Skocz do zawartości
Forum

fete551

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez fete551

  1. Izaa - to wesoło będziesz miala z trojeczka. Ale chłopaki w jednym wieku, to pewnie razem się bawią chociaż. Kawazmlekiem - super kącik. Literki boskie, może mojemu Adasiowi zamowie :-D
  2. Izaa - podejrzewam, że chłopcy starają się mamie rozrywkę zapewnić ;-) . A oni teraz do przedszkola chodzą czy mają wolne?
  3. Wiesienka - współczuję sytuacji z synkiem. Ja pamiętam jak mój Adaś miał operację - a miał 6 tygodni. Myślałam, że serce mi pęknie... Mam nadzieję, że wszystko będzie ok u Was. Moje dziecko też mało co chce jeść. A najgorsze, że nawet nie chce spróbować. Na wszystko nieznane reaguje odruchem wymiotnym. Z automatu... Poza tym ma 2,5 roku i też niespecjalnie dużo mówi. Lekarze jednak mówią, że spoko. Ma czas. Lubi liczyć - i to mówi. Kilka wybranych wyrazów. A poza tym dużo po swojemu. Moja mam jednak twierdzi, że moja siostra miała swój język bardzo długo. Także na pewno u Was też będzie ok.
  4. Cześć Laski, Jeszcze kilka dni i stanę się kulą idealną. Normalnie mój brzuch żyje własnym życiem. Wielki jest strasznie. Rodzina właśnie wyszła na spacer, ja już jeden zaliczyłam dziś, więc podziękowałam. Powiesiłam kolejne pranie i usiadłam na moment. Dzieć mój starszy żywy tak, że dzisiaj już brodą po ziemi ciągnę. Oby w miarę logicznie spać poszedł... Oglądam wiadomości o tym samolocie, który niby został zestrzelony... Masakra... Gravitacia - nie tylko dziewczynki przenoszone. Przyjaciółka miała termin na 9, dzisiaj byłyśmy na spacerze ;), a w brzuchu chłopczyk ;) Izaaa- czyli już do porodu się nie ruszysz? ;) Kamaa - dobrze, że z nogą lepiej już. Fakt wyglądała nieciekawie. Olej to masakra, strasznie wysoka temperatura... A ciśnienie tak jak piszą dziewczyny 90/140 to niby taka granica... Niedługo masz wizytę to się podpytaj jeszcze. A mężowie generalnie są wkurzający. Ja bym o swoim mogła już drugą trylogię napisać, jakbym miała opisać wszystko czym mnie wkurzył w tej ciąży ;). Ona89 - trzymam kciuki, oby szybko poszło :))) Daisy84 - właśnie przeczytałam ten artykuł o czopie, który podlinkowałaś. Do tej pory by łam pewna, że on musi być podbarwiony na czerwono. Ale w sumie wynika z tego, że nie. Także w sumie możliwe, że mi w częściach też odchodzi od jakiegoś czasu. Tym bardziej, że już ponad 2 tygodnie temu na wizycie szyjka była skrócona. Fiadusia - Tobie się nie chce, bo się narobiłaś, mi się już nie chce generalnie :))). Najchętniej przeleżałabym z książką resztę czasu. Z drugiej strony się zmuszam, bo wydaje mi się, że jak będę aktywna w miarę to jakoś szybciej pójdzie ;)
  5. Cora - pociesze Cię, że puchniesz niby albo przed albo po, więc będziesz miala z głowy już ;-). Kamaa - wyczytałam gdzieś,że przy oparzeniach olejem nawet pierwszego stopnia trzeba min ranę pól godziny pod zimną wodą trzymać... Weź sobie paracetamol przeciwbolowo.
  6. Kamaa - może zimny oklad jakiś? Tylko to ulga na chwilę... Tylko siennie denerwuj za mocno, bo rzeczywiście skończy się na porodowce... Cora - jak ciśnienie ok to chyba ok jest to puchniecie. Ja mocno nie puchne, ale przy pierwszej ciazy puchlam bardzo po porodzie. I miałam skoki ciśnienia przez cały połóg prawie...
  7. Kamaa - loo matko. Uważaj na siebie. Ja wiem, że już chcesz do szpitala, ale może nie za wszelką cenę ;-) .
  8. Hej Mamusie, U nas trochę lepiej. Noc przespana. Mały kaszle jeszcze, ale chociaż w nocy go nie budzi. Ja też z przerwami na siusiu spałam super. Trochę mnie dziecko kopało ok 4 nerwowo, ale poza tym super. Poza tym skurczy brak, na palcach jednej ręki mogę policzyć te z ostatnich dni, żaden czop nie odszedł, brzuch mam tak wielki jakby się tam z 3 dzieci chowała po kątach... ;) Kamaa- no tak Kochana, teraz już Twoja kolej ;). Matko jak to zleciało... A jak dzisiaj z ciśnieniem? Benia 30 - biedne maleństwo, oby dzisiaj już lepiej było. Benedykta - po jakimś czasie to z automatu się budzimy w nocy :)). Dla mnie przed dziećmi nocna pobudka to był dramat, a po 3 latach to już jak automat ;). Fiadusia - super, że trafiłaś na dobry dzień lekarza :). Ja mycie okien zostawiam sobie na weekend. Jak się nie ruszy to zacznę :))). Daisy84 - dobrze, że noc w miarę spokojna. Ja też twierdzę, że wody to dobra opcja, bo raz że wiadomo że to już, a dwa wiadomo że w ciągu 12h sprawa musi się zamknąc ;))). A zazdroszczę porządku ze zdjęciami. Ja mam z pierwszego roku Adasia ogarnięte, jakieś 2 fotoksiążki z wyjazdów, fotki z chrzcin wywołane, a cała reszta leży i czeka na swoją kolej. Ale tego tyle jest.... Kiedyś było prościej, film 36 klatek i trzeba było wywołać :)). A teraz 500 fot z każdej imprezy ;). Aania - to Ty masz niezłą gromadkę do ogarnięcia, a ja się nad jednym rozczulam ;). Lipiec - mała super!!! Ona89 - moja przyjaciółka jest 8 dni po terminie i kazali jej znowu za 3 dni iść do jej lekarza, a na oddział to ze skurczami, albo jak ruchów nie będzie czuła. Boska perspektyw. Niepoważna na służba zdrowia... basienka2 - mi się kiedyś quinny też bardzo podobał, ale ja mam dużego dziecia, więc nie wchodził niestety w rachubę. Musiałabym w trakcie zmieniać... Przyjaciółka właśnie miała dużego synka i mały bardzo szybko wyrósł. Dlatego inny kupowaliśmy. Ale fakt, że bardzo ładny jest :). Izaaa - ja już też obstawiałam, że Ty na porodówce :))). A tu proszę :). Kawazmlekiem - pewnie czop, ale nie pomogę, bo przy poprzednim porodzie mi nie odszedł, teraz też jeszcze nie... Dzisiaj rozmawiałam z koleżanką, która rodziła tydzień temu i czaicie, że nie ma miejsc na porodówkach... Odsyłają do pobliskich miast, ona na poporodowym leżała 24h zamiast 2... Trochę średnia informacja.
  9. Hej Laski, Widzę, że u wszystkich tak słabo. U mnie też nie najlepiej i znowu syn chory.... Trochę ponad mc w przedszkolu i 3 choroba. Wieczorem jedziemy do lekarza, bo już gorączka się zaczęła. Także może ja bym spała, bo chłodniej w końcu, ale dzisiaj do 3.30 z nim na rękach, bo kaszle i wymiotuje. Jak w końcu przysnął to i tak co pół godziny ataki kaszlu więc na nogach... Ehh, mam dość. Nie wiem czy go nie wypiszę w tym roku jeszcze, w tej samej kwocie mogę nianię na pół etatu wynająć do pomocy jak sobie nie będę radzić. A on chociaż zdrowy będzie. Poza tym z nim była w salonie na kanapie, która jest twarda mocno, i rano się czułam jakby ktoś mnie obił... Uroki końcówki ciąży. Ja mam nadzieję, że przez 2-3 dni mnie nie chwyci jeszcze, bo w szpitalu jeszcze o syna chorego bym się martwiła. Fiadusia - z grilla nici, bo lało całą sobote... Za to pojechaliśmy prawie 30km na wyprzedaże, ale miałam taki moment na obwodnicy, że chciałam powiedziec mojemu, żeby zawrócił, ale to tylko chwila była :))). To Ty i tak jesteś lepsza z tym busem do rodziców ;). Kamaa - hehe ja przy pierwszej ciąży też zero spinki na temat porodu, a teraz przy jakiś skurczach mam panikę w oczach, że to może to i nie do końca wiem czy już chcę :))). Ostatnio nawet w panice zaczęłam szukać prywatnej położnej, że może byłabym pewniejsza. Trochę jednak mi kasy szkoda. basienka2 - no to życzę, żeby Cie nie wytrzepało jednak w trasie :))) Daisy84 - mój na szczęście też nie ogląda. Wczoraj włączył, a potem siadł do kompa, tyłem do tv, ja oglądałam bardziej :))) manamana - powodzenia na wynikach. Mam nadzieję, że pójdzie po Twojej myśli. Lipiec - serdeczne gratulacje!!! Nie odpowiem wszystkim pewnie, ale już zasmarkany dzieć wzywa. Trzymajcie się mamusie :)
  10. Hej Laski, Jutro coś napiszę, a teraz tylko wrzucam od pań laktatorek, co się może przydać. Miłego wieczoru :)
  11. Kamaa - u mnie dziś zupa z cukini z dodatkiem pomidorów i pulpecikami z polędwiczki :). W końcu w ciągu dnia da się coś ugotować, bo chłodniej :)))
  12. Fiadusia - no u mnie pierwszy poród się zaczął w samochodzie właśnie. Ja byłam na chodzie cały czas i nic nie zapowiadało porodu. Byliśmy na imprezie u znajomych - to samo miasto ale z 15km. No i grudzień, dziurawe drogi, my samochodem który średnio neutralizował to skakanie po dziurach, wracaliśmy do domu i nagle dorwał mnie bardzo silny ból podbrzusza. Na początku myślałam, że to chwilowe, ale 15 minut i nic. Zatrzymaliśmy się na przystanku, wysiadłam, chodziłam z 15 minut i dalej nic. Wystraszyłam się, że to może jakieś komplikacje, więc stwierdziłam że podjedziemy do szpitala sprawdzić. No i ta sama trasa w drugą stronę, bo szpital bardzo blisko znajomych. Ból się jeszcze nasilił. W szpitalu okazało się, że mam ca3-4cm rozwarcia i już zostałam. No ale o 4 rano przeszły te bóle. A że już leżałam, rozwarcie trochę postąpiło to już mnie nie wypisali, tylko rano oksytocyna raz, potem drugi raz i poszło ;) Także mam teraz trochę obaw ;)
  13. Cześć Dziewczyny, A u mnie noc spokojna. Temperatura w końcu spadła do poniżej 20 stopni w nocy, więc mogłam wrócić do sypialni, i w koszulce na ramiączkach, przy otwartym oknie, bez przykrycia przespałam 7h z 2 pobudkami tylko :))). I gdyby nie to, że musiałam wstać to pewnie jeszcze z 2h bym poleniuchowała. Położę się z dzieciem popołudniu najwyżej. kamaa - wiem o czym mówisz, ja któregoś dnia odebrałam chyba z 7 telefonów, i to nie od najbliższych - bo oni wiedzą, tylko od jakiś dalszych znajomych z cyklu "czy to już". W końcu nie wytrzymałam i wyłączyłam głos w komórce to znowu moja przyjaciółka spanikowała, dzwoniła z 10 razy do mnie, w końcu do mojego, bo myślała, że się zaczęło. Także nie wiem co lepsze :). Nie wspomnę, że sąsiedzi na korytarzu oglądają mnie namiętnie i pytają. Normalnie czuję się w obowiązku, żeby to było już... Benedykta - ja miałam torbę z wózkiem razem, teraz też jakiejś szukam. Kupiłam jakąś tanią, bo 2 drogie mi się rozleciały, więc stwierdziłam, że nie ma sensu. Niestety w tej taniej zatrzaski nie wytrzymały też ciężaru torby, i zwisa mi z wózka... Podobały mi się kuferki babybjorn, ale znowu kupa kasy. Nie wiem czy warto... Daisy84 - moje dziecko dziś spało, ale tydzień w przedszkolu i znowu nos zapchany, kaszel wraca, więc ciekawe jak dalej będzie... Aania - teoretycznie mówią, że kolejne cesarki powinno znieść się lepiej, więc oby tak było :). A my się na sb umówiliśmy u znajomych na grilla, a mieszkają z 20km od nas, i niestety w stronę przeciwną niż szpital i mam delikatną obawę ;) Wanilia - te pierwsze tygodnie rzeczywiście są ciężkie. Jesteśmy osłabione, zmęczone i zrezygnowane często. Mąż to najlepsza pomoc na te pierwsze dni, więc będzie lepiej, jak z Wami pobędzie. Benedykta - no to Ci powiem, że nie miałam w planach aż tak ciepło dziecka ubierać, jak to zrobiła Twoja położna... A 300g w tydzień to rzeczywiście nieźle :))). Tylko się cieszyć. Wiesienka - super, że mały się obrócił! Wiem jaka to ulga :). Ja też mam duża rodzinę, i trzecie dziecko chętnie, o ile ktoś byłby za mnie w ciąży i je urodził potem ;). No chyba, że ktoś dałby mi gwarancję, że trzecia będzie dziewczynka, ale jak wiadomo, nie ma takiej możliwości. A ryzyka chyba nie podejmę :)). Martula - śliczy Mały!!! Gratulacje raz jeszcze!!! My coraz bardziej się skłaniamy do imienia Wojtek. A jeszcze jak zachwalasz, że taki grzeczny ;) Justka86 - jak dzisiejsza noc? gravitacia - no i się nabiegałam i nic to nie dało w zasadzie. Ciągle chodzę zapakowana, tyle że obolała bardziej ;). Także nie wiem czy było warto.
  14. kawazmlekiem - musisz dać znać pracodawcy w ciągu 14dni od porodu. Tyle samo czasu masz na zarejestrowanie dziecka w um. Przy rejestracji dostaniesz akt urodzenia, więc wtedy dobrze to już zanieść. Ma pesel my czekaliśmy trochę, nie wiem czy urzędowo nie jest 30dni, ale może być krócej. No i radzę się dowiedzieć w swoim um czy nie jest wymagany akt urodzenia matki dziecka. Ja się urodziłam gdzie indziej, więc okazało się, że muszę to mieć. No i wtedy jazda - bo z 2tygodniowym dzieckiem jechać przy -20 stopniach na dworze 250m to średnio. Na szczęście moja mama mogła odebrać mój akt, a ona ma 40km, więc się udało, ale nerwy były. I właśnie z tego nie mogłam, że ja tu papiery ze szpitala, dowód osobisty, wszędzie wymienione że jestem matką dziecka, i muszę mieć akt urodzenia, a tata dziecka tylko z dowodem osobistym... Paranoja.
  15. Niestety widzę na stronie, że poradnia udziela informacji tylko na wizycie... Także coś się zmieniło. Ale może chociaż podpowiedzą, gdzie szukać pomocy. Chyba, że któraś z mamuś z okolic trójmiasta, to może się przyda. Poradnia Laktacyjna czynna: pn - pt e-mail: por.laktacyjna@szpital.gda.pl zapisy do poradni: pn - pt 11.00 - 13.00 Rejestracja: (58) 768-44-73 Rejestracja: (58) 768-44-55 Rejestracja: 515 200 332
  16. Cześć, A za mną ciężka noc. Wczoraj trochę chyba przecholowałam z ruchem. Najpierw posprzątałam całe mieszkanie, popołudniu poszłam na spacer 1,5h, jak wróciłam to pojechaliśmy do sklepu na zakupy, kolejne 1,5h. A potem jeszcze piekłam placek z jagodami do 1. No i później już ciężko było ze spaniem. O 3 wstałam i do 5 siedziałam, zasnęłam dość mocno ale o 7 pobudka, bo młody do przedszkola... Może teraz uda się zdrzemnąć. Kamaa - fajny prezent od dziadka. Moje dziecko byłoby zachwycone. U mnie jak dziadki obiecają, to kończy to się tak, że to co kupią to przeważnie ręce opadają. Ostatnio np zapowiadali zjeżdżalnie, że mu zasponsorują. No i kupili. Taka metrową.... Nie ma jak zjeżdżać, bo siada i za 30cm już nogi na ziemi :))). A to tylko jeden przykład, jest tego więcej, więc wolę sama kupić najczęściej. Aania - Ty jeszcze o wczasach myślisz. Dobra jesteś :). Ja już 20km za miasto boję się jechać, bo pierwszy poród zaczął mi się w trasie właśnie. Ona89 - no niestety te bóle krocza są dokuczliwe. Ja jak chodzę więcej też mi bardziej dokuczają, tak jak wczoraj np. Z drugiej strony tłumacz sobie, że jak tam się wszystko ładnie porozciąga to poród szybciej pójdzie. Kawazmlekiem - gratulacje ciociu :). Z tych wrażeń to też widzę, że po nocach buszujesz. Wiesienka - jeszcze sok z malin polecam. I inhalacje gorące z majeranku super robią na górne drogi oddechowe. Zdrówka! Izaaa - czyli brałaś pod uwagę jeszcze 4 dzidzię? Nieźle. Ja już po pierwszym się nad drugim zastanawiałam :))). A co do paniki, to ja teraz bardziej się też boję niż pierwszego porodu. Tyle, że u mnie wszystko trwało 14h w szpitalu, skończyly się skórcze przy 6cm rozwarcia, potem oksytocyna non stop kilka godzin... Średnia przyjemność. Także nie wydaje mi się, że mogłabym to przegapić. Justka - o gorącej kąpieli też słyszałam, że może pomóc, ale o nospie pierwsze słyszę. Tzn słyszałam tylko, że jak już są mocne skórcze to nospa może je pogłębić. fiadusia - ja Ci chętnie oddam nawet więcej niż kilogram :). Może przez te upały po prostu, więcej się pocimy itd, i woda z nas paruje :). A lekarz masakra. Niby z powołania powinni to robić, a jak się na takiego "delikacika" trafia, to się odechciewa wszystkiego. Gravitacia - ja też się zastanawiam jak przy tej pogodzie się dziecko w szpitalu ubiera. Po porodzie to te dzieci trochę trzęsie, więc pewnie długi rękaw i spodenki - czy jakieś pajacyki. Ale spakowałam do torby też rampersy. Bo jak tam będzie 30 stopni na oddziale, plus jeszcze dziecko zawinięte w kocyk, to nie wiem czy potrzebne mu coś więcej. Zimą było prościej z tym - wiadomo: body i pajac. Zresztą dziecko jak będzie mu za ciepło to da znać. Mój synek nie jest ciepłolubny, nigdy nie był. Jak tylko troszkę za ciepło było od razu główka mokra, potóweczki. Także nie dla nas były polarkowe śpioszki :). Mamusie już rozpakowane, które mają problem z latkacją - może są u Was w mieście poradnie laktacyjne? Taka działa przy moim szpitalu, babki są super i pomagają bardzo. Czasem nawet przez telefon wystarczy z nimi pogadać. Zaraz postaram się znaleźć nr i wrzucić.
  17. Cześć Dziewczyny, Martula i Anecia - serdeczne gratulacje!!! Dużo zdrówka dla Was i pociech. Basienka - skąd Ty bierzesz energię? Ja teraz to tylko żyję na zasadzie "przetrwać" :))). A Ty biegasz non stop... Ale fakt, że do basenu też bym weszła, tylko nie wiem czy chciałabym wyjść potem ;) kamaa - dzięki za polecenie książek. Brzusio śliczne, bardzo ładnie wyglądasz :))). kawazmlekiem - zazdroszczę tego manicure i pedicure. Ja się coś wybrać nie mogę... Dziewczyny super macie brzuszki. Mój jest taki wielki, że może w kadr nie wejść. Nie lubię fotek ciążowych swoich... Może kiedyś będę żałowała, ale póki co to mam tylko kilka sztuk, które ktoś zrobił przy jakiejś okazji. Ta pogoda mnie wykończy.. Za dwie godziny muszę odebrać syna z przedszkola, nie wiem jak tam dojdę. Wczoraj z przedszkola zaszłam prosto do mc donalda - niestety jest na przeciwko, i skończyłam z duża porcją lodów dla siebie i synka. Jeszcze chwila i koniec z takimi dobrociami ;). Poza tym nocki są straszne. Nie dość, że już zrezygnowałam ze spania w sypialni, bo jest tam za ciepło, i przeniosłam się na dół do salonu, to wstaję co godzinę do łazienki, i śpię po max 5h na dobę... Jednak poród i ciąża zimowa była chyba łatwiejsza.
  18. Cześć, Ja tak na szybko tylko. Byłam wczoraj u lekarza i okazuje się, że mały się obrócił, więc super. Poza tym waży ok 3kg, szyjka skrócona do 2cm, więc jakiś ruch już jest. Pozostaje czekać. Zuzia i Antolka - gratulacje dziewczyny!!! Zdrówka dla Was i pociech. Kamaa - daj znać jak się czujesz. Przeszło trochę? Fiadusia - hmm ja bym chyba chwilowo sobie kąpiel darowała, bo łatwo o infekcje teraz dróg moczowych. A po co się z tym użerać tuż po porodzie. manamana - dobrze, że u Ciebie ok. No cholestaza to świństwo, więc lepiej powiedz lekarzowi. Wtedy coś podają chyba, więc warto by było powiedzieć. Matko jak ciepło dziś. Byłam 2h na spacerze, z czego 45min siedziałam na ławce i pilnowałam syna na placu zabaw a czuję się jak warzywo. A ma być jeszcze cieplej... Wiem, że kiedyś był ten temat już ale polećcie jakieś fajne babskie książki. Chcę coś wrzucić na ebooka, żeby w szpitalu mieć.
  19. Cześć Mamusie, Ja już dzisiaj po 6 rano poszłam na wyniki. Jednak wróciłam, zjadłam jagodziankę i koło 8 znów zasnęłam koło synka i dopiero o 10 wstaliśmy. Teraz muszę tu trochę ogarnąć, bo dom wygląda jakby coś tu wybuchło. Co do noszenia próbek, to dlatego że lekarze nie mają laboratoriów u siebie. Ja chodzę do lekarza w prywatnej klinice i oni tam mają swoje laboratorium, także nie muszę dodatkowo zanosić, ale moje koleżanki nosiły gdzieś swoje też. Okinawa - zazdroszczę wyjścia z mężem na kolacje. Ja myślałam, że też gdzieś jeszcze wyjdziemy. Jednak przez chorobę dziecia wszystko się skomplikowało :). A dostałam na urodziny voucher na kolację sushi... Chętnie bym poszła. basienka2 - dzięki odnośnie info o kremie. Podpytam lekarza, bo różne są informacje na necie... Póki co posmarowałam sudocremem, niby można. Jeszcze dziewczynki siostry bierzesz - zazdroszczę energii. U mnie musiałyby chyba patrzeć jak ciotka leży i jęczy. Normalnie byłabym atrakcją jak hipcio w zoo ;). Aania - dobrze, że się udało wszystko. Już chyba każda z nas marzy o powrocie do dawnych kształtów ;). Kamaa - daj znać co z Tobą. Mam nadzieję, że już Ci lepiej. Izaa - co z chłopakami????
  20. Cześć, Ja też nie na porodówce jeszcze, chociaż najbardziej się skupiam ostatnio na siedzeniu, leżeniu i jęczeniu na wszystko :))). Jeszcze mam jakiegoś pecha i wsadziłam rękę w zbitą szklankę i rozcięłam palec, potem spadła mi patelnia na nogę i straciłam paznokieć cały prawie, a żeby było jeszcze weselej to w pachwinie wyskoczyła mi taka gruda - krwiak. Najpewniej stan zapalny od jakiegoś wrastającego włoska... No i boli to paskudztwo. Dziecko wciąż chore - kilka razy dziennie inhalacje różnymi środkami, ale nie ma super poprawy. Nie wiem czy się nie skończy na antybiotyku... Jutro wizyta u lekarza na 19, a rano na wyniki jeszcze muszę skoczyć. Na szczęście tylko mocz i morfologia. Zapomniałam się i najadłam buraczków... Kamaa - biedactwo, strasznie współczuje choróbska. Może tak jak piszą dziewczyny, organizm się oczyszcza. Dobrze, że jutro wizyta to skontrolujesz sprawę. A jak wyniki z moczu? Izaa- ło matko, to widzę że Ci chłopcy dostarczyli przeżyć. Lepiej sprawdzić u lekarza, bo moi znajomi pisali, że właśnie u nich dzieci na ospę chorują. Daisy84 - mój wczoraj miał leniwy dzień aż wieczorem leżałam i go pukałam co chwilę. To w nocy dał mi potem nieźle popalić :). Wiesienka - trzymaj się tam. Pewnie od ciśnienia takie samopoczucie. basienka 2 - daj znać jak tam po lekarzu. Benedykta, Igasia - super, że już w domu. Odpocznijcie trochę póki możecie :). fiadusia - przecież często dzieci urodzone w terminie ważą poniżej 3kg i wszystko z nimi ok. Przez 3 tygodnie dzieciaczek może i kilogram nadrobić jeszcze, więc spokojnie :). Ona89 - tak już jest, że faceci na początku chojraczą a im bliżej wielkiego dna tym bardziej im strach w oczy zagląda :))). Nataliab - serdecznie gratuluję! Cudna Mała!!!
  21. Cześć Mamusie, A u nas choróbsk ciąg dalszy. Małemu spływa ciągle z noska, i dusi go kaszel. O 19 idziemy do lekarza. Wczoraj do 3 w nocy co pół godziny wymiotował flegmą. W dzień roznosi go energia, ale jak tylko przytknie główkę do poduszki to się zaczyna... Także koszmar. Mąż na szczęście wziął jutro opiekę, bo ja już wysiadłam... Poza tym w sobotę pojechaliśmy po truskawki na pola truskawkowe, kupiliśmy 20kg i zamroziliśmy musy na zimę, także chociaż tyle. Mój na szczęście dzielnie pomagał, więc szybko poszło. Izaa - kurde jak mnie rozbawiłaś tymi fotami. Ja wiem, że wtedy to pewnie mało zabawne było, ale teraz pewnie śmiesznie powspominać. W sumie nie wiem co lepsze, czy 12minut na IP czy 15h jak u mnie... ;). Fajnie mieć pewność, że zdąży się dojechać. Viletka - no to masz upartą córę, nie spieszy jej się. Pogoda kiepska, to co się będzie spieszyć ;). Daisy84 - no to coś się rusza powoli. W zasadzie to już donoszony Maluch. Ona89 - mi się znowu przy synu wydawało, że mam giganta a teraz jak patrzę na fotkę, to chyba tylko mi się wydawało. Teraz mam raczej większy brzuch, mimo że drugi syn trochę mniejszy póki co. Aania - powodzenia jutro! Wszystkiego Dobrego! Okinawa - ja dzisiaj też zaliczyłam spacer z Adasiem i psem, ale jak wróciliśmy to ja byłam bardziej senna niż oni... ;) Wanilia - zdrówka dla dzieciątka. Dawaj znać jak będziesz mogła! Kawazmlekiem - ja tam miałam tydzień temu, że w dzień nieprzytomna, a w nocy książkę czytałam bo spać nie mogłam. Odpukać wróciło na prawidłowy tor wszystko. Fiadusia - śliczny kącik maleństwa. Brakuje tylko lokatora :))) basienka - widzę że jeszcze plany remontowe. Nieźle. My wczoraj posprzątaliśmy tylko torby z ciuchami, które wrzucamy pod łóżko(zmiany sezonów), a myślałam że padnę :) Justka86 - no to zazdroszczę tylko tych 11kg. U mnie plan był przez moment max 15, ale jak zwykle nie wyszło ;) kamaa - mi dzisiejszej nocy, po tym jak na trochę przewróciłam się na prawy bok, coś weszło w prawą nogę. Duży dyskomfort strasznie, aż tak do samej góry, właśnie cierpła i bolała. Ale po jakiś 20 minut przeszło i nie wróciło. Podejrzewam, że mały coś ucisnął.
  22. kamaa - czekaj z tymi porządkami na męża, bo ta poszwa to słaby pomysł chyba. Ja też mam taką, ale teraz on zmienia. Z moim to było śmiesznie w trakcie pierwszego porodu. Był ze mną, na oddział poszłam o 23 a urodziłam 13.30 następnego dnia. No i on pół nocy chodził i jęczał, że jest zmęczony, a fotele niewygodne a w ogóle to mu kfc zamknęli na przeciwko szpitala i gdzie on teraz coś może zjeść. Miałam ochotę rzec, że mu współczuję :))), bo ja to się właśnie relaksuje. A jaki był oburzony jak mu teraz powiedziałam, że nie musi ze mną iść :))). izaaa - 12 minut na IP, dobra jesteś!!! Zdążyli chociaż dane wziąć od Ciebie? :))) Wiesienka - łooo matko, a co Ciebie tak nawiedzają na koniec ciąży? Ja bym już siły na gości nie miała chyba. I współczuję stresu szpitalnego z dzieckiem. Jednak nie ma nic gorszego jak chore dziecko. Swoje dolegliwości jakoś się znosi, ale na pewno będzie dobrze, więc głowa do góry. basienka2 - ja mam rozstępy ale tak pod kolanami, z czasów dziecięcych jeszcze. Ale i tak wolę to niż np jakieś żylaki. Mojej koleżance właśnie w ciąży się zrobiły. Ja mam póki co stare rozstępy z poprzedniej ciąży na brzuchu, ale wtedy wyszły mi dopiero po porodzie, więc nie mówię jeszcze hop :))). Daisy84 - ja też biegam za dwulatkiem, i mam ciągle wyrzuty sumienia, że nie mam siły poświęcić mu tyle czasu i uwagi, ile bym chciała, a pewnie lepiej nie będzie. Ciężko mi się z nim bawić np na podłodze, jak kiedyś, mam zdecydowanie mniej cierpliwości na jego przewinienia, a on tak naprawdę nie wie o co chodzi i co się zmieniło.. Śmiesznie, że jeszcze jakiś czas temu wszystkie były takie śpiewne i zachwalające stan błogosławiony, a teraz wszystkie równo jęczymy :))). Wrzucę linka do wpisu na blogu jakiejś laski, który mnie bardzo rozbawił. Niezbyt poprawne politycznie, ale w wielu sprawach się zgadzam ;) http://thepolkadotproject.blogspot.com/2014/06/okrutna-natura-wielkie-szczescie.html#more
  23. Cześć Dziewczyny, A u mnie o dziwo noc w miarę. Budziłam się na siusiu co prawda, ale poza tym ok. Przed spaniem wyssałam rennie, wypiłam szklankę melisy i jakoś poszło :). Za godzinę idę po dziecia, a w tym czasie zrobiłam już 2 prania, byłam w sklepie, babeczki malinowe z migdałami się pieką, jeszcze tylko poodkurzam i zmyję łazienkę i wsio. izaaa - u mnie znowu odwrotnie, ja ciągle zarzucam mojemu, że tylko komórka w ręku zamiast z nami spędzać czas :)))). A co do dzieci to jak ja kocham nocne pobudki :))). Benia30 - super, że z małym wszystko ok. Mój jak miał 6 tygodni miał operację przepukliny. Wiem jaki to stres dla rodzica. Aania - matko, że Ty masz jeszcze siłę na ślub. Mi by nawet jako gość się już iść nie chciało :))) kamaa - mężem się nie przejmuj, wiem że to przykre, ale my z koleżanką stwierdziłyśmy już że to jakaś inna rasa. Ich się powinno izolować czasem. Mnie wczoraj męczyły skurcze po całym dniu na nogach prawie, a mój stwierdził, że to nie jest dobry dzień na poród, bo on jest zmęczony (!!!). Kurna jakby to on miał rodzić... zuzia91 - nie to, że straszę ale ja wolałabym nie wiedzieć :)))). Do pierwszego porodu jechałam mega spokojnie. Była jakaś ekscytacja, ale ta niewiedza to piękna rzecz. Rozmawiałam z ginem, to się śmiał że właśnie wieloródki mają większego stresa :))). basienka2 - ślicznie wyglądałaś na weselu!!! I tych 15kg totalnie nie widać. No to siostra pewnie gadżety przywiezie dla siostrzeńca :))). Mój mi dla syna starszego przywiózł z delegacji w stanach super kombinezoniki polarkowe z Carter'sa. Tam się niedługo przeceny zaczynają, a stronę mają ok, więc może podrzuć siostrze propozycje ;) Wanilia - jak nic się więcej nie dzieje, to wszystko pewnie ok, także nie stresuj się :)
  24. izaaa - moja właśnie też taka była dziwna w kolorze. I powtarzała się nie raz. Ale mocz ok, wszystkie wyniki ok, paciorkowca nie ma, wymaz pobrany wyszła I grupa. Także olałam temat. To pocieszające, że nie tylko ja z praniem zostałam. A Ty jeszcze masz 2 chłopaków. Ja przy jednym się z praniem nie mogę ogarnąć. Już mam 2 suszarki na ogródku :)))
  25. Cześć Mamusie, U mnie kolejny ciężki dzień. Wczoraj się spakowałam w końcu, i załapałam trochę nerwa, że to już tuż tuż. Trochę zazdroszczę mamusiom, dla których będzie to pierwszy poród. Fajnie tak do końca nie wiedzieć :))). Poza tym budzę się w nocy z powodu kręgosłupa. W zasadzie mogę spać tylko na lewym boku, i cierpnę masakrycznie... Dzisiaj od 5 na nogach. A jeszcze cały dzień tyrałam w mieszkaniu, zdążyłam zmyć podłogi, a w tym czasie syn nakarmił psa kabanosami i pies oddał je w salonie na tych umytych podłogach... Przyżekam chciało mi się płakać. Znów na kolana i mycie tego od początku... Aania - no to zadzroszczę takiej opieki. W moim szpitalu nie ma możliwości, żeby ktoś wchodził na salę w odwiedziny. Jest specjalny pokój poza oddziałem i tam można na chwilę wyjść. Ale wiadomo tłum ludzi przeważnie, zero intymności, dzieciaczka trzeba tachać specjalnie po korytarzach, generalnie średnio. kamaa - jedź do teściowej, chociaż kolacji nie będziesz musiała robić. Posiedzisz trochę, zjesz coś dobrego i wrócisz odpocząć. A w domu mogłoby Cię kusić, żeby coś jednak zrobić :) A apropos paciorkowca - mojej koleżance - też lipcówce, wyszedł i gin na wizycie wypisał jej antybiotyk. Powiedział, że ma wziąć jak się zacznie akcja porodowa, a jezeli w ciągu 12h nie urodzi to ma wziąć 2 raz. Może Twój też może Ci wypisać - podpytaj na wizycie. basienka2 - super te literki. Też nad nimi myślałam, ale też imie jeszcze nie wybrane. Ona89 - może to ciśnienie to z przejęcia. Ja ostatnio na wizytę się spóźniłam ponad godzinę, bo wypadek był po drodze, i jak wpadłam tam to miałam też ok 135. Ale w domu potem kontrolowałam i jest ok. A mała ładnie już waży. Wanilia - ja też miałam taką wydzielinę, lekarz na wizycie zapytał czy są inne dolegliwości, jakiś zapach, pieczenie, swędzenie. Powiedziałam że nie, to kazał mi olać temat. Ale może podpytaj swojego. Kawazmlekiem - zdrówka życzę. Przechlapane te choróbska na tym etapie. A mi przyjaciółka zbierała ciuszki przez ostatnie kilka m-cy. No i wydawało mi się że to będzie kilka sztuk, że mam już ogarnięte pranie, a dzisiaj przyszła paczka - chyba z 10kg ciuchów.... I zaczynam od początku... :)). Bodziaków na 56 to chyba będę miała z 20. Może po razie każdy założy ;))). Ale fakt, że kochana jest. Jeszcze mu z podróży przywiozła śmieszne buteleczki, niekapki, smoczki z zawieszkami. Strasznie miło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...