszcze przed nami. Któraś zaproponowała żeby napisać coś o sobie: No więc Paulina lat 26 z okolic Krakowa, mężatka od 2009 roku Lipcówka 2011 Klaudiuszek urodził się po terminie przez cc jak wszystko się szczęśliwie zakończy lipcówka 2013 z terminem na 13 lipca Ostatni okres 6 października tak jak 2 lata temu jak zaszłam w ciążę z Klaudiuszkiem. W obie ciąże zaszłam w pierwszym cyklu starań chyba na złość lekarzom którzy straszyli, że ze względu na silne tyłozgięcie macicy będę miała kłopoty z zajściem w ciążę :-)
-
Cześć dziewczyny. Dziś rano 24 dzień cyklu, nie wytrzymałam, zrobiłam test i są 2 kreseczki - druga baaaardzo blada. Jeszcze za wczas, żeby się cieszyć ale postanowiłam napisać. Byłam Lipcówką 2011. Urodził nam się synuś teraz mamy cichą nadzieję na córeczkę choć jak będzie drugi chłopak to też się nie obrazimy. Jeśli wszystko będzie ok, i lekarz potwierdzi ciążę termin będzie taki sam jaki miałam z synkiem. Pozdrawiam was wszystkie, mam nadzieję, że topik się rozkręci, że będą dołączać kolejne szczęśliwe mamusie.