-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez karol27
-
anikadnkarol27ania_83dziękuję za oświecenie, chyba ta położna mi tak nawet mówiła, ale zapomniałam Ja mam pomalowane na lekko różowy, więc jeszcze w razie co muszę zmywacza szukać po domu a ja u rąk nie maluję, bo mi się nie chce teraz w ciąży (lakier trzyma się max dwa dni - potem muszę znów zmywać i malowac itd) - ale u nóg mam frencza i nie będę go zmywać bo lubię mieć zadbane stopy - w razie czego niech lekarze patrzą na ręce Ja też karol nie maluję, bo cierpliwości mi do tego brakuje coś ostatnio. Ale u stóp lubię... Może jakoś uda się bez tych oględzin i lakierek się zachowa:) ostatnio znajmoma, do której chodzę na pedikiur (do salonu - ale po ponad roku zżyłam sie z tą dziewczyną i jest dla mnie jak koleżanka) opowiadała mi, ze robiła jednej cieżarnej pedikiur zaraz przed porodem, pomalowała jej paznokcie na czerwono - i podobno panie położne pochwaliły ją, jak przyjechała na poród, że jest taka zadbana w ciąży:)
-
Izak1979ania_83. Ja też mam zamiar minimum rok z małym być w domku, a potem pomyslę o jakiejś opiekunce i może wrócę do pracytylko dobrze się niani przyjrzyj. Ku przestrodze coś Wam opowiem. jak Szymek miał 4 miesiące dostałam propozycje pracy, a ze mieszkaliśmy w miasteczku, gdzie praca jest na wagę złota to poszłam. Nie znałam tam nikogo i dziewczyny z tej mojej pracy poleciły mi nianię, która u jednej pilnowała przez 4 lata dziecka, więc sprawdzona i okazało się że w żłobku pracowała. Git... Po miesiącu poszłam po Szymka i odebrałam go śpiacego ok. 14-stej i on mi się do rana nie obudził. na uszach stawałam, kąpałam,karmiłam, przebierałam a on spał. Na drugi dzień poszłam do niani i mówię, ze tak wczoraj spała ona, ze w dzień tak słabo spał to może był zmęczony. Niedoświadczonej to można wszystko wmówić...Po pracy tego samego dnia wyszłam z 5 minut wcześniej a ze miałam do niani piec kroków to lecę szczęśliwa, ze wcześniej i widzę z daleka, ze mój wózek stoi przed klatką w centrum blokowiska a wokół żywej duszy nie ma...nogi się pode mną ugięły i myślę sobie"może zostawiła tylko wózek i weszli na górę - ona mieszkała na 2-gim piętrze). Podchodzę a w wózku śpi moje dziecię ...Poczekałam na nianie, chociaż żałuję bo mogłam go wziąć i iść i mówię do niej, że się rozstajemy, zenie moze tak byc, ze zostawia dziecko przed blokiem na pastwę losu, a ona mi na to "to mogłaś mnie uprzedzic, a nie tak bez ostrzeżenia. Ona musi zarobić, ona ma zobowiazania. Nie dosc ze taki niedobry (Szymek mój był aniołem a nie dzieckiem) ze musi mu leki uspokajające podawać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to i ja jakaś szurnieta" Boże nigdy nie zapomnę tych nerwów, nawrzeszczałam na nią, ze ja mam uczulenie na leki, skąd ona może wiedzieć,ze dziecko nie ma uczulenia, rany.... koszmar a wydaje mi się, jakby to wczoraj było....potem okazało się a co gorsza uświadomiły mnie te same koleżanki z pracy które mi ja poleciły, ze wariatka,ze się leczy psychicznie, że pracowała w żłobku, ale jako sprzątaczka...Jako ciekawostkę powiem wam jeszcze, ze nieświadomie podkradliśmy ją męża koleżance z pracy, u której pilnowała od roku jej córki. Jak się wydało co to za baba to i ta koleżanka przyznała, że ta jej mała zawsze taka osowiała była i spokojna a jak niania przestała jej pilnować to odżyła i wesołe dziecko mają...Mówię Wam nikomu nie można ufać... potem znaleźliśmy nianię, która pilnowała Szymka 2 lata i przyjaźnimy się z nią do teraz, ale pierwsze 2 tygodnie sprawdzałam ją na każdym kroku, w sobotę odpracowywałam a w tygodniu co 2 godziny byłam na mieście i pod drzwiami domu i nasłuchiwałam co i jak.... o matko przerażająca historia z tą nianią... Ja miałam rożne doświadczenia z pierwszym synem, mam nadzieję, że teraz uda mi się znaleźć kogoś fajnego i odpowiedzialnego...
-
ania_83Tosia27ania_83 a słyszałyście że na porodówce nie można mieć tipsów? Mnie tak mówiła położna jak leżałam na patologii, ale w sumie nie wiem czemu?słyszałam Aniu, ani pomalowanych paznokci... bo wrazie jakichkolwiek problemów lekarze obserwują płytkę paznokciową czy oby nie sinieje co oznaczałoby niedotlenienie... dziękuję za oświecenie, chyba ta położna mi tak nawet mówiła, ale zapomniałam Ja mam pomalowane na lekko różowy, więc jeszcze w razie co muszę zmywacza szukać po domu a ja u rąk nie maluję, bo mi się nie chce teraz w ciąży (lakier trzyma się max dwa dni - potem muszę znów zmywać i malowac itd) - ale u nóg mam frencza i nie będę go zmywać bo lubię mieć zadbane stopy - w razie czego niech lekarze patrzą na ręce
-
Joankarol27kaja09i Karol gdzie? nie było jej dzisiaj...czy coś przeoczyłam????? witam wszystkie dziewczynki i jeszcze raz Wam dziękuję,jesteście kochane psiapsióły!!!! zmykam pod prysznic, bo Ronia myć się zaleca... Jestem,jestem:) Cześć wszystkim. Dzisiaj byłam na ktg - taką wycieczkę sobie zrobiłam do szpitala, potem jeszcze coś załatwiałam w salonie Ery - i dopiero niedawno przyjechałam do domku - bo wczoraj cały dzień siedziałam sama i myslałam, że umrę z nudów...W każdym razie ktg w porządku - dla Joan info, że jednak było robione w ambulatorium a nie na oddziale - po zapisie przyjęła mnie b. miła pani doktor, zbadała szyjkę (powiedziała, że jest miękka, ale że to normalne przy drugiej ciąży i że nie jest w stanie przewidzieć, czy będę rodzić jutro czy za dwa tygodnie - stwierdziła, że w położnictwie nie da się nic dokładnie przeiwdzieć), zrobiłą usg (przepływy) - wszystko prawidłowo, synek wyeksponował jajeczka - wiedziałam na monitorze - ostatnio mąż zastawnawiał się co bedzie, jeśłi to jednak dziewczynka - cóż, byłaby dziewczynka z jajkami hehe - chłopak jak się patrzy. Mam się zgłosić na ktg za tydzień - ale na razie nie ma terminów i mam dzwonić dopiero w piątek... W każdym razie torba szpitalna jeździ już ze mną w bagażniku, jestem przygotowana na każdą ewentualność... Wczoraj myślałam sobie, że mogłabym już urodzić, bo mam dość tego wielkiego brzucholca (tzn. niewygody z nim związanej) - poza tym jak będzie dzidzia to od razu siedzenie w domku zamieni się w przyjemnosć przebywania z nią - a tak to siedzę sama i nudno mi... Karol bardzo dziękuję za info , i to ambulatorium to faktycznie te dwa gabinety przy tej duzej recepcji?, i rozumiem że "oględziny" przez panią dr i usg to rutynowo jako dodatek do ktg :) tak?. Ambulatorium jest po lewej stronie w korytarzu, pokój nr 4 i 5 - tam ktg - przed tymi szklanymi drzwiami od szpitala. A wizyta i usg to chyba norma po ktg. Jestem zadowolona z wizyty - tylko wkurzyłam się trochę, bo lekarka kazała mi zapisać się na ktg za tydzień, a na 27.07 nie było już terminu, a na kolejne nie mają rozpiski, bo jest okres urlopowy - mam dzwonic dopiero w piatek (wkurza mnie ich brak organizacji, to samo było ze szkołą rodzenia).
-
Izak1979kaja my małżeństwem jesteśmy prawie 6, a razem 10 lat i na palcach jednej reki mogę wymienić sytuacje kiedy odwrócił się na piecie i wyszedł....on ma anielska cierpliwość i do mnie i do dzieci, dzieci mu po głowie chodzą a on jest najlepszym tatą na swiecie... Iza ale masz fajnie, taki dobry Mąż! I do tego ta gromadka dzieci - zawsze chciałam taką, życie jednak ułożyło mi się inaczej - pierwsze małżeństwo się rozpadło - cóż, obecny mąż jest dobry i odpowiedzialny, wiem, że mnie kocha - także mam coś w rodzaju nagrody:) Jednak co do dzieci to on mówi, że nie chce już więcej - a ja na to, aby się nie zarzekał, bo nie wiemy co będzie itp. Pożyjemy -zobaczymy.
-
kaja09No hej Karol!!! To dobrze,e wyniki w normie..po tych ostatnich glutowych postach to się już zastanawiałam czy czasem nie rodzisz! Fajnie tak zobaczyć na usg co tam ma między nóżkami, mi jak babka próbowała pokazać to tak mignęło tylko i mi mówi,że widac,że córcia,ale z B stwierdziliśmy,że do psipsi to nie podobne...dziwnie wiadać psipsię na usg widocznie...ale 3 razy nam pow,że dziewunia i tej wersji sie trzymam..na wszelki wyp do szpitala spakowałam też białe ubranka oprócz różowych ..a co do siedzenia w domu..ja już ze 3 tyg albo lepiej tak siedzę i tak jak marzyłam by być sama tak teraz coś czuję,że już starczy,głównie dlatego,że się średnio czuję i ciężka jestem a nie lubię mieć nieposprzątane i jakbym była w normalnym stanie to bym miała poodkurzane, omyte podłogi, pościerane kurze...a tak...raz,że leń, dwa,że dół i scysje z mężem,trzy,że ciężko już cokolwiek mi robić i puchnę...i tak krążę samotnie po mieszkaniu szukając sobie niemęczącego zajęcia, kt najczęściej ostatnio jest spanie...ale właśnie post to zmienić,siedzę z maseczką i za chwilkę włażę pod prysznic i robię peeling...a co do sprzątania- TOSIA! nie szalej!!!! motorku jeden!!!!!!rodzić masz za chwilkę a Ty podłogi myjesz i odkurzacz taszczysz?! leżymy Kochana,leżymy! no ja tez poczatkowo myślałam, jakie fajne musi być takie siedzenie-i-nic-nie-robienie,jednak na dłuższą metę nie jest dla mnie fajne - z tych samych powodów, kóre Ty wymieniłaś - brak siły na zrobienie czegoś konkretnego - ileż w końcu można oglądać tv, siedziec przed kompem (na czytanie które b. lubię ostatnio nie mam weny)...
-
kaja09i Karol gdzie? nie było jej dzisiaj...czy coś przeoczyłam????? witam wszystkie dziewczynki i jeszcze raz Wam dziękuję,jesteście kochane psiapsióły!!!! zmykam pod prysznic, bo Ronia myć się zaleca... Jestem,jestem:) Cześć wszystkim. Dzisiaj byłam na ktg - taką wycieczkę sobie zrobiłam do szpitala, potem jeszcze coś załatwiałam w salonie Ery - i dopiero niedawno przyjechałam do domku - bo wczoraj cały dzień siedziałam sama i myslałam, że umrę z nudów... W każdym razie ktg w porządku - dla Joan info, że jednak było robione w ambulatorium a nie na oddziale - po zapisie przyjęła mnie b. miła pani doktor, zbadała szyjkę (powiedziała, że jest miękka, ale że to normalne przy drugiej ciąży i że nie jest w stanie przewidzieć, czy będę rodzić jutro czy za dwa tygodnie - stwierdziła, że w położnictwie nie da się nic dokładnie przeiwdzieć), zrobiłą usg (przepływy) - wszystko prawidłowo, synek wyeksponował jajeczka - wiedziałam na monitorze - ostatnio mąż zastawnawiał się co bedzie, jeśłi to jednak dziewczynka - cóż, byłaby dziewczynka z jajkami hehe - chłopak jak się patrzy. Mam się zgłosić na ktg za tydzień - ale na razie nie ma terminów i mam dzwonić dopiero w piątek... W każdym razie torba szpitalna jeździ już ze mną w bagażniku, jestem przygotowana na każdą ewentualność... Wczoraj myślałam sobie, że mogłabym już urodzić, bo mam dość tego wielkiego brzucholca (tzn. niewygody z nim związanej) - poza tym jak będzie dzidzia to od razu siedzenie w domku zamieni się w przyjemnosć przebywania z nią - a tak to siedzę sama i nudno mi...
-
JoanMoże sie okazać, że będziesz miała robione ktg na oddziale skoro dzwoniłaś do szpitala bezpośrednio ja dzwoniłam na nr ambulatorium stąd teraz nie wiem czy to wszystko jedno i czy tu i tu zapisują w to samo miejsce, w takim razie proszę o info jutro co i jak :). jasne:)
-
JoanObstawiam, że to ambulatorium to te dwa gabinety po prawej zaraz za pierwszą recepcją po wejściu przez ruchome drzwi, jutro sie przekonamy czy to tam :). Na usg też jesteś tam umówiona?, moja gin mówiła że tam sie praktykuje robienie usg po przyjęciu do porodu więc mam taką nadzieję bo ostatnie miałam robione w 35 tc i koniec, a wolałabym wiedzieć co mnie czeka tuż przed i czy wszystko gra. Nie umawiałam się na usg, ale byłoby fajnie, aby mi zrobili, ponieważ ostatnie miałam w 28 tc. i nie wiem jakiej wielkosci jest dziecko...
-
Joankaja09Ale odpadka...wł obudz mnie sms od Alisss....ODESZŁY JEJ WODY, BĘDZIE RODZIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mocno zaciskam kciuki za szybkie rozdwojenie!!! :) Ja już też rozmawiałam z synkiem ;) żeby do weekendu zdecydował się wyjść najlepiej w sobotę bo mam już dość, brzuch ćwiczy skurcze, znalezienie odpowiedniej pozycji do spania graniczy z cudem wręcz, poza tym jestem juz wykończona i czekam z niecierpliwością na finał oby jak najprędzej. Karol a propos ktg zapisywałas sie wcześniej? Będziesz miala robione w ambulatorium czy na oddziale, ja z ciekawości zadzwoniłam do ambulatorium w zeszłym tygodniu i powiedzieli ze owszem robia ktg i zapisali mnie na 27 lipca hmm, więc zastanawiam się czy na oddziale też wykonują, termin trochę absurdalny myślałam ze z marszu w razie jakiegoś niepokoju idziesz i robią,chyba że to zależy od szpitala. Buziaki dla Wszystkich Cześć Joan szcerze mówiac to nie wiem, gdzie będę miała robione - zadzwoniłam w tamtym tygodniu do szpitala i umówiłam się... Nie zastanwiałam się nawet nad tym, że robią w dwóch różnych miejscach.. To ambulatorium jest w tym samym budynku co szpital???
-
Ojej, jak mi się dzisiaj nudzi - syn na wakacjach, ja sama w domu - cały dzień tylko komp i tv - jakoś nie mam weny do zrobienia czegokolwiek konkretnego... Mąż jeszcze w pracy, a ja taka sama:( Dobrze, że jutro mam ktg - przynajmniej wyrwę się z domu, poza tym mam jeszcze coś załatwić w salonie Ery - dzien zleci, a dziś to tak trochę bezproduktywnie - nie jestem do tego przyzwyczajona. Jak Wy radzicie sobie z siedzeniem w domu?
-
kaja09..ale tu cisza dzisaj...a wiesz Basia,że my się 04.12 dow o ciąży i był pomysł by córeczkę nazwać Basia? :)....ale byłam szczęśliwa wtedy....Boże jak ja sobie pieknie wyobraziłam te wszystkie "cudowne" miesące ciąży i to czekanie na dzidziusia...ale mi się pomyliło! . Mi też bardzo podoba się imię Basia, niestety miała tak na imię pewna osoba, której mój mąż nie trawi i dlatego niestety to imię nie wchodziło w grę...
-
kaja09Ale odpadka...wł obudz mnie sms od Alisss....ODESZŁY JEJ WODY, BĘDZIE RODZIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! O kurczę, zaczyna się... Trzymamy mocno kciuki!!!
-
Tosia27no i napewno chłodniej jej będzie:)a to mój szczurek - przytulak ze mną przy kompie:) czasem tak włazi i sie tuli do szyi i twarzy... niemożliwa jest Ale śliczny psiaczek - no i oczywiście jaka ładna Pani:-) mpearl Twoja tez boska;-)
-
kasiunia icześć dwupaczki!!!!! i znowu zaległości mam ale tak to jest jak chłop w domu. Zaczyna ze mnie wypływać galeretka......Antoś się chyba na świat pcha Ach wiecie koleżanka pojechała do szpitala bo dostała skierowanie na patologie ciąży: rozwarcie 5 cm,zero skurczy i termin na 2 sierpnia. O 17 już leżała na porodówce a o 21:30 już urodziła synka 3650 kg i 60 cm...... WOW jaki duży synek, super! Ja z OM mam termin na 1.08 - o matko ona miała po mnie i już rozpakowana... Trochę to do mnei nie dociera, ze to tuż tuż...
-
roniaa skoro jesteśmy przy glutach... znowu ze mnie kawałek wypłynął mam jakieś duże zapasy Zmykam po wałeczki i do małego na cementarz buziaki właśnie czytalam o glutach w necie, mój byl taki przeźroczysty - piszą że taki tez może być - wyszedł wczoraj na dwie raty, jedna po drugiej:) No i jestem b. ciekawa czy mam to traktować jako oznakę zbliżajacego się porodu... Jutro mam ktg to się zapytam, troche się boję bo mąż wyjeżdża jutro w delegację i wraca dopiero w srodę - nie chcialbym sama rodzić - co prawda będzie tylko 150 km stąd, na dojazd trzeba liczyć 3 godziny...
-
Tosia27a jakie macie plany na dzisiaj? ja się zbieram do umycia głowy i zrobienia śniadania dla małża... tzn oddzielenia jajek mnie mój obudził jak wychodził do pracy, a chciałam sobie pospać jeszcze... Siedzę sobie w domu, troche porządków robię jeszcze (typu pranie i prasowanie), chciałabym np. porządnie wysprzątac szafę w środku - tj. wyjąć wszystkie ubrania i sprawdzić, w których już nie chodzę, poukładać jeszcze raz wszystko na półkach...tylko nie mam siły na razie, to za duze przesięwzięcie jak na mój stan, echhh Tak naprawdę to siedzę w domu i odpowczywam - nie powiem, gdyby tak kaska napływała co miesiac za takie siedzenie w domu mogłabym posiedzieć jeszcze trochę... Szef na szczęście na urlopie, bo do niedawna wydzwaniał do mnie prawie codziennie - wiedzać, że jestem w 9 m-cu ciąży, ech ci faceci.
-
Izak1979karol27Tosia27a co jutro wizyta u gina??? bo ja jutro mam i też mu kolce przyciełam a ja mam problem z jeżem, bo nic nie widzę i muszę go golic na ślepo - trochę to niebezpieczne... Ogromny brzuch zasłania mi cały widok... ja jak kuraka nie ma w domku to duże lustro sobie kładę tak pod katem i jakoś widać... hmmmm chyba muszę spróbować z tym lustrem, dobry pomysł;)
-
Tosia27roniaIde po mału golić jeża a co jutro wizyta u gina??? bo ja jutro mam i też mu kolce przyciełam a ja mam problem z jeżem, bo nic nie widzę i muszę go golic na ślepo - trochę to niebezpieczne... Ogromny brzuch zasłania mi cały widok...
-
madziaasCio to nikogo nie ma?? No właśnie...
-
roniakarol27ronia też brałam Cilest chyba z rok po pierwszym porodzie. Później dość długo microgynon ale też mi się utyło bardzo. Tak sobie myślę jaką anty zastosować po porodzie. Na npr przy karmieniu cyckiem raczej nie ma co liczyć. Hormony nie za bardzo mi się uśmiecha. Spirala ? Roniu przy karmieniu można tabletki jednoskłdnikowe - brałam po pierwszym porodzie. Ich minusem jest to, że bardzo ważna jest dokładna godzina przyjęcia, codziennie musi być taka sama, inaczej mogą nie działać. Co do antykoncepcji już po karmieniu - koleżanka z pracy dostałą ostatnio jakiś pierścień z hormonami - ponoć jest dobry, bo nie niszczy wątroby jak pilsy...Wkłąda się toto do pochwy. wiem właśnie o tym ale u mnie z tą regularnością jest problem bo ja mało zdyscyplinowana jestem niestety taka wada.w kolejną ciąże nie chciałabym zachodzić to i tak duże obciążenie dla organizmu w sumie 2 ciąże w przeciągu troszkę więcej niż 2 lat hmmm też obawiam sie jak będzie z moją pilnoscią w zażywaniu...jednak chyba przy karmieniu nie mamy innej alternatywy... Prezerwatywy zbyt ryzykowne, pozostaje tylko celibat;-) - dla nas z męzem raczej niewykonalny hihi
-
roniakaja09Izak1979Kaja brałam Celest...drugi raz nie zadziałały... a ciąża, nie wiadomo dlaczego. Miłoszowi przestało bić serce i już...nikomu nie życzę. Trafiliśmy na czas kiedy politycy mieli problem, ok którego tc. płód można uznać za człowieka i nie chcieli nam go wydać do pochówku, ale w końcu wydali i miał tzw. pokropek, czyli chrzest pragnienia rodziców i pochowany jest w grobie razem z męża siostrą 200 km. od nas....smutasy,smutasy, ale żyć trzeba... straszne...przykro mi...na szczęście jest palec Boży gdzieś tam w górze i nigdy nie wiadomo co jeszcze nam pisane...ps.ja barałam Cilest,ale odstawiłam bo miałam straszne chandry,płacze, huśtawki i spuchłam po nim,z 48kg utyłam do 64 w rok...potem odst, zaczęłam bra Mercilon i spadła mi waga do 54...pootem przyleciałam do Anglii i utyło mi się do 63 a teraz mam 85 i jestem we dwie też brałam Cilest chyba z rok po pierwszym porodzie. Później dość długo microgynon ale też mi się utyło bardzo. Tak sobie myślę jaką anty zastosować po porodzie. Na npr przy karmieniu cyckiem raczej nie ma co liczyć. Hormony nie za bardzo mi się uśmiecha. Spirala ? Roniu przy karmieniu można tabletki jednoskłdnikowe - brałam po pierwszym porodzie. Ich minusem jest to, że bardzo ważna jest dokładna godzina przyjęcia, codziennie musi być taka sama, inaczej mogą nie działać. Co do antykoncepcji już po karmieniu - koleżanka z pracy dostałą ostatnio jakiś pierścień z hormonami - ponoć jest dobry, bo nie niszczy wątroby jak pilsy...Wkłąda się toto do pochwy.
-
Izak1979karol27 Iza ale masz fajną rodzinkę!!! I super, że trzecia będzie dziewczynka! Jak sobie radzisz z taką gromadką? Podziwiam Cię:) Mąż pomaga?radzę sobie, radzę...mąż pomaga dużo, a ja jak pisałam już wcześniej miesiąc temu skończyłam dwuletnia szkołę i obroniłam magistra, więc nie jest ze mną tak najgorzej.... bardzo fajnie, gratuluję... Zawsze chciałam mieć troje dzieci i troche mi przykro, gdy mój mąż mówi, że nie chce więcej (w sumie to mamy trójkę - kazde z nas po jednym dziecku z poprzedniego zwiazku i teraz czekamy na naszego Krzysia)... Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, myślę, że nie ma co się zarzekać kategorycznie (pocieszam się, że maż może kiedys zmieni zdanie).
-
madziaasWłaśnie zadzwoniłam ma 3100 i 54 cm fajnie, to duży dzidziuś! Ponad m-c przed terminem, a wymiary jak donoszony!
-
roniakaja mam nadzieję nikt nie jjemoże wyglądąć np tak: mój był jaśniejszy zdecydowanie Mój też był jaśniejszy, prawie przeźroczysty.