Świeżynka81Fakt, trochę nas aniołkowych mam dużo na tym czerwcu, ale zwróćcie uwagę, że było nas wszystkich wiele i statystycznie wszystko się zgadza,jakkolwiek brutalnie by to nie zabrzmiało.
Dziewczyny ja myślę w ten sposób, ze skoro nam kilku się nie udało, to Wy macie większe szanse. Proszę Was, błagam, dbajcie o siebie, nie zamartwiajcie się, przeganiajcie złe myśli jak tylko się da. Musicie być zdrowe i wasze fasolki też będą!!!! zróbcie to dla mnie, jeszcze do piątku jestem ciężarna, nie możecie mi odmówić Łezki ronię jak czytam Wasze wypowiedzi. Świeżynka ściskam Cię.
Choć ja po każdym poronieniu miałam takie same myśli, i tysiące pytań bez odpowiedzi ... dlaczego ja?. Wszystko jest po coś ... Nie było dla mnie pocieszeniem, jak lekarz mówił, "że co druga ciąża leci", ale niektóre kobiety nawet o tym nie wiedzą. Ja w styczniu przypadkowo trafiłam do szpitala (ucisk w klatce piersiowej), choć termin USG miałam wyznaczony w 12 tc., lekarz zaproponował przy okazji USG maleństwa (11 tc), niestety okazało się, że serduszko już nie bije ... a nie miałam żadnych objawów ani plamień, więc ok 2-3 tyg chodziłam z martwą ciążą ;(
Mam nadzieję, że w końcu się uda, to jedyne moje marzenie.