Czesc dziewczyny. jestem tu nowa, sledze rozne fora ale pierwszy raz postanowilam napisac. Chyba musze sie komus wygadac bo ciezko jet to trzymac w sobie. tak jak wiekszosc z was los okrotnie mnie doswiadczyl. jestem swiezo po poronieniu bo niecale 3 tygodnie. nie przeczytalam calego watku przejzalam kilka ostatnich stron i dajecie nadzieje na lepsze jutro:) zabieg malam 18.07.2012r w 9 tygodniu ciazy. ciaza obumarla w 6 tygodniu, do tego czasu dawli mi ciagle nadzieje ze byc moze ciaza jest mlodsza i wszystko bedzie dobrze, niestety nie bylo. Moj organizm nie dawal mi zadnych znakow ze jest cos zle. Na pierwszym usg lekarz pokazal pecherzyk i pogratulowal, kazal przyjsc za tydzien. na drugim nadal byl pecherzyk ale zarodka nie widzial, kazal przyjsc za tydzien potwierdzic diagnoze pustego jaja plodowego, na kolejnym usg powiedzial ze "cos widac " ale dal skierowanie do szpitala na zabieg. w szpitalu powiedzieli ze zabiegu mi nie zrobia bo jest zarodek 4,5 mm i mam wysokie hcg, dali l4 i za tydzien do kontroli. Pelna nadzieji wychodzilam ze szpitala. Dzien przed kontrola zrobilam wyniki z krwi i juz wiedzialam ze to koniec hcg spadlo prawie o polowe. Przy potwierdzajacym usg lekarz pokazal ze zarodek sie nie rozwija i jest taki sam jak tydzien temu i czeka mnie zabieg. Dotarlo do mnie ze to koniec i nie moglam powstrzymac lez. Pielegniarki pocieszaly mnie, ale wtedy nawet ich nie sluchalam. Podali mi dwie tabletki ale i tak na mnie nie dzialaly, nie krwawila ani nie mialam boli, zabieg zrobili dopiero wieczorem, przepisali antybiotyk, zakazali staran 6 miesiecy i wypisali do domu. pozniej juz nie plakalam chociaz przychodzily ciezkie chwile kiedy bylo mi smutno i nadla jest, czuje taka pustke czegos brakuje mimo ze krotko wiedzialam o ciazy a jednak zaczelam juz sie do niej przyzwyczajac. Drugi lekarz dal swiatelko po 3 miesiacach, a ja chcialabym juz byc w ciazy znowu ale wiem ze musze poczekac az wszystko sie zagoi. Mam nadzieje ze za pare miesiecy bede mogla wam napisac ze sa dwie kreseczki:) bo widze ze wy dalyscie rade i zaciazylyscie:) Pozdrawiam goraco i trzymam za was wszystkie kciuki:) Chyba za duzo sie rozpisalam ale potrzebowalam tego:)