Skocz do zawartości
Forum

Sliffka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Sliffka

  1. Witam ::):

    Tasik I Ciebie widzę zaraza dopadła... Zdrowiej szybciutko !!!!
    Monika Zdrówka dla Małgosi. Na mojej wsi też nie ma za wiele chętnych na I klasę, aczkolwiek nam dni otwarte przepadły na Przemkową ospę, nie miałam z kim go zastawić, więc nie wiem ile osób hipotetycznie wyraziło chęć, ale z moich znajomych pojedyncze osoby.
    Renia O losie, ale procedury, dobrze że czynnik decydujący jest ludzki i to dosłownie i w przenośni. Miłego pobytu we Włocławku.
    Karola Owocnego kombinowania, niefajnie z tymi zwolnieniami w pracy.
    Starletka Cieszę się, że dzieciaki zdrowieją, trzymam kciuki za Natalkę.

    U nas zagadka medyczna, Wojtek ma wysypkę. Obstawiamy ospę 50/50. Myślałam, ze uczulenie, ale się rozłazi, tyle że krostki są malutkie, wydaje mi się że wypełnione płynem bo tak nawet wyczuwam pod palcem, zresztą widzę że go swędzi. Z uwagi na to że dopiero co była w domu ospa jest na wszelki wypadek areszt domowy, pewnie w ciągu najbliższych dni się okaże. Gorzej, że na razie się strasznie wydziera jak go próbuję posmarować, bo on nie lubi ani zmian ani ingerencji w swoje jestestwo :Oczko: Tak więc pewnie jeszcze czeka mnie kilka podejść zanim da się spokojnie obejrzeć i ewentualnie nasmarować.

  2. Witam ::):

    Justys Wow, no takie oszczędności to jest coś, naprawdę warto się pokusić, u nas to zdecydowanie nie są kwoty tego rzędu. A skąd bierzesz kupony? Fajnie mieć dwóch bodyguardów :Oczko:
    Renia Super, ze udało Ci się trafić na taką dyrektorkę. Po tym co piszesz, też bym zaufała. Nie przekonuje mnie taki pseudohandlowy optymizm prezentowany podczas dni otwartych, a taki głos rozsądku zdarza się rzadko. Szczególne zaufanie budzi kwestia nastawienia na współpracę z rodzicami i to o czym się nie mówi, a co najlepiej widać po naszych tu dyskusjach czyli właśnie nasza dojrzałość w kwestii posłania sześciolatka do szkoły. Fajnie z rysunkami.

  3. Witam ::):

    Wiktoria i Weronika - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!!!

    Jak co roku o tej porze wracają dobre wspomnienia, aż w oczach się robi mokro. Bardzo się cieszę, że mogłam przeżyć takie emocje i to właśnie z Wami :zwyrazami_milosci:

    Ann Czyli paskudne zarazy nadal w natarciu. Zdrowia dla Uli, dla Ciebie sił i cierpliwości na czas uziemienia.
    Megan Miłego i korzystnego dla zdrowia pobytu w górach.
    Trusia Fajnie, że się pokazałaś.
    Monika Ja też poproszę o miejsce w rakiecie, zdrowia dla Małgosi i sił dla Ciebie, oby jednak udało Ci się trochę skorzystać z ferii i wypocząć.
    Justys Ja mam fazę na zbieranie punktów na kartach lojalnościowych itd, robiłam to automatycznie i akurat w tym roku się przydało bo jak w niefajnym finansowo czasie, bo przed samymi świętami padło żelazko to było jak znalazł, wymieniłam punkty na nowe i to dobrej klasy. Z kuponami rabatowymi to u nas jest na pewno w powijakach w porównaniu do Was.

  4. Witam ::):

    Natka Migreny to wstrętne paskudztwo, niech szybko mija.
    Justys, Ann Je będę pod koniec lutego rezerwować salę, myślę że miesiąc wcześniej wystarczy. Mam już listę dzieci u których Przemek był, zostało kilka wolnych miejsc, więc sam sobie wybierze kogo chce.

    Po ospie zostały tylko strupki w miejscach gdzie były duże krosty, za to Wojtek po tygodniu spokoju znów ma paskudny kaszel, ja właśnie pomału staję na nogi po walce z zapaleniem zatok....

  5. Witam ::):

    Neta
    Natka Twoje dziewczyny maja piękne oczy!!!
    To samo miałam właśnie napisać ::):
    Ann Też zazdroszczę uczty z takimi towarzyszami.
    Karola I ja również poproszę o listę książek.

    Jeśli idzie o szkołę ja od samego momentu podkreślam, że mi chodzi właśnie o komponent emocjonalny, o dojrzałość. Dla mnie to priorytet i decydujący argument w całej sprawie.

  6. Ann Jeszcze trochę mi chłopaki pochorują i wejdę w tą Ulinkową tylko będzie wersja mini :Oczko:
    Neta Te artykuły to właśnie moje wątpliwości, Przemek się dobrze wpisuje. Co z tego, że zaczyna czytać, pisać jak na tyłku nie potrafi usiedzieć? Społecznie to on się odnajdzie nawet na biegunie północnym, taka natura i o to się nie boję. Za to szybko się zniechęca, poddaje, nudzi rutynowymi zadaniami. Kiepsko to widzę w kwestii szkolnej ławki.
    Dni otwarte nam przepadły, ale w sumie nie żałuję, Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie to co słyszę prywatnie od nauczycielek, a to nie rokuje dobrze jeśli idzie o Przemka.

  7. Witam ::):

    Ann Zapomniałam napisać wczoraj, ale Ula powaliła mnie strojem, genialna stylizacja, Szymon jako smok też rewelka, nam się udało póki co uniknąć spidermana, no ale jeszcze wiele przed nami, a w końcu to dzieciaki mają się dobrze bawić.
    Ospiarz jakby ospy w ogóle nie miał, nie mam pojęcia jak, ale chyba jednak coś przegapiliśmy, bo zdecydowanie za krótko to trwa, poza marudną niedzielną nic się nie dziej, zostało dosłownie parę tylko tych większych krostek i jakieś malutkie ledwie widoczne.
    Karola Ano, ceny strojów gotowych są zdecydowanie przesadzone, ja też na całe szczęście główne elementy stroju kupiłam w lumpeksie.
    Mru Nie mam pojęcia gdzie z tymi zdjęciami, ale na pewno warto próbować. Obejrzałam te które udostępniłaś i zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie. Nie tylko widzę, ale i czuję to co sfotografowałaś. Super. A Maroko piękne miejsce, widziałam wczoraj program Martyny Wojciechowskiej stamtąd. Niesamowite miejsce.

    Przemek niespodziewanie po raz pierwszy wypowiedział się w kwestii szkoły. Cytując: W szkole najfajniejsze są przerwy śniadaniowe :Oczko:

  8. Ahahahaaa, a wiesz co jest najlepsze? Że tak sobie myślałam, że to u Was jeden miał a drugi nie złapał, ale ja miewam ataki sklerozy ostatnio, więc się nie wychylałam. No ale teraz wszystko jasne :Oczko:
    A jak Wojtka nie wysypie chyba w ciągu dwóch tygodni to pozamiatane.
    Spotkałam mamę dziewczynki z grupy Przemka, też ma ospę (nie mama rzecz jasna) Wymieniła mi parę dzieci, o niektórych sama wiem, więc mają tam niezły pomór.

  9. Witam ::):

    Wieczór ciężki, bo Przemek przeżywał ospę chyba bardziej emocjonalnie niż fizycznie. Nie mógł spać, ciągle się kręcił, aż o 23 wkroczył do nas i oświadczył że nie może zasnąć, bo wciąż rozmyśla o tej chorobie....Dzisiaj za to wstał uśmiechnięty i tylko pokazuje gdzie mu wyskoczyły nowe krostki.
    J pojechał do przedszkola, bo nie mogłam się dodzwonić, poinformować że nie ma co czekać na Przemka i dowiedział się, że z 8 dzieci na zawody jedzie 3 bo reszta ma ospę....

    Ciekawe czy Wojtek złapie, Przemo chyba jeszcze zaraża, a Wojtka wczoraj wzięło na ściskanie brata, dzisiaj nawet czule pocałował go w samą ospę, więc jeśli mimo tego nie złapie, znaczy że jeszcze nie czas na niego :Oczko:

  10. Tasik Dzięki, jak dla mnie to jest dość mocno wysypany, był u teściowej na weekend i wczoraj już mu wyszły pierwsze krosty, chociaż on mówi że pierwsza pojawiła w się w czwartek, ale nie wiedział co to, więc mi nie powiedział.....
    AlfikDzięki. Ano następnym razem wyskoczę z takimi rewelacjami jak już będzie po sezonie na określone choróbska :Oczko: W aptece pani mi powiedziała, że to już 2 tyg trwa, a za mną stał facet, który przyszedł w tej samej sprawi

  11. Witam ::):

    Justys Jak najbardziej logiczne jest to co napisałaś, do mnie przemawia to co jest u Was, czyli pozostawiony margines decyzji co do wieku w jakim puszcza się dziecko do szkoły. U nas niestety to raczkuje i do tego jest postawione na głowie. No i wywołuje masę emocji (a przyczyny tych emocji to osobny temat) i albo odbieramy dzieciom dzieciństwo albo dla odmiany podcinamy im skrzydła....A tak w ogóle to czy istnieje u Was jakiś prog wiekowy od którego dziecko powinno zacząć edukację?
    Starletka Ano był czas przywyknąć :Oczko: Od pierwszego dnia świąt kaszle, katary, gorączki mieszają się nam z jelitówkami i do tego otoczenie też jakieś niewyraźnie ciągle :Oczko: A z tym wszystkim nawał mieszanych wiadomości i zdarzeń dobrych, średnio dobrych i całkiem złych. Ale nic to. Będzie lepiej!!!! Szkoda tylko, że przez te wirusy uniknęli ospy, na którą była duża i realna szansa. No ale, co się odwlecze....Poza tym przynajmniej Przemkowi nie przepadną zawody sportowe. Będzie reprezentował swoje przedszkole na zawodach międzyprzedszkolnych. Kryteria doboru dzieci były dość wyśrubowane, więc tym bardziej byłoby szkoda gdyby nie udało mu się pojechać.

    No a tak zupełnie poza tematem: Trzy lata temu, mniej więcej o tej porze wymieniali nam na dole drzwi wejściowe do klatki schodowej, dostaliśmy więc nowe klucze. Nie doczepiłam swojego do pęka pozostałych, więc szybko zgubiłam, tzn doszłam do wniosku, że zostawiłam w drzwiach wejściowych (to były początkowe miesiące ciąży z Wojtusiem i byłam nieco nieprzytomna) J dał mi swój klucz na czas dorobienia, no i błyskawicznie przepadł (jak mniemałam w ten sam sposób). Trochę zła na swoje roztargnienie dorobiłam oba, mówi się trudno. Dwa dni temu wyprałam kurtkę, wyciskam rękawy i cóż tam? Jakiś klucz, pojedynczy....podumałam, neurony zaskoczyły, eeee pewnie to klucz od drzwi wejściowych, hmmm to może mam tam gdzieś i drugi? No mam....
    (kurtka w ciągu tych 3 lat była już prana jakby co :Oczko:)

  12. Witam ::):

    Neta, Dziubala Miałam to już wcześniej napisać: Uwielbiam (poważnie) Wasze dialogi. Rzadko zdarza się śledzić dyskusję osób o biegunowych poglądach prowadzoną na takim poziomie, że chociaż nie ma w niej inwektyw i osobistych wycieczek to i tak wzbudza prawdziwe emocje u osób czytających. :brawo:

    Jak zdążę to dopiszę się dziś do dyskusji na boku.

    A na wypadek gdybym narzekała, że mam nudne, pozbawione emocji życie, to w sobotę Wojtek miał 40,3 gorączki, kaszlał, majaczył, wymiotował. Pomogła dopiero ponad 40 minutowa kąpiel, temp spadła do 37,7. W niedzielę wstał z lekkim stanem podgorączkowym, rześki jak skowronek, tylko paskudnie kaszlący, w lepszym stanie niż ja bo czuwałam całą noc ze strachu o to co za zaraza go dopadła. W środę rano Przemo poinformował, że boli go brzuch, w nocy wstawał do wc, został profilaktycznie w domu i dobrze bo go przegoniło nieco. Wojtek przed chwilą się że tak to ujmę nieładnie się wypróżnił. No, ale co tam, jelitówka była ostatnio 3 tyg temu. Już....
    Tyle, że ja na nudę i brak emocji nie narzekałam, nie pojmuję więc skąd ten bonus :Oczko:
    Ale co tam, byle do wiosny. To tylko 45 dni!!!!!! ::): ::): ::):

  13. Neta No właśnie o tym pisałam na boku, posiłkując się naszymi doświadczeniami jako rodziców dziecka wymagającego mnóstwa cierpliwości i doświadczeniami znajomych.
    Ja kwestię różnicy prawie dwuletniej widzę ciut inaczej: wolę żeby moje dziecko było w grupie mocniejszej (co nie znaczy że tak będzie oczywiście) niż musiało równać w górę, i np jak piszesz siedzieć w domu i nadrabiać zaległości. Poza tym wtedy ma szansę na rozwijanie pasji, zainteresowań, uczestnictwo w kołach przedmiotowych itd, czyli taką edukację jaka w moim rozumieniu jest najbardziej optymalna
    A Balowicz pogalopował do przedszkola pędem, nawet nie zauważył że J przemycił do sali paczkę dla niego (u nas decyzją rodziców drugi rok sami robimy swoim dzieciakom paczki) bo za bardzo był zajęty straszeniem. Wymalowałam mu buzię, ale przed wyjściem z domu już robiłam dwie poprawki. Więc zapewne zanim dojdzie do robienia zdjęć będzie straszydłem pełną gębą, nic to najważniejsze że był szczęśliwy.

  14. Witam ::):

    U mnie temat szkolny w zasadzie jest już na nie, tzn Przemek pójdzie do I klasy jako 7 latek.
    Przemawia za tym wiele argumentów, ale powiem Wam jedno: ja nie boję się tak nieprzygotowania Przemka na szkołę, jak szkoły na niego. Nie wierzę w to, ze nauczyciele będą sobie radzić z emocjami 6 latków wśród 7 latków, indywidualnie podchodzić do dziecka, poza pojedynczymi przypadkami pedagogów z prawdziwego zdarzenia, ale na cud nie liczę. Klasy na pewno będą mieszane. Popieram słowa Moniki i cenię sobie jej opinię (bo zna środowisko od środka) Mam ograniczone zaufanie do pań z placówek diagnostycznych bo nie wierzę, że da się faktycznie ocenić dziecko i jego stan emocjonalny na podstawie jedno czy dwudniowych badań.
    W zasadzie to tak z grubsza, teraz nie napiszę więcej, bo nie mam warunków i nie bardzo mogę zebrać myśli, postaram się składniej napisać co i dlaczego uważam wieczorem na boku.

  15. starletka
    Sliffka
    A co do szóstek to nie są to mleczne szóstki tylko stałe ząbki :Oczko:

    ahahahaha to dopiero teraz siara, jakoś założyłam że żeby wrosły stałe zęby to muszą najpierw wypaść mleczaki :Oczko:

    Sekundka Pięknie razem wyglądacie, Olivka w tej sukni zupełnie dorosła panna. A torcik mmmm, z tego wszystkiego aktualnie mam chyba tylko jajka dostępne w lodówce, więc sobie jeszcze raz popatrzę :Oczko: Zdrówka dla Filipka, oby nic się nie rozwinęło.
    Ann Cieszę się, że udało się odpocząć ::):

  16. Witam ::):

    W NOWYM ROKU MIŁOŚCI, ZDROWIA, PRZYJACIÓŁ I WIELU DOBRYCH ZDARZEŃ!!!!!

    U nas Sylwester spokojny, domowy. O północy niespodzianka - sąsiedzi zadzwonili do drzwi z szampanem, a ja już w szlafroku, było króciutkie spotkanie na klatce schodowej. Średnia wieku to 50 plus :Oczko: Bardzo mile mnie zaskoczyli, było całkiem sympatycznie.

    Poza tym rok żegnaliśmy chorobowo i tak przywitaliśmy. Full serwis kto co chce górą lub dołem, czyli zaczął Przemek w pierwszy dzień świąt wieczorem gorączką,katarem i kaszlem trzymało go kilka dni potem ja jelitówka, J jelitówka, Wojtuś od wczoraj z gorączką i kaszlem ale na razie ma tylko lekko zajęte oskrzela. Lekarka na zastępstwie, nie pediatra, nie bardzo mi się podoba co zleciła, wg moje wiedzy nie bardzo pasuje do objawów, na razie się wstrzymam.
    Ale nic to, damy radę takie choroby to nie choroby :Oczko:

    Starletka Przemkowi prawie wyszła lewa górna szóstka, ku mojemu zdziwieniu bo jakoś ominęła mnie wiedza nt mlecznych szóstek, aż wstyd...A reszta się póki co trzyma.
    Monika Ekstra dzieciaki, a równowaga musi być, to podstawa, nawet w kwestii uzębienia :Oczko:
    Alfik No skoro wszelkie działania zawiodły to chyba lepiej tak zrobić, trzymam bardzo mocno za Was kciuki !!!!!
    Dziubala Super, że się udało pobyć trochę bez dzieci, taka rozłąką jest potrzebna od czasu do czasu.
    Ann I jak udało się złapać oddech?
    Reniu Świetnie wyglądacie razem, trzy super kobiety/tki ::):

    Wczoraj odwilż lekka, wzięłam Przemka na spacer bo byłą super pogoda, Wojtuś niestety już z gorączką siedział w domu. Nakarmiliśmy kaczki i zaprowadziłam Przemka na nowe sztuczne lodowisko (do tej pory było jedno, na drugim końcu miasta). No i mam za swoje, bo teraz mi nie odpuszcza i będę musiała z nim iść, a ja ostatni raz miałam łyżwy na nogach jakieś 15 lat temu i to w dodatku 5 nr za duże, wypchane rękawiczkami (to był na wsi, jedyne jakie znalazłyśmy z koleżanką na strychu) więc i jazda była ekstremalna.
    Dzisiaj za to wszystko to co wczoraj się roztopiło elegancko pozamarzało, można ćwiczyć na sucho jazdę figurową, bez łyżew. Spieszyliśmy się do lekarza, zamek w drzwiach zamarzł, już się nie chciały zamknąć, więc musiałam je trzymać na zakrętach :lol: Czułam się prawie jak w liceum i na studiach podczas wypraw zdezelowanymi maluchami itd nad jezioro :Oczko:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...