Skocz do zawartości
Forum

Kasandra00001

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kasandra00001

  1. Ale fajny konkurs :) To i ja dodam mojego malucha :)
  2. Głosuję na Iwę, bo będę miała dość blisko na kawkę z tego ekspresu ;D Poza tym Iwa to taki dobry duszek, który zawszy pomoże, doradzi i znajduje czas, żeby się udzielać na różnych wątkach ;)
  3. u nas na prywatnym juz 3 tula swoje dzieciaki :) jutro bedzie nastepna, bo ma cc
  4. jak tam Olinka sie czujesz? bylas moze od tamtego czasu znowu na usg?
  5. no i już przyszła :) dziękuję bardzo Parenting:)
  6. dostałyście jużnagrodę? bo do mnie jeszcze nic nie przyszło :(
  7. jak bylam w szpitalu to mi kazali 3 razy na dzien liczyc ile ruchow na godzine... ja jakos ostatnio tez slabiej ruchy czuje, ale mysle ze to dlatego ze ma mniej miejsca
  8. gratuluje Wam dziewczyny udanych wizyt. ja chodze prywatnie i co 4 tyg... zalezy od lekarza jak czesto chce widziec pacjentke. co 2 tyg wydaje mi sie przesada chyba ze pod sam koniec...
  9. Planowo za 3 miesiące mam zostać mamą. Co myślę o porodzie i jak się przygotowuję? Nie boję się go. Uważam że tak nas Bóg stworzył, że nasze ciała są do tego stworzone. Myśląć o porodzie, mam w głowie już moment kiedy tulę mojego szkraba i ten cały bół już idzie w niepamięć... tak mi wszystkie mamy opowiadają i tak się nastawiam. Wiedziałam, że ciąża kończy się porodem i się na nią zdecydowałam. Do samego porodu będzie mnie moja położna wcześniej przygotowywała, mnie i mojego męża ;) oddychanie, masowanie, ćwiczenia itd. Moja koleżanka powiedziała, że dzięki takim lekcjom nie obawiała się porodu, bo wiedziała co ją czeka i co może się stać, co się po kolei dzieje. I swój poród mimo, że nie bezbolesny dobrze wspomina, bo nie miała stresu związanego z tym, że nie wie co się z nią dzieje. Tak też się nastawiam. Skoro wiemy co będzie nas czekało to czego się bać? A ból?? poboli i przestanie, a my będziemy mieć przy sobie ukochane dzieciątko, które nam te wszystkie bóle wynagrodzi.
  10. IWA23kasandra mój jest ruchliwy w tym znaczeniu ,że jak pojdzie na dwór to musi być rower,łyżworolki,teraz łyżwy tak bardziej sportowo,w domu spokój nie skacze mi po meblach a do 2 lat byl mega grzecznym dzieckiem.Szymon - Znaczenie imienia Szymon - Wielka Księga Imion Filip - Znaczenie imienia Filip - Wielka Księga Imion Iwa tez wlasnie na znaczenie imion patrzylismy jak imie wybieralismy :) dzieki temu mojemu Kacpra z glowy wybilam :)) pasuje to znaczenie do twojego Szymka?
  11. alfa gdzie ty jestes? ale ty jestes, zeby z nami nie chciec popisac troche? a my wszystkie czekamy na wiadomosci od ciebie...
  12. różyczka83Pierwsze dzieciątko. Będzie chłopczyk. Szymon :-) Termin mam na 20.04 Czuje się dobrze , chociaż brzuszek coraz cięższy i ciężko znaleźć pozycję do spania. witaj Różyczko. my tez nad tym imieniem sie zastanawiamy, to albo Filip bozena222Witam dziewczyny pisałam z wami troche w pażdzierniku, potem raczej podczytywałam, co ciekawego u was i różne wasze porady, dużo pisałyscie i ja nie zawsze za wami nadążałam więc nie zawsze pisałam, a teraz widze że prawie przestałyście bo założyłyście prywatne forum, może to i dobrze bo nikt niepowołany nie może podczytywać.ja tez coraz grubsza, ciężko jak zakładam buty wychodząc na dwór, i często kłuje mnie w prawym boku jak chodzę. no i po ostatnim USG na 100% wyszło że będe miała synka, mały bardzo częst daje znac o sobie, czyli kopie. Pozdrawiam i powodzenia w ostatnich miesiącach jak fen pisze kazdej juz coraz ciezej.ja juz teraz czasem meza o zawiazanie zimowych butow prosze :) IWA23Niegrzeczne to się nie zgodzę,jak każde dziecko coś przeskrobie a ruchliwe to fakt :) kurcze a ja bardziej za szymkiem bylam bo myslalam ze szymki to wlasnie mniej ruchliwe :) a filipy mi sie raczej tak kojarzyly... hmm.... sama juz nie wiem jakie imie wybrac :)
  13. moj jeszcze nie wie, ale powiedzial ze nawet jak bedzie, to pepowiny przecinac na pewno nie bedzie
  14. heh, a propos wanny to wczoraj ogolic sie juz nie umialam tylko na czuja, nic nie widzialam, za tydz w pon ide do ginki, juz mojemu zapowiedzialam ze on mnie golic bedzie... tylko ja nie wiem, czy mi glupio nie bedzie zeby on mnie tam golil...
  15. o matko, co to za szpital, że nawet tatuś nie może być? ja tez sobie bez meza nie wyobrazam.. ja go teraz pol dnia nie widze to juz tesknie, a co dopiero jak bede chciala z nim ta radosc i moje bolesci dzielic... toz to nieludzkie jest, zeby nie wpuscic chociaz meza do zony i dziecka... dla mnie reszty moze nie byc. w domu sobie malego obejrza, ale mezyk musi byc
  16. roritaWitam i ja wieczorową porą :) Moje małe w końcu zaczęło być aktywne ,bo coś ostatnimi dniami się lenił a tu taka godzina i brzuch chodzi na wszystkie strony Od czwartku frendsy z Poznania u nas byli także było co robić :) wczoraj pojechaliśmy sobie na świeżą rybkę na obiad i fajnie czas spędziliśmy. Dzisiaj po śniadaniu już jechali :( mój A od razu szybko pakowanie, ja mu buły jeszcze dorabiałam i o 14 babcia była już do Alana a my w drogę do Gd najpierw na mieszkanko pocztę ze skrzynki wyjąć i pożegnaliśmy się z mężykiem na 1,5 miesiąca ;( wcześniej w domu on jak zwykle małego wytulił, wycałował i już patrzę ,że płaczę to ja tradycyjnie za nim z tego widoku eh :( promem będą płynęli przez 9,5h i potem jeszcze 600km samochodami do Sztokholmu także nocka kiepska przede mną ,bo myśli już chore krążą zwłaszcza po naszej rozmowie już z promu ,że maaasa ludzi na pokładzie ,bo przez 2 dni prom nie odpływał ze względu na wichury i mi od razu obraz titanica się włączył także jak tylko będzie w Szwecji, uzupełni kartę i dryndnie ... Ja potem na wykłady i ćwiczenia szybko o 20 się zwolniłam i do domu w deszczu brrrrrrr masakra pogoda... Alana oczywiście dziadki uspali o 18! no szlak by ich trafił, sam zasnął jaaaaaaaasneeeeeeeeeeeee.... leżeli sobie we dwójkę na kanapie rozwaleni przed tv a mały między nimi... i potem ja mam się męczyć :/ ale tak go zaniosłam do jego pokoju i wołał po 21 już tate... wzięłam do siebie ,wypił kaszę i dalej kima na szczęście. ja tradycyjnie jak już A nie ma to alarm wewnętrzny włączony i sypialnia na klucz zamknięta Roritko przykro mi że Twój już pojechał... podziwiam Cię, jak Ty to wytrzymujesz? dobrze ze nas masz. to jak ci bedzie zle to pisz! FENSTARSSIgla777FENSTARSS chodzi mi o początek żebym mogła mieć jakąś swobodę, żeby mi ktoś powiedział co lepsze ;) a później to tylko na nich przecież można liczyć... ja się nie znam na rodzeniu narazie jak idzie dobrze to samo pójdzie gorzej jak pomoc potrzebna a mają Cię gdzieś... u mnie sa przypadki, że dziewczyny naście godzin leżą siły na jęki nie mają brak rozwarcia i nic im nie pomagają, nie dają...tego chce uniknąć...;) opowiedzialam lubemu o tej rzezni czestochowskiej i mowi, ze musisz tu na porod przyjechac, bedziesz rodzic na jego karte ubezpieczeniowa, jakby ktos pytal ze plec meska, to blad drukarski:-)))Poważnie IGŁA tak jest u mnie, teraz zaczynają remontować pojedyncze oddziały w niektórych szpitalach, ale nie kwapią sie do porodówek... a powinni, przecież tam nie leżą chore kobiety umierające co im wszystko jedno... choć tak samo powinni mieć wszyscy... opowiem Wam jak trafiłam do szpitala z 7 lat temu z mega wysokim pulsem... a szpitali mamy 5 dużych w cze-wie samej tylko. Na własnych nogach doszłam ledwo do przychodni i tam jak mnie zobaczyli to wezwali karetkę... przyjechali i od ,,progu'' dyskusja, gdzie mnie zawiezc haha... w karetce debata nadal, podjechali pod jeden, nie wypuścili mnie i poszli sprawdzić czy moga mnie zostawić wrócili z kwaśnymi minami, że mam niby przepraszać że se mnie poszłam sama już, że muszą jednak mnie tu odstawiać, jak w ogóle taka młoda dziewczyna może zachorować na coś i do szpitala iść ??? hahaha... wwieżli mnie na wózku wkońcu bo stać nie mogłam już i trafiłam suuper lekarkę na poczatek... jak mnie oglądnęła i krew zbadali to mnie natychmiast położyła na oiom na dobę bez gadania... a tam właśnie był remoncik... kooochane to było o 13.00 jak przyjechałam i leżałam dobe tam i prócz nocy caaały czas panowie robotnicy w ciuszkach swych roboczych łazili obok mnie i 2 staruszek ... my popodłączane pod kable one gołe ja nie dałam sie do goła rozebrać bo na siku wolno mi było iść i co, drzwi otwarte cały czas ci łażą gapią się ja pitolę... dobra, po dobie decyzja że idę na oddział... przenieśli mnie na 3 pieterko dostalam salę z panią Stefanią, fanką ś p Leppera ( ło zobaczysz pani ten wielki człowiem napewno prezedenten bedzie ) była też fanką mortadeli i puszczania ciągłego bąków jak mnie tam wprowadzili to akurat była na sali sprzątaczka i mówi ooo matko taka młoda i tu Cię dali... Boże dziewczyno poczekaj, poleciała gdzieć i wraca z poskładanym kartonem, ja patrzę a ona na łóżku niby ,,moim'' podnosi niby materaz łeeeeeeeee a tam pół sprężyn nie ma dziura taka że moja chuda dupa by przeleciała z całą reszta natychmiast... ułożyła ten karton jak deche i tylko dlatego dało sie nie spaść... wyszłam na korytarz zadzwoniłam do rodziców, że maja mi tu przywozić koc co na straty pójdzie już... ten koc rozłożyłam na łóżku i ubrana szczelnie, skarpety naciągnięte na piżamkę, w szlafroku na głowie przelażałam tam 10 dni pod kroplówkami ... 1 raz poszłam się umyć... łazienka jedna na 10 osób... 5 pań 5 panów ;)) woda na podłodze stale stojąca z całym syfem swym , klapki za płytkie były na to...wyczekałam ten jeden dzien jak sprzatnęli poszłam, ktoś drzwi pilnował bo nie było szans że nie wejdzie nagle pan zdiwionyyyy że zajęte, mimo że szyba na pół drzwi praaawie przeźroczysta!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak się myłam to dotknęłam tylko wody a i tak czułąm się brudniejsza niż przed..... o kibelku nie wspomnę maaaaaatko pół płytek odpadło ze sciany w tamtym stuleciu chyba ;))) feeeeeeeeee... nie opiszę dalej.... przezyłam!!!! aaaa jedzenia ani picia nie tknęłąm przez te 10 dni w ogóle... mama mi przywoziła obiad w południe i kanapki na kolacje i śniadanie przy okazji ... tragedia poprostu... to taki surwiwal był dla mnie ;))) łosz... co to za warunki... FENSTARSSROR z tym drewexem to gość mi powiedział w sklepie, że ich handlowcy tak mówią i nie da sie nic zamówić na sklep i racja interenetowy drewex kolorino nie działa już pare tygodni ;/ A ta komoda faktycznie tyle, no aleee co poradzę, podoba mi sie siedzę w domku nie wydaję kaski na ciuszki postanowiłam, że kupujemy ;)) MŁODA ;) ja mam tak jak Ty, dzidzia jak kopie czy się wierci to tak że to nie boli, czasem gdzieś w pęcherz ale to jeszcze spoko, i w nocy śpi czasem tylko czuję dosłownie jakby sie przeciągnęła albo pozycje zminia i kima nadal, rano śpi w dzień jak jem to trochę się miętosi ale za to wieczorem to od około 20.00 póki spać nie pójdę to bryka mocno ;))) a że jest niewygodnie to racja z każdym dniem bardziej odczuwam zgiąść się nie ma mowy do buta czy skarpety... jak wkładam te moje pończoszki uciskowe to cały zabieg jest w nocy też sie budzę na kazdą zmianę pozycji i wstać to tylko z łokcia bokiem śmiesznie ale brzuch mi nie ciąży i ogólnie nie odczuwam jakiegoś problemu przez noszenie baniaczka a ja odczuwam powoli ze mi ciazy ten baniaczek :( a gdzie tam poród... dzisiaj pierwszy raz w nocy maly mnie obudzil. ale nie jestem zla na niego :) wrecz przeciwnie
  17. eh.. pokłóciłam miało być
  18. jeju, jaka cisza, widać że długi weekend :) my zaraz z mężem jedziemy na urodzinki do jego sióstr. Nie bardzo mi się chce, bo ten katar mi dokucza ;/ i nadal oddycham tylko ustami ;/ jestem już z tego powodu cała nerwowa, aż się dziwię, że jeszcze się z moim nie pokłuciłam (odpukać). Życzę Wam miłego popołudnia i wieczorku
  19. agatu współczuję ci nocy... mi narazie (odpukać) mały w żaden narząd nie kopnął więc jest ok, tyle co czuję czasem jak się rozpycha i ciężko mi się oddycha Wona, termin wg suwaczka widzę mamy ten sam. kiedy zaczynamy III trymestr? bo nawet nie wiem
  20. dzięki Iwa, widzę że ten który podałaś jest lepszy, ale też o wiele droższy ;( muszę się zastanowić...
  21. IWA23Tam nic nie pisze jakie ma ciśnienie,moc, jaka praca czy ciągła czy 30 na 30 itd. i zastanawia mnie co oznacza oszczędność leku. tu jest lepszy opis do tego inhalatora Dane techniczne: wymiary: 145x97x167 mm waga: 1,55 kg wydajność nebulizatora: 0,28 ml/min (0,9% NaCl) inhalator pracuje w trybie 30 x 30 (30 min. pracy na 30 min. odpoczynku) pojemność pojemnika na lek: 6 ml (MAX) ilość leku pozostająca po inhalacji: ok. 0,4 ml ciśnienie maksymalne: 2,3 bar MMAD (przeciętna średnica cząstek): 1,9 mikro m - (0,9% NaCl) poziom hałasu: 55 dB wyposażenie: inhalator, nebulizator Jet Basic, maska dla dorosłych, maska dla dzieci, maseczka dla niemowląt (opcja), ustnik, końcówka do nosa, przewód powietrzny, zapasowy filtr torba, instrukcja obsługi po polsku i gwarancja moc pobierana: ok. 60 W 3 lata gwarancji tj. ze stronki: Inhalator nebulizator tłokowy Philips Respironics Family
  22. ja znalazłam wczoraj taki na allegro, szukałam opinii są dość dobre. A jak Ty my myślisz Iwa? a może jeszcze któraś się zna? Inhalator Philips Respironics Family DOSTAWA 0zł (2022030591) - Aukcje internetowe Allegro
  23. ok siostry widzę że już chyba poszły spać, a więc i ja idę. miłych snów :)
  24. czy ma któraś inhalator w domu? jesli tak jakiej marki,typ, po ile? bo chcemy kupic a kompletnie nie wiem na co uwage zwracac
  25. jak mnie katar męczy. już mam tak dosyć. Chyba mam zapalenie zatok czy coś, bo mam zatkane na maxa. Używacie jakiś kropel do nosa? Mi gin powiedziała że mogę Otrivin lub Natrivin ale w aptece mi powiedziała że mi tego nie da bo dla ciężarnych nie bardzo i dała mi co innego, tyle że to wogóle nie działa :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...