Skocz do zawartości
Forum

karol27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karol27

  1. karol27

    Sierpień 2009

    Dziewczyny tak piszecie o tych grzybkach i zupkach domowych - mniam, pycha, ale bym sobie zjadła taką pyszną domową zupkę...Aż zobaczę w lodówce, czy mam jakąś mrożonkę, z której można by coś wykombinować...
  2. karol27

    Sierpień 2009

    Witajcie Brzuchy, cześć Aliss - jeszcze raz gratuluję dzidziusia:) Biedactwo trochę przeszłaś w tym szpitalu - lecz najważniejsze, że masz już Synka przy sobie... Moze w wolnej chwili uda ci się wstawić jakieś fotki:) Trzymaj się cieplutko.
  3. karol27

    Sierpień 2009

    roniakarol27ronia karol i co wyczytałaś że to jedne z objawów porodu ?? Nie, ale sama nie wiem...czułam się tak dziwnie i wystraszyłam się na tyle, że postanowiłam definitywnie nie oddalać się za bardzo od domu ani nie jeździć już sama autem - we etorek mam ktg i poprosiłam męża, żeby mnie zawiózł i przywiózł - wole nie ryzykować...a co do magnezu to wiem, że nie powinno się, no ale wczoraj po tych ekscesach zażyłam... a masz jeszcze jakąś wizytę u gina? mam jutro ktg, a po nim zawsze jest wizyta, więc najwyżej dopytam co i jak
  4. karol27

    Sierpień 2009

    roniakarol27Cześć Brzuchy,wczoraj wieczorem myslałam już, że w nocy urodzę... Byliśmy z rodzinką na festynie - były koncerty itp... Nagle zaczęły mnie łapać straszne skurcze w stopach, raz w prawej raz w lewej - do tego stopnia, że nie mogłam chodzić...I w ogóle czułam się tak dziwnie, jakby ciało odmówiło mi posłuszeństwa - chciałamm isć i nie mogłam...W końcu jkoś doczłapałam do domu, ale nadal źle się czułam, w nocy nie mogłam spać i czytałam o objawach porodu... jednak koło 5 w końcu usnęłam no i jeszcze nie urodziłam...Cóż, zobaczymy co bedzie dalej, maż stwierdził, że chyba dzidiusiowi dobrze w brzuchu, bo nie chce jeszcze wyjść... karol i co wyczytałaś że to jedne z objawów porodu ?? Nie, ale sama nie wiem...czułam się tak dziwnie i wystraszyłam się na tyle, że postanowiłam definitywnie nie oddalać się za bardzo od domu ani nie jeździć już sama autem - we etorek mam ktg i poprosiłam męża, żeby mnie zawiózł i przywiózł - wole nie ryzykować... a co do magnezu to wiem, że nie powinno się, no ale wczoraj po tych ekscesach zażyłam...
  5. karol27

    Sierpień 2009

    Cześć Brzuchy, wczoraj wieczorem myslałam już, że w nocy urodzę... Byliśmy z rodzinką na festynie - były koncerty itp... Nagle zaczęły mnie łapać straszne skurcze w stopach, raz w prawej raz w lewej - do tego stopnia, że nie mogłam chodzić...I w ogóle czułam się tak dziwnie, jakby ciało odmówiło mi posłuszeństwa - chciałamm isć i nie mogłam...W końcu jkoś doczłapałam do domu, ale nadal źle się czułam, w nocy nie mogłam spać i czytałam o objawach porodu... jednak koło 5 w końcu usnęłam no i jeszcze nie urodziłam...Cóż, zobaczymy co bedzie dalej, maż stwierdził, że chyba dzidiusiowi dobrze w brzuchu, bo nie chce jeszcze wyjść...
  6. karol27

    Sierpień 2009

    Cześć Tosiu. Dzięki, w miarę - dziś nie ma upału...Choć jak na złosć pada - a dziś u nas w Wieliczce są dni św. Kingi i jakieś tam koncerty i atrakcje - chcę iść z synem do wesołego miasteczka, a tu nie wiadomo czy będzie sens przez tę pogodę... Miałam dziś w nocy pękny sen - dziś są imieniny Krzysztofa i śniło mi się, że właśnie dziś urodziłam synka - poród przebiegał bezboleśnie, położna byłą b. miła - a synek potem tak słodko ssał cycucha... Ech, mogłabym już urodzić, dłuży mi się ostatnio.
  7. karol27

    Sierpień 2009

    A w ogóle to dziwna cisza dziś cały dzień- ostatnio jak mnie nie było dosłownie 2 godziny, to musiałam nadrabiać kilka stron, a dziś taki spokój... Moze rzeczywiście dziewczyny rodzą:)
  8. karol27

    Sierpień 2009

    madziaasCzesc dziewczynki.Ja leze nadal,ale juz z tetnem malutkiego wszystko dobrze.Ja mam skurcze,ale bardzo malo odczuwalne.Ale mialam dzisiaj sytuacje,prawie dostalam zawalu..... Polecialam do poloznej bo mialam skrzep z krwia na wkladce.....zbadali mnie i okazalo sie ze jest czysto,ale mowia ze posluchamy serduszka malego.Wziely aparat i szukaja serduszka.Zbiegly sie jeszcze 2 i szukaja serduszka,ja juz prawie rycze a jedna mowi ze ten aparat zepsuty!! Wiecie jak sie wystraszylam ojej Madziu współczuję, jaki stres! Dobrze, ze wszystko ok.
  9. karol27

    Sierpień 2009

    ale tu pusto - szok!
  10. karol27

    Sierpień 2009

    mpearlIzak widze, że masz ekstremalne sytuacje w domu:) Ja też jestem straszne ślamazarna oststnio i tłuke co chwilę jakieś rzeczy:) skąd ja to znam... W ciązy stłukłam chyba największą ilość kubków wmoim życiu, aż musiałam dokupić, bo momentami nie było w czym herbaty wypić...Dziś rano spadł mi słoik z dżemem, aż cud, że się nie rozbił, bo bym się wkurzyła maksymalnie.
  11. karol27

    Sierpień 2009

    agaa875czesc Dziewczyny:) u mnie znowu goraco od rana... masakra. Ale wyjatkowo dzis sobie pospalam:) mala od samego rana wypina sie niesamowicie:) milego dnia zycze:) Cześć Aga, mój też wczoraj wypinał się niemiłosiernie i brzuch miałam twardy jak kamień.
  12. karol27

    Sierpień 2009

    A mnie chłop mój wkur..a od rana. jakis czepliwy taki jest od kilku dni, a ja oczywiście na jego jedno zdanie mam 5 swoich i wszystko traktuję jak zarzut, więc po cholerę zwraca mi uwagę?? Nie wie, że nie wolno?? :) mpearl te chłopy niestety casem tak mają... Mój ma takie zmienne nastroje - kiedy zaczyna się czepiać muszę bardzo się postarać, żeby nie wejść z nim w dyskusję, bo wtedy na mur beton się pokłócimy - zupełnie bezproduktywnie... Choć czasem to dla mnie bardzo trudne, żeby nie odpowiedzieć na jego zaczepki... Zauwazyłam jednak, że jak postaram się i nic nie powiem, to zazwyczaj jemu mija ten wredny nastrój i potem jest już ok:) Np. wczoraj zaczął coś gadać, bo kupiłam dwie półeczki w Ikei do pokoju dziecięcego - on uważa, że w ogóle nic już nie jest nam potrzebne, i że zagracam mieszkanie - wkurza mnie ta gadka bo ja wiem, co mi jest potrzebne - wiem, że nad przewijakiem potrzebuję półki na kosmetyki dziecka, pieluszki itd - on o tym nie myśli, ale głupich koentarzy nie żałuje... Nie pokłóciliśmy się dlatego, że nie pociągnełam tematu - a jutro muszę go jakoś nakłonić, żeby mi te półeczki powiesił i znowu się zacznie zrzędzenie - ale cóż, mam nadzieję, że w końcu to zrobi i że się przy tym znowu nie posprzeczamy
  13. karol27

    Sierpień 2009

    Cześć wszystkim Brzuchom - i Mamusiom:) u nas tez w nocy burza była - obudził mnie piorun i okropny wiatr w środku nocy - pozamykałam wszystkie okna... Wczoraj byliśmy z małżem w szkole rodzenia, był wykład z prawa pracy, a także z psychologii, no i potem ćwiczenia pomocne przed i w trakcie porodu - pokazywali panom jak mają nam masować kręgosłupy, jak i tez różne inne fajne ćwiczenia, które można wykonywać w parach. Ciekawa jestem, czy dziś będzie chłodniej, bo wczoraj myślałam, że z łóżka nie wstanę, jak się na chwilę położyłam w ciagu dnia - taka słaba byłam... No ale to chyba też przez niskie ciśnienie - 90 na 50... Miłego dnia Wam życzę.
  14. karol27

    Sierpień 2009

    JoanNikula gratulacje!!!Ja dzisiaj po wizycie u gin rozczarowana ;), szłam z nadzieją że może chociaż od środka coś ruszyło a tu lipa, szyjka nadal nie skrócona przepuszcza jedynie delikatnie opuszkę palca tak więc też spokojnie do terminu mogę dotrzymać, chyba że niespodziewanie wody odejdą ;), w poniedziałek ktg i za tydzień kolejna wizyta z usg, żeby sprawdzić czy mały nie za duży na pn, ciekawe czy dotrwam hmm :). Karol - dopytałam przy okazji o ktg, i w ambulatorium są właśnie takie długie terminy, ja tydzień temu zapisywałam się na 27 tak jak Ci pisałam ale to się tyczy właśnie ambulatorium, pewnie ma to też związek z tym, że potem tak jak u Ciebie było jest to połączone z wizytą i usg, w kazdym razie robią jeszcze ktg w izbie przyjęć, w każdym momencie jak się zjawisz, i np powiesz że coś Cię niepokoi :) albo że po prostu chcesz sprawdzić czy wszystko ok bo np mniej sie rusza, więc spokojnie jak jutro nie uda Ci się umówić na sensowny termin do ambulatorium można faktycznie skorzystać w każdej chwili z ktg w izbie przyjęć :). Joan dziękuję za informację - dobrze wiedzieć, ze jest dodatkowa możliwość... w każdym razie zadzwoniłam dziś rano i jednak umówili mnie na 28. Bo już się denerwowałam, że nie będzie wiadomo co z dzidzią, jeśli nie znajdzie się wolny termin...
  15. karol27

    Sierpień 2009

    anikadnHej dziewczynki. Właśnie dzwoniła Nikula. Urodziła godzinę temu naturalnie !!!!!!!!! Mały zdrowiutki 3680!Poród trwał 4 godziny. Mówi, ze jak wróci to wszystko nam opisze ze szczegółami GRATULACJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! serdecznie gratulacje Nikula!!!
  16. karol27

    Sierpień 2009

    kasia001/QUOTE] nie, glut był tylko w niedzielę w dwóch ratach wyszedł - i od tej pory cisza... Także zobaczymy, co dalej będzie się działo:-) pytalam mamy i siostry i w sumie nie wiedza o jakiego gluta chodzi :) jak on juz wyjdzie to chyba porod jest tuz tuz tak? ten glut to tzw. czop śluzowy zamykający ujście macicy - po jego odejsciu poród może odbyć się szybko, albo nawet do dwóch tygodni.
  17. karol27

    Sierpień 2009

    basia681karol27Cześć Brzuchy, melduję się świeżo po wizycie lekarskiej - odebrałam tylko wyniki moczu - na szczęście pozbyłam się w końcu bakterii. Dziś o 17.30 mam szkołe rodzenia, muszę pojechac po meża do pracy, mam nadzieję, że dam radę bo w ten upał to czuję się po prostu fatalnie. Przed chwilą objadłam się owocami - czereśnie, wiśnie i broskwinie:) Chyba się położę na chwilę, bo padam z nóg...powodzenia w szkole bo juz nie długo sie może przydać ;) A jak sie czujesz ? Gluty jakies sa nie, glut był tylko w niedzielę w dwóch ratach wyszedł - i od tej pory cisza... Także zobaczymy, co dalej będzie się działo:-)
  18. karol27

    Sierpień 2009

    Cześć Brzuchy, melduję się świeżo po wizycie lekarskiej - odebrałam tylko wyniki moczu - na szczęście pozbyłam się w końcu bakterii. Dziś o 17.30 mam szkołe rodzenia, muszę pojechac po meża do pracy, mam nadzieję, że dam radę bo w ten upał to czuję się po prostu fatalnie. Przed chwilą objadłam się owocami - czereśnie, wiśnie i broskwinie:) Chyba się położę na chwilę, bo padam z nóg...
  19. karol27

    Sierpień 2009

    kaja09ania_83pojadłam spaghetti, pycha było, a teraz leżę i ruszyć się nie mogę...no to już wiem,co chcę na obiad... ale mi smaka zrobiłyście też bym zjadła spagetti - mniam!
  20. karol27

    Sierpień 2009

    kaja09Hello babki!!!! Madziaas-dawaj! czekamy!!!! Nikula-trzymaj łóżka,należy Ci się!!!!! wracaj szybko do nas!!!! sorki,że bez uprzedzenia poszłam sobie i mnie nie było już siem meldujem rano gadałam na gg z kuzynką, potem biegiem do położnej na kontrolną (świńska grypa i w przychodni jak na jakimś zakaźnym, wszędzie znaki i informacje na temat swine flu i żele do dezynfekcji rąk i jak ktoś podejrzewa,że może mieć to ma się kontaktować tel a nie przyłazić do lekarza..kurna dziwnie tam dziś było)..no,ale mocz zbadany (jest w nim glukoza....co to znaczy? pow,że mam odstawić słodycze i przynieść mocz za 3 dni znowu)...tętno ok, dzidzia...hm...duża, główka 3/5 osadzona (tu jakoś tak licząw 5-tych)..czyli nisko i w każdej chwili może już sobie próbować wyjśc...czułam jak szłam! normalnie momentami to myślałam,że już jest w cipie!!! (sorry za dosadność)...dawno nie chodziłam tak długo (15 min w 1 stronę ;)...no i mam lekka infekcję i dost receptę na globulkę (ponoć przed samym porodem zbiera się taki szlamo-śluz i jedna globulka wyrówna florę :) ...potem poszłam do sklepu i kupiłam parę rzeczy i w kolejce do kasy niby nikt mnie nie przepuścił,ale upadł mi szampon i chyba pół kolejki (4 osoby) rzuciły się bu go podnieść...pan w aptece obsłużył mnie bez kolejki, ale on mnie zna i zawsze się rozgaduje...a potem jak szłam do domu to zadzw znajoma z pracy i pow,że nie zapomnieli o mnie...że mają dla mnie mały upominek i mmieli mi dać na pożegnaniu,ale przez tą świńską grypę dziwnie wyszło,ale po odczekaniu tygodnia i bez objawów, to czy Sue może wpaść i mi dać prezent i mnie zobaczyć...pewnie!!!!!!! i odwiedziły mnie 2 babki, jedna z 9-letnią córką....mała jak się rozgadywała ze mną...mówi,że "fajnie,że jestem z Polski,bo fajnie pogadać z kimś konkretnym! "(buhahahahha...świetna mała....i zjadła opakowanie toffefee przy tym )...a tu co mi podarowali w pracy: kosz z prezentami- jeszcze nie otw bo chce B pokazać, ale widzę album na zdjęcia (biało-różowy), 2 ramki do zdjęć (różowe), sweterki wydziergane przez babki w pracy (różowe), kosmetyki dla dzidzi, kosmetyki dla mnie...no masa tego!!!! do tego misio biały, kosmetyczka z mini kosmetykami bezzapachowymi dla mnie do szpitala, 100 pamersów i 23 funty w monetach0zrzuta na maszynę z batonikami i napojami w szptalu dla B .....fajnie nie?! aż miałam łzy w oczach...nie spodziewałam się... a co z Justynką i Anetką??????? Kaju ale super, śliczna ta paczuszka i bardzo miły gest!
  21. karol27

    Sierpień 2009

    ania_83Izak1979ania_83ja wróciłam z zakupów, kupiłam te kaftaniki i śpiochy jeszcze sobie dokupiłam i czapeczki wiązane i przewijak byłam zapłacić prąd i stało przede mną 10 osób, oczywiście nikt mnie nie przepuścił, ludzie są dziwni i to własnie kobiety, które same wiedzą jak to jest i jeszcze w taki upał w kazdym razie wrociłam padnięta, bo strasznie gorąco i duszno się zrobiłoto się nikogo nie pytaj, przysługuje Ci obsługa poza kolejką i podchodź z lewej strony i już. Żaden urzędnik nie odeśle Cię na koniec kolejki i nie ma prawa odmówić obsługi....Ja jak pracowałam na poczcie to miałam obowiązek wyłapywać dziewczyny w ciazy i obsługiwać poza kolejką...łaski bez. Wiesz co pewnie masz rację tak powinnam zrobić, ale ja tak jakoś na siłę nie chce, żeby patrzyli na mnie i przeklinali pod nosem wolałabym, żeby z własnej woli ktoś ruszył mózgiem i pomyslał jak mogę się czuć i mnie przepuścił, to byłoby milsze zdecydowanie ale chyba nie mam na co liczyć, bo jak do tej pory jeszcze mi sie przytrafiło żeby mnie ktoś w kolejce przepuścił Aniu wczoraj byłam na poczcie po paczkę - na naszej poczcie do paczek zawsze sa ogromne kolejki - i tez nikt mnie nie przepuścił - a było strasznie duszno:( Do tego ci ludzie - ja nie wiem, nie myją sie czy żal im 5 zł na dezodorant - przede mną stał facet, nie szło wytrzymac zapachu fuj!!! Przynajmniej tyle, że nie muszę już jeździć autobusami - pamiętam, ze to było często koszmarem - stoisz sobie w ścisku, a tu podchodzi taki niehigieniczny - i nie wiadomo jak się zachować, a najgorzej, jak nie ma gdzie się przesunąć...
  22. karol27

    Sierpień 2009

    mpearlWitam popedicurowo:) mam ładniutki frenchyk na stopach i gładziutkie stópki:) !!! a propos pedikiuru - ja tez lubię, jak ktoś mi robi, zwłaszcza teraz, gdy sama nie dałabym rady, ale jest to dosć drogie - za pedikiur frezarką płacę 70 zł + zawsze daję napiwek 10 zł... a muszę robić raz na 2 tygodnie...mpearl Ty chyba znasz się na tym - co sądzisz o zakupie frezarki i robieniu teg we własnym zakresie w domu?
  23. karol27

    Sierpień 2009

    ania_83ja wróciłam z zakupów, kupiłam te kaftaniki i śpiochy jeszcze sobie dokupiłam i czapeczki wiązane i przewijak byłam zapłacić prąd i stało przede mną 10 osób, oczywiście nikt mnie nie przepuścił, ludzie są dziwni i to własnie kobiety, które same wiedzą jak to jest i jeszcze w taki upał w kazdym razie wrociłam padnięta, bo strasznie gorąco i duszno się zrobiłoa co się z Kają stało? odezwij się a porpops ciuszków w biedronce są body pakowane po 3 sztuki za 10 zł. Zastanawiałm sie czy kupić, ale na razie mam dużo moze któraś z Was potrzebuje, moim zdaniem bardzo się opłaca.
  24. karol27

    Sierpień 2009

    madziaasCześć dziewczynki Jestem po lekarzu,ale przyjechałam tylko po rzeczy..... Ide do szpitala,źle mi wyszło ktg i musze jechać poleżeć. Ale skurcze mam więc moge,chociaż nie musze jeszcze urodzić.Trzymajcie kciuki bo boje sie,jednak dobrze coś czułam.Kurde ta moja głupia intuicja. Będe sie odzywać bo na komórce mam internet.Mam nadzieje,że będzie ok i że mnie wypuszczą szybko,a może już z małym Madzia trzymamy kciuki!!!
  25. karol27

    Sierpień 2009

    Izak1979ktoś jeszcze sobie życzy parowańca? mniam mniam, ale apetyczne:) dziewczyny zaraz na zone reality zaczyna się program "opowiesci o narodzinach" - tam pokazują porody, właśnie sobei włączyłam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...