Skocz do zawartości
Forum

Ulala1986

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ulala1986

  1. Świeżynka81Dziewczyny ja to jakaś dziwna jestem. Sąsiedzi z góry mnie codziennie, piątek, świątek czy niedziela koło 6 rano budzą darciem jap, ciąganiem krzeseł po całym mieszkaniu, albo ona w szpilkach po mieszkaniu łazi, a ja mam skrupuły jak ćwiczę i zamiast włączyć sobie normalnie głośno muzyczkę (przed 22 oczywiście) to jechałam z mp3 i słuchawkami. dawaj czadu do 22 możesz ja mam tylko 1 sąsiadów i nigdy z nimi nie było problemów- nawet podczas imprez. Świeżak pokaż im kto rządzi- będą mieli co wspominać no ja już po pracy. zimno brrrrr czas cosik zjeść bo w brzuchu burczy... miłego dzionka życzę
  2. mosia- ale cuda!!! a zdjęcia sama wywołujesz? no babiczki moje kochane u nas przymroziło dzisiaj samochodzik to był biały od szronu brrrr. na dzisiaj nie mam żadnych planów więc może w końcu wezmę się za sprzątanie buziaki!!
  3. domu w drogę temu w nogi Buzaiki!!
  4. uleńka już do pracy idze Buziaki moje babolaki dobrze że mam was
  5. Oopsy DaisyUlcia a Ty bierzesz coś na to PCOS? Oopsy Daisy to jak oni się Tobą zajmują!Mi powiedziała że w 21 dc muszę iść na progestreon i wtedy on pokaże czy to PCOS mogło się przyplątać ( rok temu miałam sprawdzane, wyszło że nie, ale że zaproponowali raz jeszcze-nie odmawiam) I wtedy powiedziała że gdyby było to zastosują od razu leczenie.No, ale chyba u mnie też to mi dużo daję że jestem już pod opieką specjalistycznej kliniki no właśne.....wiesz ja od maja chodzę ciągle w 'ciązy' wiec mi mogły by te hormony wyjść inaczej, bo beta jest ciągle obecna....zobacze jak zejdzie do 0- jak nie zajdę to pójdę znowu na badania. boju musze do pracy
  6. Świeżynka81Wiesz co, ja ostatnio sporo jeżdżę pociągami, bo jak małża nie ma to jestem zdana na PKP i są dwie opcję, albo będzie przedział tak nagrzany, że wyjdziesz z pociągu i różnica temperatur zwali Cię z nóg - choróbsko gwarantowane, albo śnieg będzie nawet w środku i ciągle świeża dostawa. Ja nie jeżdżę daleko, bo 120 km, ale nic przyjemnego, a co dopiero dalej i w dodatku jak się jest w ciąży. n dobre ja też uwielbiam jeżdzić pkp= ale tymi tutaj No Alfa to sytuajca wgląda troszu inaczej niż u mnie- i 500km to nie dla ciebie masz rację. ja zawsze chciałam dać rodzica pod choinkę zdjęcie z usg
  7. Oopsy DaisyUlcia a Ty bierzesz coś na to PCOS? nie.....wiesz jak tutaj......oni kazali mi tutaj czekać...a w pl dopiero lekarz dał mi clo na wywołanie owulacji i podziałało. oale do tego czasu ciągle chodzę w ciązy więc nawet nie mam kiedy spawrdzić czy hormony są normalnie czy znowu szaleją
  8. Oopsy chciałabym żeby środa była bo bliżej do weekendu by było No to Justi czekamy na DOBRE nowiny jutro
  9. KoliberekŚwieżynko przesłałabym Ci podziękowania za miłe słowa, ale jeszcze nie mogę, dlatego dziękuję tutaj Tak myślę, że jakbym miała inne BMI i nie miała potworniaka na jajniku, to może byłoby inaczej (o potworniaku jednak dowiedziałam się dopiero, że się tak wyrażę, "po fakcie"). Oczywiście od razu zaczęłam brać witaminy, zdrowo się odżywiałam (w ogóle raczej zdrowo się odżywiam, bo Maluch jada z nami, więc dużo warzyw i zero smażonego), ale czy to naprawdę wszytko, co mogłam zrobić? Nie potrafię sama siebie przekonać do tego... Koliberek mi chęć posiadania dziecka zasłania cały świat od ponad 2 lat... ja za to miałam 6 cm cystę na jajniku i PCOS ale sie nie poddaje. ja tez ogólnie nie jadam najgorzej- nie piję gazowanych, nie palę, nie piję alko, nie zajadam sie fast foodami i brałam witaminki i co? tak jak już Świeżak pisał- jak było za słabe to lepiej że tak sie stało niz miało się dzidzi urodzić z ciężką wadą genetyczną- ja tak na to patrzę. nie myśl że od razu po stracie takie nastawienie było- o nienienie. było obwinianie wszystkiego i wszystkich- może zjadałam niedogotowane jajko? brudny owoc? czasami natura jest silniejsza i choćbyśmy zapierały się z całych sił ona i tak zrobi swoje. widzisz ja juz 3 mc walczę żeby mi beta spadła po pozamacicznej.....jest cięzko ale co mogę? nie przyśpieszę tego...ale wiem że z diem gdy poziom osiągnie 0 moja nadzieja na lepsze jutro powróci= i oby twoja tez powróciła
  10. Oopsy DaisyCiekawe jak Justina po wizycie .Co chwilę patrzę czy coś naskrobała a to nie miało być w środę
  11. hej babolki. no ja znowu na szybko bo do pracy. byłam u siostry to nawet nie wyszedł z pokoju cóż niech żyje sobie po swojemu. Oopsy masz racje- pewnego dnia sie obudzi, ale żeby nie było za późno.. Świeżynka81Ulcia zoba!!!! bjutiful ja tem czarne lubię kurcze muszę sobie kuleczki kupić Świeżynka81U mnie dzisiaj była koleżanka , polazłyśmy razem na zakupy, czytaj kupowania prezentów ciąg dalszy, ale i tak jeszcze dla wszystkich nie mam, to się chyba nigdy nie skończy. A tak w ogóle to na liczniku mam 2 kg mniej i dzisiaj jeszcze ćwiczyć zaczęłam. nonono to fajnie :d i to tylko przez tą zupkę? ile ja jadłaś? ja może po świętach walnę sobie dietkę- na oczyszczenie po wszystkich potrawach
  12. jakby mój mnie miał w ciąży zostawić samą i pojechać do mamusi to by mógł już nie wracać..... u nas jest po równo- rok na rok, i zawsze staramy się dzielić świętami żeby nikt sie nie poczuł odrzucony ani nic...to zamo z urlopami- zawsze dzielimy na 2 domy- jest ciężko bo dzieli nas 150 km ale żadna mama nie czuje się pokrzywdzona.coż może tylko u mnie tak jest.
  13. Tak tez myślę- jemu jest najzwyczajniej w świecie głupio....nawet smsa wysłać....nie..gg...a widział mnie tego wieczora bo byłam im babeczki zawieść i nic nie napomniał..... Yvone- ja z bratem miałam najlepsze kontakty z całej rodziny. nigdy się nie kłóciliśmy, zabawy wolałam z nim niz z sis. po moim wypadku tydzień nie wychodził z domu tylko się w ściany patrzył.... ale były objawy juz od początku..teraz tak łącze fakty. jak byli już ze sobą to ona była zazdrosna o to że on ze mną na zakupy ciuchowe chodzi a nie z nim.... no tak to wygląda- masz to jej powiedzieć a jak nie to 3 dni obrażona chodzi.....może kiedyś się jej postawi....oby...ach kochane czas do spania.... czuje się jakby nasza rodzina była tej gorszej jakości....policzek.....
  14. siostra nawet nie wiedziała że oni zdanie zmienili!!!!!! a mieszkają razem!! tego nie kumam!! mój mąż od zawsze mówił że brat jest pod pantoflem....no i wyszło że ma racje.... sis będzie u nas mieszkać od przyszłego tyg jak jej mąż przyjedzie bo tam jest tylko pojedyncze łózko a u nas duży materac. no oni mają tv w pokoju to zamkają się sami a sis biedna całymi wieczorami siedzi sama w pokoju...rozumiem każdy potrzebuje intymności ale ona tam Mieszka 3 mc i nidgy nie oglądali razem!..czemu wcześniej mi nie napisała jaka sytuacja to bym ją chociaż na weekendy do siebie brała....
  15. no ale siostra mnie trochę rozjaśniła sytuację....mieszka u nich, nigdy jej nigdzie nie zabrali- zawsze jeździli sami- o czym nie miałam zielonego pojęcia!! jak u nas była to zawsze ja zabiorę czy to jak jadę do koleżanki czy na miasto- bo co biedna będzie sama siedzieć jak nie zna nikogo. no ale to ja...no i wiele innych rzeczy o których nie miałam pojęcia.....szkoda mi się zrobiło mojego brata bo przez nią oddala się od nas.... no musiałam sie komuś wygadać bo mnie to bardzo zabolało....my nie jesteśmy ważni....ważna jest jej rodzina i tylko to sie liczy.....ale żeby nie było- ja zapraszałam jej siostrę do nas na wigilię i odp byla negatywna bo jakaś koleżanka do niej miała przyjechać....no a teraz wychodzi szydło z worka o co tak naprawdę chodziło.... jest mi przykro.....
  16. Yvone to odbyło się tak. na gg wysłał wiadomość że mają informację że zadecydowali że na święta zostaja w domu....napisał to jak wiedział że jestem w pracy więc nie mogłam się wdać z dyskusję. powiadomił mnie o tym małż jak dzwoniłam na przerwie. od 3 mcy było wiadomo że moja siostra z mężem beda w anglii i zostaną na święta. wszytko było ugadane, wawet sis zmieniła date wylotu do pl żeby spędzić z nami wigilię a tu takie coś? niech mi gówniarz nie ściemnia że będą w domu,,,,pójdą pewno do jego żony siostry która mieszka w tym samym mieście ( w zeszłym roku tez u niej byli) i wiesz co....zaczęłam sobie analizować relacje z nią.....nigdy nas nie zapraszają do siebie, jak ja ich zaproszę to ona nigdy nie przychodzi bo albo głowa ją boli,albo okres albo ząb....w szpitalu mnei nie odwiedziła ( bolała ją głowa), a jak jej szwagier trafił na oddział to codziennie jeździła!! co niedziele jeżdzą do jej siostry a do nas ani razu nie przyjadą..no i co ja mam sobie myśleć?? ja do tej pory myślałam że mamy dobre relacje??
  17. teraz jakieś rany są......az nie che się wchodzić
  18. boju tyle gadają że biedne dzieci,a le jak już chcesz adoptować to urzędasy tylko łapy wciągają po kase! żałosne... jakby kursy były darmowe i wszytko ułatwione o ile więcej dzieci by znalazło nowe domy...
  19. hejka!! no w końcu mam wolnego trochę....zadanie zrobione, zakupy też, kursy się pokończyły więc względny spokój. więc tak- mojemu małżowi kupiłam- ciuchy zresztą to co mu się najbardziej przyda- 3 bluzy- jedną ciemno szarą z kapturem, a 2 zapinane na zamek-1 cała czarna z polarem w środku i 2 niebieska na zamek.do tego 2 koszulki w żywych kolorach i zegarek a niech ma a co cały bonus świąteczny z pracy na niego wydałam ale nie żałuję u nas choinkę się ubierało z tydzień-2 przed świętami bo jako dzieci nigdy nie mogliśmy sie już doczekać. a tu w uk ubieram jak mąż kupi żywą- bywało dzień przed wigilią i bywało i tydzień- zależny kiedy wyprzedaże zrobili mila kochana - ja ci polece stronkę z przepisami: Moje Wypieki ja z tego będe piekła babeczki pierniczki będę tak zdobić jeszcze poszukam jakiegoś ciacha no ale się zospisałam że hoho
  20. dla mnie to brzmi strasznie- ciąża biochemiczna albo zlepek komórek nie dziecko....ja tam wiem że jak doszło do zapłodnienia to już dla mnie to było dziecko ...a nie jakiś zlepek.... I'm not ready- boleć będzie bolało prawdopodobnie do końca...a chłop to mi się zdaje że nie poradził sobie z tym...każdy jest inny.. jeden powie że jesteśmy na dobre i na złe a 2 odejdzie ze strachu. rozmawialiście w ogóle o stracie czy to był temat tabu? tulam mocno
×
×
  • Dodaj nową pozycję...