Skocz do zawartości
Forum

koda79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez koda79

  1. Muszę przyznać, że dziwię się ludziom, którzy mają tupet wysłać cudze zdjęcie, zapewne ściągnięte z netu, jako swoje. Konkursy to dla mnie świetna zabawa, to tak jakbym nadal była dzieckiem przez chwilkę i jeśli wygram lizaka to skaczę z radości. Zabawa jak radość najlepsza jest szczera. Pozdrawiam wszystkich uczestników i życzę Wam i sobie wielu wygranych konkursów w tym Nowym Roku :-)
  2. Czy w takim razie można nadsyłać więcej niż jedno zgłoszenie? Pozdrawiam serdecznie i oby zakończenie konkursu nie było na Wielkanoc :-)
  3. Cieszę się, że się podoba :-)
  4. Witam, mój malec jest fanem strażaków. Dlatego jego domino jest o tej właśnie tematyce. Mały łączy obrazki kolorowe z ich cieniami. Do tego znalazłam jeszcze w internecie wierszyk o strażakach, który mały z radością powtarza przy zabawie. Żeby jeszcze lepiej opanować słówka z domina powycinaliśmy jeszcze słówka z napisami takie karty obrazkowe. Choć synek jeszcze nie czyta, to z pewnością jest to pomoc dla rodziców.
  5. Chcę, chcę, tak bardzo bardzo chcę . Czekam, czekam i czeeeeeekam i ... nic. Ileż można czekać. Otóż można. I to naprawdę warto. Bez względu na przeciwności losu, na wiatr wiejący w oczy, na upartego bociana, który ciągle wybierał inne pary zamiast nas. Nadszedł wreszcie ten dzień. Zupełnie zwyczajny, chłodny jesienny poranek z przebijającym się słońcem. Nic nie zapowiadało życiowej zmiany, której razem z mężem od tak dawna oczekiwaliśmy. Świat oszalał już przed południem. Niedowierzanie, śmiech przez łzy. Z perspektywy czasu i z relacji przyjaciół wiem, że już po pierwszym spojrzeniu na nas było widać, że coś się święci. Niegasnący uśmiech, iskierki w oczach, zapał do załatwienia wszystkich spraw (bo już za chwilkę nie będzie na to czasu). Znajomi pytali czy wygraliśmy w totka :-) Setki pytań i tylko jedna odpowiedź. Będziemy mieć maluszka. A co zmieniło się u mnie? Priorytety. Numerem jeden stał się synuś, cała reszta choć ważna przez jakiś czas nie miała dla mnie istotnego znaczenia. Wiadomość o dziecku dała mi siłę, która jest we mnie do dzisiaj. Radość jako pierwsza podzieliła z nami najbliższa rodzina i moja ukochana przyjaciółka. Jej reakcja na moje szczęście była bezcenna, jestem jej za to wdzięczna do dzisiaj. Teraz to ona czeka na maluszka, a wiadomość o tym ponownie dodała mi skrzydeł. Cieszę się tak, jak ona cieszyła się ze mną jakiś czas temu. Jestem pewna, że jej radości i obawy nie różnią się od moich choć nasze oczekiwanie na maluszka jest diametralnie inne. Ona swoje nosi w brzuszku, a ja swoje miałam w serduszku. I choć czasem nachodzą mnie myśli, że moje macierzyństwo mogło potoczyć się inaczej to nie zamieniłabym tego za żadne skarby świata, nie oddałabym ani jednej minuty , która dzieliła mnie od spotkania z moim podrośniętym już malcem. A kto wie, może Bóg da i pewnego dnia ...
  6. Bajkowy bohater zależy od wieku i płci. Mój trzyletni synek bardzo lubi strażaka Sama, Toma oraz Kubusia Puchatka i jego przyjaciół. Nie działają jednak na niego soczki z bajkowymi opakowaniami. Sprawdza się natomiast pomysł z mini książeczkami. Mały bardzo lubi kiedy mu czytamy i małe wesołe książeczki dołączone do niektórych produktów bardzo mu się podobają. Sądzę, że zadowoliłyby go też puzzle tylko nie takie mini rozmiary lecz raczej mało elementów ale większe rozmiarowo. Tu zdecydowanie pomogłyby bajki i różne ich przygody.
  7. Witam wszystkich, kolejna krótka choroba z gorączką za nami. Na szczęście minęła dość szybko i bez powikłań co napawa optymizmem. Mały łyka Biovilon każdego dnia i to bez namawiania. Tym nas zaskoczył. Nasze pomysły co do postaci Biovilonu są następujące: - miękkie cukiereczki z żelem w środku lub małe lizaczki będą mile widziane przez maluchy - część opakowań powinna zawierać miarkę do syropu, daje to możliwość wyboru - kilka owocowych smaków do wyboru - syrop, cukiereczki czy też lizaki są w różnych kolorach - butelka nadal zostaje plastikowa jednak zmianie ulega kolor. Zdecydowanie wolę przeźroczyste naczynia, żeby było widać ile na dnie. - pudełko syropu w tęczowym kolorze, a na wewnętrznej stronie szablon wiatraczka do wycięcia. Każdy może rozłożyć pudełko, wyciąć szablon, skleić, dodać patyczek i zabawa gotowa, a dodatkowych kosztów nie ma. - Promocyjnie można dodawać kalendarz dawkowania w postaci czarno-białego szablonu jakiegoś uroczego obrazka, na który przykleja się jeden element każdego dnia. Taka tablica motywacyjna. Nam takie coś bardzo pomogło przy regularnym myciu ząbków. To był strzał w dziesiątkę. pozdrawiam wszystkich bardzo wiosennie. U nas dzisiaj piękne słońce, więc zimo pa pa
  8. Upłynęło już troszkę czasu od pierwszej łyżeczki Biovilonu i mogę podzielić się pierwszymi wnioskami. 1. Mój malec zawsze miał apetyt, nie mogłam narzekać, ale teraz pochłania znacznie więcej. Oczywiście idzie to w parze z nieustanym ruchem i wysiłkiem fizycznym więc o nadwadze nie ma mowy. Wzrost apetytu został zauważony i przez babcie i przez panie w przedszkolu. Dbam by dieta była urozmaicona i bogata w owoce i co mnie cieszy najbardziej, mój trzylatek sam się o nie upomina, oczywiście zamiast ciastek 2. Jak kilku innych testujących, nas też dopadło przeziębienie. Ku naszemu zdziwieniu, o kilka dni krótsze niż zwykle. To raczej zasługa syropku, bo cała reszta była jak zawsze, czyli wizyta u lekarza i cała masa domowych sposobów. 3. Przepytałam aptekarkę o Biovilon i oto co udało mi się dowiedzieć: - mniej popularny niż inne specyfiki bo jeszcze nie tak dobrze znany - jest w rozsądnej cenie w porównaniu z innymi - ma lepszy skład od innego specyfiku (nie będę podawać nazwy) i niższą cenę - podawać należy cały czas bez względu czy zdrowe czy chore dziecko gdyż: zdrowemu utrzymuje i wspomaga odporność, a choremu dostarcza składników dzięki którym lekarstwa są lepiej przyswajane, a jednocześnie wzmacnia organizm - opinie klientów nie są jeszcze jej znane - rodzice chętnie kupują leki reklamowane w telewizji, oraz takie, które mają promocyjne opakowania - Czy podałaby Biovilon swojemu dziecku? - TAK 4. Przepytałam też znajomych, niestety nikt tego jeszcze nie stosował. Najczęściej nawet nie słyszeli tej nazwy. 5. Wiem, że większość leków ma brązowe butelki, jednak znacznie bardziej odpowiada mi przeźroczysta. Bez kombinowania widzę ile jeszcze syropu zostało. 6. Małemu póki co odpowiada i nie marudzi przy połykaniu. Zapewne to za sprawą tego niecodziennego dla mnie smaku, do którego osobiście jeszcze nie przywykłam. 7. Brak jakiegokolwiek uczulenia czy też sensacji jelitowych 8. Będziemy nadal regularnie stosować Biovilon, bo dla skrócenia choroby lub wyeliminowania jej, to zdecydowanie warto się poświęcić. 9. Choć opakowanie nie jest rewolucyjne i nie powala na kolana, to teraz, kiedy już poznałam troszeczkę Biovilon nie ma to dla mnie znaczenia. Chłopczyk z kartonika był pomocny na samym początku, a teraz już wszyscy o nim zapomnieliśmy. Póki co, kupując kolejny specyfik tego typu wybrałabym go ponownie. 10. Jak wiadomo reklama dźwignią handlu, ale dodajmy, że poczta pantoflowa też. I to co jedna mama drugiej mamie ... też ma wpływ na nasze wybory. Pozdrawiam i do usłyszenia za jakiś czas
  9. Witam, mój maluszek też ma pierwsze kilka dni za sobą. Póki co zdrowy i skory do zabawy od rana do nocy. Pisałam, że synek nie przepada za lekarstwami i pierwsze podanie nie obyło się bez zmagań. O dziwo, od drugiego dnia mały nie protestuje i dziarsko otwiera dzióbek. Raczej mu smakuje, czego nie mogę powiedzieć o mnie. Też skosztowałam i smak zupełnie nie jest w moim guście. Miejmy nadzieję, że tak będzie nadal. Pozdrawiam :-)
  10. Witam serdecznie wszystkich testujących :-) tych małych i tych troszkę większych. Wczoraj rozpoczęliśmy naszą przygodę z syropkiem. Nie było łatwo, gdyż nasz malec ma charakterek i podawanie jakichkolwiek medykamentów zaczynamy od zagadywania i negocjacji. Oto wnioski po pierwszym dniu. 1. Opakowanie zwyczajne i bez udziwnień. Ma to zapewne wpływ na cenę gdyż jeśli tylko pojawi się jakiś bohater z bajki to zwykle jest ona trochę wyższa. Zielony chłopczyk pomógł nam w pierwszym przełknięciu syropu, ale na dłuższy czas to raczej nie wystarczy. Plastikowa butelka jest dla mnie dużym plusem jest lżejsza i nie stłucze się. Bezpieczne zamknięcie jest dla mnie nieodzowną częścią opakowania gdyż w domu leki zawsze są na najwyższej półce, jednak w czasie wyjazdów zawsze może się przytrafić w ferworze zamieszania, że coś na chwilkę zostawimy na wierzchu. A taka chwilka naszemu małemu mogłaby wystarczyć. Brak miarki zaskoczył mnie, ale to raczej kwestia przyzwyczajenia, ze zawsze coś jest dołączone. Mamy sprawdzone miarki strzykawkowe i tylko takie używamy, gdyż z łyżeczek jakoś bardzo łatwo wszystko się rozlewa, kiedy mały buntuje się przed połknięciem. Dlatego dla mnie to plus, bo ile można mieć takich szpargałów. Pomyślmy o środowisku naturalnym. Co do ulotki i informacji na opakowaniu to są one klarowne i czytelne. 2. Kolor i smak w pierwszej chwili nie powalił małego na kolana. Choć zauważył, że zawartość miarki jest inna niż dotychczas. Standardem jest oświadczenie synka, że nie lubi tego oczywiście zanim jeszcze cokolwiek spróbuje. Wtedy z pomocą przyszedł silny i dzielny chłopczyk z opakowania i pierwsza porcja trafiła do brzuszka. Mały przełknął i ... przestał protestować. To dobry znak. Czy polubi? O tym powiemy za jakoś czas. Zależy nam na zdrowiu naszego synka, bo zdrowy synek to wesoła minka.
  11. Już odesłałam zgłoszenie, więc myślę, że wszystko będzie ok. Cieszę się, że razem z Wami będę mogła testować i wymieniać się spostrzeżeniami. Pozdrawiam wszystkie mamy i tatusiów też
  12. W takim razie czekajmy, proponuję herbatkę z miodem i cytrynką, bo pogoda nie sprzyja zdrowiu :-) My czekamy nie tylko na wyniki, ale tez na śnieg. Najwyższy czas na białe szaleństwo.
  13. Witam wszystkich, czy ktoś może wie coś na temat wyników lub daty ich podania? Pozdrawiam noworocznie
  14. Teraz czekamy na maile z informacją :-) Pozdrawiamy serdecznie i jeszcze świątecznie
  15. Dziękujemy, do nas też dotarła. Życzymy spokojnych snów.
  16. Bardzo mi miło, dziękuję za wyróżnienie :-) Pozdrawiam wszystkich, którzy już wygrali i trzymam kciuki za resztę w kolejnych konkursach
  17. Sądzę, że sposobów na uśpienie dziecka jest tyle ile mam na świecie, bo każdy bobas swój charakter i humorki ma. Oczywiście jest kilka zasad, które sprawdzają się. Przede wszystkim samo przygotowanie do snu i wcześniejsze zabawy mają wpływ na spokojne zasypianie. Dlatego proponuję: - wieczorne zabawy powinny być wyciszające, spokojne a nie ganianki, przewracanki i strzelanki - rutyna wieczorna, która uspokaja naszego malucha i daje mu poczucie bezpieczeństwa - lekka kolacja - ciepła kąpiel, mycie ząbków - miła bajka przeczytana do poduszki - nie bez znaczenia jest też nastrój panujący w domu, jak i nastrój rodzica. Im więcej nerwów tym gorsze spanie - kołysanka zawsze miła dla ucha - konsekwencja rodzica czyli np. jak już jesteśmy w łóżku to nie wolno wychodzić, słuchamy bajkę na leżąco, gasimy światło o ustalonej porze Mój mały lubi słuchać wieczorem spokojnej muzyki klasyczne, przy której czytamy książeczkę, którą sam wybierze. Potem zawsze gasimy światło i jeszcze chwilkę jestem obok synka. Czasami opowiadam jeszcze jedną bajeczkę, ale najczęściej głaszczę przez chwilkę szkraba, a potem trzymam go za rączkę, daję buzi i wychodzę. Bobas śpi jak aniołek. Czy to się sprawdzi u innych małych rozrabiaków? Może u kilku przy pewnych modyfikacjach. Bo tak jak nie ma jednej recepty na szczęście, tak nie ma jednej recepty na zasypianie.
  18. koda79

    Przetestuj mnie!

    Witam wszystkim i gratuluję wygranej :-) ostatnio cierpię na brak czasu więc dopiero dzisiaj mogę podzielić się opinią na temat kremu. zacznijmy od tego, ze próbki, które otrzymałam rozdałam znajomymi ich również zapytałam o opinię. Oto garść wniosków. - krem jest wygodny w użyciu, - dobrze się nim smaruje i dobrze się wchłania (w porównaniu do mojego poprzedniego kremu - rewelacja) - ma bardzo przyjemny delikatny zapach - osoba, która jest alergikiem nie dostała podrażnienia Jednym słowem jestem z kremu bardzo zadowolona i postanowiłam na stałe wprowadzić go do gamy domowych kosmetyków. Serdecznie wszystkich pozdrawiam
  19. koda79

    Przetestuj mnie!

    Dbajmy o skórę od samego początku - mamy ją tylko jedną.
  20. Nie mogę uwierzyć, że tak mało osób jest chętnych do tego konkursu. Taniec to żywioł, to namiętność, to targające ciałem i duszą emocje. To też lekkość i czułość nie tylko na wielkim parkiecie, ale też o poranku, kiedy partner nucąc ulubioną melodię podryguje z tobą w przedpokoju przed wyjściem do pracy. Taniec to dreszcz emocji, to wulkan energii, a dla niektórych to zwykłe spalanie kalorii. Jakby jednak na to nie patrzeć to same zalety
  21. Cieszę się, że nie tylko ja rozmawiam ze zwierzakami jak z ludźmi. Jednym słowem to działa. Zależy chyba tylko od tego jak duże zaufanie mają do nas zwierzęta i jak my reagujemy na ich poczynania. Zastanawiam się jaki zwierzak przybędzie nam w naszym mieszkanku, kiedy nasz szkrab sam już będzie chciał zdecydować co przygarnąć. Oby tylko te rozmowy nie okazały się jeszcze trudniejsze :-)
  22. Osobiście nie kupowałam Za 10 groszy, ale wśród moich znajomych też nikomu się nie powiodło. Jestem za to częstym gościem na Allegro i tam też można wyszukać wiele okazji. Często zaczynam przeglądanie od działu "najnowsze" i będąc molem książkowym kupiłam kilka super książek w bardzo atrakcyjnej cenie. Warto też zerkać na "kończące się" bo w zależności czego szukamy może ta jedna jedyna rzecz czeka właśnie na nas.
  23. Przedstawiam Wam naszego szkarba Nioniusia. Cza na dworze to nieustanna zabawa i ubaw po pachy, nawet przy pracy :-) Tunel to dla mnie pestka - przechodzę z prędkością światła. Nie ma jak zabawa na plaży. Widzicie jaki ze mnie siłacz. I do tego jaki odważny. Wszyscy jesteśmy drużyną narodową, nawet mały ja. Morze daleko, ale w basenie też fajnie. Ktoś musi zadbać o podwórko, trawa rośnie i rośnie. Zima super jest, latem piasek zimą śnieg. Jak widzicie mały uwielbia zabawy na dworze o każdej porze roku.
  24. Droga Redakcjo, może skoro wszystkim daleko do Warszawy to udałoby się poszukać innych szkół tańca w Polsce. Innym rozwiązaniem są płyty z kursami, a najfajniejszym chyba mata taneczna. Inna opcja związana z muzyką choć nie z tańcem to zestawy karaoke, które jest obecnie tak modne. Kto ma dwie lewe nogi, może ma piękny głos (a przynajmniej tak mu się wydaje) Uważam, że pomysł z kursem tańca jest super. Och, tylko ta lokalizacja. Szkoda, że szkoła nie ma swoich siedzib w całej Polsce.
  25. Taniec jest dla mnie bardzo ważny, choć nie jestem jak Ginger Rogers. Za to moja druga połowa jest jak Fred Astaire. A to co najzabawniejsze, to to, że dzięki imprezom tanecznym lepiej się poznaliśmy i jesteśmy już razem kilka długich lat. Nawet rośnie nam już latorośl. Taniec zbliża, uwrażliwia i pomaga nawiązać kontakt i więź. Podciągnęłam już swoje umiejętności, choć nadal daleko mi do ideału. Marzy mi się kurs tańca, który pozwoliłby oderwać nam się od codzienności i dać nam chwilkę tylko dla siebie. Niestety Warszawa jest zbyt daleko, dlatego już teraz zachęcam wszystkich, którzy mieszkają bliżej: powalczcie o ten kurs - naprawdę warto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...