Skocz do zawartości
Forum

karol27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karol27

  1. karol27

    Sierpień 2009

    Nie wiem, co robie źle - to się jakoś dziwnie wyświetla - widzę, że Agniecha wstawiła fajne zdjecia które się powiększają - ja nie umiem:( Agniecha - synek śliczny! Jak to zrobić, żeby wstawić zdjecie w taki sposób, jak przed chwilą Agniecha?
  2. karol27

    Sierpień 2009

    Nie wiem czemu tutaj jest ograniczenie do 19,5 kb i mogę wstawic tylko takie małe zdjęcie..Widziałam, że Wy wstawiacie większe.. Czy coś źle robię? Aby zmniejszyć rozmiar pliku jpg potrafię tylko go zmniejszyć w programie Irfan View..Może są jakieś inne metody?
  3. karol27

    Sierpień 2009

    Kasiunia i gratulacje!!!
  4. karol27

    Sierpień 2009

    Cześć Dziewczyny, witam się szybciutko, bo nie wiem kiedy Krzyś mnie zawoła na karmienie:) Mam pewnie dużo do nadrobienia - w wolnej chwili postaram sie to zrobić... W każdym razie od piatku jesteśmy już z Krzysiem w domu, dzięki za trzymanie kciuków za mnie -poród poszedł szybko i sprawnie - 3 godziny od odejścia wód... Krzyś jest śliczny i grzeczny, w wolnej chwili postaram sie wkleić jego zdjęcia (choć na razie nie wiem jak to się robi:/)... Czy ktoś się rozpakował, kiedy mnie nie było?
  5. karol27

    Sierpień 2009

    ania_83wiadomość od Agaa875: "Dopiero dziś miałam cesarkę. Mała 2930g i 52 długa. Przekaż dziewczynom na forum jak możesz. Agaa875" Napisała jeszcze: "Czuję się dobrze, zaczyna mi pomału czucie wracać. Ale do wieczora muszę leżeć"Gratuluję!!!! Wielkie gratulacje!!!!!!!!!!
  6. karol27

    Sierpień 2009

    Tosia27ja też już szukałam żłobka, bo napewno nie damy rady finansowo... ostatnio rozważam jeszcze inną rzecz - by wrócić na pół etatu do pracy czyli w sumie na 3,5 godz (bo chyba przysługuje pół godziny na karmienie) i na ten czas wziąć jakąś Panią... albo mąż z Małą będzie... sama nie wiem:( napewno ciężko mi się będzie rozstać z takim maleństwem... z tego co wiem, to jak pracujesz na pol etatu, to ta przerwa nie przyszługuje
  7. karol27

    Sierpień 2009

    Tosia27Agatha widzę że nie tylko ja mam problem z forum? ja ostatnio to nawet po kilka razy dziennie nie mogę strony otworzyć - dlatego odpuszczam:(skoro moje dziecko nie chce wyjść postanowiłam iść zrobić coś dla siebie:) i dzięki temu mam frencha na stopach i wyregulowane brwi co prawda spory kawałek pojechałam jak zwykle sama autem ale przynajmniej pogadałam sobie z koleżanką:) musiałam już coś zrobić z pazurami bo sama nie dałam rady obciąć a małżonek powiedział że sie boi i jedyne co to może pomalować mi na jeden kolor;) krocze boli mnie dalej, humorek dziś słabszy niż ostatnio i jutro znowu ktg, ech ta końcówka jest straszna... dzisiaj mija mi już drugi termin - tak jak u Karol swoją drogą - Karol, jeszcze w dwupaku??? Jeszcze w dwupaku... ale - jest postęp. Rozwarcie mam na dwa palce, choc szyjka jeszcze dość długa... No i lekarze (było ich dwóch - takich młodych i wyluzowanych, że aż głupio się czułam, gdy musiałm ściągnąć majtki do badania) stwierdzili, ze jestem już dość długo po terminie i jutro rano mam zgłosić się na oddział w celu przeprowadzenia próby OCT - podłacxa mi oksytocynę w kroplówce i chyba będą sprawdzać, czy łożysko jest wydolne podczas skurczy (mam nadzieję, że dobrze to zrozumiałam)...Ostatniom razem po podłączeniu kroplówki z oksytocyną odeszły mi wody i urodziłam...Także łudzę się, że jutro może juz zostanę w szpitalu i wyjdę z niego rozpakowana - choć nei wiadomo, ponoć moge tez przejść pomyślnie tę próbę OCT i wyjść do domu, by nadal czekać na objawy porodu... Byłam też (jednak) na tym usg, na szczęscie policzyli mi jak za same przepływy "tylko" 120 zł - z dzidzią ok, lekarz przeprowadzający badanie również stwierdził, ze powinnam mieć zrobioną tą próbę oksytocynową i że dobrze, ze już jutro mam się zgłosić w tym celu do szpitala. Wg jego szacunków - jednak jak wiadomo to jest plus minus 0,5 kg synek wazy 3900... Smiałam się do męża, ża jak on coś robi to konkretnie:) Trzymajcie kciuki kochane - bardzo bym chciała juz jutro urodzić (ale nie chcę się napalać, bo mogę się potem rozczarować...)
  8. karol27

    Sierpień 2009

    Cześć Mamusie ha - udało mi się dzisiaj być pierwszą:) Właśnie wybieram się do szpitala na ktg - ciekawa jestem, czy przez weekend coś się zmieniło i czy już bliżej porodu:) Miłego dnia Wam życzę.
  9. karol27

    Sierpień 2009

    ferinkaTosia27ferinka macie racje :) muszę się doczekać go :):) aleee tak cholernie tęsknie już :) Powiem ci że wczoraj jakbym rodziła to chyba na korytarzy bo wszystkie 5 łóżek były zajęte i 3 kobietki były w kolejce po nich :) normalnie wysyp grzybków:)nie strasz:( naprawde tak dużo rodzących? w jakim mieście tak jest? Kraków,mój szpital tak ma. Każdy się pcha bo świetni lekarze i opieka. ferinka a który??? Uajstek??? Ja miałam tam rodzić ale tak się zniechęciłam traktowaniem mnie na odczep się (byłam tam kilka razy - masakra), że jednak zdecydowałam się rodzić w Siemiradzkim - jest dużo mniej porodów, spokój, cisza - a rodziłam tam pierwszego syna i byłam zadwolona (nikomu nic nie płaciłam i było ok - tzn płaciłam z ap. rodzinny i znieczulenie - tylko)
  10. karol27

    Sierpień 2009

    Cześć Mamuśki ja nadal w dwupaku, telefon dzwoni po kilka razy dziennie (czy już urodziłam), raz do mnie raz do męża - juz mnie to wkurzać zaczęło, bo wiadomo, że jak urodzę, to dam znać... No ale tłumaczę sobie, ze te telefony wynikają z życzliwości różnych ludzi... Kaja fajny brzuszek, rzeczywiscie duży!!! Miałamm zaplanowane chrzciny na 13.09 - ojciec jest za granicą i prosił o wyznaczenie konkretnej daty, jednak chyba to odwołam - dziecka jeszcze nie ma na świecie, a wizja, ze miałabym organizowac mu chrzciny na gwałt tylko po to by kogoś zadowolić nie bardazo mi odpowiada. Poza tym nie mam kogo wziać na chrzestną i to mnie bardzo martwi..Tzn na siłę znajdę kogoś wśród rodziny...Początkowo myślałam o mojej siostrze - ale jak ostatnio się dowiedziałam ona nie ma bierzmowania i raczej nie zdąży "załatwić" tego w miesiac... Także mam problem, chyba powiadomię ojca, że nic z tego i że będzie musiał poczekac...
  11. karol27

    Sierpień 2009

    ferinkaNiestety fałszywy alarm... no ale... wiadomo lekarz tylko zasugerował że tak może być :) trudno nie mam co się dołować. Będzie co ma być, poczekam na synka ile trzeba :) Szkoda:((( ale na pewno wkrótce wyjdzie - kiedyś ta ciąża musi się skończyć...(tak się pocieszam)
  12. karol27

    Sierpień 2009

    ferinkampearlFerinka może to już? Zawsze możesz skoczyc do szpitala i sprawdzic na ktg, a jak nie to wrócisz do domu:) W każdym razie daj znac:) DZIEWCZYNY !!!!! Dzwoniłam do lekarza prowadzącego.... Mam natychmiast wziąć torbę i jechać do szpitala... Lekarz sugeruje że mi szyjka się pewnie skróciła i że odeszły wody. Tak więc jak dziś lub jutro nic nie napiszę to znaczy że... :) Trzymajcie kciuki :*:) Ferinka no widzisz - zgłosiłaś sie na ochotnika jako następna i już masz efekty... Trzymam mocno kciuki!!! Może i u mnie coś się zacznie - dziś woskowaliśmy z mężem autko - cieżka praca, moze po tym urodzę
  13. karol27

    Sierpień 2009

    swoją drogą strasznie podrożało usg - w pierwszej ciąży płaciłam 60 zł (ale to było 6 lat temu)
  14. karol27

    Sierpień 2009

    Agathakarol Ja mam ten sam dylemat, jestem zapisana ale nie wiem czy isc. Pani dr moja powiedziała, że ewentualnie można ale nie zapytałam o co jej chodziło z tym ewentualnie. Szkoda mi kasy troche bo u mnie to 200zł. A dokładność tak jakmówisz +_ 500 gr. Ostatnie miałam w 33tyg. Chyba sobie podaruje, ale jeszcze się zastanawiam. hmmm chyba też podaruję sobie - żal mi tych 180 zł...Myślę sobie teraz, że kiedyś kobiety nic nie mogły sprawdzić przez usg i po prostu rodziły nie zastanawiając się...
  15. karol27

    Sierpień 2009

    justynamularzHejka, dziewczyny czy wy macie jakies objawy juz??ja jakos glodna jestem...mniej sie rusza juz brzuch u mnie,skurcze mam ale nie regularne ciagle,i zaczyna bolec mnie na dole krzyz...ale nie zawsze czasami...moze cos juz sie rozwjia...ktoz to wie...wszystko mnie jakos dziwnie drazni w okol...zobaczymy...w sumie jeszcze mam tydzien do porodu:)...no nic ide zrobic sobie ziemniaki z mizeria;)) Mi wczoraj odszedł prawdziwy czop śluzowy (wcześniej to był falstart;-)) podbarwiony krwią i jestem z tego faktu bardzo dumna:p Czekam na dalszy rozwój wydarzeń... Poza tym obsypało mnie bardzo na buzi - choć juz jakiś czas nie miałam problemów z cerą - pocieszam się, że to może działanie hormownów przygotowujacych mój organizm do rychłego - mam nadzieję - porodu... No i jeszcze apetyt ma przeogromny, a także zauwazyłam przypływ energii - wczoraj (z pomocą) zdjęłam wszystkie firanki i zsłony i zaniosłam do pralni, myślę też o posprzątaniu w szafie z ubraniami - choć ostatnio nic mi się nie chciałao, teraz jakby ciągnie mnie do tego... Cóż, poczekamy, zobaczymy:)
  16. karol27

    Sierpień 2009

    Mitsatoania_83AgathaDzień dobry wszystkim!Ale wczoraj się bobasów posypało, chyba pełnia podziałała! Widzę, ze każda z was chodzi na ktg a ja nie byłam ani razu, gin nic nie mówił na ten temat. Nie wiem dlaczego, jak myślicie może nie ma takiej potrzeby? Agatha ja też nie byłam jeszcze KTG, mam iść w przyszłym tygodniu, ale to dlatego, że odstawiam leki powstrzymujące skurcze i gin chce zobaczyć czy coś się zadzieje. Mówił mi, że jak nie ma zaleceń to zapisy robi się dopiero od dnia terminu i po, ale pewnie co lekarz to opinia. Jak tylko czujesz ruchy dziecka, więc myślę, że nie ma się co martwić Aniu, Agatha, ja też jeszcze nie byłam ani razu na ktg, mnie położna mówiła, że dopiero po terminie można pójść (jeżeli wcześniej jest wszystko ok - czuć ruchy maleństwa), także ta sama szkoła co u Ciebie, Aniu:) Można od 38 t.c. - przynajmniej w szpitalu przyjmują zapisy od 38 t.c...Ake rzeczywiscie pytanie czy to konieczne, jeśli wszystko ok...Ja zaczęłam chodzić kontrolnie właśnie od 38 t.c. Natomiast zastanawiam się nad jeszcze jedną sprawą - czy iść na usg w celu sprawdzenia wagi dziecka...Chciałam iść w poniedziałek, nawet się zapisałam - ale dowiedziałam sie potem, ze to koszt aż 180 zł, a pomiar jest z dokładnoscią do 0,5 kg, czyli żadną...Lekarz nie kazał mi iść na to usg - sama chciałam...Co myślicie? Arianna gratulacje:)
  17. karol27

    Sierpień 2009

    kaja09i co Karol? ...zmieniasz szpital? może warto wydać 300pln a mieć porządną opiekę, gdyby nie było różnicy, to można sobie jeszcze odpuścić,ale jak widzisz,że jest inne podejście to może warto...ja po wczorajszym też miałam ochotę zmienić szpital...ale nie znam innego i Ci do tej pory byli świetni,tylko ta jedna baba...i wyst bym się zdołowała jak Q-pa! a co dopiero jak się poród zacznie..ja już wcz poczułąm się tak bezradna i nieobeznana i spanikowana...doceniłam jakie to ważne by być w takim momencie z ludzmi na kt można polegać... Cały czas się zastanawiam...Myślę, że przez weekend podejmę ostateczną decyzję...
  18. karol27

    Sierpień 2009

    no i oczywiście - zapomniałabym - WIELKIE gratulacje dla Agniechy:)
  19. karol27

    Sierpień 2009

    kaja09dziewczynki! GRATULUJE BOBASKOW!!!!!!! RANY, SPADAJA JAK GWIAZDKI Z NIEBA!!!!! I JAKIE DUZE I DORODNE!!!!! ..jestem Aniu..wlaśnie doczytuje..kurne, nic prawie nie spałam przez te wczorajsze rewelacje...siedziałam i dumałam...i szukałam w necie, który jak wiadomo "najlepszym doradcą jest"...i dalej nie wiem...rano wstałam przekonana,że nalegam na cesarkę i miałam jechać do szpitala i powiedzieć,że jestem zdecyd,bo w sumie już w każdej chwili się może zacząć i nie chce mieć cesarki w narkozie "na szybko" bez męża itp...ani być zmuszoną rodzić sn...a tu teraz czytam,że Agniecha powiła 4200...czylli jednak wykonalne ;) ....i tak myślę i myślę...wcz czyt o powikłaniach i piszą,że mogę mocno popękać, mieć uszkodz pęcherz, jajowody itp a dziecko może mieć uszkodz bark, nerwy w rączce, niedotlenienie, zaklonować się może i może jej sie złamać obojczyk (niby rzadko,ale jednak), ucisk na główke może spowodować krwiaki zewnątrzczaszkowe, uszkodz nerwów, paraliż mięśni...kurna straszne to wszystko....niby na ulotce witaminy c też jest wiele "groźnych" inf,ale po co mam ryzykować... eh..nie rodziłam,nie wiem czego się spodziewać...przeraża mnie już sama wizja porodu naturalnego..mając świad,że ona jest duża (nawet jeżeli granica błędu wynosi 10%, to Kaja ma już 4000 i rośnie a nie wiadomo kiedy wyjdzie,poza tym błąd może być w dwie str i może być więcej niż 4500...no i druga sprawa to JA-ja nie tyje, ja puchnę! bolą mnie stawy, zatzrzym mi sie woda, rwie, drętwieje, tragedia, wcz się zważ...przytyłam prawie 30kg!!!!!!!!!!!!! z czego 10 w ostatnim mies!!!! czy to normalnie??? jem tak samo jak przed ciążą a nawet lepiej bo zwiększyłam jadłospis o dodatkowe soki i owoce ale z tego co wiem,to nie tuczą! a rosnę razem z Małą...płakać mi się chce bo jak kaleka jestem a skąd tu siłę by urodzić 5 kg dziecko naturalnie,jak nie mam sily butów ubrać? a jak mi nawet dadzą mega znieczulenie to i tak wiadomo,że epidural pow zanik skurczy i to samo basen wiec błędne koło...i coś czuję,że i tak będzie cesarka, tyle,że nie planowana, w stresie i "na szybko" bo dziecko będzie w "stresie"....a! Karol, Ty pyt o znieczul w basenie- można,ale nie polecają, bo większe ryzyko inf, do basenu polecają gas and air do wdychania ale jak nie pomaga i bardzo cierpisz to epidural w plecy można tylko trzeba albo wyjsc na ten czas z basenu albo miec porządnie uszczelnione,zależy od szpitala, nam położna zalecała opuszczenie basenu na czas epiduralu.... To widzisz w UK jest zupelnie inaczej niz w Polsce. Na szk rodzenia anestezjolog mowila, ze nawet jak babka wyjdzie w wody i błaga o znieczulenie to nie dają (chyba chodzi o to że skóra jest rozmoczona od wody czy coś takiego). A "gas and air" u nas jest chyba niedostępne... Wiecie co chyba w ostatniej chwili zmienię szpital, w którym zamierzam urodzić...W tym wcześniejszym zdrzaźnili mnie dwa razy swoim olewajacym podejściem do pacjentki - czyli mnie - a dziś byłam na ktg w szpitalu, w którym rodziłam pierwszego syna i byłam zadowolona - chyba pójdę tam jeszcze raz... Jest dużo mniej pacjentek niż w tym pierwszym i dzięi temu położne mają chyba więcej czasu dla każdej...Jedyny minus to to, że tu się płąci 300 PLN za poród rodzinny,a w tamtym jest za darmo.
  20. karol27

    Sierpień 2009

    ferinkakarol27ferinkawiesz kochana, w sumie byśmy się we dwie ruszyły i były następne :):) nie uważasz?? ja bardzo chętnie:-) Ja też bardzo chętnie :) p.s. a twój suwaczek mówi że jesteś już szczęśliwą mamą :P hihihi no w sumie tak, ale dzidziak jeszcze nie wyszedł :) kiedy idziesz na do szpitala? Ty będziesz miała cesarkę? bo już nie pamiętam :P Czesc, nie ja raczej nie cesarkę. Czekam cały czas na objawy porodu. Myśłałam, że czop śluzowy odszedł mi prawie 3 tygodnie temu, ale myślę, że tamto to nie było to - dzisiaj miałam na wkładce podbarwiony krwią śluz (przepraszam wszystkich, którzy właśnie jedzą) - i to był czop na 100%. Także zobaczymy, co bedzie dalej...Byłam dzisiaj na ktg, z dzieckiem wszystko ok - mam sie zgłosić znowu w poniedziałek, jako, że jestem już po terminie - i jednym (OM) i drugim (USG)... No chyba, że urodzę przez weekend:)
  21. karol27

    Sierpień 2009

    ferinkakarol27...Mamy totalny wysyp dzidziusiów - która następna? Ktoś się zgłasza?wiesz kochana, w sumie byśmy się we dwie ruszyły i były następne :):) nie uważasz?? ja bardzo chętnie:-)
  22. karol27

    Sierpień 2009

    Roniu i Basiu - wielkie gratulacje. Mamy totalny wysyp dzidziusiów - która następna? Ktoś się zgłasza?
  23. karol27

    Sierpień 2009

    kaja09Tosia27Kaja szczerze nie wiem co Ci doradzić, bo nie wiem jakie zasady panują w Anglii... jedno co wiem, że tutaj zmieniłabym lekarza i szpital i napewno żądała cesarki. Daj spokój - rodzić 4,5 kilogramowe dziecko i martwić się czy nie będzie komplikacji podczas porodu. Co tej durnej babie przyszło do głowy by Cię tak straszyć???? Wiadomo przecież że teraz zamiast koncentrowac się na porodzie będziesz myśleć czy Twoje dziecko będzie ok... A z tego co nam mówili na szkole rodzenia ważne jest by kobieta wyłączyła myślenie w trakcie porodu... w niektórych szpitalach nawet zaciemniają lekko pomieszczenia by stworzyć atmosferę pomocną w wyłączeniu myśli....kurna, tak samo mysle jak Ty...znaczy myslalam,bo teraz to juz sama nie wiem...gadalam z tesciowa-ta za cesarka, moje 2 znajome tu:jedna za cesarka zdecyd, druga-by dac szanse i sprobowac, dzw do poloznej -swojej ulubionej i zaufanej i pow,ze jak pracuje to nie zd jej sie by utknelo dziecko tak by trzeba bylo lamac obojczyk czy wpychac,ze wtedy sie po prostu kladzie kobiete w innej pozycji i mocno podkurcza jej nogi i dzidzia wyskakuje nawet jak jest wielka i nie takie bobasy wyskakiwaly i spoko moge rodzic w wodzie i bedzie po prostu wiecej sprzetu i poloznych do mojej dyspoz i pelne znieczulenie a ona bedzie widz czy mi grozi mocne popekanie i zawsze moze zadecyd o cesarce by chronic krocze i ze bedzie dobrze bo dzidzia jest dobrze wpasowana w kanal i gorzej jak dziecko jest duze a miednica za mala i nie moze dziecko przejsc a mi glowka wyjdzie na bank przy pelnym rozwarciu i nie bedzie kleszczy, kwestia ramionek,ale moze wyjda tez bez problemu i tydz po bede smigac z wozkiem...i badz teraz madra...a monitoring tetna- pow,ze jak wykaze ze spada to nie znaczy ze odrazu cos nie tak,ze dziecko ma skoki jak spi i jak sie rusza i to porownoja ze skurczami i widac i jest na wsz czas...i co teraz? juz zglupialam do reszty :( gratuluje wszystkim nowym mamusiom!!!! i zycze zdrowka malej zolciutkiej dziewczynce! Anikadn,trzymajcie sie!!!!!! Izak a Ty jak sie czujesz??? ...i dzieki za rady..jeszcze nikt mi nie zrobil takiej sieczki jak ta baba dzis i to w 10min!!!!a!!!! i ta moja polozna pow,ze prawdopod to ona by mi tez robila cesarke,skoro ona jest moim kosultantem (ta baba wredna!) ..a lisa (polozna) pow,ze bedzie wygladac i jak zjawie sie na porodowce to bedzie ze mna i sie osobiscie mna zajmie ... Kaju czy dobzre zrozumiałam, ze w UK dają znieczulenie do produ w wodzie? Bo w Polsce jedno wyklucza drugie (chodzi o to że wenflon by się zmoczył, dlatego nie dają ZZO)?
  24. karol27

    Sierpień 2009

    kaja09hej dzierwczyny, sorry,nie wiem co sie dzieje na forum,ale pisze odrazu co u mnie... ...u mnie kurwa MEXYK!!!!!! ZARAZ MNIE CHUJ STRZELI!!!!!!!!!bylo usg i wszystko cacy, czekalismy z 10 minutek na badanie, pani byla rewelacyjna, pomierzyla WSZYSTKO,sprawdzila nerki jeszcze raz, pozycje, zmierzyla udko,glowke,brzusio i pokazala nam ze mala ma wloski i wazy .....4 444g!!!!!!!!!!!!!!!!!! ..i sie zaczelo...z raportem usg idzie sie na oddzial prenatalny...tam czekalismy na konsultacje ....3 godziny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! po czym przyszla babka,poprosila nas do pokoju, tam czekalismy nastepne 15 min, przyszla kobita (pakistanka,sympatyczna) i mowi,ze zapoznala sie z papierami i wynika,ze mamy big baby i ona sugeruje dwa wyjscia,ze albo sprobujemy urodzic sn, ale wiaze sie to z ryzykiem zakleszczenia ramionek dziecka (nie wiem jak to po polsku sie nazywa fachowo), ze niby glowka wyjdzie,ale dziecko moze utknac,albo zrobic planowana cesarke (dala nam do zroz,ze latwiej bedzie z cesarka,co mnie ucieszylo,bo jak uslyszalam 4444g to odrazu mowie,ze cesarka i koniec) ..to poszla zabukowac mi termin, pon albo piatek ( w te dni robia)...po ok 20 min wrocila z INNA LEKARKA (angielka) a ta,zebym sie polozyla,ze mnie zbada, dotknela dwa razy brzucha i ZE DAM RADE URODZIC NATURALNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i ze powinnam sprobowac, ze to nie takie siup z ta cesarka,ze moga byc komplikacje,krwotoki, SMIERC!!!!!!!!!!!!!chcialam sie wtracic, usiasc chociazby, bo lezalam na lozku a ta mi pierdoli,a ona do mnie,ze "moment,daj mi skonczyc"....je ze nie musi skonczyc, ze co ma znaczyc SMIERC I CZEMU MNIE STRASZY I ze my juz o tym rozm i jestesmy zdecydowani i chce cesarke, a ona "a z kim rozmaw?" ja ze z polozna,a one w SMIECH!!!!!! sarkastyczny ironiuczny smiech , i ze ona ma 25 lat doswiadczenia i ze powinnam dac rade a szpital TO NIE TESCO ZE SIE WYBIERA CO SIE CHCE"...no myslalam,ze jebne!!!!! rozbeczalam swie i pow jej,ze "nie mam zamiaru czekac na porod naturalny, bo mi dziecko przez 3 tyg kilo uroslo i nier bede czekac az mi komplikaxje sie zrobia w trakcie porodu i miec kurwa cesarke "awaryjna" na szybko, pod narkoza i jeszcze ryzykowac,ze mi dziecko utknie i beda ja wpychac do srodka sporwotem i lamac jej obojczyk, bo jak mi wody odejda za 3 tyk to bedzie juz ponad 5kg miala!" tak jej wydarlam morde,ze B zacz mnie upokajac a ta usiadla...i ze mam sie uspokoic bo ona nie jest by mnie stresowac tylko by mi pow o "DOBRODZIEJSTWACH PORODU NATURALNEGO" i ze tak mowie bo chce jak najszybciej miec juz dziecko i jestem zmeczona i hormony,ale dla dziecka leoiej jak sprob naturalne a zanim sie zakleszczy to sa inne oznaki,ze sa komplikacje...jakie sie pytam,a ta mi,ze "szyjka sie bedzie powoli rozwierac" ....jaaaa!!!!! na to sie robi masaz nie i podaje leki na przysp rozwarcia (tak nam w szk rodzenia pow) a ona,ze oprocz tego na ktg wyjdzie,ze spada tetno plodu....MAM KURWA CZEKAC AZ DZIECKU TETNO ZACZNIE SPADAC???"-NORMALNIE SIE WYDARLAM! a ta ze beda monitorowac i ze "moze pojsc na kompromis i nie dopuszcza bym przenosila"...idiotka nawet nie wiedziala w kt tyg ciazy jestem, jak jej mowie,ze ja juz prawie koncze 39 a z planowana cesarka to nie predzej niz w poniedzialek, to ona,ze i tak mnie nie zapisze,bo jestem zdenerwowana i mam przyjsc w pon i pona mnie zbada i mi ew w pon umowi termin na ciecie jak bede "dalej nalegac"... ..ona chyba ma nadz,ze mi samo sie zacznie,ale ja ani skurczy,ani czopa,nic ...cisza!a w nocy ledwo zylam,oddychac nie moglam,rwalo mnie w miednicy, bol jej"kompromisu" mam rouzmiec,ze mi najpierw wywolaja a jak bedzie zle to mnie uspia i wyjma malenka ....ja wole juz sie nastawic ze jest cesarka i jest jak jest,a nie iles godzin przec a potem sie p[osrac i miec cesarke w totalnej narkozie i dziecko z zanikiem tetna! ...jak myslicie? co byscie zrobily? nalegac na secarke? a! jescze mi stw,ze 4444g to nie jest wskazanie do cesarki i ze to "tylko" pomiar usg i jest niewiarygodny (to ile jest granica bledu???????????i to zn ze moze byc mniej ale i WIECEJ nie?..to ona mi,ze to nie wazne ile wazy,wazne ze my jestesmy duzi (bo ja mam az 170cm) i moja miednica "pasuje, a dziecko ma sie w niej dobrze" i "wazne,ze dziecko jest proporcjonalne,zaczy glowka do brz\uszka, czyli nie ma nienormalnego zrozw co by bylo wskazaniem do cesarki,jest po prostu duze,,a ja sie boje bo to moje pierwsze i nie powinnam panikowac".....odbije mi zaraz! Kaju biedactwo...Rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale spróbuj się uspokoić... Nie wiem, co o tym sądzić, ja nawet nie wiem ile moje dziecko waży - aż się zapisałam sama na usg w poniedziałek, bo jednak chcę to sprawdzić... Dziwne podejscie mają w tych spzitalach i widzę, ze co lekarz to inne podejście. Dla mnie cesarka to ostateczność, przeraża mnie, ze mieliby mnie kroić - choc gdybym się dowiedziała, ze mam wielkie dziecko to pewnie obawiałabym się rodzić je sn... Może idź jeszcze do innego lekarza i zobacz co powie???
  25. karol27

    Sierpień 2009

    o matko to współczuję strasznie - tak się męczyc cały dzień...ja po dwóch godzinach miałam serdecznie dość...biedactwo:(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...