Skocz do zawartości
Forum

mikaqx

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mikaqx

  1. FENSTARSSOK Siostryyy oto ja i mój balonik!!! 27tc ;))))))))))) [ATTACH]87021[/ATTACH] [ATTACH]87022[/ATTACH] [ATTACH]87023[/ATTACH] [ATTACH]87024[/ATTACH]Co Wy na to ??? Wow, niezłe sobie Laura gniazdeczko umościła!!! Poradzi sobie w życziu dziewczyna, porozpycha się łokciami jak trzeba będzie! Super!
  2. roritaWitam i ja mamki :) po wizytowo ok ,Filipo to już prawdziwy koń 999g waży mój klocuszek, główką jest ładnie do dołu, dupkę miał wypięta i nie chciał pokazać co ma między nóżkami co do badań moczu to nie kazał się przejmować i brać raz na tydzień lactovaginę. mam lekką niedokrwistość i pytał jak z braniem witamin u mnie to powiedziałam ,że nie raz mi się zapomina to mam się bardziej pilnować. waga już 69.7 także przekroczyłam już ten stan ,w którym rodziłam Alana ale myślę ,że jeszcze góra z 3kg mi przybędzie ,nie więcej (bo u mnie 5-6kg same cycki na pewno ważą )... mam pić mniej gazowanego, najlepiej w ogóle a co do drapania to powiedział ,że jak jem jakiś owoc np te mandaryny czy pomarańcze to mam je najpierw umyć przed obraniem. zwolnienie dalej leżące powiedział ,że nie może wpisać - może chodzić skoro tak nie uważa i ,że jeśli miałby mnie ktokolwiek sprawdzać to tylko jeśli szef mnie podkabluję także tym się nie martwię. kolejna wizyta za 3 tyg... Później skoczyłam jeszcze do pepco i kupiłam kilka bodziaków ,wrzucę potem foteczki. Roritka, super że na wizycie ok, kilogramowy smyk to już tak naprawdę kawał mężczyzny! A z tym zwolnieniem to dziwne, ja mam właściwie od początku info, że mogę chodzić - żebym się nie stresowała, jak musze do lekarza albo na badania czy cokolwiek iść, a przyszłaby jakaś kontrola. Wiadomo, że jak jest napisane 'może chodzić' , a lekarz zaleci się oszczędzać, to kobiety na zdrowy rozum się nie zerwą i nie polecą podłóg szorować. Ale pewnie co lekarz, to inna metoda.
  3. justazgchciałyśmy jeszcze pochwalić się z Emilką, jakie to już duże nie jesteśmy Pięknotki!
  4. Fens, potrawy właściwie te same, jedynie u nas takiej prawdziwej kutii się nie robiło, a teściowa robi z pszenicą itd. , a jeszcze barszcz ukraiński zamiast naszego czystego. A tak to standard - ryby, pierogi i inne śledzie
  5. Cześć dziewczyny! Witam w Nowym Roku Magda biedactwo, współczuję Sylwka, mam nadzieję, że już lepiej! A co do aktywności Twojej córuni to pocieszę Cię, że nasza ma to samo - mam wrażenie, ze dosyć rzadko sypia, ciągle szaleje w brzusiu Ja przeceniłam swoje siły w Sylwestra, nałaziłam się jak dziki reks a potem brzusio napięty, kręgosłup jak u emerytki... Ehhh, nie te lata Ale i tak było miło; oblewałam północ drineczkiem 'Królowa pszczół' (dzięki za przepisy agatu ! ) , ależ mi ten miód i cytryna w głowie zaszumiały...! Teraz biorę się powoli za przygotowania do następnej Wigilii, teściowie w piątek przyjeżdżają, podzieliłyśmy się trochę daniami żeby było łatwiej :) Fajnie, że znowu Mikołaj wpadnie , ale najpierw trzeba się znowu namęczyć!
  6. Dzień dobry kochane! My już po nietypowych małych zakupach ubraniowych w Sylwestra, ale z samego rana, więc poszło szybko i sprawnie. Teraz mój mężuś kończy szorowanie okien (no skoro go tak naszło, to nie będę gąbki na siłę z ręki wyrywać ), ja kończę pichcenie smakołyków, robimy się na bóstwa i ruszamy do znajomych. A na wszystkie dni Nowego Roku Życzę Wam wiary w sercu i światła w mroku. Niech się życie z górki toczy, Niech Wam wiatr nie wieje w oczy! Udanej zabawy dzisiejszego wieczora, spełnienia marzeń, oczywiście spokojnego doczekania do kwietniowych terminowych rozwiązań
  7. Oj ja też bym chciała, żeby już był ten kwiecień! Ale wszystko po kolei; lecę teraz do spania, bo mała pannica się znowu rozhasała a rano mąż mnie na jakiś shopping porywa i muszę sił nabrać Buziaki!
  8. roritaale co do bezbolesnego porodu to nie umiem myśleć ,że będzie inaczej ,no nie da się tym razem chciałabym się miło zaskoczyć ,że będzie chociaż trochę lepiej Ja jednak nadal na cesarkę się nastawiam... Chociaz wiadomo, od wszystkich opinii kwadratowa głowa Na następnej wizycie podpytam ginkę co i jak
  9. No to dobrze, wygadamy te wszystkie złe rzeczy i następny rok zakończymy już tylko z dobrymi wspomnieniami!
  10. justazgrorita, mika teraz więc babeczki nic tylko się cieszyć i czekać na nasze maleństwa!!! pamiętajcie że poród gładko i bezboleśnie a potem zobaczymy te nasze brzydactwa, najważniejsze by były zdrowe, bo dla Nas i tak będą najpiękniejsze :-))) Ehhh, no i się pobeczałam, to chyba tak na zakończenie tego roku - ale w związku z tym postanawiam więcej tego nie robić!
  11. Ror, nam w sumie ze staraniami szybko poszło, bo po 2 m-cach, ale u mnie też w 6tc. maluch się przestał rozwijać - jeszcze dali nam nadzieję i na lekach byłam do 12tc, ale diagnoza niestety na, najgorszemu wrogowi nie życzę niczego takiego; mamy na szczęście znajomą w szpitalu więc całość poszła ok , w ludzkich warunkach jeśli chodzi o traktowanie, ale dojść do siebie długo nie mogłam I jak do tego usłyszałam od kogoś z rodziny że to może dlatego, ze taka chuda jestem to po prostu dramat... Nie dosyć, że człowiek cały czas się zastanawia 'dlaczego?' to walną Ci taki tekst, którego w życiu nie zapomnę.. Przyczyna generalnie żadna, 'tak czasem bywa', kazali nam jedynie odczekać 3 m-ce przed następnym staraniem; ale ja oczywiście świrowałam trochę i porobiliśmy masę niewiadomo jakich badań , testów które wykluczyły wszystko co można było i po 2 m-cach starania znowu się udało Co prawda jak się dowiedziałam, że to już i wybrałam do lekarza to od razu kazali leżeć, z dnia na dzień niestety musiałam z pracy iść na L4 i nie wiedziałam co będzie dalej bo krwiaczki się robiły nie wiadomo czemu, ale jakoś poszło. Jedynie trochę mi się relacje z niektórymi osobami pozmieniały - nie wiem, czy to kwestia, że nie wiedziały jak się zachować po tym co się stało, albo jakiś żal mają, że nie dzwoniłam i nie płakałam w rękaw, nie wiem... Byłam wtedy w takim stanie zawieszenia, że leżałam i się gapiłam w sufit, a mąż mi zawsze kogoś do towarzystwa organizował żeby coś się wkoło działo. No nic, widać takie sytuacje trochę weryfikują przyjaźnie i znajomości - w pracy też, moja bossowa nawet mi na życzenia świąteczne nie odpowiedziała.. Szkoda słów.
  12. roritamika tak jak piszesz ... moje zranione serce i duszę uleczył widok kolejnych dwóch kreseczek na teście ,ale obawę mam cały czas bo nigdy nie myślałam ,że taka strata spotka właśnie mnie ... Roritka, dokładnie, myślałam że wystarczy jak człowiek dba o siebie, chucha, dmucha, ale widać nie Dlatego tak zwlekam z tymi zakupami jak głuptas, na każdej wizycie u gin robię UFFF że naprawdę wszystko ok i dopiero się od niedawna zaczęłam przyzwyczajać do naszej córci Mówiłam że 'ciąża nie choroba', a teraz rozumiem że można być przewrażliwionym i tak jak mi pani dr powiedziała - można sobie na te parę miesięcy pewne rzeczy po prostu odpuścić i wyluzować.
  13. _Elena_Sprzątnęłam mieszkanko, 3 prania się wyprały a mąż robi pizze na jutro, czy pójdziemy gdzieś czy nie, na pewno ją zjemy :) Myślałam jeszcze by zrobić jakieś ciacho ale sama nie wiem czy jest sens :( Może przyjedziecie do mnie wszystkie jutro, co??????????????????? pokulamy się Nie kuś, nie kuś, bo Ci się zwalimy na głowę i pożremy nie tylko pizzę, ale całą zawartość lodówki przy okazji Ja zrobiłam śledzia pod pierzynką, mąż faszerowane roladki z kurczora, więc się chętnie dorzucimy Też się nad ciachem zastanawiałam (jejku, jak mnie nosi! ) , ale odpuszczam jednak bo plecy mi dają tak w kość, że nawet nadzorowanie prac w kuchni daje się we znaki Upieczemy coś jutro u Sowy
  14. No i moja Fasolcia już wczoraj chyba odhaczyła bycie wzorową dzidzią a teraz mnie wali znowu prosto w szyjkę ; wczoraj była ułożona główką w dół, więc wali prosto z bańki Czyli znowu wieczór minie pod znakiem leżenia Do tego moja mama kolejny raz podniosła mi ciśnienie swoją nadopiekuńczością, więc dziś już po prostu wymiękam
  15. FENSTARSSmikaqxFENSTARSSkurna no nienawidzę tych petard i sztucznych ogni...psy się boją i to mnie tak iryuje wrrrr....Mam dokładnie to samo Nie dosyć, że ja cała podskakuję jak to słyszę, to jak sobie o tych biednych zwierzaczkach na zewnątrz pomyślę to mnie aż trzęsie.... Mojemu psiakowi musiałam robić posłanko w łazience na ten wieczór a i tak ktoś z nim zostawał.. do tego wyjście z nim na dwór tego dnia to był koszmar! A w ogóle nie kumam po jaką cholerę strzelają tym badziewiem już od przed Świąt...! wiesz co jak miałam psa to on tak się bał , że potrafił 2 doby nie sikać, działało w końcu na niego jak mówiłam że autem jedzie piesek... uwielbiał, musiałam zejść piknąć alarmem, że usłyszał to wychochodził biegiem do auta, jechałam z nim kawałek, to wylazł bida na chwile i skiał 2 litry przy aucie... no szok poprostu... a kiedyś weterynarz mu dał prochy na spanie bo mój piesek w ogóle miał schizofrenie więc przy takich akcjach to później tydzień dochodził do siebie... dostał 2 dawki rano w sylwestra to ze strachu i tak nie usnął tylko zaćpany leżał a rano na dwa dni odleciał i spał...koniec świata... kochany był mój TOFIOR, teraz jest w psim niebie i tam nie strzelają i nie ma czego się bać No ja mojej też dawałam taki słodki syrop na uspokojenie, bo myślałam, że się biedactwo rozsypie ze strachu - i tak jak mówisz, jeszcze później się bała wychodzić na dwór, bo wszędzie smród tych petard Teraz też już jest w psim niebie, może się razem z Tofiorem ganiają
  16. FENSTARSSwiesz co zrobię lepsze dochodzenie to Ci zdradzę ;) Dzięki kochana Ciężarówka w domu, to spragniona wieści ze świata że hej
  17. FENSTARSSkurna no nienawidzę tych petard i sztucznych ogni...psy się boją i to mnie tak iryuje wrrrr.... Mam dokładnie to samo Nie dosyć, że ja cała podskakuję jak to słyszę, to jak sobie o tych biednych zwierzaczkach na zewnątrz pomyślę to mnie aż trzęsie.... Mojemu psiakowi musiałam robić posłanko w łazience na ten wieczór a i tak ktoś z nim zostawał.. do tego wyjście z nim na dwór tego dnia to był koszmar! A w ogóle nie kumam po jaką cholerę strzelają tym badziewiem już od przed Świąt...!
  18. FENSTARSSwczoraj się od dziewczyn moich dowiedziałam, że koleżanka z pracy co poszła po mnie na l4 , już nie jest w ciąży niestety... nie rozwijał się dzidziuś...szkoda mi jej bardzo ;( miałam pisać w święta do niej jak tam brzuś i coś mnie powstrzymało....na szczęście, przykro by jej było ;( MIKA u Nas jest jeszcze jedna brzuchatka w takim terminie jak my Oj ta pierwsza wiadomość to nieciekawa, współczuję U mnie było niestety tak samo, koszmar jakiś... Pomaga dopiero następna dzidzia, przynajmniej u mnie tak jest Ale za to dla równowagi dobrze, że jest ta druga info - to ładnie PG poszalał w te wakacje To jeszcze zdradź któż to..? (bo u nas w TC chyba zastój, oprócz Kaśki od nas, urodziła jakieś 2 tyg. temu)
  19. Agatuu, dzięki za linka, tak pysznie te przepisy wyglądają, że chyba już jutro zacznę testować I jakoś po przeczytaniu tych przepisów już mi teraz moja herbata nie smakuje
  20. elciasloneczkomikaqx super:) a co do rozrabiaki cóż u obcych trzeba się dobrze zachowywać ja mam wizyte 9, jutro musze się umowic:)He he, no mój mąż to samo mówi, przy ludziach się będzie córcia zachowywać, a w domu różki pokaże, skoro to zodiakalny Baran Tylko mam nadzieję, że tą energię nadprogramową teraz spożytkuje na kopniaki, a w kwietniu już będzie spać o ustalonych porach
  21. W ogóle dzięki dziewczynki za trzymanie kciukoli przed moją wizytą, pomogło! Nasza Fasolka wymiarowa, waga 640g, trochę się martwiłam, że często mnie na dole kopie i to jakoś na szyjkę może źle wpłynąć, ale jest pięknie zamknięta, łożysko ok.. Oj lubię takie dobre wieści! No i tak jak mówiliśmy z mężem - przed wizytą kopała non stop, a jak po badaniu na fotelu położyłam się na kozetce na usg, to oczywiście udawała grzeczną jak aniołek Normalnie 'co złego, to nie ja' Chyba ma 'syndrom białego kitla' albo coś... Do zdjęcia sobie znowu buźkę zasłoniła i nie wiemy, do kogo teraz jest podobna ;) Ale w nagrodę za dobre sprawowanie kupiłam jej coś ładnego do ubrania - tzn. sobie, ale podkreśla jej mieszkanko, więc pośrednio dla niej
  22. _Elena_Pytanie za 100 punktów - jak spędzacie tegorocznego Sylwestra?????? My u znajomych, mają półroczne maleństwo, więc będę mogła bez krępacji posapać, jak coś mnie zakłupje, zrozumieją I towarzyszkę do niepicia przynajmniej będę miała - właśnie szukam jakichś przepisów na fajne drineczki bez %
  23. elciasloneczkoIgla777_Elena_...ja się zwyczajnie boję o niego :( Bo nie lubię miasta z którego on pochodzi... Ufam mu, o dziewczyny może ciut jestem zazdrosna, ale naprawdę główny powód to taki, że mam takie głupie myślenie, że coś się stanie.... wypadek, bójka tfuu tfuuu - tego się boję bo mąż jest dla mnie wszystkim, taką drugą połówką na milion procent.... Wiesz, on kiedyś miał wypadek samochodowy właśnie, i kiedyś też jacyś kibole zaczęli bójkę z moim i jego kumplami i lecąca butelka rozcięła mężowi kilka cm na głowie... Mąż jest ułożonym facetem ale wiadomo za innych nie odpowiadasz... no i ja się właśnie o takie rzeczy boje... Elenko, dobrze cie tu rozumie, odkad jestem w ciazy to tez przesadnie boje sie o lubego, szczegolnie jak bardzo pozno wraca do domu to u mnie fantazja pracuje na pelnych obrotach, i nie chodzi tu o jakas zdrade, czy inne kobiety, po prostu wyobrazam sobie najgorsze: wypadek samochodowy, kalectwo, smierc, - i nie potrafie sie na niczym innym skupic, normalne to chyba nie jest, panikuje, ze bede z malenstwem sama, nie poradze sobie,... moze to wina hormonow? albo starzeje sie i na starosc glupieje?:-)))ja tez tak amm ze martwie sie o swojego, wiec chyba tez hormony, siedze jak na szpilkach dopoki nie wroci do domu ;/ Kochane, no to się trochę uspokajam, że nie tylko ja świruję; jak mój Olek wyjeżdża w jakieś dalsze delegacja, albo nawet jak musi jechać na południe na jakieś zebranie w firmie, to jestem cała nerwowa, chociaż co chwilę jest meldunek, żeby się żona głupiutko nie denerwowała A ja nie lubię do niego dzwonić jak wiem, że prowadzi, bo wystarczy, że z klientami jest ciągle wtedy na telefonie i się martwię, że się na drodze nie skupia... No hormony jak nic!
  24. Lecę się powoli szykować na wizytę do ginki , mam nadzieję że wszystko ok - trzymajcie kciukasy! Fasolcia dziś mnie znowu chyba gdzieś w szyjkę kopie, oj poskarżę się pani doktor... A ona pewno znowu będzie spała podczas wizyty jak gdyby nigdy nic, smykuś mały ;)
  25. _Elena_fenstarssa noooo, co tu bziakać jeszcze z 90 dni i się okaże Hihi... Ale twardym trzeba być a nie miętkim Przecież plany i założenia robic mogę ;)))))))tylko!!!!!!!!!!! 90 dni, jejku to już tak niedługo................... Jesteście gotowe????? Ja kocham już moje życie w brzuszku ale boję się strasznie No właśnie jak spojrzałam na licznik Fen to aż zazdroszczę! Normalnie już z górki, chociaz faktycznie trudno uwierzyć U mnie jeszcze troszkę, studniówkę jakos na początku stycznia mamy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...