-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kajocha
-
Monika-krFILIP MA 1 ZĄBKA W NIEDZIELĘ ZAUWAŻYLIŚMY ŻE COŚ TAM JEST A DZIŚ WYBIŁ SIĘ CAŁKIEM JUŻ GO WIDAC I SŁYCHAC JAK STUKAM ŁYZECZKĄ:money: WOW !!!!!!!!!!! eeee no GRATULACJE :) :) :)
-
kwiatek1976ja nie chrzciłam Natana, tak samo jak pozostałej dwójki... wychowuję dzieci w duchu ateistycznym, i chrzcic ich w żadnej wierze nie zamierzam... jak dorosną to sami sobie wybiorą drogę.... cofam poprzednie pytanie...
-
kwiatek1976więc lekarz już był... i tak... sama nie wiem co mam myśleć...? bo stwierdził że osłuchowo oskrzela i płuca czyste, więc niby wskazań do antybiotyku nie ma... pytam więc skąd ta gorączka???? opowiedziałam mu o tych napadach kaszlu, gdzie aż mi się dusi Natan w czasie ich trwania i odkrztusza, prawie wymiotuje taka gęstą,śluzową wydzielinę... no ale w tamtym momencie Natan jakoś nie kasłał więc lekarz nie mógł nic stwierdzić... przepisał mu syrop mucosolvan, clemastinum i wapno... no i dał receptę na antybiotyk,gdybym za 2 dni nie widziała poprawy, to żeby podać... no i jak lekarz już był w drzwiach prawie to Natan zakasłał, i lekarz stwierdził że to krtaniowy kaszel... że może infekcja wirusowa, bo jak stwierdził wirusy wywołują zapalenie krtani... więc tym bardziej żeby jeszcze tego antybiotyku nie podawać... ja go już wykupiłam i sama nie wiem co zrobić...? bo co ja zrobię jak mi Natan dostanie ataku kaszlu w nocy, wtedy to sie podobno dziecko dusi, tak????? nie wiem, bo starsze dzieciaki nigdy zapalenia krtani nie mieli... jak to sie leczy, wiecie może????????????????? nie daje się antybiotyku na to....??? no jeszcze głupsza jestem niż byłam przed wizyta lekarza... bo te syropy co przepisał to wydają mi się trafione jak ,,kulą w płot"... a antybiotyk mam Duomox w tabletkach, gdyby co to będe musiała je rozpuszczać w czymś...dziewczyny czy wasze dzieci miały ten kaszel krtaniowy??????? jak to się leczy????????? a ja sama czuje się fatalnie po prostu.... strasznie boli mnie gardło, głowa i ucho.... i nie mam siły po nieprzespanej nocy.... a lekarz mi powiedział że dzisiejsza noc może być ciężka.... boże, skąd ja mam brać siły....... normalnie siedzę teraz i płaczę........ Z Natankiem to nie pomogę, ale jak sama jesteś chora bidulko to ciepła herbatka z miodem, maść kamforowa na około uszu i kropelki i ciepły kocyk i to też będzie forma relaksu !! A Natanka niech starszaki zabawią :)
-
RenataOsloU nas chrzciny w pierwszy dzień świąt,będzie zadyma! Ale jak fajnie będzie jak Mikołaj już będzie niepoganinem co ?? ;) Dasz radę !! No a na relacje to ja już czekam i fotki
-
RenataOsloDokładnie! no do k... nędzy!!! a w czym mu przeszkadza??? przeciez sie dzieckiem nie zajmuje!!! Słuchaj Kwiatku!!! Przełknij wszystko, trudno, doskonale wiesz, że na nikogo liczyć nie możesz,[za wyjątkiem nas, ale my tylko dobrym słowem] dzieciaki kiedyś Ci wszystko wynagrodzą, one wbrew pozorom dużo "widzą" i dużo "rozumieją" ze świata dorosłych czyli waszego! Jeśli Cię stać, to wyjamij 2 razy w tygodniu opiekunkę na 3 godzinki-idz na zakupki, gdzie tam jeszcze bedziesz chciala i DBAJ O SIEBIE!!! Pokaz A, że też potrafisz, nie daj mu cienia satysfakcj, że coś Ci nie idzie! Nawet jak będzie czarne-mów, że jest białe! No i naładuj bateryjki, pleaseee!! podpisuję się pod tym !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Monika-krAle sie dziś wkurzyłam. Bo u nas w szkole każdy rodzic kupuje swojemu dziecku paczkę mikołajkową. Jedna mama miała załatwić pudełka żeby wszystkie były jednakowej wielkości. Szkoda ze załatwiła takie małe że nawet gry do niego nie mogę zmieścić. No i niewiem co mam teraz zrobić. Chyba muszę jakiś inny prezent wymyślić a grę jej damy w domu. Moniczko napewno znajdziesz inny równie fajny prezent :)
-
RenataOslo popieram, mało się natyrasz przy dzieciach??? jeszcze bedą nie jedne święta, a potem powiesz, że KOLEZANKI MIAŁY RACJĘĘĘ!! No bo nie ma co się forsować prawda ? :) Święta mają cieszyć bo to 1 Święta Eluni i każdego Lipcówego dzieciaczka i ma być miło a nie bieganina i popłoch :) A wiesz Renatko szkoda, że nasze maluchy jeszcze rybki ne mogą jeść bo ja zapodałabym Ali chętnie :) :) :) tak sie zadowolo zupką jarzynową i jakimś deserkiem ;)
-
asia78kwiaciarko ja mysle ze na przyszly rok mozecie zaprosci rodzine do siebie,ale w tym roku sobie darujcie. A poza tym to pomimo gosci,gdybys sie zdecydowala na ich zaproszenie jednak, to musisz cos zrobic przy dziecku szczegolnie przy takim maluchu jak nasze. Wiec nie mialabym skrupulow wykapac i uspic dziecko mimo gosci siedzacych w salonie,przeciez oni wiedza ze masz Ele Kajocha zloz zyczenia tacie:)naleza mu sie za ten zapieprz codzienny Asiu kochana jak miło !!! Aż mi się łezka zakręciła... poważnie !! Dziękuje :) No Barbórka to wyjątkowe Święto :) Tatuś sprawił sobie sam prezent - zakupił sobie zestaw kina domowego, o którym marzył wieki !! i nawk.... się bo mu wczoraj nie przywieźli hhe :) Dzisiaj maja przywieść :) :) Jeszcze raz dzięki !! Przekażę Życzonka !!
-
kwiatek1976kajocha jestem ateistką.... A jak to jest z dziećmi ? A może właśnie do Boga się zwrócić ? Ja wiem, że to nie rozwiąże Twoich problemów, ale ja jak miałam kiedyś wielki kryzys to poszłam do Kościoła (a nie chodzę często... wsumie prawie wcale :/ ) i porozmawiałam ze znajomym księdzem... troszku pomogło. A jak chcesz to podeślij mi swojego A. spuszczę mu taki łomot że ho ho ;) Aaaaa bo ja nie ważę jak Ty 52 kg tylko sporo więcej więc może ja mu natłukę mądrości do głowy !! :) PRZYTULAM !
-
kwiatek1976boszszszeeee, i niech mi ktos powie że to nie fatum.... Natan jednak zaraził sie od Mikołaja. Wczoraj juz byl bardzo marudny, pisałam wam zreszta, ale najgorsze zaczęło się w nocy, zasnął ok 21, ale co 30- 40 minut sie budził, jęczał, płakał, już wiedziałam że cos jest nie tak, bo nigdy w nocy sie tak nie zachowywał. No i nie chciał jeść. Jak wstałam do niego po raz nie wiem juz który, była 1.30 w nocy, dotykam go, a on goracy jak piec! boże, przeraziłam się. i zaczął mi kaszlec tak samo jak Mikołaj, takim mokrym kaszlem z odksztuszaniem takiej gęstej flegmy... nawet mu nie mierzyłam temperatury w nocy, bo nie chciałam go rozbudzac jeszcze bardziej, tylko dałam mu odrazu czopek na zbicie tej goraczki. I nosiłam go, nosiłam, a on biedny tak żałośnie popłakiwał... najgorsza była świadomość że jestem sama , zupełnie... byłam przerażona, bo nie wiedziałam co zrobię jeśli Natanowi sie pogorszy, i będe musiała pogotowie wzywać, wtedy pewnie by chcieli nas zabrać do szpitala, a co z Julką I Mikołajem???? Miałabym ich samych zostawić???? Przeciez nie mogłabym Natana samego w szpitalu zostawić... boże, to straszna jest świadomośc, że człowiek nie ma nikogo, żadnej rodziny, ani nikogo bliskiego,żeby w takiej sytuacji pomógł.... mówię wam czułam się kompletnie sama na ziemi.... zresztą, przecież tak jest, jestem sama.... zdana tylko na siebie... modliłam się do boga, w którego nie wierzę, żeby tylko Natanowi sie nie pogorszylo,zeby wytrzymał do rana, żebym mogła wezwac jakiegoś lekarza do domu.... po jakichs 30-40 minutach czopek zaczął działac i gorączka spadła, i Natanek zasnął spokojniej, odłożyłam go do łóżeczka, pospał spokojnie do 4.45 rano, potem znowu marudził, ale już wiedziałam że damy rade wytrzymać.... Jak tylko Julka wstała, ubrałam się, Natanka wlożyłam do leżaczka i musiałam go zostawić z Julką a sama biegiem do bankomatu, żeby móc zapłacic lekarzowi , zajęło mi to 10 minut, biegiem... wiem, wiem,ze to nieodpowiedzialne, zostawic takie małe dziecko z drugim dzieckiem, ale powiedzcie co miałam zrobić?????? dużo gorsze wydało mi się ciągnięcie na taki ziąb dziecka z goraczką... trudno, stało się, na szczęście nic się złego nie stało pod moja nieobecność. Juz mam umówionego lekarza, przyjedzie między 14-16. Pewnie będzie kolejny antybiotyk, trudno.... za wizytę poleci 150 zł, też trudno... nie mam innego wyjścia.... najważniejsze żeby juz zacząć go leczyć, zanim będzie gorzej....a wiecie co jest najlepsze...? że mój A nic o tym nie wie...., jak wyjechał wczoraj, tak nie dzwonił do mnie, ani nie pisał smsa żadnego, ja tez nie... i nie zamierzam go o niczym informować... jego i tak to wali.... zdałam sobie sprawę,ze musze postępowac tak, jak wtedy gdy mieszkałam sama ze starszymi dziecmi w Pruszkowie, przez 2 lata, zanim poznałam A.... musze postępowac i myśleć tak,jakbym była sama... sama ze wszystkim musze sobie poradzić... tak będzie lepiej dla mnie... bo przynajmniej nie będe czuc żalu i rozczarowania, że jestem niby z nim, a i tak jestem sama... bo na niego liczyc nie mogę... więc skoro ak musi byc, trudno, niech tak będzie.... radziłam sobie przez 2 lata sama, bez nikogo, to i teraz sobie poradzę.... może tak juz musi być...? może ja nie zasługuję na nic innego...? może i tak.... najgorzej,że mnie tez boli gardlo i ucho.... ech, wszystko naraz... ale trudno, wytrzymam.... dam radę..., jak zawsze.... sama.... trudno.... biedny Natanek :( Kochana trzmaj sie cieplutko !! zaciskam kciukasy za Was ZDRÓWKA !! A jeśli mogę zapytać Kwiatku to jak to jest z Twoją wiarą ??? Jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj.
-
kwiaciarkaDziewczyny mam dylemat heh. Odnosnie swiat. Mozemy zrobic u nas wigilje dla obu rodzin . ALe bedzie kupa ludzi, czesc zostanie zapewne na cale swieta, a moze i do nowego roku. Druga opcja - wigilja i moich rodzicow, wracamy do chatki, spokojnie spimy noc, na 1 dzien swiat jedziemy do tesciow i tez wracamy do chatki na noc.Nie wiem ktora opcje wybrac. Czy w tej 1szej nie bede ztyrana? mimo ze obie mamy maja przygotowac potrawy, ale chata pelna luda, ela nie wiem jak bedzie spala jak bedzie tak glosno, dzieciaki beda latac, dorosli smiac sie , gadac glosno. Jak nie bedzie mogla przerz to spac to spedze wieczor wigilijny w sypialni, ela chodzi spac pomiedzy 19-19:30. A przed tym musi byc kolacyjka i koniecznie kapiel. I co bede ja kapac a goscie beda siedziec? a pozniej usypiac i nie wiadomo czy uspie bo bedzie glosno. No ale byloby wesolo.Tylko nie wiem czy ela jeszcze nie zamala. Jak ona na tyle ludzi zareaguje, moze bedzie chciala non stop na rekach u mnie albo u Piotra... Przy 2 giej opcji spokojniej juz. Do domu bysmy ladowali na 18: 30 , ele kapali , usypiali i pelen spokoj, ale juz nie tak wesolo. I co wybrac???? co radzicie?? MOJE ZDANIE - lepiej się zwalić komuś na głowę i mieć spokój niż zapitalać jak perszing i nie mieć nic ze Świąt. Masz małe dziecko i dla Eli będzie lepiej jak te Święta będą spokojne a nie na głośno :) No ja tak właśnie zrobiłabym ;) A jak Elka będzie większa to rób kochana Święta nawet dla wojska :) :)
-
DziubalaKwiaciarko, już piszę. Jechaliśmy w piątek do szpitala z zapaleniem oskrzeli i dusznościami. Czyli infekcja kataralna zeszła niżej. W szpitalu powiedzieli, że Maciuś jest w ciężkim stanie. Okazało się, że ma odoskrzelowe zapalenie płuc, być może na tle alergicznym. Prawdopodobnie uczuliła go herbatka malinowa, którą kilka dni temu dostał. Dla mnie Maciuś choć był biedniutki to nie wyglądał tak źle jak dla nich. Kaszlał i oddychał jak ktoś chory więc do głowy, by mi nie przyszło, że to duszności. Ale muszę cały czas brać poprawkę, że ma skazę białkową czyli jest alergikiem i to jak się okazuje chyba silnym. W szpitalu dziwili się, że karetką nie przyjechaliśmy. No teraz wiem, że nie należy się sugerować tylko tym, że ma ładną skórę, bo dla mnie to oznaczało lekką skazę. Ehh, czego się człowiek jeszcze dowie. I pomyśleć, że wielu rodziców myśli podobnie jak ja, a tymczasem dzieci cierpią. Najbardziej to mi żal Maciusia. Ale cieszę się, że trafiliśmy do szpitala i do tego na naprawdę świetnych lekarzy. Jestem pod wrażeniem tego jak się nim zajmują, opiekują, doglądają. To duży plus dla tego szpitala. Na początku Maciuś leżał pod tlenem, bo miał niską saturację (ilość tlenu w organizmie). Chodziło o to by mu ułatwić trochę oddychanie bo miał mocno skurczone oskrzela. Lekarka mówiła, że ma sinoburą skórę, ja też tego nie wiedziałam. Dzięki szpitalowi inaczej teraz patrzę na Maciusia i mam nadzieję, że będę umiała rozpoznać duszności. W razie ataku mamy wzywać karetkę! Ale mam nadzieję, że bez tego się obędzie. Mam nic nie dawać z owoców a jak skończy 5 m-cy to zacząć dawać marchewkę przez tydzień, potem kolejny tydzień dołożyć ziemniaka itd. Mam nadzieję, że mój kochany Maciulek poradzi sobie z alergią i szybko z niej wyrośnie. Wczoraj całkowicie odstawili mu tlen, dziś zmniejszyli ilość zastrzyków ze sterydami i inhalacji. Więc jest coraz lepiej. W piątek przy przyjęciu na oddział Maciuś ważył 7740, w sobotę rano 8040, w niedzielę 8340, dziś waga w końcu zaczęła spadać i ważył 8250. Bałam się, że jak w tym tempie będzie tył, to wyjdę z 10 kg bobasem. Cieszę się, że w tym szpitalu nie pobierają krwi z główki ani nie zakładają na niej wenflonu. Ale jest problem ze znalezieniem dobrej żyły u Maciusia, w piątek pękły mu ze 3 żyłki, dziś przy zmianie wenflonu 4 żyłki. Biduś wrzeszczał wniebogłosy aż się serce krajało, na szczęście znalazła się dobra żyłka i Maciuś szybko się wyciszył. Ale już się boję co będzie za kolejne 3 dni. Z zapaleniem płuc standardowo dzieci leżą 9 dni, mniejsze trochę więcej, ale liczę na to, że wyjdziemy w poniedziałek, bo jednak co w domu to w domu. Ale nie będę naciskać lekarzy, poczekam na ich opinię, bo chcę mieć zupełnie zdrowego Maciusia. To się rozpisałam... Ajjj jak mi szkoda Maciulka strasznie :( Przytulam Was mocno i trzymam kciukasy za bidusia i niech Wam szybko zdrowieje rodzice !! A ta waga to zaczęła chyba rosnąć dlatego, że Maciuś dostawał tlen. Ala jak była po porodzie na tlenoterapii to też wydawała się większa, pulchniejsza a to zwyczajna opuchlizna była. No zdrówka dla Was !!!!!!! Wracajcie szybciutko do domku !!
-
kwiaciarkamieciutka jest, tylko wysoka dosc bo ma pompon w srodku polarek Alka właśnie ma na teraz taką podobną czapkę, ale białą. Jest też wysoka, ale niestety nie jest podszyta niczym i Ali ta wełenka główkę poci i czasami Niunia ma mokre włoski :arf: i muszę koniecznie cosik mieć dla niej. Już się nawet rozglądałam, ale jak zobaczyłam Elę w tej czapie to się w niej zakochałam (w Eli oczywiście hehe ;) ) !!
-
KWIACIARKO a odnośnie mleka dla Ali to lekarka owszem powiedziała mi, że może być Humana zwykła, ale powiedziała mi też, że mam sobie wybrać mleko następne dla Ali i powoli mieszać oba aż zejdę na sam BEBILON (bo taki wybrałam :) ). Mam nadzieję, że Ali posmakuje i będzie jej służył bo uważam, że BEBILON to najlepsze mleko modyfikowane dla niemowląt :) chociaż po NANIE Active1 Ali nic nie było.
-
kwiatek1976kajocha dzięki wielkie kochana za dobre słowo!!!! a co do mojego połówka to on jest niereformowalny, więc jest jak jest, i inaczej niestety nie będzie... KWIATKU nie ma za co dziękować :) Wiesz, moja mamuśka mi kiedyś powiedziała, że jak baba jest cwana to chłopa sobie wychowa ;) Coś w tym jest, ale nie zmienia to jednak faktu, że są takie przypadki niereformowalne... Wiesz tak sobie przed chwilką tuliłam Alkę do nynania i przypomniało mi się, że jakiś czas temu (jeszcze na N.) od którejś Lipcófffki wyszła propozycja z nianią czy panią do pomocy nad domowymi sprawami. Wiesz ja to Cię gorąco namawiam !!! Nie czekaj na nic !! Faceci są już tacy, że na nich nie zawsze można liczyć i czasami jak o swoją dupę nie zadbasz to nic nie będziesz miała - brutalnie napisane co ? ;) EHHH ŻYCIE ;)
-
KWIACIARKO prześliczna Elusia :) Superanckie fotki jak zawsze !! A napisz mi jeszcze odnośne tej czapki, czy ona jest taka poddająca się czy bardziej sztywna ?
-
ehe KWIACIARKO ja to nie mam czasu jakoś na siedzenie przed kompem. Odkad mama zbiera siły po operacji to ja mam dom i Ale na głowie, ale sie poprawie ;) czapa jeszcze dzisiaj bedzie zamowiona, dzieki wielkie :)
-
Się kochane witam !!! Kwiaciareczko kochana moja cukrowa siostro :) :) :) buzi buzi i sto lat stara babo ;) ehehe no wszystkiego naj naj i jeszcze raz naj :) wielkie buzi i najserdeczniejsze życzonka ode mnie i od mojej rodzinki :) :) :) KWIATKU co do tego, co napisałaś to nie bede pisała za dużo, bo możesz mnie źle odebrać a tego to ja nie chce ! Popieram jednak Kwiaciarkę, która napisała, żebyś korzystała z każdej chwili i żeby dzieci siedziały przy Natanku jak tylko mogą. Co do Twojego lubego nie bede pisała bo nie chcę, żebyś się na mnie pogniewała... Ja mam dużą pomoc. A. gdy tylko jest w domu to zabawia Alkę, cmoka, nosi, tuli, rozmawia a ja mam czas na inne rzeczy. Życzę Ci tego z całego serce, niech się poprawi bo kochana zasługujesz na wszystko co najlepsze!! Serce mi się kraja widząć Twoje psychiczne i fozyczne złe samopoczucie :( :( Nie pomogę bo nie potrafię, ale pamiętaj, że jestem - tak jak reszta Lipcówek !!! Nie możemy się na kwakusię spotkać (a szkoda), ale może faktycznie możnaby pomyśleć o takim spotkaniu Lipcowych mamusiek :) Ściskam Cię kochana mocno !!!!! KWIACIARKO a powiedz mi skąd Ela ma taką zajefajną czapkę ? Wklejałaś ostatnio na N. fotkę Elusie w takiej superanckiej czapie !! Jak z Allegro to ja link poproszę :) :) :) ASIU nie wydaj za dużo kasy na zakupach ;) A ze spotkaniem to fajny pomysł :) :) :) :) Ja byłabym chętna :) No ale nie teraz owkors bo bobaski małe, ale za jakieś pare miesięcy może ? :) DZIUBALKU wracaj do nas szybko !!!! RENATKO ja myślę, że truskawki nie uczulą. HIPP ma kaszkę mleczno-ryżową truskawkową od 5 miesiąca (Ala ma taką zakupioną) i myślę, że bedzie ok :) GOSIU cudne foteczki :) Danielek to już spory kawaler !! :)
-
eh nie ma nikogo ?
-
Aha !! zapomniałam napisać, że niedługo zmieniamy mleczko Alusi :) Lekarka mi powiedziała, że mam sobie wybrać takie mleko jakie uważam za najlepsze i wybrałam BEBILON :) Mamy już kupione 1 opakowanie (na wyapdek gdyby Ali nie spasowało) i zaczniemy za jakiś czas mieszać Humanę z Bebilonem, żeby Ala mogła się powolutku przestawić :) No nic uciekam :)
-
eh witam Was kochane Lipcowe mamusie :) Dawno sie nie pojawiałam (a bo mi szkoda było naszego noworodka i myślałam już nawet o tym, żeby nie odpalać kompa i wcale nie pisać bo jeszcze do tego całego PARENTING przekonana nie jestem :arf: ), ale myślę, że tym postem naprawię się troszku ;) No więc (nie zaczyna się zdania od "no więc" hehe ;) ) u nas całkiem ok :) Alusia ma już okrągłe 6 kg i w miesiąc i 14 dni przytyła z 4700gram na 6000gram :) Ta cała Humana okazała się bardzo dobrym dla Ali pożywieniem :) Jestem z tego powodu bardzo zadowolona i serce mi się śmieje jak Ala rośnie :) Zapalenie oskrzeli już dawno zarzegnane i nawet spacerujemy z Alką po całym mieście :) Łazimy jak 2 łaziki i smykamy się po sklepach kupując coraz to nowe i wymyślne słoiczki ;) ;) ;) Alusia już jest na etapie jedzenia coraz to nowych przyjemności :) :) Mamy już za sobą marchewkę, zupkę jarzynową a dzisiaj dostaniemy jabłuszka (po pierwszym soczku Ala miała jakieś cuś na policzku i była przwrwa od jabłka i myślę, że teraz będzie ok ). Jak widać idzie nam to wprowadzanie powolutku a to dlatego, że Alka dostawała po chorobie Lakcid żeby brzuszek się troszku zregenerował po tych antybiotykach i lekarstwach (a było ich dużo !! ). Tak Was podczytuję i każdemu, kto potrzebuje zdrówka życzę tego dużo dużo i jeszcze raz dużo :) Ach a humor mam normalnie taki, że śmiać mi się chce z wszytkiego bo zjadłam dzisiaj strasznie niezdrowy i tłusty obiad (golonko peklowane, czerwona kapusta ze skwarkami i ziemniaki) i popiłam to dużą lampka czerwonego wina - na trawienie ;) ehehehe ale mi fajnie się zrobiło ciepło ;) Normalnie baba w ciązy trzyma buzię na kłudkę i nie bierze %%% do ust a jak już sobie pozwoli na coś to jej do łepy bije ;) i się ciepło robi ;) A. przejął Alkę i sobie urzędują razem a ja mam czas tylko dla siebie :) :) :) No nic bede uciekała bo chcę spędzić dzisiaj troszku więcej czasu z mężem i Alką tak tylko we 3 :) Rodziców nie ma więc jesteśmy sami i to jest bardzo miłe :) :) Pozdrawiam Was cieplutko Lipcowe mamuśki i postaram się odzywać częściej :) a jak tylko mój zasrtany komputer postanowi, że nie będzie się zacinał i wieszał to pokażę Wam moją malutką pannicę :)
-
wybaczcie, ale nie mam sił ani czasu Was poczytać... jak mi samopoczucie pozwoli i czas to siąde i poczytam i zaklikam co u nas nowego bo jak narazie to jestem do niczego
-
nie mam sił na nic, mam potworną migrenę, ale za to mam maksymalnie tłuste włosy, których nie mam sił umyć bo sama myśl, że mam pochylić głowę w dół sprawia, że chce mi się... :(
-
no tak się przyglądam i przyglądam i czytam, zapoznaję się i zastanawiam się nad tym całym forum ;) dziubalku a Ty już na N. nie zaglądasz wcale ?